Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku w sprawie: Czarnecki kontra Wałęsa pozwala przywrócić choć trochę wiary w polski wymiar sprawiedliwości. Trochę... Czy definitywnie? Zobaczymy. Im większa kontrola władzy przez ludzi, przez opozycję, tym lepiej dla władzy. Może też tej sądowniczej?
Ten werdykt sądu drugiej i ostatecznej instancji ( nie licząc skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego), werdykt prawomocny pokazuje, że Wałęsa nie może być- choćby chciał- „Übermenschem" , który obraża kogo chce, fałszuje ludziom (sobie?) życiorysy i ma wszystkich w ... nosie. To tym razem nie przeszło. Ale wyrok gdańskiego sądu jest też satysfakcją dla dziesiątków tysięcy ludzi podziemia, ludzi „Solidarności" i NZS, którzy pracowali i walczyli o wolną Polskę w stanie wojennym i dzięki którym Wałęsa stał się tym, kim się stał, którzy utorowali mu drogę do zaszczytów i władzy. O nich Lech Wałęsa zapomniał. Im Wałęsa nie podziekował. Ich obrażał. Tylko sobie przypisywał zasługi- im ich odmawiając. Dziś ci Kowalscy, Nowakowie, Czarneccy z podziemnej „Solidarności" i NZS dostali czytelny sygnał, że nie można nimi bezkarnie pomiatać. Oby był to taki znak „raz na zawsze".
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1522
"Dzięki wyrokowi wiemy, że nie tylko Wałęsa obalił komunizm, ale także Czarnecki. Krok w dobrą stronę."
Szkoda tylko, że ten komentarz zniknął.
Nawet nie wie Pan jak wiele osób rozczula.
Gdy wcześniej wyciął Pan pod swoim blogiem całą dyskusję, obiecałem, że jeśli nie przywróci jej Pan uczynię to ja. W końcu jednak machnąłem ręką, ale wciąż ją mam na swoim dysku. Doprawdy, pisze pan inteligentnie, tekst o kapeluszu ministra kultury w Smoleńsku to prawdziwa perełka. To prawda, że nie jest Pan ulubieńcem komentatorów. Najbardziej jednak zgryźliwy komentarz nie czyni większej szkody wizerunkowej niż jego usunięcie. To bardzo prosta zasada.
Chyba, że Pan nie z tamtych Czarneckich tylko z tych.