Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
HONOR MĘŻA STANU – deficytowy towar...
Wysłane przez Lech Makowiecki w 19-03-2012 [15:26]
Pamiętam zdziwienie świata, gdy gdzieś w połowie swej siedmioletniej kadencji ówczesny Prezydent Francji gen. Charles de Gaulle polecił wykonanie sondażu swej popularności. Ustabilizowani i syci Francuzi - nie kwestionując zasług dla kraju sędziwego polityka - wykazali (delikatnie mówiąc) umiarkowany entuzjazm dla jego rządów. De Gaulle zrezygnował, rozpisując kolejne wybory...
Czujecie to? Pokażcie mi w Polsce polityka, oddającego dobrowolnie władzę w połowie kadencji!
Generał Patton, jeden z najwybitniejszych dowódców II wojny światowej nigdy nie pogodził się ze zdradą sojuszników (w tym Polski) przez tercet Roosvelt-Churchill-Stalin. Postulował wycofanie się Armii Czerwonej z zagarniętych ziem, albo kontynuowanie wojny przeciw Związkowi Radzieckiemu. Zginął w tajemniczych okolicznościach w Bawarii w grudniu 1945r.; w tym rejonie zanotowano znaczna aktywność wywiadu sowieckiego...
Prezydent USA Ronald Regan nie kierował się chłodną kalkulacją opłacalności; niepomny kosztów konsekwentnie zwalczał ZSRR, doprowadzając w końcu do rozpadu moskiewskiego Imperium Zła.
Ludzie kierujący się w życiu zasadami i dobrem ogółu zmieniają świat na lepszy. Pozostają w pamięci potomnych jako Mężowie Stanu. Nawet kontrowersyjnie skuteczny Winston Churchill, o którym można by powiedzieć wiele złego (np. niewyjaśniona do końca katastrofa gibraltarska), działał zawsze zgodnie z racją stanu Albionu. A jednak jego pamiętne słowa z 1939r. (cytuję z pamięci): „Mieliśmy do wyboru wojnę i hańbę... Wybraliśmy hańbę, a wojna ... i tak do nas przyjdzie...” świadczą o tym, że pojęcie Honoru nie było mu obce...
Lech Makowiecki
I fraszka z "Naszego Dziennika" na w/w temat:
MĘŻOWIE STANU
Niegdyś Józef Pisudski rzekł był: „Niech się stanie!”..
Wyrąbał Polsce Wolność. Szablą. Nie gadaniem...
Charles de Gaulle też miał wizję – Francji chciał ogromnej...
Odszedł, gdy cel osiągnął. To jest jego pomnik...
Winston Churchill dla Anglii wszystko mógł poświęcić...
(Nawet swych sojuszników). Cześć jego pamięci...
Ronald Reagan – mąż prawy – przenigdy nie stchórzył;
Imperium Zła powalił. Światu się zasłużył...
Premier Margaret Tacher (vel: „Żelazna Dama”)
Wybrała drogę reform... Przeciw wszystkim – sama...
Lech Kaczyński dla Polski dobro tylko czynił...
Doceni go Historia... Dzisiaj zaś - Gruzini...
Wiktor „Węgierski” Orban prawdy się nie lękał...
Pogonił precz złodziei, przed Unią nie klęka...
Kim jest każdy z tych ludzi przez Naród wybranych?
Podpowiem wam, rodacy: To Mężowie Stanu...
Ludzie prawi, szlachetni (władza ich nie zmienia),
Myślą swą ogarniają przyszłe pokolenia...
Receptę na nich znajdziesz w bajce Krasickiego
„Wół minister”... (nie szukaj na lekcjach polskiego)...
Ryba od głowy cuchnie... Skunks zaś od ogona
Kraj od złych polityków psuje się, nim skona...
Ktoś ich wybrał?... Tu morał wywieść mi wypada:
Jaki lud, taki władca! Proste, że żal gadać...
P.S. Z cyklu – znalezione w sieci: utwór tytułowy z płyty "Patriotyzm"...
http://www.youtube.com/watch?v...
YouTube:
Komentarze
20-03-2012 [02:17] - Weronika1988 (niezweryfikowany) | Link: Znam takiego,
To Jarosław Kaczyński.
20-03-2012 [08:29] - Szamanka (niezweryfikowany) | Link: Kiedyś człowiek i honor to było jedno!
I to on nadawał urzędowi splendoru, nie urząd jemu!
Panie Lechu!
Dziś wielu prominentów nie ma pojęcia, co znaczą zwroty, np."unieść się honorem, bronić honoru, dług honorowy", itp.
Bóg, Honor, Ojczyzna i Gniew , rzeczywiście stanowią całość.
To one określają wartość narodu.
Tylko one także zobowiązują!
A przecież łatwiej dziś przeżyć, nie oglądając się za siebie, nie zobowiązując się do niczego wobec Ojczyzny.
Nazwę to zamieszkiwaniem na Ziemi.
Bo nie człowieczeństwem.
Jak pięknie, że odnosi się Pan do tematów "wysokich", poruszając, dawno już nieruchome w nas, struny.
20-03-2012 [11:01] - HENRY (niezweryfikowany) | Link: Łatwo POznać
Mąż stanu chodzi prosto, mężykowie stanu wężykiem ;-)
20-03-2012 [12:57] - Freiherr (niezweryfikowany) | Link: Moim zdaniem nie ma czegoś
Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak "honor męża stanu". Honor jest przymiotem,który się ma lub go nie ma,niezależnie od pozycji społecznej, zawodu itd.Mamy zatem do czynienia z "człowiekiem honoru" lub "człowiekiem niehonorowym". Politycy rzadko kierują się poczuciem honoru. Dla nich najważniejsze jest kierowaniem się interesem politycznym (państwa, partii, środowiska itp.) a honor pojawia się najczęściej wtedy, kiedy pozwala cele polityczne realizować albo przynajmniej w ich realizacji nie przeszkada. Problemem jest fakt,że nasza tzw. klasa polityczna składa się w dużej mierze z ludzi, którym pojęcie honoru jest obce, a pojedyńcze pozytywne przypadki tylko potwierdzają regułę.Honor zastąpiła miłość do konfitury, jaką jest sprawowanie władzy i płynące z tego korzyści. Mam poważne wątpliwości czy można wywieść równanie "polityk=człowiek honoru" a już "polski polityk=człowiek honoru" w szczególności. W tym sensie tytuł Pana felietonu jest uniwersalnie prawdziwy.
Oczywiście, rozumiem intencję Pańskiego tekstu i całkowicie się z nią zgadzam.
Pozdrowienia.