Japonki triumfowały w piłkarskich mistrzostwach świata kobiet. Bardziej od tej sportowej sensacji interesuje mnie fakt ze sportem związany tylko pośrednio. Otóż trener Japonek nie bał się przyznać publicznie, że przed meczami swoim zawodniczkom puszczał filmy pokazujące skutki ostatniego trzęsienia Ziemi w ich kraju. Mówił też, że właśnie dlatego dziś Japonia jeszcze bardziej pragnie ich sukcesu i że mają dać mieszkańcom Nipponu nadzieję. Japońskie zawodniczki mówiły potem, że w finale z USA słaniały się na nogach pod koniec meczu, ale pamiętały o tej, niewątpliwie politycznej motywacji.
Chciałbym, aby polscy trenerzy nie bali się- właśnie w ramach motywowania biało- czerwonych- pokazywać im zdjęć z Powstania Warszawskiego, Kampanii Wrześniowej 1939 (tak zrobił Jerzy Engel na Mundialu 2002, ale z marnym skutkiem), czy Katastrofy Smoleńskiej. Nasi też walczą w imieniu całego Narodu i dla całego Narodu.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1575
Hiroo Onoda - japoński żołnierz walczy do końca...
Jak wiemy, 2 września 1945 roku Japonia ogłosiła swoją kapitulację. Czy wszyscy żołnierze Armii Cesarskiej złożyli swą broń? Nie. Gdzieś na jednej z filipińskich wysp dzielnie stawia opór wrogowi podporucznik Hiroo Onoda. I na służbie pozostanie on aż do 1974 roku, nie dając wiary plotkom dotyczącym rzekomego zakończenia II Wojny Światowej.
W grudniu 1944 roku Onoda wysłany został przez swych przełożonych na wyspę Lubang, gdzie miał dołączyć do stacjonujących już tam japońskich żołnierzy. Zadaniem podporucznika było nie tylko odpieranie ataków wroga, ale i skuteczne działania sabotażowe (m.in. niszczenie pasów startowych oraz molo na wybrzeżu). Miał też inne, najważniejsze, zadanie - nie składać broni. Hiroo wziął sobie bardzo do serca słowa, którymi go tu odprawiono „(...)To może trwać trzy lata, może trwać pięć, ale cokolwiek by się działo my wrócimy po ciebie. (...)Pod absolutnie żadnym pozorem nie wolno ci dobrowolnie poddać się.” miał mu rzec jeden z przełożonych.
My również pozostańmy do hubalczykami...