Hokus- pokus, czry-mary i oto mamy kolejny odtrąbiony sukces Tuska i Rostowskiego: Bruksela, składki OFE, itd., itp.Ten rząd wyspecjalizował się w wypinaniu piersi przy sukcesach czysto statystycznych. Tymczasem w tym przypadku chodzi o zwykłe kumularstwo. To klasyczna „kreatywna księgowość”. Co prawda, za takie numery w USA wsadzają do „kicia”, ale u nas, spokojna kalarepa pana premiera, jest to ekonomiczne osiagnięcie nad osiągnięcia.Gabinet PO- PSL kupił najzwyczajniej w świecie czas. Rzecz w tym, że nie widać wcale, żeby ten czas miał dobrze wykorzystać. Na horyzoncie nie jawi sie żadna referma finansów publicznych, znajdujących się przeciez w opłakanym stanie. Rosną zastępy ekonomistów łajających rząd i łapiacych się za głowę nad tym co wyczynia Jan Vincent Rostowski. Przy czym, co warto podkreślić ekonomiści bynajmniej nie są ze „stajni PiS” i to mówiąc oględnie: Balcerowicz, Rybiński, Orłowski, etc... Reformy więc brak, czarna „dziura Tuska” powiększa się z szybkością światła, licznik długu publicznego w centrum Warszawy bije po oczach władze, a po kieszeni obywateli. Do tego cięcia w budżetówce wzrost kosztów i cen, słowem: lament. Tymczasem w Brukseli zagrały fanfary PR-u. PR zamiast reform- oto specyfika „Zielonej Wyspy”.
Hokus- pokus, czary-mary i oto mamy kolejny odtrąbiony sukces Tuska i Rostowskiego: Bruksela, składki OFE, itd., itp. Ten rząd wyspecjalizował się w wypinaniu piersi przy sukcesach czysto statystycznych. Tymczasem w tym przypadku chodzi o zwykłe kumularstwo. To klasyczna „kreatywna księgowość”. Co prawda, za takie numery w USA wsadzają do „kicia”, ale u nas, spokojna kalarepa pana premiera, jest to ekonomiczne osiagnięcie nad osiągnięcia.