SDP. Mały punkcik, wielka manipulacja

Jak to się mogło stać, że Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w ciągu dwóch dni ostatniego weekendu nie wybrało nowego prezesa, nowego Zarządu ani innych władz, nie załatwiło też niemal żadnej z pilnych spraw bieżących i strategicznych?
Sto kilkadziesiąt osób, z czego blisko sto z całej Polski, przejazdy, hotele, catering, obsługa, powielane materiały itp. – kilkadziesiąt tysięcy złotych praktycznie na nic. Strata czasu. Perspektywa kolejnych dwóch dni w bliżej nieokreślonej przyszłości, bo choć Zjazd uchwalił, że Zjazd będzie kontynuowany 18 czerwca, jest to termin z wielu względów nierealny. Pewnie będzie to połowa września, a więc tuż przed wyborami. Przez długie trzy miesiące nie będzie w debacie publicznej obecny głos Prezesa ani Zarządu Głównego SDP, nikt nie odezwie się, jeżeli sądy skażą na grzywny kolejnych dziennikarzy po Wyszkowskim i Jachowiczu, a władze zamkną portale, może jakieś gazety.
I możliwość kolejnego majdrowania wokół procedur, które mogą skrócić, a mogą wybitnie przedłużyć lub uniemożliwić obrady, szczególnie jeżeli jest to majdrowanie przy ordynacji wyborczej.
W jednej z najbardziej znaczących książek ostatniego półwiecza, „I powraca wiatr” Władimira Bukowskiego, autor pokazuje, jak wielkie znaczenie dla więźnia, dla każdego człowieka, mają „minuty, centymetry i dekagramy”. Czy np. stanie na mrozie o minutę krócej, chleba dwa deko więcej, prycza są o parę centymetrów szersza.
Podobnie jest z demokracją. Aby działała, aby żyła, musi mieć artykuły, paragrafy, punkty, które opisują procedury, a te podają konstytucje, statuty, regulaminy...
Naszła mnie ta refleksja, gdy rozmyślałam o tym, co się zdarzyło na Walnym Zjeździe SDP.
Sześć lat temu obowiązywał na zjeździe krótki i jasny, oparty na statucie regulamin głosowań. W tym roku stał się on długi i wymyślny. Niestety, wszelkie regulaminy mają to do siebie, że czytać je umieją prawnicy, zwykły człowiek dostrzega ich wady dopiero „w praniu”.
I to dopiero było pranie!
Teraz będzie nudne, o paragrafach regulaminu. Dla członków SDP jednak bardzo ciekawe. Tak jak dla wszystkich, którym leży na sercu demokratyczny wybór władz wszelkiego typu – w fundacjach, stowarzyszeniach, samorządach szkolnych itp.
I postaram się, żeby nie było trudne.
Zastanówmy się. Jak głosowaliśmy na prezydenta państwa? Jak głosowaliśmy na posłów, samorządowców, burmistrzów, wójtów itp.? Pomijam już rozważanie, czy mamy dobrą ordynację. Powiedzmy sobie jasno – jest ona pod wieloma względami zła, ma rozliczne inne wady, ale jednej nie ma. Opisane tam procedury nie urągają zdrowemu rozsądkowi.
A ordynacja w Regulaminie SDP urąga mu.
Dwa są rodzaje głosowań – na teksty (ustawy, uchwały, wyroki, postanowienia i jakkolwiek to jeszcze nazwać) i na osoby. Na uchwały itp. głosujemy metodą kto jest za nią, kto przeciw, kto się wstrzymał, kiedy głos ważny, kiedy nieważny. Na osoby głosujemy metodą WYBORU – na prezesa bardzo łatwo – mam dziesięciu kandydatów i jedno miejsce. Jeżeli nikt nie dostał połowy głosów plus jeden, jest druga tura, wchodzą dwaj z największą liczbą głosów. Wszyscy to widzieliśmy na kolejnych wyborach prezydenckich, gdzie zwykle była dogrywka. Jasne, że przy takiej procedurze ktoś MUSI w drugiej turze dostać więcej niż 50 proc. plus jeden głos. Kto nie chce żadnego z kandydatów, ten obu skreśla, obu zostawia, wyrzuca kartkę albo zostaje w domu. Nie ma innej możliwości „wstrzymania się” od głosu. Jasne, prawda?
Ale na ostatnim zjeździe SDP było inaczej. I tu dochodzimy do tego, dlaczego stracono dwa dni i mnóstwo pieniędzy.
W par. 9 „Regulaminu obrad...” jest punkt 2, który głosi, że „w głosowaniu tajnym głos uznaje się za nieważny, jeżeli: (...) na karcie wyborczej pozostawiono więcej nieprzekreślonych nazwisk, niż liczba miejsc mandatowych do danej władzy”. Jeden jest prezes, aby głos był ważny, jedno może zostać nazwisko nieskreślone.
Dodano jednak (kto? kiedy? po co?) jeszcze inny, sprzeczny z powyższym punkcik. „Wstrzymanie się od głosu w głosowaniu tajnym następuje, gdy delegat nie przekreśli na karcie wyborczej nazwiska żadnego z kandydatów, dodając na niej czytelny dopisek: „wstrzymuję się od głosu” (par. 9 pkt. 3).
Jakie wstrzymanie się? Przy wyborze osób? Mogę więc być za panem X, albo mogę nikogo nie skreślić, mogę skreślić obu, wyrzucić kartkę, wyjść z sali, ale mogę także ... „wstrzymać się” od głosu, wpisując to obok dwóch nieskreślonych nazwisk (wg pkt. 2 wtedy głos nieważny)?!
Ten punkcik wytknęła już na początku obrad dzielna Małgorzata Kamińska-Bruszewska z Komisji Rewizyjnej. Niestety, do kandydatów nie dotarła powaga konsekwencji pozostawienia go. W sobotnim głosowaniu oddano 22 głosy "wstrzymujące się", w niedzielnym 17. Zsumowane z wynikiem słabszego kandydata uniemożliwiły uzyskanie bezwzględnej większości drugiemu. Stąd jest pat.
Ale było to bezprawie. Prezes mógł być wybrany.
Ten regulamin ktoś napisał i zatwierdził. Ktoś zlekceważył alarmy, podnoszone przed zjazdem. Zasady wyboru władz określa statut. I żaden regulamin nie ma prawa uchylać postanowień statutu sprzecznymi z nim „uzupełnieniami”.
Ciekawe, jaki sąd rejestrowy zatwierdzi przebieg Zjazdu, na którym przestrzegano bezprawnego regulaminu i bezprawnie powtórzono wybory na prezesa? Czy taki przebieg zjazdu nie doprowadzi do powołania zarządu komisarycznego w Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich? Kto za to odpowie? Gdzie jest autor zmian w regulaminie? Czy pokryje koszty Zjazdu i nowego posiedzenia?
Tak się kończy majdrowanie przy procedurach demokratycznych. I ku przestrodze pozwoliłam sobie ponudzić trochę Czytelników procedurami i paragrafami.
A teraz będziemy jeść tę żabę.

Seweryn Blumsztajn zaproponował podział SDP na dwa. „Co do użytkowania wspólnego majątku SDP można by się jakoś dogadać.” To nie jest moim zdaniem taki zły pomysł. Pod warunkiem, że nie będziemy się w sprawie finansów dogadywać „jakoś”, tylko uczciwie. „Jakoś” to ta strona, która nie znalazłaby się zapewne w jednym SDP z SB (Sewerynem Blumsztajnem) zwykle zostaje wykukana.

http://wyborcza.pl/1,75968,973...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika RYSK

06-06-2011 [18:40] - RYSK (niezweryfikowany) | Link:

jest Pani naiwna, tak sie dogadacie jak z nowym R E GU L MI NE M wyborczym, niech icki ida na swoje tylko zaswoje--koniec, wykrzyknik

Obrazek użytkownika Jawa

06-06-2011 [19:13] - Jawa (niezweryfikowany) | Link:

kto wymyślił aby w drugiej turze głosować na trzech zawsze było na dwóch z największą ilością głosów z pierwszej tury, jak tego się dowiemy to będziemy wiedzieć komu zależało aby zjazd nie wybrał prezesa, chociaż skoro tam był blumsztain to chyba wiadomo, że znów zamąciła gw.

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

06-06-2011 [21:51] - Teresa Bochwic | Link:

Inaczej głosowałoby się na 5 lub 10 osób w osobnych głosowaniach, bo wcześniej tam była jeszcze inna pułapka, która zlikwidowano na początku (o szóstej).

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

06-06-2011 [21:49] - Teresa Bochwic | Link:

Czy Pan koniecznie musi być niegrzeczny?

Obrazek użytkownika nemo

06-06-2011 [20:03] - nemo (niezweryfikowany) | Link:

Stowarzyszenie dziennikarzy polskich? Sz.Pani chyba żartuje.

Obrazek użytkownika andy-lodz

07-06-2011 [12:39] - andy-lodz (niezweryfikowany) | Link:

Blumsztajn cwana gapa woli podzielić ,to co jeszcze warto, przed ostateczną kompromitacją grupy dziennikarzy żyjących za pieniądze tej władzy.Społeczeństwo dawno podzielono to i czas na okopanie się obozu lewacko-bezpieczniakowskiego.Lemingi mogą zacząć myśleć przed wyborami i ekipa salonowa znajdzie się w egzystencjalnym kłopocie.Oby w tej walce o wpływy tzw.środowisko nie zapomniało o takim drobiazgu jak skrzywdzenie Panów:Wyszkowskiego,Jachowicza.