Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
W Polsce będzie więcej zakazów
Wysłane przez adriano w 02-05-2016 [10:03]
W Polsce jest wiele i będzie o wiele więcej szkodliwych zakazów. Przykład? Proszę bardzo!
Dziś na portalu wpolityce.pl pojawił się tekst autorstwa Łukasza Warzechy na temat pomysłów ministra zdrowia Radziwiłła na walkę z palaczami. Publicysta w tym tekście podaje wiele trafnych wniosków w temacie zakazów, nakazów oraz kontroli i ograniczeń, jakie nakłada na nas rząd. Przykładów jest wiele, ale ja chciałbym się skupić głównie na nieformalnym zakazie jaki obowiązuje dziś w jednej z dyscyplin sportowych.
Ostre prawo, ostrego ministra
Publicysta Łukasz Warzecha w tekście opublikowanym na wpolityce.pl pisze:
„Minister Radziwiłł podaje i ten argument (uzasadniający zaostrzenie prawa wobec palaczy - przyp. red.) – na pozór trafny – że leczenie chorób związanych z paleniem dużo nas kosztuje.” I tu można byłoby postawić kropkę. Dlaczego… to wyjaśnię na koniec. Dalej Warzecha rozwija myśl: „Ale w Polsce działa system opieki zdrowotnej, który nie uzależnia otrzymanego od państwa świadczenia lub wysokości składki od trybu życia lub zainteresowań potencjalnego pacjenta.„
Później publicysta przechodzi do sportu:
„Jest zatem całkowicie niezrozumiałe, dlaczego na cenzurowanym mają być akurat palacze, a nie także, powiedzmy, uprawiający sporty ekstremalne: freestyle’ową jazdę na nartach czy na desce, kitesurfing, skoki spadochronowe, rajdy samochodowe. Tu prawdopodobieństwo wypadku i bardzo kosztownego leczenia jest niezmiernie wysokie – zapewne wyższe niż prawdopodobieństwo zawału czy raka u przeciętnego palacza. Może należałoby zatem zacząć zniechęcać ludzi do takich zajęć – albo nałożyć na nich dodatkowe obciążenia w zamian za możliwość korzystania z publicznej służby zdrowia?”
Karate dla zniewieściałych
Część dyscyplin sportowych już jest na cenzurowanym. W połowie kwietnia odbyły się Mistrzostwa Polski Karate Shorin-Ryu. Zawody karate dzielą się na: kata (układy technik) wykonywane indywidualnie i w parach, czy trójkątach, bunkai (interpretacje kata) i shuyo waza kumite (rywalizacje pomiędzy dwoma zawodnikami, którzy stosują w pozorowanej walce umówione wcześniej ataki i bloki). Ale solą karate, tak jak każdej sztuki walki są właśnie WALKI. W karate nazywa się to kumite. Jest to walka, gdzie mierzy się ze sobą dwóch zawodników, którzy owszem walczą, uderzają się nawzajem, ale jest to wszystko kontrolowane. Rękawice są bardzo cienkie (i przez to bardzo niebezpieczne), by umożliwiać chwytanie – jedną z technik w karate, więc punktowane są trafienia, a nie unieszkodliwienie zawodnika. Za knockout przeciwnika jest dyskwalifikacja. Jest to całkiem sensowne rozwiązanie, bo w karate uczy się zawodników uderzać z taką siłą, że łamią się deski i cegły. Jeden cios naprawdę może zabić, więc trzeba się kontrolować.
Na ostatnich zawodach do walk dopuszczono tylko zawodników z czarnymi pasami, tłumacząc, że oni wiedzą jak uderzać, by nikomu nie stała się krzywda. Kiedyś ponoć na walce zawodników z kolorowymi (uczniowskimi) paskami wydarzył się wypadek. Potem była prokuratura, kontrole i masa problemów dla ORGANIZATORÓW. A przecież skoro dwóch facetów umawia się, że będzie się bić, to chyba zdają sobie sprawę, że podejmują pewne ryzyko. Śmiem twierdzić, że kumite na zawodach sportowych nawet w wykonaniu czarnych pasów - czyli mistrzów - będzie tracić na atrakcyjności, bo nie będą się oni sprawdzać w tej konkurencji na zawodach przechodząc przez poszczególne paski uczniowskie/ rozwijając wraz z dojrzewaniem swoje umiejętności. Mamy tu przykład nieformalnego zakazu jaki nakłada się na sportowców. Dlaczego robi się problemy organizatorowi za wypadki, za które oni tak naprawdę nie powinien ponosić odpowiedzialności? Konkluzję zostawiam na koniec.
Rządowe składki ubezpieczeniowe dla sportowców = śmierć dla sportu
Wrócę do zdania Warzechy, które wcześniej przytoczyłem: „W Polsce działa system opieki zdrowotnej, który nie uzależnia otrzymanego od państwa świadczenia lub wysokości składki od trybu życia lub zainteresowań potencjalnego pacjenta.”
Gdyby państwo, które i tak zmusza nas do drogich przymusowych ubezpieczeń, nakładało obowiązkowe składki na osoby, które uprawiają sport, WSZYSTKIE DYSCYPLINY sportowe poza szachami zginęłyby śmiercią tragiczną, bo wiadomo, że wszystko co organizuje rząd jest kilka razy droższe, od tego co organizuje prywatny przedsiębiorca. Moim zdaniem sektor ubezpieczeń powinni przejąć prywatni przedsiębiorcy. Oczywiście powinni być oni kontrolowani przez rząd, żeby uniknąć powstawiania ubezpieczalni-krzaków, ale jestem pewien, że byłoby to tańsze i lepsze od patologii, która nosi imię Służba Zdrowia.
I na koniec obiecana konkluzja dla palaczy i sportowców:
System zakazów i nakazów wynika WYŁĄCZNIE z obowiązkowych ubezpieczeń. Państwo, które nam coś nakazuje, bądź zakazuje robi to po to, by w razie naszego nieszczęścia, nie mieć obowiązku wypłacania nam renty do końca życia.
Jeżeli obecny obowiązkowy system ubezpieczeń się utrzyma należy się spodziewać dalszego zaostrzania prawa – systemu zakazów, nakazów, kontroli i ograniczeń, „obcinania cojones” mężczyznom i upadku wielu dyscyplin sportowych, nawet bez obowiązkowych składek dla sportowców.
http://www.obiektywnie.com.pl/artykuly/w-polsce-bedzie-wiecej-zakazow.html
Komentarze
02-05-2016 [13:07] - Lektor | Link: Albo zakaz palenia, albo
Albo zakaz palenia, albo palacze muszą płaciń wyższe składki ubezpieczenia ! Bo niby dlaczego ja mam dopłacać do leczenia zadmy płuc jakiemuś palaczowi.
I jeszcze o jednym zakazie :
Sejm powinien także jak najszybciej uchwalić następny zakaz: Uchwałę dotyczącą zakazu demonstrowania durniom politycznym, świrom i zdrajcom narodu polskiego !!!
W razie nieposłuszeństwa podawać im lewatywy jako najlepszego środka przywracającego rozum (metoda Brunka Komoruskiego).
02-05-2016 [14:37] - Jabe | Link: Pan nie dopłaca do leczenia
Pan nie dopłaca do leczenia palacza. Pan płaci za służbę zdrowia, bo jest przymusowa.
03-05-2016 [00:28] - Lektor | Link: Służba zdrowia jest
Służba zdrowia jest przymusowa ? Cóż pan wypisujesz ?
Panie, jeśli ja nie palę i jestem zdrowy, to moje składki wykorzystuje palacz który jest chory. Mówi to coś panu ? No.
03-05-2016 [10:20] - Jabe | Link: To nie są składki. Jeśli Pan
To nie są składki. Jeśli Pan ma wątpliwości, proszę spróbować z nich zrezygnować.
Państwo każe nam płacić, czy chcemy, czy nie. Pretensje kieruje Pan pod złym adresem. To nie palacz naraża Pana na koszty, tylko państwo.
Jeśli nawet się Pan zdecydował płacić na innych, nie jest Pan uprawniony do wymuszania w zamian określonego zachowania. Gdy ktoś zjeżdża w pontonie z Czomolungmy albo pali, nie naraża Pana na stratę. Przeciwnie – to była Pańska decyzja.
02-05-2016 [14:44] - Jabe | Link: Dobrotliwe lewicowe państwo
Dobrotliwe lewicowe państwo zajęło się leczeniem poddanych. Teraz obywatele są dla niego ciężarem. Trzeba zrobić tak, żeby kosztowali jak najmniej. Więc nakazuje się i zakazuje, gdzieniegdzie nawet wprowadza eutanazję. W dzisiejszych czasach obywatel jest przedmiotem hodowli.
Ludzie już tak do tego przywykli, że nie wyobrażają sobie życia bez smyczy.
03-05-2016 [11:16] - Marek1taki | Link: @autor Jak powiedział Stefan
@autor
Jak powiedział Stefan Kisielewski: socjalizm to system, który bohatersko zwalcza problemy, które sam wymyślił.
Odnośnie przymusu składek zdrowotnych: skoro nie można go znieść bo godziłoby to w sojusze (i trybunał zapewne też), to można je przyjąć na zasadach jak w innych krajach UE, do których młodzi Polacy uciekają za pracą i przed podatkami.
Nie ma najmniejszych powodów by przymusowa składka (w istniejącym ZUS) nie była ograniczona do stanów nagłych leczonych w sieci SOR (istniejącej).
Łaskawość państwa wynosi 11 zł od głowy za świadczenia lekarzy rodzinnych, więc pewnie nikt by jej nie unikał również bez przymusu.
Pozostałaby "czeluść", w której mądre głowy "lepiej wiedzą" od pacjentów, co zrobić z ich pieniędzmi.