Na tle innych narodów europejskich tylko Polacy wydają się być nieprzytomnymi, bezrefleksyjnymi euroentuzjastami. Inne nacje od pewnego czasu traktują Unię z coraz większym dystansem i nie jest ona dla nich specjalnym punktem odniesienia. Widać to wyraźnie choćby po zmianach nastrojów w największym społeczeństwie unijnym jakim jest społeczeństwo RFN. Otóż jeszcze w 2002 roku ilość Niemców ufających "Unii Europejskiej jako takiej" wynosiła 49% i przeważała nad tymi, którzy UE traktowali z dystansem i nie spodziewali się po niej niczego specjalnie dobrego. Ostatnio natomiast liczba tych "eurosceptyków", a może raczej eurorealistów mocno wzrosła i sięgnęła aż 63%!
I tak oto Niemcy- obywatele kraju nr.1 w UE pod względem politycznym, ekonomicznym i demograficznym stają się coraz bardziej nieufni wobec struktury, którą faktycznie- wraz z Francją- kierują.
A co na to, my Sarmaci? Dalej, jak w czasach pierwszych prounijnych, przedakcesyjnych uniesień dalej traktujemy UE jak święty obrazek i powtarzamy za Unią niczym za Panią Matką niemal wszystko. A bliżsi i dalsi sąsiedzi patrzą na nas i się dziwują…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1562
Z moich obserwacji wynika, że coraz więcej ludzi zaczyna mieć już dosyć tej całej Łunii.
Jednocześnie w telewizorze p.rezydent oświadcza, że 83% Polaków jest zachwyconych UE - koń by się uśmiał.
Pan zdaje się jest eurodeputowanym, prawda? Brukselskie euro nie cuchną? Panie Richard - to jest jawna schizofrenia.
Panie Europosle!
Moze i entuzjazm Polakow byl wielki, euforyczne nastroje i nadzieje. Skonczylo sie. Sam Pan wie, ze polski rzad chce wygrac wybory i zionie propaganda. Narod, jego o losy kraju zatroskana czesc, widzi dominacje Niemiec i Francji pod dyktando imperialistycznej i industrie-inwazyjnej polityki na kraje mniejsze. Sami Niemcy nie ukrywaja planow dominacji i "przywodztwa", chca wiecej Bismarcka, co moze tylko oznaczac rozwiazania nakazowo-restrykcyjne. Jakos zapomnieli europejscy demokraci, ze suwerennosc krajow- czlonkow unii, musi byc w ich poszanowaniu! Racja stanu poszczegolnych panstw jest dobrem najwyzszym! Poza tym, co mnie bardzo niepokoi, zblizenie z Rosja, kosztem Ameryki, czyli naszego NATOwskiego zapewnienia o bezpieczenstwie, przy czym nie mowie teraz o zupelnie indolentnym polskim MSZ, lecz o ogolnie przyjetej linii politycznej UE,nastawionej na wspolnoekspansjonizm(Niemcy, Rosja, Francja, nie umiem okreslic dokladnie roli Anglii!),w stosunku do pozostalych czlonkow unii, bez jakigokolwiek oficjalnego protestu, to dowod, ze zle sie dzieje w tym konglomeracie.
Krotko mowiac, kapital wschodni, w tym azjatycki, zawladnal polityka europejska, a w polaczenieu z Wall Streat stanowia jedyna wladze w swiecie. I unia nie jest tu dziewica, lecz motorem, napedzanym mineralogia rosyjska!