Tusk- Sikorski, a może ściślej: nieznający się na polityce zagranicznej : Tusk, przekonany przez „speca” Sikorskiego uważał, że należy kiziać się i miziać do reżimu, bo to jest metoda na „poprawę” relacji, wypuszczeni więźniów, odkręcenie śruby i „przesunięcie” Mińska bliżej Brukseli (i Warszawy) niż Moskwy.
Polityka ta poniosła kompletną klapę. Obecna „egzekucja” ambasadorów prze władze Białorusi jest tego dobitnym potwierdzeniem.
Oczywiście Sikorski słowa „przepraszam” nie powiedział i w piersi się nie walnął. Jutro dowiemy się, że :
- za PiS-u nie było lepiej,
- wszystko i tak przez PiS.