„Gazeta Wyborcza” deformuje rzeczywistość

 

Dobrym przykładem tego jest środowisko „Gazety Wyborczej”. Od szeregu dni, dzień w dzień „Gazeta Wyborcza” krajowa, a zwłaszcza jej stołeczny dodatek zwołuje czytelników, aby zablokować planowany na 11 listopada Marsz Niepodległości organizowany przez narodowców. Co wiecej, „GW” funduje zwoływanym przez siebie uczestnikom pikiety gwizdki, o czym zreszta codziennie donosi...Mam nadzieję, że nie dojdzie tam do starć i nie będzie rannych, bo wówczas dziennik ten będzie moralnie za to współodpowiedzialny.Kolejnym przykładem kreowania rzeczywistości, a właściwie jej fałszowania jest publikacja Dominiki Wielowieyskiej na internetowym portalu „Gazety Wyborczej” o mojej rzekomej propozycji dla Michała Kamińskiego. Dziennikarka ta, która nad łóżkiem powinna powiesić sobie baseballa, bo oddałby on metodę z jaką rozprawia z nielubianymi przez siebie politykami, nawet nie raczyła do mnie zadzwonić, by zapytać, co ja o tym sądzę. Wiem, że Michał Kamiński zapowiedział wydanie w tej sprawie specjalnego oświadczenia, które dementuje to oszczerstwo, ale kłamstwo poszło w świat. Mantalność „dresiarzy” jak widać nie jest obca niektórym żurnalistom, którzy oślepli w politycznej nienawiści. Pojęcia „rzetelności dziennikarskej” mogą oni szukać w Słowniku Wyrazów Obcych, bo w swoich tekstach jej nie znajdą. Ale ten numer bezkarnie nie przejdzie jeżeli nie będę przeproszony przez „Gazetę Wyborczą” - wytoczę procesy zarówno „Gazecie Wyborczej”, jak i autorce owych kalumni.

Obecna kampania wyborcza jest pokusą dla niektórych środowisk dziennikarskich, żeby wejść wprost w politykę, czyli nie tyle opisywać rzeczywistość, co ją kształtowac (deformować). A może nawet ściślej: jeszcze barrdziej wejść w politykę, niż to miało miejsce dotąd...