„Wyborcza” przepytuje o... przekonania religijne polityków!!!

Ba, przez wiele lat „Wyborcza”, „Duży Format”, „Wysokie Obcasy” czy sam portal Gazeta.pl były na pierwszej linii frontu w tej właśnie sprawie: zachowania możliwości dyskrecji w sprawach tak intymnych, jak przekonania religijne czy preferencje seksualne. Były. Do dziś. Czyżby nienawiść do PiS i jego działaczy przesłoniła „Wyborczej” zasady, o przestrzeganie których sama od dawna apelowała? Dziennikarz portalu Gazeta.pl, pytając mnie o in vitro, zadał pytanie: „A Pan jest katolikiem?”. Jasne, że nim jestem. Nigdy tego nie ukrywałem. Ale to było „o jedno pytanie za dużo”. Ono nie powinno paść. Tak pytań się nie zadaje, Szanowni Państwo z ulicy Czerskiej. Przynajmniej nie na naszym kontynencie i nie w tym wieku. Czy następnym krokiem tego koncernu medialnego będzie rozpisanie ankiet wśród polityków i urzędników państwowych, indagujących o sprawy preferencji seksualnych czy religijnych? No, to rzeczywiście zapachniało zaściankiem, ciemnogrodem i wpychaniem się za wszelką cenę w cudzą prywatność.        

 

Widać w „Agorze” obowiązują double standards  - podwójne standardy. Inaczej podchodzi się do pewnych reguł w stosunku do jednych, inaczej do drugich. Słowem: żenada. 

 

Nazwiska młodego dziennikarza przez litość nie podam. Ale sztandary walki o europejskie standardy lepiej niech jego szefowie wyrzucą na śmietnik. Tak naprawdę hasła na nich wypisane mają głęboko w nosie. I traktują je czysto instrumentalnie. W zależności od tego kogo sprawa (przekonań religijnych czy preferencji seksualnych) dotyczy. 

 

Zadbam, aby sprawa miała swój dalszy ciąg, bo doprawdy jest skandaliczna.

Dziś „Gazeta Wyborcza”, a ściślej portal Gazeta.pl, złamała podstawowy standard obowiązujący w Europie XXI wieku: standard zachowania poufności w sprawach religijnych. To norma i w Unii Europejskiej i poza nią. To sprawa bezdyskusyjna.