Smoleńsk w Parlamencie Europejskim!

Uważam, że w sytuacji, gdy nie ma odpowiedniego nacisku ze strony polskiego rządu, tylko inna presja zewnętrzna, np. instytucji Unii Europejskiej (choćby Parlamentu Europejskiego) może stworzyć nadzieję na przełom w tym śledztwie, a przynajmniej uzyskanie większej wiedzy niż dotychczas mamy.

 

Oto treść mojego wystąpienia:

 

"(…) Polska opinia publiczna jest zaniepokojona sytuacją przedłużającego się w Rosji śledztwa w sprawie katastrofy polskiego samolotu prezydenckiego, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia. Sytuacja, w której strona rosyjska nie przekazuje dokumentów – robi to bardzo opieszale, robi to wyraźnie grając na czas – jest sytuacją nie do przyjęcia. Uważam, że należy umiędzynarodowić sprawę tego śledztwa tak, aby Unia Europejska, a także Parlament Europejski, były czynnikiem wpływającym na przyspieszenie tego śledztwa, na zwiększenie nacisku międzynarodowego na stronę rosyjską. Obawiam się bowiem, że bez tego międzynarodowego nacisku, bez presji ze strony Parlamentu Europejskiego, Unii Europejskiej, ta sprawa nigdy nie będzie wyjaśniona. Stąd apel o pewną solidarność z Polską w tej kwestii."

 

Koresponduje z tym przemówieniem moje wcześniejsze pytanie do Komisji Europejskiej:

 

"Czy Komisja Europejska zwróci się do władz Federacji Rosyjskiej o wyjaśnienie powodów, w tym powodów technicznych, katastrofy samolotu TU-154, w której 10 kwietnia 2010 r. tragicznie zginął prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Lech Kaczyński, dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, prezes banku centralnego, Rzecznik Praw Obywatelskich, wielu liderów partii politycznych, a także przedstawiciele stowarzyszeń upamiętniających mord na polskich oficerach dokonany przez Związek Sowiecki w 1940 roku – w sumie 96 polskich obywateli?"

 

W odpowiedzi pisemnej KE stwierdziła m.in., że nie otrzymała ze strony władz Polski żadnych wniosków z prośbą o wsparcie ws. śledztwa związanego z katastrofą smoleńską. Gdyby jednak takie wnioski wpłynęły, "zostaną one rozpatrzone, a Komisja udzieli odpowiedzi". Jednocześnie KE wyraziła nadzieję, że przyczyny katastrofy zostaną jak najszybciej ustalone.Mogę powiedzieć, że ta odpowiedź Komisji jest dobrym punktem wyjścia do dalszego umiędzynarodawiania tej sprawy. Uzyskałem to, co chciałem: stwierdzenie, że rząd RP nie zwrócił się w tej sprawie o wsparcie ze strony Brukseli, choć przecież mógł, jak wyraźnie sugeruje Komisja Europejska, oraz że KE jest otwarta na taki wniosek o interwencję. Bardzo ważne jest też, że KE podkreśliła kwestię przyspieszenia śledztwa stwierdzając, że przyczyny katastrofy powinny być ustalone jak najszybciej.

Po raz drugi na forum Parlamentu Europejskiego postawiłem kwestię opieszale prowadzonego przez Rosjan śledztwa w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem. Pierwszy raz było to w formie pytania do Komisji Europejskiej, które skierowałem oficjalną drogą w końcu lipca i otrzymałem odpowiedź na początku września. Tym razem było to w formie przemówienia. Dwie interwencje, ale jeden wspólny mianownik: dążenie do umiędzynarodowienia sprawy katastrofy, bo tylko w ten sposób - moim zdaniem - można wpłynąć na Rosjan, aby rzeczywiście zaczęli rzecz wyjaśniać, a nie robili, jak dotąd, strajk włoski.