Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Jak hartuje się homo sovieticus.
Wysłane przez Janko Walski w 27-08-2014 [12:51]
Propaganda komunizmu opierała się na przeciwstawieniu:
- oni - ciemni, zabobonni, głupi, źli, łatwo dający się manipulować przez Kościół, ograniczeni, niewykształceni, ulegający instynktom stadnym, itd.
- my - szlachetni, mądrzy, dobrzy, wykształceni, otwarci, myślący, jednością silni, itd.
Obraz taki kreowała pod nową inteligencję "Polityka", "Kultura", "Forum", a dla szerokiego ogółu, "Przekrój", słuchowiska typu "W Jezioranach", seriale i filmy, programy rozrywkowe. Każdy musiał sobie odpowiedzieć, czy należy do tępych i ciemnych czy też inteligentnych i otwartych i tak właśnie hartowało się Homo Sovieticusa.
Rok 1981 wszystko to, całe 35-letnie kłamstwo PRLu zakwestionował. Ludziom otwarły się oczy. Mediom i twórcom reżimowym również. Dla systemu totalitarnego oznaczało to koniec. Dla systemu totalitarnego kłamstwo wszak jest podstawowym spoiwem i warunkuje istnienie.
Stan wojenny wprowadzono by przywrócić kłamstwo na całym obszarze Polski. Na straży kłamstwa postawiono SB, MO, ORMO, ZOMO, PZPR, ZSL, SD, Wojsko Polskie, WSW, a w odwodzie armię czerwoną, KGB i GRU. Do sfer publicznych zastosowano opcję zerową - usunięto WSZYSTKICH i rozpoczęto nabór od nowa. Kryterium rozstrzygającym była pełna dyspozycyjność i pewność, że to nie ulegnie zmianie w dającej się przewidzieć przyszłości (z uwagi na różne haki w tym tajną współpracę, powiązania układowe, rodzinne koligacje).
Naród bronił się. Powstało dziesiątki tysięcy pism i pisemek w całej Polsce. Niestety, nie docierały do wszystkich mówiąc oględnie, a nawet jak docierały to nie miały szans na dłuższą metę z prasą kolorową, z radiem, z telewizją preparowanymi przez tak wybitnych specjalistów od manipulacji jak Górnicki, Urban czy Walter (pamiętamy, że właśnie jako wybitnego specjalistę od manipulacji polecał Kiszczakowi Urban późniejszego założyciela i szefa TVN). Reżim dysponujący wszystkimi tubami odzyskiwał "zaufanie", czytaj odtworzył poziom otumanienia sprzed "Solidarności", a nawet sprzed pierwszej pielgrzymki Papieża do Polski.
Dyspozycyjni funkcjonariusze medialni dobrani przez Jaruzelskiego, Kiszczaka, Kwiatkowskiego (seniora), Waltera (seniora), Rakowskiego, Urbana i ich zaufanych przeszli przez rok 1989 w pełnym składzie. To oni dzisiaj zajmują najważniejsze stanowiska, sprawują rząd dusz w mediach. To oni odpowiedzialni są za utrzymujące się od 25 lat otumanienie, którego średni poziom dobrze oddaje odsetek uważających Jaruzelskiego za patriotę, a Kuklińskiego za zdrajcę. Bieżącym wskaźnikiem jest poziom miłości do PO i nienawiści do Prawa i Sprawiedliwości, albo poziom szyderstwa z inicjatyw budujących pamięć i dumę narodową, o którym pisze bloger - Marcin Tomala. To oni nadal stawiają odbiorców mediów przed dylematem czy należą do tępych i ciemnych czy też inteligentnych i otwartych. Tak nadal hartuje się Homo Sovieticusa.
Komentarze
27-08-2014 [14:57] - Jan Własnowolny | Link: Pułkownikowi Kuklińskiemu na
Pułkownikowi Kuklińskiemu na wieczną chwałę
Kto z kim przystaje, tak samo powie
Jak zdefiniować zdradę Panowie
Zdrajcy pluj w twarz, pada - odpowie
Pluli na Zachód w czerwonej zmowie
Zdradzili Engelsa, Marksa, Lenina
Nóż w plecy wbija upiór Stalina
I "gruba kreska" ich nie zasłoni
Naród pamięcią zawsze dogoni
A miało być robotnika ludowe życie
Wieczność całą w komuny dobrobycie
Bo od Socjalizmu partyjny komitecie
Nic lepszego nawet we wszechświecie
Honor i słowo, to dziś przeżytek
Z rolki papieru lepszy użytek
Uczciwość godność, ważna mamona
Jak sami wiecie, nie śmierdzi ona
Naród za męstwo obroni bohatera
Nie sponiewiera Go soviecka hetera
Bo takich nie było Patriotów - Asów
Od Piłsudskiego Józefa czasów
***
27-08-2014 [20:21] - Józef Darski | Link: Dlatego my też powinniśmy ich
Dlatego my też powinniśmy ich stawiać przed wyborem czy należą do podłej i tchórzliwej hołoty czy do elity narodu. żadnych dyskusji i przekonywania a la Zybertowicz, który nawet własnej nauczycielki przekonać nie potrafił a cierpliwe przekonywanie zaleca innym.
Do hołoty mówi sią: won hołoto do Moskwy i koniec
27-08-2014 [23:17] - Janko Walski | Link: Panie Redaktorze, bardzo
Panie Redaktorze, bardzo cenię pańskie opinie i słucham je uważnie, ale tym razem pozwolę sobie nie zgodzić się. Nie da się wykluczyć 2/3 Narodu. Cierpliwe przekonywanie to może mało efektywny środek ale za to dostępny dla wszystkich. Oczywiście nie chodzi tu o przekonywanie do czegokolwiek takich, którzy oszukują i manipulują z premedytacją, co jakże jaskrawo pokazują nagrania z Sowy. Syzyfowa praca? Nie sądzę. Wyników nie widać, ale kropla drąży skałę. Uważam, że do zwolenników PO trzeba dotrzeć z przekazem, że są oszukiwani i że ci którzy oszukują tak naprawdę gardzą nimi, co również pokazały taśmy. Prof. Zybertowicz dla tego co ja intuicyjnie uważam za właściwe znajduje uzasadnienie socjologiczne, czy raczej z dziedziny psychologii społecznej, co mnie bardzo cieszy, bo nie mam takiego przygotowania jak on.
Te działania oczywiście nie wykluczają ani nie są sprzeczne z nazywaniem rzeczy po imieniu i ostrą retoryką. Zjadaczy chleba nie ma jednak potrzeby wykluczać, da się ich w Aniołów przerobić, co pokazał dobitnie rok 1980-ty. Stawianie ich przed wyborem, którego nie rozumieją mija się z celem.
Potrzebne są raczej wydarzenia, które pobudzą wyobraźnię. Dla Ukraińców był to odjeżdżający pociąg do Unii na tle posowieckiego bagna, w które zapędziła ich posowiecka agentura ulokowana na najwyższych pozycjach w państwie. 2/3 Polaków nie widzi tego samego bagna w Polsce i nie widzi posowieckich kukieł na najwyższych stanowiskach w państwie. Maskarada okazała się w tym przypadku bardziej skuteczna. Gdyby Janukowicz z Putinem nie pojechali odkrytką gnicie nie miałoby końca. Ukraina trwałaby w przedsionku Unii w nieskończoność (tak jak Polska pozbawiona jakiegokolwiek znaczenia tkwi w Unii), w czym pomogłaby z pewnością Merkel, a w rzeczywistości pogłębiałby się rozkład państwa i rosłoby uzależnienie od szympansów Putina.
Tak więc wobec braku środków medialnych potrzebne są wydarzenia o wymiarze symbolicznym, które pobudzą masową wyobraźnię i nad nimi powinni pracować polscy politycy. W najmniejszym stopniu nie stoi takim działaniom na przeszkodzie praca u podstaw, którą każdy może podjąć tak jak potrafi.
Pozdrawiam serdecznie,
JW