Stefan N. wyjeżdża do RFN ( na stałe )

Mimo, że byłem chłopcem o słabym wzroku, uważałem, że mam dość szerokie horyzonty. Poszerzania horyzontów dokonywałem oglądając non-stop telewizję, szczegolnie lubiłem Zwierzyniec, niestety z każdym miesiącem musiałem siadać bliżej i bliżej, ponieważ wraz z poszerzaniem horyzontów zawężało się moje pole widzenia. Sfery życia dostępne nastolatkom, czyli seks, tanie wino i prywatki były poza  zasięgiem mojego wzroku, więc wiedzę o życiu i świecie -  siłą rzeczy - musiałem czerpać z telewizora. Polska jako miejsce na ziemi  bardzo mi się podobała, jeżeli obraz Polski przesuwał się zbyt szybko i nie mogłem uchwycić detali lub czegoś ocenić właściwie  prosiłem wujka Mietka żeby trochę zwolnił, i on zwalniał. Nie wyobrażałem sobie, że mogę wyemigrować z tego kraju dopóki nie pękła rura. Na naszej ulicy pękła rura, rzecz działa się w roku 1979, który to rok był w Polsce, jak niektórzy może pamiętają najzimniejszym stuleciem. Potem rura pękała co rok, wujek Mietek mówił, że to wina flanszy a pan Majewski, który niczego się nie bał bo swoje już odsiedział, twierdził, że to wina socjalizmu. Czyja racja? do dziś nie wiadomo. Z rurą związane było ciepło w naszej kamienicy, gdyby nie "farelka" to dziś prawdopodobnie  nie byłbym pisarzem - wizjonerem. A wiecie jak u nas było z płaceniem za prąd ? Ja w swojej twórczości podejmuję wątki ponadczasowe i uniwersalne oraz meteorologiczne. Z moich obserwacji pogodowych i zapisków w brulionie wynika, że takie najzimniejsze stulecie może wystapić na przełomie roku 2012/13, a stan rur w naszym kraju jaki jest każdy widzi. Może znowu się zacznie i znowu sporo ludzi wyjedzie do Niemiec. Aresztowanie wujka Mietka trochę mnie ucieszyło, ponieważ zawsze tak było w naszej kamienicy, że jeśli ktoś trafiał do kryminału to całe rodziny, wraz z dziecmi, jeździły na widzenia do Rawicza, Wronek czy Sztumu. Pomyślałem więc, że będzie okazja by z rodzicami pojechać do Niemiec na widzenie z wujkiem Mietkiem, trochę naiwny byłem, jak na swoje lata.  Potem przyszła wiadomość, że wujek Mietek  cieszy się już wolnością, a pół roku później, że mamy załatwiać przez Centrum Zdrowia Dziecka paszport i mam jechać do Niemiec coś z tymi oczami zrobić.  Choć ja już byłem pełnoletni to sprawę udało się przepchnąć przez Międzylesie bo drobnej budowy byłem. Wujek Mietek załatwił klinikę z laserem dla moich oczu. W przeddzień wyjazdu mamusia pojechała do Mińska Mazowieckiego po suszoną kiełbasę, ja pojechałem do Legionowa pożegnać się z babcią Alfredą. Babcia przestrzegała mnie przed pracą u bauera ponieważ ona również pracowała u bauera pod Dreznem w latach 1942-45. Babcia miała nieco inną specjalizację niż ja, ona pracowała przy kartoflach i hodowli bydła, ja miałem zostać ogrodnikiem. Później w Niemczech, mając dostęp do niemieckich map ustaliłem, że babcia była na robotach w NRD, bo Drezno było w NRD, ja zaś pracowałem w Niemczech Zachodnich, Dortmund do dziś dnia leży w na zachodzie Niemiec. W dniu mojego wyjazdu, na Centralny poszliśmy całą kamienicą. Nie było tylko starego Gozdanka bo się jemu makulatura spiętrzyła i nie przyszedł Marcin Zadroga ponieważ poszedł w ślady swojego ojca i został alkoholikiem w stanie wojennym. Czesia z Iwonką szeptały mi do ucha ( a było do czego  szeptać ) bym przysłał im  " Burdę " Głupie gęsi, pierwsze miały być wysłane " swierszczyki " dla Edka. Wyściskaliśmy się, wycałowali, mamusia płakała, tatuś chyba też bo co chwila smarkał w chusteczkę. Życzyłem im aby już nigdy im ta rura nie pękała, i nie pękła bo w roku mojego wyjazdu była łagodna zima. W przedziale czułem się nieswojo, trochę wstydziłem się kartonowej walizki babci Fredzi. Pomyślałem sobie jak to  życie się plecie, tego nie wymyśliłby żaden scenarzysta, ani nawet tak zdolny pisarz jak ja. Przyjechałaś walizko z Niemiec w 1945 z moją babcią, a teraz jej wnuczek Stefanek odwozi ciebie z poworotem na stare świeci, w ramach pojednania, ciekawe czy rozpoznasz stare miejsca ? Byłem samotnym dzieckiem dlatego często rozmawiałem  z przedmiotami. Suszoną kiełbasę, wódkę, papierosy oraz pozostałe wędliny dla wujka Mietka, wiozłem w torbie narzędziowej tatusia.Ta na szczęście była nowa. Pociąg ruszył.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Basia

11-11-2012 [11:07] - Basia | Link:

miałam pewność, że już na zawsze pożegnamy tego świra Niesiołowskiego...Ale,oczywiście cieszę się i z Tobą, autorze, że wyjechałeś i że Ci emigracja smakuje.

Obrazek użytkownika Siukum Balala

11-11-2012 [15:26] - Siukum Balala | Link:

Pani Basiu dziś emigracja to przy finansowej zasobności żadna krzywda i żadne przykre doświadczenie. Łatwość podróżowania. Można w 2 godziny znaleźć się w Warszawie, pooddychać Polską, wieczorem można jeść kolację w Rzymie. Tamta emigracja sprzed 50-ciu lat, to było prawdziwie gorzkie doświadczenie. Pozdrawiam serdecznie

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

11-11-2012 [11:17] - Jolanta Pawelec | Link:

to monolog Konrada. I to nie jest Improwizacja - Jest monolog. Wielki.
Staje przed oczami, jak żywe, moje życie - Twoje Stefek życie - znaczy nasze. Nasze ono jest i jak na razie nikt nam go nie odebrał z piątku na sobotę, w garażu.
RURA 79 - impreza miała powodzenie, ogólnopolskie. Wszyscy na osiedlach stali. Mróz trzaskający - stoją. Brat obok brata. Stoją z kubełkami po wodę - czekają na beczkowóz. Stoją ramię w ramię. Potem targają tę wodę - byle szybciej, byle obrócić jeszcze raz. Jak obrócił - to stawał. Na końcu - bez znajomości. Jak wszyscy są braćmi , to znajomości się nie szuka. Stoi się - z wszystkimi.
Jedno tylko umknęło twej epickiej pamięci ( bo o talencie dramatycznym już wspomniałam - wielki on jest). Blaszaki, blaszaki na palnikach gazowych. Bo prądu, Stefek, też nie było. Jeśli ktoś nie wierzy w cuda - to ma dowód na cud nad Wisłą, Wartą i Odrą - nie wylecieliśmy w powietrze, a wraz z nami NIE WYLECIAŁY bloki z płyty (też wielkiej), nie przenieśliśmy się -zagazowani- na łono Abrahama! Dlaczego? Pan widział braterstwo nasze ! NNie jeździły tramwaje -prąd! - ludzie posiadający samochody podwozili przechodniów do pracy/szkoły i z.
Tego-ś zabył Stefku-Konradzie pisząc Dziady de novo. Nie padliśmy , bo staliśmy. A Pan przewidział dla nas Festiwal i noce Walpurgii, wyreżyserowane przez WRONę. Ale staliśmy coraz chwiejniej. Ty Stefek - odjechałeś, Zadroga się zapił - ot co. I teraz sedno, Stefek - "Byłem dzieckiem samotnym i często rozmawiałem z przedmiotami." - Tyż Prawda, mogę przysiąc. Z ludźmi się natenczas nie rozmawiało - bo kto tam wiedział czy ludź czy wrona.
Twój pociąg ruszył - Stefek. Nasz nie. I nawet nie wiadomo czy jeszcze jakiś pociąg jest - ostatnie trzy pojechały na pielgrzymkę do Watykanu. Bywaj.

Obrazek użytkownika Siukum Balala

11-11-2012 [15:27] - Siukum Balala | Link:

Gorące pozdrowienia z okazji Swieta Niepodleglosci dla mojej niestrudzonej recenzentki.