Listonosz zawsze dzwoni dwa razy. Wkrótce może w ogóle...

„Grypa” w tym sezonie jest wyjątkowo wredna i co rusz atakuje kolejne grupy zawodowe. Po policjantach (grypa psia), pracownikach administracyjnych sądów (grypa sądowa) i nauczycielach (grypa belferska), planują na nią zachorować… listonosze. Choć dopiero planują (dość osobliwe zjawisko), już została okrzyknięta – przyznam, że bardzo poetycko - „grypą pocztowych gołębi”.

„Dziennik Łódzki” na jej temat pisze tak (link do całego artykułu tutaj):

Listonosze z regionu łódzkiego mogą być kolejną grupą, która pójdzie grupowo na zwolnienia lekarskie. Wkrótce mają podjąć decyzję czy rozpoczną akcję protestacyjną. W regionie łódzkim może rozpocząć się protest listonoszy. Chcą dołączyć do kolegów z kilkudziesięciu miast Polski, którzy masowo chodzą na zwolnienia lekarskie. Akcja nazwana została „grypą pocztowych gołębi”. Akcja jest oddolna, kieruje nią nieformalna inicjatywa Listonosze Polska. Jak przyznaje organizacja, w regionie łódzkim trwają już rozmowy na temat podjęcia akcji zwolnieniowej. - Możliwe, że listonosze ruszą na dniach do przychodni - informują członkowie inicjatywy. Łódzkie byłoby już kolejnym regionem ogarniętym przez „grypę pocztowych gołębi”. Jak podają organizatorzy, listonosze chorują już m.in. w Częstochowie, Opolu, czy Wadowicach. Według nieoficjalnych informacji w Opolu na zwolnieniach ma być prawie połowa pracowników poczty.

No i cóż, w plecy nóż - jak mawiała kiedyś moja koleżanka, stając wobec problemu, na którego rozwiązanie nie ma się żadnego wpływu, natomiast ponosi się wszystkie jego skutki. Oczywiście te negatywne. Tak może być i teraz. Czekasz na wypłatę emerytury lub renty, bo nie chciało ci się konta w banku założyć? No to jej nie dostaniesz, rób więc, jeśli oczywiście masz za co, zapasy już teraz.

Dlaczego? Bo chorować każdy może, ach, użyję sobie - trochę lepiej lub trochę gorzej. I na każdego jakieś rozpoznanie się znajdzie, więc na listonosza też. I jak nam listonosze się już z tej choroby rozłożą i do łóżek się położą, to będzie cisza. Żadnego dzwonka do drzwi. Zamiast tego będzie burza – w mediach oczywiście. Dlaczego? Bo walczyć o lepszy byt może każdy. Pytanie tylko, czy w każdy możliwy sposób i czy powinni brać w tym udział lekarze. A biorą.

Bo de facto zwolnienie lekarskie, które co do zasady służy celom zdrowotnym, tutaj jest tylko i wyłącznie narzędziem walki o swoje. Z powyższego cytatu wynika bowiem wprost – listonosze idą na L4, by w ten sposób zaprotestować. Pomijam, czy protestują słusznie czy nie. Jeśli mają pensję, jak podaje DŁ, w wysokości 2 tys. zł na rękę po 10 latach pracy, to rzeczywiście jest to mało. A fakt faktem, listonoszowi pogoda nie może być straszna: upał, deszcz czy mróz, wszystko jedno, z ciężką torbą po blokach bez wind latać musi.

Jednak nie o nich chcę tutaj pisać, ale o… lekarzach. Bo ktoś te „protestowe” L4 przecież wystawia. No, a kto właśnie, jak nie my – lekarze? I żeby nie było, iż wypowiadam się za plecami moich kolegów po fachu (których lubię i szanuję, choć nie zawsze się we wszystkim z nimi zgadzam), to w styczniowym numerze „Panaceum” – miesięczniku adresowanym do lekarzy - opublikowałam tekst pt."Etyka na L4?”. A oto ten tekst:

Prawie 1,8 tys. nauczycieli zatrudnionych w przedszkolach i szkołach w Łodzi (tj. ok. 18 proc. wszystkich pedagogów nauczających w łódzkich placówkach oświatowych) przebywało w połowie stycznia na zwolnieniach lekarskich.
Według władz miasta była to forma walki o podwyżkę wynagrodzeń, a nawet więcej – strajk, zorganizowana i skoordynowana akcja związków zawodowych, która zaczyna odbijać się na nauce.
Oczywiście, ponieważ łódzkie władze są z opcji politycznej przeciwnej rządowi, to odpowiedzialnością za ten stan rzeczy obarczyły ministra edukacji Annę Zalewska. Być może, Koleżanki i Koledzy, którzy to czytacie, zapytacie – po co ona to pisze? Co nas obchodzi, kto z kim i za ile okłada się po politycznym fejsie. No więc obchodzi, a przynajmniej powinno. Ale nie tyle okładanie się, tylko nasz współudział, jako lekarzy, w tych wybuchach epidemii – najnowszej belferskiej i wszystkich poprzednich. „Psiej” – gdy masowo chorowali policjanci, zwani potocznie psami, sądowej, gdy choroba zmogła, czasem nawet do 100 proc., pracowników administracji sądowej i trzeba było przekładać sprawy, na które ludzie czekali po kilka miesięcy, i oczywiście, epidemii z naszego medycznego podwórka, pielęgniarskiej.
A dlaczego powinno nas to obchodzić? Bo nie ma wątpliwości, że masowe, a na to wskazują dane liczbowe, wystawianie przez nas L4 dla kolejnych grup zawodowych, walczących o podwyżki, bo tego w rzeczywistości dotyczą rzeczone epidemie, stały się dla nich wygodnym narzędziem walki „o swoje”.
I tu pojawia się pytanie, czy temu powinno służyć zwolnienie lekarskie? I drugie pytanie, dużo ważniejsze, czy postępujemy etycznie, biorąc w tym udział? A bierzemy.
Oczywiście, że teoretycznie, a nawet praktycznie, tak jak na każdego, jak twierdzą „papugi”, znajdzie się paragraf, tak i na każdego znajdziemy też kod ICD-10, bo „nie ma ludzi zdrowych, tylko są niezdiagnozowani”, więc udowodnić, że L4, szczególnie kilkudniowe, jest medycznie bezpodstawne może być trudno.
Ale, jak powiedział kiedyś pewien do niedawna nowoczesny klasyk z nie mojej bajki – „wszyscy wszystko wiedzą”. Więc my też wiemy.
Daleka jestem od pouczania kogokolwiek, prawienia morałów, czy zarzucania nieuczciwości – każdy z nas zna ustawę o zawodzie lekarza i KEL i wie, w czym rzecz. Ale jako lekarz, któremu na sercu leży etos naszego zawodu, muszę zadać pytanie: dokąd zmierzamy?
A nie jest ono bezzasadne – bo do nauczycieli mogą zaraz dołączyć inne, bardzo chore na niezadowolenie ze swojej sytuacji grupy zawodowe. I czy znów uznamy, że są chore na tyle, by wysłać je na L4 i ułatwić wywalczenie kilkuset złotych podwyżki?
A to jest już pytanie o naszą wiarygodność, wiarygodność tego, co wystawiamy i co podpisujemy. Pytanie to na razie zostawię bez odpowiedzi, natomiast pokuszę się o (będące parafrazą jednego z przysłów) pewne metaforyczne memento: „co wróblem wypuścimy, wróci do nas kamieniem”.

Niech ten tekst posłuży on za mój komentarz do tych wszystkich epidemii L4, z jakimi mamy do czynienia. Bo obawiam się, że mieć nadal będziemy.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Czesław2

05-02-2019 [07:22] - Czesław2 | Link:

Nie tylko są mafie wyłudzające zwolnienia. Jest też mafia wystawiająca je. I to dużo groźniejsza mafia.