ZMARZLIK, ŚWIATEK I SIATKARZE ROZBILI BANK

Końcówka tygodnia to fenomenalne występy polskich sportowców, którzy „rozbili bank” w paru dyscyplinach. Niektóre z nich są niesłychanie popularne w naszym kraju, ale trudno je niestety uznać za wiodące dyscypliny sportowe na świecie: siatkówka jest wspaniałym sportem – szkoda, że popularnością ustępuje w świecie nie tylko, co oczywiste, piłce nożnej, ale też choćby koszykówce. To samo, a nawet może jeszcze bardziej można powiedzieć o żużlu, w którym królujemy na świecie, ale zasięg tego sportu jest ograniczony. To wcale nie umniejsza wielkiego sukcesu polskich siatkarzy, którzy trzeci raz z rzędu grali w finale mistrzostw świata, tym razem w odróżnienie do lat 2014 i 2018 zdobywając „tylko” srebro, choć jest to tak naprawdę „aż” srebro. Polska z trzema złotymi i dwoma srebrnymi medalami mistrzostw świata jest na czwartym miejscu w klasyfikacji historycznej mistrzostw świata, biorąc pod uwagę wszystkie siatkarskie „mundiale” w ciągu ostatnich siedmiu dekad. Oczywiście mowa o siatkówce mężczyzn, bo w siatkówce kobiet mieliśmy tylko dwa okresy, w których nasze panie osiągały znacznie większe sukcesy na arenie międzynarodowej niż panowie. Był to okres lat 1950-1960-tych, gdy Polski były wicemistrzyniami świata i przywiozły dwa brązowe medale z Igrzysk Olimpijskich w Tokio 1964 i Meksyku 1968. Potem był to okres „Złotek” i dwa tytuły mistrzyń Europy w 2003 i 2005 roku oraz brąz w 2009. Warto zauważyć, że gdy chodzi o siatkówkę to Polska, jest nie tylko prymusem sportowym, ale też organizacyjnym. Na trzy ostatnie mistrzostwa świata, aż dwa rozgrywano w naszym kraju (2014 i 2022)! Z kolei na pięć ostatnich mistrzostw Europy aż trzy zorganizowano w naszej ojczyźnie (2013, 2017, 2021).

W tym samym czasie, kiedy siatkarze wygrywali w „Magicznym Spodku” półfinał z Brazylią 3:2, nasz multimedalista indywidualnych mistrzostw świata Bartosz Zmarzlik wygrał w Danii, na terenie swojego najgroźniejszego rywala, mieszkającego zresztą w Polsce na stałe (na Kaszubach) Duńczyka Leona Madsena jeden z trzech ostatnich turniejów Grand Prix. Powiększył aż do 20 punktów przewagę nad Duńczykiem i jest na ostatnim „kółku” w wyścigu po trzeci tytuł mistrza świata. Jeśli zdobędzie złoto, a jego szanse oceniam na 99%, to będzie to jego już szósty medal mistrzostw świata, bo przecież ma jeszcze dwa tytuły wicemistrza i jeden brąz na początku swojej kariery. Wielką szansę na podium ma też drugi Polak – Patryk Dudek, który pojechał finale w duńskim Vojens.

Parę godzin po siatkarzach i naszych żużlowcach „Pierwsza Dama” naszego sportu Iga Światek wygrała drugiego „Szlema” w tym roku, czyli US Open, będą pierwszą Polką, która triumfowała w tych „Otwartych mistrzostwach Stanów Zjednoczonych”. Przed nią 80 lat wcześniej, w finale grała Jadwiga Jędrzejowska.

Miłe jest poczucie, że jesteśmy sportową potęgą. Nie chcę psuć nastroju, ale musimy zachęcać dzieciaków i młodzież do sportu. Inwestować w szkolenie najmłodszych, bo inaczej sportową potęgą być przestaniemy.

*tekst ukazał się na portalu po-bandzie.com.pl (13.09.2022)