Grecja nie pozwala o sobie zapomnieć

1. Wydawało się,że ostatni szczyt unijny w Brukseli uspokoi rynki finansowe co do przyszłości Grecji. Zwłaszcza,że tuż przed szczytem dwa wiodące państwa UE tzn.Niemcy i Francja zawarły porozumienie kierunkowe,że kraje należące do strefy euro udzielą Grecji pomocy pod warunkiem jednak zaangażowania w ten projekt także Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW). Szczyt te ustalenia duetu niemiecko-francuskiego potwierdził. Grecy chcąc poprawić swoją wiarygodność i gotowość do wyrzeczeń natychmiast po szczycie przyjęli program oszczędnościowy.

Grecki parlament mimo gwałtownych protestów na ulicach, które pacyfikowała policja, zatwierdził pakiet zmian budżetowych wśród których najważniejsze to podwyżka o 2% podstawowej stawki podatku VAT (z 19 do 21%), a także podwyżki akcyzy na papierosy i alkohol z jednej strony, z drugiej strony natomiast zamrożenie wysokości emerytur i 30% cięcia tzw. bonusów wypłacanych pracownikom sfery budżetowej.

Te posunięcia dają w sumie ok. 5 mld euro dodatkowych dochodów i oszczędności wydatków czyli około 2% greckiego PKB. Te drastyczne pociągnięcia lewicowego rządu uwiarygadniają przyjęty wcześniej plan redukcji deficytu finansów publicznych o 4% PKB z 12,7% do 8,7%PKB.

2. Ale w ostatnim tygodniu rentowność greckich papierów dłużnych gwałtownie wzrosła , wzrosły również koszty ubezpieczenia greckiego długu. Oprocentowanie greckich 10-letnich obligacji wyniosło aż 7,1% a za ubezpieczenie 10 mln euro greckiego długu trzeba zapłacić już 390 tys. euro.

Coraz częściej minister finansów tego kraju mówi, że po takich kosztach Grecja nie może się już zadłużać bo nie będzie w stanie tego długu spłacać. Można by powiedzieć parafrazując tytuł znanego rosyjskiego filmu „ Moskwa nie wierzy łzom”, rynki finansowe nie uwierzyły ani Grecji ani porozumieniu 16 krajów strefy euro w sprawie pomocy dla tego kraju. 

Grecja musi obsługiwać swój ogromny dług publiczny. Wynosi on aż 125% PKB, a w wymiarze finansowym około 300 mld euro co oznacza,że tylko w tym roku Grecja musi znaleźć chętnych na obligacje wartości aż 54 mld euro w tym tylko w maju tego roku na papiery warte 23 mld euro. Dług ten całyczas rośnie bo mimo drastycznych oszczędności i podwyżek podatków tegoroczny deficyt finansów publicznych wyniesie 8,7% PKB a więc dług wzrośnie do ponad 133 % PKB.

Przedstawiciele greckiego rządu jeżdżą więc po świecie i poszukują chętnych na greckie papiery wartościowe w sposób szczególny na transakcje majowe w wysokości 23 mld euro. Mimo wielkich starań do tej pory udało się Grekom znaleźć nabywców na 5-8 mld euro co oznacza, że na obligacje warte przynajmniej 15 mld euro nie ma do tej pory chętnych.

Jeżeli się nie znajdą przez najbliższe 2-3 tygodnie to Grecja będzie musiała ogłosić,że nie obsługuje swojego długu albo poprosić onatychmiastowe pożyczki ze strony pozostałych krajów strefy eurobądź też wsparcie przez MFW.

3. Ostatnio jednak misja Funduszu przebywająca w Grecji przekazała Grecji warunki na jakich ta pomoc może być temu krajowi udzielona. Po ich analizie grecki rząd wprawdzie nieoficjalnie ale jednak stwierdził, że są one bardzo twarde a ich wprowadzenie w życie może doprowadzić do niepokojów społecznych na dużą skalę. Nieoficjalne stanowisko rządu greckiego jest więc takie, że najlepiej byłoby aby unijny program pomocowy nie zawierał już części finansowanej przez MFW, a składał się tylko z pomocy pozostałych 15 krajów strefy euro.

To właśnie przecieki tego stanowiska do opinii publicznej spowodowały gwałtowną reakcję rynków finansowych i podniesienie oprocentowania greckich obligacji powyżej 7%. Jeżeli weźmiemy pod uwagę,że niemieckie obligacje10-letnie są oprocentowane niewiele ponad 3% to różnica blisko 4%w oprocentowaniu obligacji dwóch krajów posługujących się tą samą walutą pokazuje,że Grecja znajduje się na granicy katastrofy finansowej.

Pomocy potrzebują greckie banki, z których w obawie przed krachem Grecy wycofują swoje oszczędności. Minister finansów tego kraju ostatnio stwierdził, że potrzebują one pomocy prawie natychmiast i to w wysokości przynajmniej 17 mld euro.

Być może również to ociąganie się Niemiec i Francji z udzieleniem pomocy Grecji świadczy o tym,że ten kraj mimo że jest członkiem strefy euro zostanie jednak poświęcony, żeby zmusić kolejne kraje czekające w kolejce po unijną pomoc (Hiszpania,Portugalia,Irlandia, Włochy) do przeprowadzenia drastycznych programów oszczędnościowych.

Wydawało się,że ostatni szczyt unijny w Brukseli uspokoi rynki finansowe co do przyszłości Grecji