Polowanie na winnych

1.Wody powodziowe rozlewają się coraz bardziej, zatapiając coraz to nowe połacie naszego kraju, a już rozpoczęło się polowanie na winnych zaniedbań, które doprowadziły do tak dramatycznych skutków powodzi w całej południowej Polsce.       

Sygnał do ataku dał Premier Tusk ,podczas wczorajszej gospodarskiej wizyty na zalanych terenach "zapamiętać mi co kto spie...." No i zaczęło się. Dzisiaj wojewoda małopolski Stanisław Kracik (Platforma Obywatelska) zwołał konferencję prasową i zaatakował prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego ( bezpartyjny, popierany przez SLD). Prezydent ma być ponoć winny pęknięcia wałów przeciwpowodziowych i zalania części tego miasta.

Atak  jest  nieprawdopodobnie cyniczny, bo przecież w Krakowie trwa dramatyczna walka głownie służb Prezydenta Krakowa o to aby skutki wylania Wisły, spowodowały jak najmniejsze szkody.

2. Od wczoraj przesłanie rządu jest jasne, cała winę za tak ogromne skutki powodzi , mają ponieść samorządowcy, rząd natomiast robi co może, a nawet więcej.

To prawda samorządy odpowiadają za stan cieków wodnych na ich terenie (tych mniejszych , główne znajdują się w kompetencjach administracji rządowej) ale  dbanie o stan wałów przeciwpowodziowych to zadanie rządowe, którym zajmują się samorządowcy jako zadaniem im zleconym.   

 I zajmują się tak jak otrzymują na ten cel pieniądze z budżetu państwa. A od paru lat tych pieniędzy jest tyle co kot napłakał więc obarczanie samorządowców odpowiedzialnością za słaby stan wałów jest skrajna nieodpowiedzialnością przedstawicieli rządu

3. Mimo coraz częściej zdarzających się powodzi nie ma ciągle ogólnopolskiego planu ochrony przeciwpowodziowej  za którego przygotowanie jest odpowiedzialna administracja rządowa.

Ciągle przeznacza się za mało pieniędzy w budżecie państwa na dokończenie już rozpoczętych budów zbiorników retencyjnych, a rozpoczęciu nowych  inwestycji na południu kraju nawet z udziałem środków europejskich nie ma mowy bo nie ma na nie budżetowego wkładu krajowego.

Wczorajsze wizyty na terenach powodziowych Premiera Tuska jego ministrów, a także kandydata na prezydenta, Marszałka Komorowskiego były głównie akcją i wizerunkową, która miała pokazać, że rząd  i kandydat na Prezydenta z ramienia Platformy pochylają się z troską  nad wszystkimi dotkniętymi skutkami powodzi.

4. Wydaje się, że  w tej dramatycznej sytuacji potrzebna jest decyzja Sejmu PR pokazująca możliwość przeznaczenia relatywnie dużych pieniędzy budżetowych na usuwanie skutków powodzi. Ponieważ minister finansów zupełnie niedawno poinformował, że wykonanie dochodów budżetowych w 2010 roku będzie wyższe od planowanego o 6 ­ mld zł, to pieniądze te powinny być przeznaczone jeszcze w tym roku na usuwanie skutków powodzi w tym na pomoc dla rodzin dotkniętych powodzią, a nie na zmniejszenie deficytu budżetowego.

Konieczne jest również zwrócenie o pomoc do Komisji Europejskiej, która dysponuje Europejskim Funduszem Solidarności w wysokości 1 mld euro rocznie, którego środki służą właśnie usuwaniu skutków klęsk żywiołowych. Ponieważ rozmiary szkód w Polsce przekroczą na pewno 0,6% polskiego PKB czyli kwotę około 7 mld zł to jesteśmy jak najbardziej uprawnieni do skorzystania ze środków tego funduszu.

Winnych zaniedbań będziemy szukać później.

Wody powodziowe rozlewają się coraz bardziej, zatapiając coraz to nowe połacie naszego kraju, a już rozpoczęło się polowanie na winnych zaniedbań, które doprowadziły do tak dramatycznych skutków powodzi w całej południowej Polsce.