Sejm poparł kandydaturę Łukasza Kamińskiego na prezesa IPN. To nie przesądza jeszcze sprawy ani formalnie ani politycznie. Formalnie- bo jest jeszcze decyzja Senatu. Politycznie- bo bywało już tak, że PO rozpisywało partytury w swojej orkiestrze także ze względów praktycznych ich klub parlamentarny inaczej głosował w Sejmie, a inaczej w Senacie.
Czy tak będzie tym razem? Miejmy nadzieję, że nie.
Za Łukasza Kamińskiego trzymam mocno kciuki z trzech powodów. Po pierwsze: ma bardzo solidny dorobek naukowy i doświadczenie w pracy w IPN-ie. Po drugie: nie pęka, nie złożył Gontarczyka i Centkiewicza na ołtarzu bycia prezesem IPN-u za wszelką cenę, nie odpuścił ich, nie zrzucił z sań IPN-u na pożarcie antyIPNowskim wilkom. Po trzecie wreszcie: jest z Wrocławia, tak jak ja, a wrocławianie zasługują aby iść w górę.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1380
z tym Wrocławiem to Pan przesadził (to nie jest najlepsza rekomendacja -vide Braun i Układ Wrocławski).Ponadto, gdy kogoś popiera PO zapala mi się czerwona lampka. Argument, że partia płęmieła nie może zrobić inaczej, bo sama uchwaliła nowelizację ustawy etc. nic nie znaczy. Nie takie przekręty i kompromitacje były już wykonywane i usprawiedliwiane w merdiach. Ma rację Premier Kaczyński - "po owocach ich poznacie". Pierwsze wypowiedzi Pana Kamińskiego po zatwierdzeniu przez Sejm nie brzmią zachęcająco.
uwazam,że wrocławianie powinni iśc w górę ale nie tacy jak Grzechu czy Rycho. Trzeba tez przerwać ten napór głabów z tuskolandii wsoieranych przez robotniczo-gangsterską Łódź.
i nie okazało się po nominacji, że jest drugim Seremetem a z Wrocławia pochodzi też Grzesiu od afery hazardowej.