In vitro - technologia produkcji człowieka

12 tydzień poczęcia człowieka.

Organizm kobiety, naturalnie "produkuje" jedno jajeczko w uproszczeniu raz na miesiąc, dla "bocianowej fabryki dzieci" to za wolno, czas to pieniądz, więc szprycuje się kobietę hormonami,
by "wyprodukowała" ich odpowiednią ilość jajeczek w krótkim czasie, bo trzeba zwiększyć prawdopodobieństwo zapłodnienia. Ta nadprodukcja jajeczek, jest dla organizmu kobiety poważnym wysiłkiem, naruszającym harmonię hormonalną i nie tylko, jest przyczyną wielu zaburzeń, czasami powikłań.

Jajeczka mamy, teraz pobiera się plemniki, jeżeli dobrze pamiętam, jest ich koło 1 mld.
Teraz jakiś lekarz, czy inny laborant, znanymi tylko sobie metodami bada, czy pobrany materiał rozrodczy spełnia jakoś tam ustalone normy, następuje jego selekcja, czyli EUGENIKA i tak z miliarda plemników, zostaje niewielki oddział, o nieznanej bliżej preferencji biologicznej, bo skąd, tylko Bóg to wie. Jak już jakiś lepszy czy gorszy pracownik kliniki zdecyduje, jakim komórkom rozrodczym da prawo do poczęcia, przystępuje do "dzieła stworzenia", nie w akcie miłosnym, a za pomocą specjalnej szkalnej pipety, dlaczego pipetą, ano dlatego, że wyselekcjonowane plemniki mogą być za słabe, by się przebić do wnętrza jajeczka, trzeba mu pomóc "w robocie".

To nie koniec, jakby się okazało, że mimo inwazyjnej pomocy pipetą, plemnik nie będzie w stanie zapłodnić jajeczka, trzeba zapłodnić te pozostałe, co zostały siłą, za pomocą hormonów "nadprodukowane", oczywiście by zaoszczędzić czas.

To jeszcze nie koniec, nadchodzi prawdziwy horror .
Mamy przygotowanych kilka wyprodukowanych "szkiełkiem i okiem" pracownika kliniki zarodków, zaprasza się klientkę kobietę, kandydatkę na matkę i wprowadza się do jej organów rozrodczych, te "wychuchane", przygotowane wcześniej zarodki, jak wspomniałem, wprowadza się więcej, by zwiększyć prawdopodobieństwo, że któryś z tych zarodków się zagnieździ i rozpocznie się proces rozwijania zarodka.

Z zasady wprowadza się 3 do 5 zarodków, po pewnym czasie bada się, czy zarodki się przyjęły i ile, najczęściej nie przyjmuje się żaden, dlatego ta metoda nie jest dość skuteczna, czynników może być kilka, zarodki obumarły, były za słabe, bo źle wykalkulował pracownik kliniki, jak też organizm kobiety mógł je odrzucić, np. niski poziom vis vitalis. Pamiętać należy, że naturalnie kobieta zachodzi w ciążę, nie wtedy, kiedy ona sobie, czy inny lekarz chce, ale wtedy jak organizm się do tego przygotuje.

Wracając do momentu badania, jak sobie radzą zarodki, np. okazuje się, że przyjął się więcej niż jeden zarodek, co w przypadku przyjęcia się zarodków, jest to częste zdarzenie. W takim przypadku lekarz biznesmen, bo on nie leczy, a realizuje zamówienie, pyta obojga kandydatów na rodziców, czy pozwolą tym niezamówionym zarodkom się rozwinąć i przyjąć na świat wieloraczki, czasami nawet pięcioraczki.
 
Życie uczy, czyli zapotrzebowanie na potomka rodziców nie przewiduje takiego obciążenia wyrzeczeń w wychowaniu, jak i sporych kosztów wychowania tak licznej dzieciarni w jednym czasie, już się wykosztowali na in vitro, więc najczęstsza decyzja "rodziców" jest jedna, stać nas tylko na jedno dziecko.
Teraz znowu kolej na "lekarza zleceniobiorcy", zdecydować który z zarodków ma zostać w przyszłości spadkobiercą majątku po rodzicach, zaczynając wyliczankę "entliczek, pentliczek, czerwony stoliczek, na kogo wypadnie na tego bęc" i tak mamy kolejną eugenikę, z tą różnicą, że nie podpartą żadną "tajemną wiedzą biologiczną", który zarodek będzie tym najlepszym, a zwykły przypadek, tak więc ci na których padło "bęc" są brutalnie, usunięte z "matczynego" łona na bezwzględną śmierć, czyli ABORCJĘ.

To jeszcze nie koniec, często się zdarza, że ten "szczęśliwy wybraniec losu" nie jest tak doskonały, jak tego oczekują rodzice zleceniodawcy, jak np. z głośnej sprawy o aborcję dziecka z in vitro, które nie miało prawidłowo ukształtowanej głowy, przez którą znany lekarz, który odmówił "zabiegu aborcji", nakłaniając matkę by urodziła i pozwoliła godnie umrzeć temu biednemu dziecku, zwolniony z kliniki.

Tak więc technologia in vitro, bazująca na niewiedzy procesów poczęcia człowieka, bazująca na niepełnym , prawdopodobnie wadliwych, bo wymuszonych hormonami komórkami żeńskimi, niewystarczającą ilością plemników, gdzie z dużej armii wybrany jest niewielki oddział, jest przyczyną niepowodzenia, do tego te metody selekcji eugenicznej i aborcji niechcianych zarodków.

Nie można tej technologii poczęcia człowieka nazwać humanitarną, do tego wiedza o tak poczętych dzieciach i ich zdrowiu, jest trudno dostępna, a wręcz utajniona.

Metoda poczęcia in vitro nie była i nie jest METODĄ LECZENIA BEZPŁODNOŚCI.

Pomijam inną ważną sprawę, dlaczego problem niepłodności staje się ułomnością biologiczną XX - XXI wieku, jak mówią, "nie ma skutku bez przyczyny"

PS. opisałem ten proces w dużym uproszczeniu, ale oparty na fakcie, jeżeli ktoś ma większą wiedzę, proszę o korektę lub uzupełnienie, liczy się tylko prawda.
Pozdrawiam.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

13-05-2024 [12:20] - Edeldreda z Ely | Link:

Dzień dobry :-) 
Tak się czaję, co by tu napisać i proszę wybaczyć, że nie w temacie wpisu, ale chciałam życzyć dobrego dnia oraz podesłać coś, na co się wczoraj natknęłam w sieci -  co i bawi i smuci i upomina...
https://m.youtube.com/watch?v=...
 

Obrazek użytkownika spike

13-05-2024 [13:42] - spike | Link:

@EzE
szkoda, proszę się nie czaić i skomentować, zniosę każdą krytykę :))
za życzenia dziękuję i odwzajemniam.

PS.ten tekst długo czekał w kolejce na publikację, kiedyś za podobny zostałem na dłuuugo zbanowany na S24 i to przez obecną p.ambasador chyba w Argentynie, p.Janke, nadmienię, że Igor Janke jej mąż, założyciel S24, został uhonorowany przez Prezydenta Kaczyńskiego orderem za walkę o wolność słowa i demokrację :))))))))))))))))
 

Obrazek użytkownika tricolour

13-05-2024 [16:57] - tricolour | Link:

Mam znajomych. Najpierw nie chcieli dzieci więc antykoncepcja czyli jemy piguły. Potem chcieli dzieci, ale po latach jedzenia piguł - nie mogli. Więc in vitro. Gdy pokazała się ciąża mnoga to jemy piguły, by ją utrzymać. W efekcie mają dzieci z różnymi "defektami".

Nie mnie to oceniać, nie mam prawa. Jednakże tona piguł zjedzonych przez te wszystkie lata mogła zrobić swoje.

Obrazek użytkownika spike

13-05-2024 [19:55] - spike | Link:

Halo @tri :)
Kiedyś nie rozumiałem, dlaczego są środowiska, pomijam Kościół, wiadomo jakie mają zdanie i mają rację, ale ogólnie po świecku podchodząc do problemu, są przeciwne in vitro, przecież ta metoda pozwala ludziom mieć dzieci. Zainteresowałem się tematem, w czym jest problem, wiedziałem o eksperymentach na zwierzętach i roślinach, wyniki były, aż pewnego dnia, miałem okazję posłuchać wykładu pewnej prof. medycyny, która dość jasno wyłożyła na czym ta metoda polega, wtedy oczy mi się otworzyły, włosy dęba stanęły.

Prawdą jest co piszesz, a że tak jest, to dopowiem, że lekarz robi wywiad z taką parą i pyta o aborcję, antykoncepcję hormonalną itp. jeżeli była, to muszą bezwarunkowo ją odłożyć, a kobieta musi przejść kwarantannę kilka m-cy, by organizm się zregenerował, a to jak wspomniałeś jest problematyczne, czy organizm osiągnął stan pierwotny, istotny jest też wiek kobiety.

Problem w tym, że chętnym na posiadanie dziecka, nie mówi się całej prawdy o tej metodzie, szczególnie o zagrożeniach dla zdrowia kobiety, jak i płodu, a co najważniejsze, pomija się rzecz najważniejszą, że ta metoda zawiera opcję aborcji zarodków "nadmiarowych".

Kiedyś oglądałem pewien dokument chyba na kanale NatGeo, tam było to poruszane, tylko niewielka część kobiet zgodziła się na ciążę mnogą, z racji, że jej sumienie nie pozwalało na abortowanie jej dzieci, z powodu "nadmiarowości".
Dodam, że zdecydowana większość par, które zostały uświadomione co to jest, nie zdecydowała się na więcej dzieci z in vitro.

Ja też nie potępiam kobiet, rodzin, które chcą mieć dzieci, ale zbrodnią jest, że ci ludzie nie są informowani na czym to polega, powinni być świadomi, że dla jednego upragnionego dziecka, często muszą poświęcić pozostałe, skazując je na śmierć.
Nie znam sprawy jak dzieci już dorosłe, poznają jak zostały poczęte i wiedzą, że mieli albo mogli mieć braci i siostry, że  są ich kosztem.

Co do samych dzieci z in vitro, też nie ma info, jak się wychowują, zdrowie biologiczne, psychiczne etc. a to budzi podejrzenie i obawy, że coś tu jest ukrywane.
 

Obrazek użytkownika Jan1797

13-05-2024 [17:22] - Jan1797 | Link:

Nie zabieram głosu w tych kwestiach, bo gdybym miał skrzywdzić choć jedną osobę uczciwą-rezygnuję.
Wiem jednak, za dużo powiedziane. Słyszałem o kuracji probiotykami, w efekcie ponoć bliźnięta się rodzą.
Dlaczego nie powstają teorie spiskowe na temat technologii produkcji człowieka In vitro? 

Obrazek użytkownika spike

13-05-2024 [20:04] - spike | Link:

@Janie, ja nie oceniam
ludzi - rodziców, zakładam, że weszli w ten system z niewiedzy, a jeżeli wiedzieli, to nie mam dla nich szacunku.

Nie ma teorii spiskowych, takie powstają jak nie ma wiedzy, a domysły, technologia in vitro jest znana, ale jest zmowa milczenia, by ludzie ją poznali, że jest niehumanitarna.

Oglądałem dok. o dosłownie, produkcji zwierząt hodowlanych jak krowy, to jest autentyczna fabryka, gdzie już bez zahamowań ingeruje się w DNA, zależnie od założeń zleceniodawców, czy na mięsa, czy dla mleka, a nawet idzie się dalej, wszczepia się geny innych zwierząt czy owadów, jak np. owcom gen pająka, dla uzyskania nici pajęczej, albo ostatnia sensacja, wyhodowano świnię z ludzkim DNA, dla pozyskania organu do przeszczepu dla człowieka.

Czy to jest humanitarne ??

Obrazek użytkownika Jan1797

14-05-2024 [18:02] - Jan1797 | Link:

@spike ,
Dokładnie tak, weszli w system z niewiedzy. Wybacz proszę, ale nadal ich nie oceniam, nawet się nie zastanawiam czy mam dla nich szacunek. Może współczucie?
 Jako mocno dorosły zaproponowałem żonie starania o dziecko z domu dziecka. Popatrzyła na mnie pamiętam, następnie przekazała część obowiązków przy naszych już wychowywanych. I wyleczyła mnie z pomysłów.
Wracając do tematu. Skoro brak mi w tym zakresie odwagi, to w najmniejszym stopniu nie upoważnia bym był przeciwny Tym, którzy tę odwagę posiadają:) Mało tego. Może o mej opinii decydują jakieś fragmenty życiowe, poznani ludzie. https://www.youtube.com/watch?...  Uproszczenia deformują postrzeganie rzeczywistości, a zapewne wiesz praca była mym życiem. Dlatego nie krytykuję w kwestiach sumienia. O teoriach spiskowych napisałem celowo, jest zmowa milczenia, jest potrzebny stały nadzór nad in vitro. I w Europie jest z tym źle. Na tyle źle, że zauważyłeś trafnie jak kończy się manipulacja genami współcześnie. Czasy są trudne, większość zrozumie czym jest genetyka ;), co nie jest humanitarne.? 

Obrazek użytkownika Marek Michalski

13-05-2024 [18:00] - Marek Michalski | Link:

Problem jest etyczny. Człowiek chce być Bogiem. To doga wiadomo dokąd.

Obrazek użytkownika spike

13-05-2024 [21:10] - spike | Link:

@marek
wszystko co czynimy ma podłoże etyczne, mamy je wrodzone, a także "wyostrzone" przez wychowanie, w domu, szkole w kościele itd., zależy kto ma wpływ, ten nas formatuje.

Obrazek użytkownika Marek Michalski

14-05-2024 [12:56] - Marek Michalski | Link:

@Spike Etyka nie jest relatywna, przynajmniej w obrębie cywilizacji, bo nie wiem czy etykę ludożerców nazwać etyką.
Chyba też etyka nie obejmuje wszystkich czynności np. fizjologicznych: kto śpi nie grzeszy.
W poruszonej przez Pana sprawie dylematu nie ma.

Obrazek użytkownika spike

14-05-2024 [18:11] - spike | Link:

@marek
czy można powiedzieć, że ludożercy mieli jakąś cywilizację?
bo chyba etyka jest fundamentem, określającym jakąś społeczność, że jako cywilizacja, nasza cywilizacja, jak to się określa, łacińska, oparta jest na etyce, wynikająca z naszej religii, jest naszym przewodnikiem, w którym największą wartością jest człowiek, życie, miłość, rodzina, dla tych wartości wszystko poświęcamy (obecnie te wartości się zwalcza, calem jest tylko i wyłącznie jednostka i jej zadowolenie).

Określenie człowiek cywilizowany, co oznacza, że jest wykształcony, ma komputer, samochód etc.?
czy raczej jego zachowanie względem innego człowieka?
Niemcy są wykształceni, technicznie wysoko rozwinięci, podobnie w kulturze i sztuce, a jednak zachowali się względem innych narodów, gorzej niż buszmeni z dzidami i odziani w skóry, czy ten naród mający na sumieniu mln ofiar, zasługuje na miano cywilizowanego?

Obrazek użytkownika Marek Michalski

14-05-2024 [22:59] - Marek Michalski | Link:

@Spike Cywilizacja łacińska uznaje istnienie wartości niezmiennych, nadanych naturze ludzkiej przez Boga. Kogo to dzisiaj, w czasach określonych przez Konecznego kołobłędem, obchodzi? ".. w mieszance panuje harmider etyk co prowadzi do bezetyczności"(Cywilizacja Bizntyńska t.II str.393). Koneczny używa też określenia "społeczeństwo acywilizacyjne".
Niemcy odchodzili od cywilizacji łacińskiej już wcześniej, po opanowaniu przez Prusy osiągnęli apogeum, a następnie ulegli cywilizacji żydowskiej. Cywilizowani więc byli tylko, że na sposób bizantyńsko-żydowski. Dzisiejsza Unia Europejska jest zresztą kontynuacją IIIRzeszy nie tyko geopolitycznie ale i cywilizacyjnie. Nie ma narodu wybranego, ale jest nowy człowiek a zamiast poprawiania rasy jest selekcja genetyczna. Neopoganie akceptują taką relatywistyczną etykę.