Wałęsa z chipem

Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem zaprzestania prowadzenia bloga z jednej prostej  przyczyny, staje się mój blog powoli monotematyczny, więc w konsekwencji staje się nudny. 3/4 notek poświęcam p.Wałęsie, a przecież nie takie były  pierwotne zamiary. Monotematyczność może być oznaką starzenia się, a mało kto chce się dobrowolnie zestarzeć. Ja wprawdzie kiedyś bardzo chciałem się szybko zestarzeć, było to jednak w czasach kiedy nie wpuszczano mnie na filmy od lat 18, obecnie kiedy mam kino domowe i panie bileterki mogą mi naskoczyć, aż tak bardzo na zestarzeniu się mi nie zależy. Dlaczego ja poświęcam tak dużo uwagi p.Wałęsie ? gdyby on był wpisany na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO byłoby to zrozumiałe, ale on na tej liście jeszcze nie jest. Więc dlaczego ?

Polak w Polsce jest atakowany polskością i  informacją o Polsce z każdej strony, my na emigracji jesteśmy tego pozbawieni. Polak ma za płotem Polskę, sąsiada Polaka, jedzie polską drogą, wprawdzie ta droga nie jest jeszcze spłacona, ale jak na razie to nikomu się jeszcze nie udało zwinąć i zabrać  komuś drogę, Rosjanom po wojnie udało się zwijać torowiska, z drogami jednak nie próbowali. Polak w Polsce obcuje z polską kasjerką w supermarkecie/ obcuje oczywiście w dobrym znaczeniu słowa/ na drodze spotyka samych Polaków, w głowie szumią mu polskie łany, więc to co powie p.Wałęsa guzik go obchodzi.

Emigrant ma inaczej, jestem podpięty do trzech strumieni informacji z Polski: www.gazeta.pl/ szkoda gadać/ TVN/ jak wyżej, jednak z uwagi na to, że p.Walter sprowadził kiedyś Abbę do Polski jestem w stanie wiele im wybaczyć/ pozostaje jeszcze Polish radio stations streaming, to wszystko. Tak się jakoś dziwnie składa, że od pewnego czasu wali mi się na głowę wodospad złotych myśli p.Wałęsy, to proszę powiedzieć o czym ja mam pisać ?

Dziś na przykład w rozmowie z red.Piaseckim w RMF FM zaproponował, żeby chipować polityków, oraz ustalił warunki jakie powinna spełniać osoba ubiegająca się o tekę premiera. Osoba taka powinna posiadać budzik.

Kaczyński na niczym się nie zna. Nigdy nie pracował, a ja nie mam zaufania do ludzi, którzy nigdy nie pracowali, nie wstawali wcześnie rano

Jak ten Witos radził sobie z premierowaniem przed wojną, kiedy za pańskiej Polski budziki nie były na chłopską kieszeń, może zabrał ze sobą koguta z Wierzchosławic?

Ja czekam na moment, aż każdy polityk, każdy, kto, chce zostać politykiem, będzie miał wstawiony czip. I żebyśmy mogli wiedzieć, z kim każdy śpi, co robi, ile pieniędzy ma, żebyśmy mogli wszystko o nich wiedzieć. Chcesz być politykiem, musisz się na czipa zgodzić.

To jest pomysł bardzo dobry tylko trzeba go zmodyfikować, trzeba wziąć przykład z Anglików. Jeśli ja  chcę pojechać z moim zachipowanym psem na wycieczkę do Paryża, to muszę dodatkowo nakleic na szybę wielką, odblaskową naklejkę tak aby francuski żandarm wiedział, że w aucie jedzie człowiek i pies. Podobnie należy uczynić z polskimi politykami, sam chip niewiele nam powie, przecież zwykły  obywatel nie będzie miał możliwości skanowania chipa, naklejka da bardzo pomocną informację, będzie wiadomo, że jedzie człowiek i polityk. Zaczipowany członek SLD- naklejka czerwona, PO - bursztynowo-złota, PSL - to chyba oczywiste, że zielona, Ruch Palikota - kolor tęczowy, PiS - może niebieski ?
I na koniec ostatnia myśl mistrza:

Ja już tylu premierów przeżyłem, a mi się Tusk jakoś najbardziej podoba. Jest dość daleko z narodem, ale przy rządzeniu się trzyma.

I oto chodzi p.Lechu, oto chodzi aby sie przy rządzeniu trzymać, nawet jeśli się jest dość daleko z narodem, cokolwiek to znaczy.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

05-09-2012 [10:55] - xena2012 | Link:

kolejną złotą myśl Wałęsy,z wielkim nabożeństwem wysłuchuje ją społeczeństwo.I nie wiem czy jesteśmy w przedszkolu,czy Polska to jeden wielki dom wariatów.Jedno wiem Wałęsy na trzeźwo słuchać sie nie da.

Obrazek użytkownika Siukum Balala

05-09-2012 [15:47] - Siukum Balala | Link:

Ja moge sluchac nawet na trzezwo, tylko mistrz uzywa takiej skladni, ze nic nie moge potem powtorzyc, dlatego sobie zapisuje a potem dokonuje analizy pt " co autor miał na myśli" Pozdrowienia.

Obrazek użytkownika Stary Wiarus

05-09-2012 [12:43] - Stary Wiarus | Link:

Z mniej więcej takich samych powodów z jakich pan w Bolton, ja starzeję się w Sydney, Nowa Południowa Walia.

Co do polskiej szkoły sprawowania wladzy, to m.in. nie ma w tym ciężko doświadczonym przez historię kraju potrzeby, by grupa trzymająca władzę stosowała się do własnego prawa. Wystarczy, że trzyma prokuraturę i sądy. Nie ma potrzeby by mówić prawdę, wystarczy trzymać media. Nie ma potrzeby liczyć się z emancypacją ekonomiczną społeczeństwa od państwa i jego urzędników, byle trzymać urząd skarbowy. Nie trzeba obawiać się buntu poddanych, o ile trzyma się służby specjalne. Samoorganizacja społeczenstwa jest niegroźna, gdy trzyma się internet.

Obrazek użytkownika Siukum Balala

05-09-2012 [15:47] - Siukum Balala | Link:

Starzenie sie w Sydney ma swoje plusy dodatnie oraz plusy ujemne, ze zacytuję mistrza. Do plusow dodatnich zaliczam klimat oraz mozliwosc ogladania Opera House oraz zaglowek, a do plusow ujemnych oczywiscie dystans dzielący Europe i Australię.Czy tam sie doswiadcza takiego osamotnienia jak np.na Islandii? Pozdrawiam serdecznie

Obrazek użytkownika Stary Wiarus

06-09-2012 [13:00] - Stary Wiarus | Link:

Nigdy nie bylem na Islandii, więc trudno mi coś na ten temat powiedzieć. Natomiast obserwuję u siebie taki objaw, że jak popatrzę na mapę wiszącą u mnie w domu nad biurkiem i zobaczę ten kojący błękit oceanu oddzielającego mnie od przywiślanskiej krainy miłości, to zaraz zstępuje na mnie spokój, ciśnienie krwi mi spada, oddech i tętno stają się spokojniejsze i regularne.

Ten błogostan trwa do chwili, kiedy znowu nie podkusi mnie cholera rzucić okiem na polskie mendia krajowe  w internecie - ciśnienie i tętno idą mi wtedy skokiem w górę, twarz mi się robi fioletowa, zaczynam charczeć i żuć ordynarne przekleństwa. Żona wpada biegiem i każe mi natychmiast spojrzeć znowu na mapę. Chyba tylko tej mapie na ścianie nad biurklem zawdzięczam, że mnie dotąd szlag nie trafił.

Obrazek użytkownika Siukum Balala

05-09-2012 [15:47] - Siukum Balala | Link:

Starzenie sie w Sydney ma swoje plusy dodatnie oraz plusy ujemne, ze zacytuję mistrza. Do plusow dodatnich zaliczam klimat oraz mozliwosc ogladania Opera House oraz zaglowek, a do plusow ujemnych oczywiscie dystans dzielący Europe i Australię.Czy tam sie doswiadcza takiego osamotnienia jak np.na Islandii? Pozdrawiam serdecznie