Ustawa o Warszawie raz jeszcze – aż do skutku!

W poprzedniej notce na ten temat (TUTAJ) próbowałam wyjaśnić, dlaczego sam pomysł jest jak najbardziej  racjonalny. 
Dziś będzie o błędach, które moim zdaniem są do poprawienia i dałyby natychmiastowe poparcie dla ustawy:

1. Błąd pierwszy (o którym już pisałam), to sama nazwa – nie może być dwóch Warszaw > Miasto Stołeczne Warszawa i miasto Warszawa, to jest po prostu nielogiczne. Warszawa powinna pozostać stolicą, natomiast powiększony obszar powinien się nazywać Metropolia Warszawa i tak będę dalej pisać, bo inaczej wszystko się wszystkim myli.

2. Błąd drugi to informacja, a raczej beznadziejny pijar z obydwu stron. Z jednej strony, na tle mapy wykonanej z błędami - coś piszczy HGW, z drugiej strony Sasin wyśmiewa jej argumenty, czyli trwa durna nawalanka jak zwykle.
A wystarczyłoby pokazać natężenie ruchu, zarówno w transporcie publicznym jak prywatnym, przepustowość dróg (miejsca notorycznych korków), nowe osiedla i obłożenie ich infrastrukturą, sieć wodociągową i oczyszczalnie, tereny zielone, jednym słowem cały ten bałagan, który otacza Warszawę z powodu jej rozwoju, żeby argumenty takie same wskazały zarówno obszar jak i konieczność jego przestrzennego i inwestycyjnego uporządkowania. Jak pisałam poprzednio, ponieważ częściowo znam temat, uważam obszar za wybrany racjonalnie.
Komu przeszkadza zrobienie takich map?

3. Błąd trzeci jest już poważnym błędem politycznym, chodzi mianowicie o sposób wybierania, zarówno do rady metropolii, jak i do rady miasta Warszawy. Zmniejszenie ilości radnych, zasada podwójnej większości, pojedynczy głos dla każdej jednostki administracyjnej (gmina, dzielnica) to znakomity pomysł, ale...
Jeśli mamy gminę powiedzmy Piaseczno, na prawach miejskich, a w niej wybieranego w wyborach powszechnych burmistrza, to on ma mocny mandat. Jeśli wybierzemy osobno, spoza rady przedstawiciela Piaseczna do metropolii, to też będzie bardzo mocny mandat, do tego zupełnie niezależny od rady miasta – przecież to jest otwarte pole do chorej rywalizacji i sporu! Dlatego gminy będą się bronić i ja to doskonale rozumiem. A przecież wystarczyło wrócić do starych, dobrych rozwiązań sprzed Buzka (AWS) >

W moim głębokim przekonaniu członkami rady metropolii powinni być z urzędu przewodniczący rad gmin i dzielnic. Oni najlepiej odzwierciedlają zarówno interes zarządu gminy jak i jej rady, bo są niejako po środku. A w razie głupich decyzji w radzie metropolii mogą być odwołani przez radę gminy/dzielnicy.  Podobnie ze szczupłą radą miejską Warszawy, też powinna składać się z przedstawicieli dzielnic (czyli 18 radnych), reszta może być wybierana z list partyjnych.
W takiej sytuacji mamy gwarancje rzeczywistego przedstawicielstwa, a nie grupki partyjnych bonzów działających na rozkaz centrali. Wyborcy wybierają znane sobie osoby do gminy/dzielnicy i głównego prezydenta - i tyle!. Gdyby PiS zdecydował się na taką zmianę w ustawie, to ma za sobą wszystkie „doły” samorządowe! Byłby to jednocześnie znakomity krok w kierunku uporządkowania  ustroju samorządowego w Polsce w ogóle, o czym pisałam już wielokrotnie.
 
http://eska.salon24.pl/251721,wybory-wybory-bzdura-nie-wybory
http://naszeblogi.pl/58175-o-ustroju-panstwa-temat-pierwszy
 
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

05-02-2017 [19:22] - Mikołaj Kwibuzda | Link:

Błąd w nazwie można łatwiej naprawić: "powiat metropolitalny warszawski". I w tym momencie w ogóle nie ma o czym dyskutować, po prostu mamy do czynienia ze szczególną formą powiatu, a więc czegoś już dobrze znanego. Podobnie zresztą "powiat metropolitalny katowicki", i awantura o "Silesię" znika.

A najzabawniejsze, że to - jak by nie patrzeć - powrót do gierkowskiego "województwa stołecznego warszawskiego" (i podobnych łódzkiego i krakowskiego) z unią personalną miasta i okręgu aglomeracyjnego.

Obrazek użytkownika eska

05-02-2017 [19:32] - eska | Link:

Cóż, za Gierka był PRL, ale nasi urbaniści wygrywali międzynarodowe konkursy na Zachodzie.
W ogóle podział administracyjny kraju wprowadzony za Gierka był dużo bardziej przyjazny tradycyjnemu modelowi polskiego osadnictwa.
Taka prawda..
 

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

05-02-2017 [20:38] - Mikołaj Kwibuzda | Link:

Konkursy może i wygrywali, ale realizacje - gdańskie Przymorze, warszawskie Stegny, albo przeprucie dwujezdniowej arterii przez rynek i (zachowane!) średniowieczne centrum Będzina - to antyludzki koszmar. Wadą gierkowskich województw było świadome niszczenie ukształtowanych historycznie wspólnot ponadlokalnych typu Śląsk, Wielkopolska, Warmia. Ale to tylko uwagi na marginesie; tu chodzi przede wszystkim o strukturę zarządzania, a ta miała racjonalne podstawy.

Obrazek użytkownika eska

06-02-2017 [00:54] - eska | Link:

Och, nie mówmy o czkawce po modernizmie, opóźnionej o jakieś 20 lat :))
W  St. Louis własnie wyburzano pierwsze osiedle wg moderny, kiedy nasi architekci wybrali wielka płytę jako sposób na szybkie budowanie...

Obrazek użytkownika Andrzej Madej

06-02-2017 [09:33] - Andrzej Madej | Link:

Podzielam Pani opinię o potrzebie integracji funkcjonalnej miast z ich otoczeniami (powiatami). Problem ten dotyczy wszystkich wspólnot samorządowych (gmin, powiatów, województw) w Polsce i dobrze się stało, że debata o ustroju samorządowym zaczyna się od najgęstszego splotu problemów aglomeracji. Od "Warszawskiego laboratorium samorządności".

1. Warto szerzej określić sam termin "metropolia"
Nazwa "Metropolia warszawska" wskazuje, że jest to obszar stanowienia miar dla jego otoczenia (za wiki: Metropolia stgr. μητρόπολις metrópolis „miasto macierzyste, stolica”, od μήτηρ méter „matka” + πόλις pólis „miasto”). W tym sense inne powiaty Polski nie będą już metropoliami, choć niektóre np Katowicki, Trójmiejski, Krakowski są i będą określane aglomeracjami.

Czy szerokie powiaty (aglomeracje) Katowicki, Kielecki, Krakowski ... też będą metropoliami ? Czy tylko stolicami województw ?
Warto to dopowiedzieć. Uważam, że termin "metropolia" powinien być wyróżnikiem w kulturze narodowej społeczeństwa sieci wiedzy. Warszawie ten termin należy historycznie, komu jeszcze - życie pokaże.

2. Pisząc o wyborach do Rady metropolii użyła Pani terminu JOW, ale nie w znaczeniu demokratycznego osądu wyborców (bezpośredniego wyboru radnego), tylko w znaczeniu zakresu (terytorium) przedstawicielstwa (gmina/dzielnica).

Uważam, że takie podejście było odpowiednie dla czasów "przed Buzkiem" a szerzej "dla czasów Gutenberga". Dziś, dzięki horyzontalnym mediom, rosną aspiracje obywatelskie do bezpośredniego udziału w rozważaniu wspólnych spraw, rosną aspiracje do bezpośredniości zarówno w formie referendalnej jak i w formie osobistych oceny - osądów politycznego przedstawiciela ze swojego okręgu. Zatem powinno to być JOW (możliwe że z uzupełnieniem "podwójnej większości") który pozwala na egzekwowanie odpowiedzialności radnego przez obywateli. Uważam, że w proponowanym przez Panią układzie powiązań hierarchicznych, utworzą się będą jakieś polityczne (partyjne) kolektywy, blokujące samorządność obywateli.