Tworzenie świadomości narodowej

W zgiełku, jaki nas otacza ze wszech stron gubi się świadomość rzeczy istotnych na rzecz zwykłych ploteczek z dnia codziennego. W informacji tak jak w pieniądzu funkcjonuje zasada kopernikowska, że błaha informacja wypiera istotną.

W ogólnym pomieszaniu pojęć i poszukiwaniu za wszelką cenę „niuwsów” gubi się rzecz zasadnicza, a mianowicie – prawda o obecnym stanie Polski.

A stan ten jest dramatyczny i może nie tyle ze względu, że dryfujemy ku katastrofie, ile że zanurzamy się w bagnie. Jak to oceniał Piłsudski w stosunku do końcowego okresu zaborów, że nie chce żyć w wychodku, jakim jest polskie położenie.

Świadomość narodowa mojego pokolenia była budowana w niepodległej Polsce na wzorcach działania tych pokoleń polskich, które walczyły o niepodległość i to w różnych formach począwszy od walki orężnej po trud „Siłaczek” czy wóz Drzymały.

Współcześnie pierwszym obowiązkiem po 89 roku było odrabianie strat wychowawczo edukacyjnych poniesionych w czasie PRL. Nie podjęto go z prostej przyczyny kontynuacji PRL, a nie odbudowy niepodległego państwa polskiego.

Na przestrzeni przeszło dwudziestu lat tylko w dwuletnim okresie rządów PiS usiłowano coś w tej materii zmienić, dzisiaj znajdujemy się na tej samej ścieżce kontynuacji ze zmianami dostosowanymi do wymagań nowego pana Unijnego.

Brakuje nam powszechnego przekazu na temat zdarzeń historycznych i postaci znaczących w wielkim dziele odzyskiwania niepodległego bytu państwowego.

Współcześnie najłatwiej dotrzeć do szerokiego odbiorcy poprzez przekaz wizualny, z czytaniem bowiem jest coraz trudniej.

Telewizja wprawdzie w teatrze faktu” przedstawia nam od czasu do czasu widowiska historyczne, ale w ślad za Wołoszańskim bardziej goni za sensacją niż szuka prawdy i wyciąga wnioski potrzebne dla budowania tożsamości narodowej.

Ostatnio TVP Historia i Muzeum Niepodległości postanowiły nakręcić film o generale Rozwadowskim szefem sztabu WP w czasie wojny bolszewickiej w 1920 roku. Jego zasługi w tej wojnie nie budzą wątpliwości, natomiast można stwierdzić z całą pewnością, że nie jest to postać z pierwszego planu w dziele walki o polską niezawisłość. Z jego pokolenia jedyną postacią, która była wielokrotnie obiektem filmów i różnych prezentacji telewizyjnych jest Piłsudski, którego pierwszoplanowa rola nie budzi wątpliwości, ale który kusi twórców głównie barwnością postaci i życiem pełnym przygód stanowiącym łatwy scenariusz.

Brakuje natomiast przekazu o Józefie Hallerze, Dowborze Muśnickim, Sosnkowskim Sikorskim i innych wojskowych z tego samego pokolenia, których wkład w walkę o niepodległość był niewątpliwie większy niż Rozwadowskiego.

Najbardziej brakuje popularnego przekazu o działaczach politycznych z tamtych czasów z czterema czołowymi postaciami Dmowskim, Witosem, Paderewskim i Korfantym na czele.

Ukazanie tych ludzi i ich walki o Polskę byłoby jak najbardziej wskazane choćby z powodu ujawnienia przepaści, jaka dzieli ich od współczesnych prominentów natrętnie nagłaśnianych przez służalcze media.

Najważniejsze zaś jest ukazanie postawy polskiego społeczeństwa w walce o odzyskanie niepodległości, jej obronę i ustalanie granic państwowych.

Formy walki o „imponderabilia” jak to powiedziałby Piłsudski mogą się zmieniać, ale zasady pozostają niezmienne i o tym trzeba narodowi przypominać.

Odzyskanie kształtu Polski Niepodległej dla wielu Polaków wiąże się z odzyskaniem utraconych ziem na wschodzie / nie tylko Kresowych/.

Wymieniając takie na wskroś polskie miasta jak Wilno i Lwów nie można zapominać też o innych jak najwierniejsze z wiernych Grodno, a także Brześć, Łuck, Stanisławów i inne, oraz mniejsze, ale ważne dla naszej historii: - Kamieniec Podolski, Krzemieniec, Żółkiew, Trembowla i wiele innych.

Nie można też stawiać znaku równości między naszą stratą tych ziem, a odzyskaniem Wrocławia i innych miast na zachodzie. Nasza zdobycz na zachodzie jest wynikiem zwycięskiej wojny i niepodważalnej decyzji aliantów, którym Niemcy poddały się bezwarunkowo, co zresztą zostało potwierdzone umową moskiewską z 1990 roku. Polskie Kresy Wschodnie zostały natomiast zagrabione bezprawnie wbrew protestom jedynego polskiego legalnego rządu przez „sojusznika” bolszewickiego i wcielone do Związku Sowieckiego na podstawie oszukańczego plebiscytu w 1939 roku / poza Kamieńcem Podolskim, który niestety oddała bolszewikom polska delegacja w Rydze i Wilnem „podarowanym” przez Stalina Litwinom tylko po to ażeby je zagarnąć wraz z całą Litwą/.

W 1990 roku była możliwość przypomnienia o tym Jelcynowi, któremu zależało na poparciu Polski i uzyskania stosownego rozwiązania tego stalinowskiego dziedzictwa.

Niestety ówczesne władze w Polsce przedłożyły interes obcy ponad Polską rację, nawet nie tyle stanu, ile bytu narodowego i akceptowały to dziedzictwo.

A propos filmu o Rozwadowskim, na zdjęciu aktor grający rolę generała został ubrany w mundur kroju obowiązującego po 1935 roku, a także rogatywkę „garnizonówkę” z usztywnieniem również wprowadzoną w tym czasie. Generał Rozwadowski nie mógł takich nosić gdyż zmarł w 1928 roku. Sprawa munduru niby drobna rzecz, ale świadcząca o zwykłym niechlujstwie nie mówiąc już o braku wiedzy.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Gość

31-01-2012 [23:24] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Świetny tekst. Dodam jeszcze tylko, że generał Rozwadowski był pochowany na Cmentarzu Obrońców Lwowa. W latach 60 tych XX w. miejscowi Polacy obawiając się profanacji Cmentarza przenieśli potajemnie trumnę na Cmentarz Łyczakowski. Do dziś grób generała jest pusty. Po 1989 r. nikt z polskich polityków ani nikt z wyższych oficerów WP, a tylu ponoć wśród nich jest i było ludzi honoru, nie podjął żadnych starań by trumnę ze zwłokami generała odnaleźć i uroczyście ponownie złożyć na Cmentarzu Obrońców Lwowa. Nie poczuwają się do tego bo polski generał z czasów Polski Niepodległej i dzisiejszy to dwa różne światy. Z generałów, których należałoby jeszcze przypomnieć wymienię Żeligowskiego.

Obrazek użytkownika Gość

31-01-2012 [23:37] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Obrazek użytkownika beeł

01-02-2012 [13:26] - beeł (niezweryfikowany) | Link:

...bardzo dziękuję za ten tekst

Obrazek użytkownika Gość

01-02-2012 [19:09] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Z Jelcynem można było się dogadać i trzeba było, ale kto miał to zrobić? Ech..! Pan dobrze wie o co chodzi.

Obrazek użytkownika Rycerz

04-02-2012 [12:13] - Rycerz (niezweryfikowany) | Link:

Pan raczy chyba żartować, że wkład Rozwadowskiego był mniejszy niż Sikorskiego, Dowbór-Muśnickiego czy Hallera. Proszę Pana Rozwadowski był organizatorem polskiej armii, pierwszym dowódcą Wojska Polskiego, on dał początek wszystkim rodzajom broni. Skupia się pan na wojnie polsko-bolszewickiej i bitwie warszawskiej, która zawsze będzie wypaczać prawdziwą rolę Rozwadowskiego, bo nie wolno zrobić rysy na pomniku Piłskudskiego, a zapomina Pan, że gen. Rozwadowski dowodził Armią Wschód i obroną Lwowa w wojnie polsko-ukraińskiej. Rozwadowski nie wykonał rozkazu Piłsudskiego, żeby wycofać się z miasta i Lwów utrzymał dla Polski, podejrzewam, że te fakty dziś tak bolą i nie wolno dopuścić, by ujrzały światło dzienne. Potem Rozwadowski jako szef Polskiej Misji Wojskowej w Paryżu doprowadził do zawarcia sojuszu polsko-rumuńskiego i dzięki generałowi utworzono eskadrę lotników amerykańskich Fount-Leroy'a. Tadeusz Rozwadowski był jedną z czołowych postaci w Wojsku Polskim II RP do 1926 roku. Jak Pan śmie dyskredytować jakże szlachetną i pożądaną inicjatywę przypomnienia Polakom tego wielkiego bohatera?