Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Morawiecki wywraca projekt "Apteka dla aptekarzy" Niebywałe
Wysłane przez jazgdyni w 25-01-2017 [22:14]
Nie minął tydzień, jak opisywałem silnie prospołeczny projekt, zwany w środowisku "Apteki dla aptekarzy" [1].
Wszystko wyglądało dobrze, można by powiedzieć, że było zaklepane i Prawo i Sprawiedliwość realizuje swój słuszny postulat odzyskiwania gospodarki polskiej dla Polaków.
A dzisiaj czuję się jak idiota, wystrychnięty na dudka.
Pan premier Mateusz Morawiecki wrócił z zagranicznych wojaży i w poniedziałek oświadczył w TVN24:
"...Rozmawialiśmy o tym na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów i uzgodniliśmy, że apteka nie powinna być tylko dla farmaceuty, że owszem, farmaceuta powinien być w każdej aptece i to jest bardzo ważne, żeby tę fachowość utrzymać, bo apteka to jest coś więcej niż tylko sklep." [2]
Głęboka mądrość, czy bezczelna hipokryzja?
Praktycznie od roku Ministerstwo Zdrowia pracuje nad ustawą, są konsultacje, są uzgodnienia i wreszcie jest wspólna zgoda.
A tu nagle, jak podejrzewam, wicepremier za granicą spotyka się z potężnymi lobbystami farmaceutycznych koncernów i wywraca oczekiwaną przez polskich aptekarzy ustawę do góry nogami.
Wywraca na korzyść zagranicznych sieci i ich polskich słupów, co w rezultacie doprowadzi do przejęcia całego rynku leków przez parę najpotężniejszych graczy, jak np. stało się ostatnio w Norwegii, gdzie teraz tylko trzy sieci dyktują państwu warunki.
Polscy aptekarze polegli więc w walce z międzynarodową ośmiornicą korporacji, a PIS choćby nie wiadomo co obiecywał, okazał się takim samym pętakiem, jak jego poprzednicy.
Miałem sporo sympatii dla premiera Morawieckiego. Zawiódł mnie. Okazuje się, że jego deklaracje nie były uczciwe i w danej sytuacji zawsze wybierze stronę wielkiego kapitału. A tak chciał się różnić od Balcerowicza.
"W środę [tj. Dzisiaj jk]wniosek o odrzucenie projektu w całości z sugestią skierowania go do prac w ministerstwie zdrowia i włączenia do trwających prac nad dużą nowelizacją prawa farmaceutycznego zgłosił Michał Cieślak (PiS).
"Projekt wzbudza wiele kontrowersji w szerokim zakresie; głównie w obszarze skutków regulacji - wpływu i oddziaływania na rynek hurtowy i detaliczny leków" - powiedział uzasadniając wniosek. Dodał, że tak głęboka zmiana i ingerencja w rynek z zakresu bezpieczeństwa zdrowia wymaga szczegółowej analizy i oceny wpływu regulacji, konsultacji międzyresortowych i społecznych. Wniosek zyskał poparcie większości. [3]
Czuję się autentycznie, jak głupek. Pięć lat walczę o to by w aptekarstwie było normalnie. By było tak, jak w Niemczech, Francji, Włoszech i Hiszpanii. By na tym rynku nie rządziły wielkie międzynarodowe korporacje, co zawsze prowadzi do monopoli, czy zmowy cenowej, kosztem pacjenta. I nic by nie było, gdyby nie to, że PIS zdecydowanie obiecywał takie prospołeczne, popierające małe firmy rozwiązanie.
Niestety, opinia społeczna znaczy na prawdę niewiele w porównaniu z tłustymi lobbystami z wypchanymi portfelami.
Czy niezłomny Kornel Morawiecki nadal będzie tak dumny ze swego syna? Czy może trochę się zawstydzi, że sprzedał swojego chłopaka wielkiemu biznesowi.
***
Z ostatniej chwili
Właśnie, jak to piszę na gorąco radio podaje wiadomość:
Z Ministerstwa Zdrowia odchodzą dwaj wiceministrowie: Jarosław Pinkas oraz Piotr Warczyński. [4]
Czy to oznacza, że walka trwa? Może jest jeszcze jakaś nadzieja dla polskich aptekarzy...
[1] http://gazetabaltycka.pl/promowane/odebrac-polakom-apteki-wojna-trwa
[2] http://www.rp.pl/Zdrowie/301259927-Komisja-ds-deregulacji-za-odrzuceniem-projektu-apteki-dla-aptekarza.html#ap-1
[3] http://radioem.pl/doc/3670257.Nie-bedzie-apteki-dla-aptekarza
[4] http://www.rynekzdrowia.pl/Finanse-i-zarzadzanie/Jednak-polecialy-glowy-w-Ministerstwie-Zdrowia,169576,1.html
.
Komentarze
25-01-2017 [18:33] - Jabe | Link: Jak już zwracałem uwagę, za
Jak już zwracałem uwagę, za proponowanymi regulacjami szły postulaty objęcia aptekarskim monopolem całości rynku leków i objęcia aptek monopolem samorządu farmaceutycznego. A to już było „prospołeczne” tylko z punktu widzenia kasty aptekarskiej. To tak samo jak z samorządami prawniczymi, które PiS zwalczał dekadę temu.
25-01-2017 [19:31] - Marek1taki | Link: W tym szaleństwie jest
W tym szaleństwie jest metoda, tzn. równowaga jest tak zachwiana, że "instytucje finansowe" zdobyły na rynku farmaceutyków taką przewagę, że warto byłoby dać przywilej farmaceutom prowadzącym własne firmy, ale ich przedstawiciele nie chcą palca, chcą całą rękę. Chcą, żeby było jak jest, tylko z nimi w miejsce sieciówek.
Państwo z kolei chce chronić pacjentów regulacjami i dotacjami do leków, które sprzyjają wielkim koncernom farmaceutycznym a nie pozwalają na import tanich leków.
Poza unią ludzie też się leczą, nawet ci biedniejsi od Polaków.
25-01-2017 [20:09] - Jabe | Link: Przywilej wobec kogo? Wobec
Przywilej wobec kogo? Wobec chorych? O tym mówię.
25-01-2017 [21:16] - Marek1taki | Link: Za każdy przywilej rynkowy
Za każdy przywilej rynkowy płaci klient. Obecnie beneficjentem są sieciówki, które dążą do monopolu.
Nie jestem przeciwnikiem przywileju prowadzenia aptek przez aptekarzy, pod warunkiem, że nic poza dyplomem farmacji i polskim obywatelstwem nie będzie ograniczeniem a przywilejem nie będzie refundacja leków.
Refundacja oparta na płaceniu w aptece ceny rynkowej i dopłacaniu przez państwo do wywindowanej aby było co refundować, nie mieści się w głowie.
25-01-2017 [22:05] - Jabe | Link: Pomysł był, żeby leki (np.
Pomysł był, żeby leki (np. przeciwbólowe) nie mogły być sprzedawane w sklepach i na stacjach benzynowych, a tylko w aptekach. Był też pomysł, by prowadzenie apteki wymagało zgody samorządu aptekarskiego. To jest przeciw chorym. I tyle napisałem.
Beneficjentem jakiego przywileju są te sieciówki? Nie słyszałem o takim. Za to próbuje się wprowadzić przywilej, za który oczywiście, jak sam Pan pisze, zapłaci klient. To też nie wygląda dobrze. Zresztą dopóki sieciówki mogły mieć konkurencję, nie mogły dyktować cen. Ja raczej słyszałem, że to producenci windują ceny, nie sprzedawcy.
25-01-2017 [23:27] - Marek1taki | Link: Sprzedawanie leków
Sprzedawanie leków przeciwbólowych dostępnych bez recepty tylko przez apteki to kolejny aspekt sprawy. Z niego wypływa następny, czy rzeczywiście recepta jest potrzebna do wydania tylu leków co obecnie, głównie leków gotowych i stanowiących kontynuację leczenia.
Recepta zmieniła jednak charakter i stała się drukiem urzędowym pozwalającym na zyski budżetowe aptekom (w tym sieciowym), hurtowniom i producentom leków.
Te zyski są głównym przywilejem. Przewidywalnym celem jest monopol na rynku.
Tak samo działają sieciówki w stosunku do gabinetów lekarskich. Tarcia w ministerstwach są tylko doraźne i między sektorem dużych firm i sektorem państwowym. To tu opłaca się uczestniczyć w obrocie. Wystarczy wyrugować indywidualizm, ot cała idea skali makro. Lekarz i farmaceuta są potrzebni jako wyrobnicy. W tle są banki, które to wszystko kredytują.
26-01-2017 [06:13] - jazgdyni | Link: Z zainteresowaniem obserwuję
Z zainteresowaniem obserwuję waszą dyskusję. Nie będę się do niej ustosunkowywał, choć widzę wiele błędów wynikających głównie z niewiedzy.
Podam za to tylko jeden argument, gdzie, sądzę, obaj panowie się zgodzicie - prawidłowy wolny rynek w konkretnym sektorze to taki, w którym wszyscy uczestnicy procesu (tu - dystrybucji) mają identyczne prawa. Zgoda?
Czy, jeżeli ja mogę kupić do apteki w każdej hurtowni lek za 100 zł, a sieć X sprzedaje go za 80 zł, to co to oznacza? Że nabył go przynajmniej za te 80 zł, zakładając zerową marżę, czyli brak zysku. Czyli są różne kategorie podmiotów na rynku: zwykłe i uprzywilejowane.
Niech sobie nawet sieci będą. Ale ja chcę mieć dokładnie takie same warunki działalnosci gospodarczej.
Pozdrawiam
26-01-2017 [07:46] - Marek1taki | Link: Do niewiedzy o wielu sprawach
Do niewiedzy o wielu sprawach się przyznaję. Śmiało proszę mi ją wytykać.
Ten aspekt walki aptekarzy z cenami hurtowymi znam tylko z zasłyszenia i nie wskażę konkretnych sytuacji, dlatego zaznaczyłem go oględnie. Spotkałem się nawet z próbą założenia hurtowni dla grupy aptek prywatnych by walczyć o dobre ceny u producentów, pamięć o tym już zaginęła.
Teoretycznie hurtownie, producenci mogą sprzedawać lepiej tym kontrahentom, którzy mają u nich większy obrót. Tym w dyskusji będą się bronić. W praktyce jest przyzwolenie na zmowę rynkową. I to jest dla mnie argumentem dla ustanowienia przywileju dla aptekarzy, normalnych aptekarzy, w sytuacji gdy państwo podnosi się nieudolnie z kupy kamieni. Nie mam jednak najmniejszych wątpliwości, że Izby aptekarskie są elementem układu, dlatego nie mogą mieć wpływu na rynek. Piszę to na podstawie wypowiedzi przedstawicieli Izb Aptekarskich w mediach i przez analogię do Izb Lekarskich, o których jestem jak najgorszego zdania.
Właśnie z Izb Lekarskich wywodzi się obecny minister zdrowia, któremu nie przeszkadzało w izbach i nie przeszkadza obecnie, że lekarze wypisując recepty stali się urzędnikami na usługach NFZu, aptek-hurtowni-producentów. Kontynuuje on dzieło Boniego, Kopacz, Arłukowicza w komputeryzacji lecznictwa, która ma służyć już nie tylko wygodzie rozliczeń a wręcz inwigilacji pacjentów, pod pozorami ochrony danych osobowych. Z leczeniem te koszty dla pacjentów, a dodatkowe obowiązki dla lekarzy nie mają nic wspólnego. Mają za to dużo wspólnego z inwigilacją pacjentów rękami lekarzy.
Pozdrawiam
26-01-2017 [09:24] - jazgdyni | Link: Czasu by nie starczyło
Czasu by nie starczyło gdybyśmy rozpocząli dyskusje o przekrętach i nieuczciwych trikach stosowanych w tym miododajnym sektorze, jakim jest farmacja.
A Izby Aptekarskie? To śmiech na sali. To synekura dla paru osób opłacanych przez składki wszystkich magistrów farmacji. Nigdy i nigdzie nie pomogli aptekom. Inny, znacznie poważniejszy problem to urzędowy nadzór - Inspektorat Farmaceutyczny. Urząd ten nie tylko kontroluje, ale też wydaje decyzje. Na przykład zgodę na otwarcie następnej apteki w sąsiedniej kamienicy. Tu są też wielkie problemy i podejrzenia.
Suma sumarum - to potwornie zabagniony fragment państwa. Dokładnie, jak cała służba zdrowia.
26-01-2017 [20:03] - Jabe | Link: To może lepiej by było go
To może lepiej by było go odbagnić (tzn. zderegulować), nim się zabierze za wprowadzanie nowych regulacji? Inaczej to jest łatanie łat. Wygląda na to, że mamy tu zlepek monopoli biorących się przede wszystkim z koncesjonowania, a dopiero w dalszym rzędzie z rozdęcia firm producenckich, które z kolei wynika z bardzo długiego, kosztownego i również przeregulowanego procesu tworzenia i wprowadzania nowych leków.
Podobnie wygląda rynek energetyczny. Mamy bardzo wysokie ceny energii. Tylko czekać aż ktoś odruchowo oskarży producentów o spisek, bądź zacznie się doszukiwać spekulacji zagranicznych korporacji.
27-01-2017 [09:28] - jazgdyni | Link: Co to znaczy zderegulować?
Co to znaczy zderegulować? Rozrzucić klocki? Puścić na żywioł? Rekiny mają zjeść małe rybki?
Nie, to trzeba wziąć mądrze za pysk. Robić wszystko tak, aby tu powstał prawdziwy wolny rynek - tak, jak to rozumiał Adam Smith.
Wolny rynek (free market, free enterprise) nie wyklucza regulacyjnych działań państwa.
27-01-2017 [12:09] - Jabe | Link: Farmaceutyka od fabryk przez
Farmaceutyka od fabryk przez hurtownie po apteki jest ściśle reglamentowana. Wobec tego regulacje należy winić za patologie. Pan się zachowuje, jakby to teraz był żywioł i to się nie sprawdziło. Nie ma powodu sądzić, że akurat w tej dziedzinie rekiny małe rybki zjedzą. Monopol pochodzi od państwa.
W ruchu drogowym, jeden za regulację ma nakaz jazdy po prawej stronie, inny by postawił na każdym skrzyżowaniu urzędnika i oczekiwał, że ten w swej nieskończonej mądrości i uczciwości będzie prawo przejazdu rozdawał. To taka generalna uwaga.
25-01-2017 [18:55] - Marek1taki | Link: Od roku jest dla mnie jasne,
Od roku jest dla mnie jasne, że Morawiecki musi odejść bo powinien być albo bezstronny, albo sprzyjać przywróceniu równowagi rynkowej przez deregulację. W spadku po III RP mamy zielone światło dla korporacji i dużych firm, bo to są partnerzy do rozmów z urzędnikiem państwowym. Nie będzie przecież Morawiecki poniżał się do sprzyjania klientom aptek. Będzie się zasłaniał pozorami wolnego rynku tam gdzie go najpierw przeregulowano i dano zielone światło dla dużych firm. Ostatecznie PiS dostał Morawieckiego w teczce i nie sądzę aby mógł odmówić.
Izby aptekarskie też nie mają czystych intencji. Gdyby chciały walczyć o klienta byłyby za zniesieniem refundacji leków. To pozór dobrodziejstwa dla pacjentów i aptekarzy, za którym kryje się patologia wysokich wydatków na leki, za tym idą duże firmy. One widzą klienta w urzędniku państwowym, a nie w pacjencie potrzebującym leku.
Czy chodzi o darmowe leki, czy o darmowe podręczniki, kończy się na tym samym: rzekomy beneficjent zostaje pozbawiony wolności wyboru a właściwe firmy dostają kontrakt na dostawę jedynie słusznego towaru. Płacą podatnicy, czyli wszyscy rzekomi beneficjenci też.
Jeżeli aptekarze myśleli, że jak państwo wyda pieniądze to im skapnie, to się pomylili. Idea jest taka, aby pracowali jako parobcy na folwarku, a państwowy karbowy ich będzie pilnował, żeby korporacje rosły w siłę.
25-01-2017 [19:37] - jazgdyni | Link: Witam Jak zwykle szerokie
Witam
Jak zwykle szerokie pole do dyskusji. Z jednym się zgadzam, a z drugim nie.
Moja generalna linia nie jest korporacyjna, tylko taka, jak np. w Niemczech. Apteki to instytucje zaufania publicznego, nie korporacje, które powinny być nadzorowane przez państwo w taki sposób, by nie mogło dojść do monopolizacji rynku i manipulacji przez obcy kapitał. To bardzo prywatna i delikatna sfera działa, która musi być licencjonowana i zarządzana przez państwo.
Leki powinny być refundowane, tylko nie w taki sposób. Opiekę zdrowotną gwarantuje przecież Konstytucja.
Pozdrawiam
25-01-2017 [19:31] - Czesław2 | Link: Walka trwa, tylko w którą
Walka trwa, tylko w którą stronę. Niedawno dowiedziałem się, że udziałowcem sieci sklepów Lewiatan w połowie jest Geronimo.Łącznie z Biedronką to będzie polowa handlu. W moim powiatowym mieście przejęli prawie wszystkie małe i średnie sklepy. Oczywiście dla urzędu antymonopolowego tematu nie ma. Przegrywamy, a dobrej zmiany w ekonomii nie ma.
25-01-2017 [22:00] - Zygmunt Korus | Link: Panie Januszu, akurat
Panie Januszu, akurat czytałem wpis pod informacją, że Pinkas odchodzi (pewnie awans), gdy Pan podjął ten sam temat. Wklejam więc ten głos dla pobudzenia dyskusji, bo mi się wydaje dość konkretny (np. wymieniona Wielka Brytania, której w Pańskim wykazie brak). Pozdrawiam.
"Gość | 25.01.2017 [21:14] W tym ministerstwie zdrowia to są największe patologie i działania niezgodne z prawem, a wręcz przestępcze. Powszechnie wiadomo, że na hurtowy obrót lekami potrzebna jest koncesja ministra zdrowia, a z tym hurtowym obrotem lekami wiążą się największe patologie i dyskryminacje. Otóż koncern farmaceutyczny Pelion SA, będący częścią European Pharmaceutical distributions N.V., zarejestrowany w Holandii, którego szefem jest dr. Fritz Oesterle, ma w Polsce koncesję na obrót hurtowy lekami poprzez swoją hurtownię PGF oraz na obrót detaliczny lekami poprzez swoją sieć aptek Dbam o Zdrowie, w których to ceny na leki dla pacjenta są niższe średnio o 10% aniżeli w hurtowni leków PGF, w której zaopatrują się pojedynczy aptekarze. A jakby tak samo postępował Orlen SA i na swoich stacjach benzynowych sprzedawał paliwa kierowcom w cenie o 10% niższej aniżeli w obrocie hurtowym dla indywidualnych stacji paliw albo w mleczarni klient mógłby kupić mleko lub ser w cenie o 10% niższej aniżeli kupiec do swojego sklepu albo w piekarni sprzedawano by chleb i bułki klientom o 10% taniej aniżeli kupcowi do sklepu celem dalszej odsprzedaży ? W tej sytuacji hurtowni leków PGF powinna zostać odebrana koncesja na hurtowy obrót lekami, gdyż jawnie dyskryminuje odbiorców ( aptekom zrzeszonym w koncernie Pelion SA sprzedaje medykamenty średnio o 30% taniej aniżeli aptekom nie zrzeszonym w tym koncernie). Taka polityka to w Nowej Hucie doprowadziła do tego, że upadło 48 spośród 50 rodzinnych aptek. Koncern Pelion SA wziął sobie chyba za honor wykończyć wszystkie rodzinne polskie apteki, ale dla pacjenta to nie będzie dobra sytuacja, gdyż Pelion SA prowadzi również apteki w Wielkiej Brytanii, a w tych aptekach ceny na te same leki są 3,5 krotnie wyższe aniżeli w Polsce, gdyż w Polsce są jeszcze rodzinne apteki, a w Wielkiej Brytanii zostały same sieci aptek i one z nikim nie konkurują i mogą sobie brać ceny z księżyca."
http://niezalezna.pl/92854-dym...
26-01-2017 [06:01] - jazgdyni | Link: Witam Panie Zygmuncie! I
Witam Panie Zygmuncie!
I serdecznie dziękuję za podrzucony materiał. Właśnie parę chwil temu przedzierałem się przez internet, by dowiedzieć się, kim są akcjonariusze grupy Pelion SA. I nigdzie nie mogłem znaleźć.
Dodam tu tylko, że ten koncern jest właścicielem 900 aptek Dbam O Zdrowie (DOZ) (a także 300 drogerii Natura). I ma wredny zwyczaj - gdy tylko otworzysz aptekę w punkcie X, to oni, mając odpowiednie układy w lokalnych samorządach i nadzorach farmaceutycznych, otwierają aptekę na przeciwko.
Ich dumping wykończy cię w pół roku. Przypomnę jeszcze, że duże sieci apteczne korumpują lekarzy w sposób niesłychany. A potem lekarz wypisujący receptę stosuje wredny trik. Na jednej recepcie można wypisać pięć różnych leków. Więc doktor wypisuje cztery leki faktycznie pacjentowi potrzebne i które są refundowane, więc mają tą samą cenę we wszystkich aptekach, plus piąty lek, często kompletnie niepotrzebny, ale skąd pacjent ma o tym wiedzieć, lek o opłacie stuprocentowej, który w konkretnej sieci jest za cenę dumpingową. Biedny pacjent oczywiście nie pójdzie za róg do swojej najbliższej apteki, tylko jedzie do sieci, bo tam właśnie jeden bzurny lek ma taniej. Czy to jest zdrowa konkurencja?
Pozdrawiam serdecznie
26-01-2017 [01:08] - jatezzgdyni | Link: Kochany Panie Jazgdyni!
Kochany Panie Jazgdyni!
Polecam goraco ksiazke :Skutek Uboczny Smierc J. Virapen'a.Przemysl farmaceutyczny jest drugim po przemysle zbrojeniowym, najbardziej nieetycznym przemyslem na swiecie. Prostytucja to wobec farmacji,bardzo etyczna instytucja. Ogromne pieniadze i potencjal stanowia leki i ich reklama ! Potwierdzam wszystko, co Pan komentuje z naszego podworka!Podziwiam! Bardzo uczciwie i bardzo wnikliwie! Rowniez moj podziw dotyczy innych dziedzin zycia Gdyni. Bardzo szanuje Pana oceny i poglady,szczegolnie te dotyczace naszych aptek . Bardzo wnikliwe studium i znajomosc tematu,.. i rynku!
Od 2012 roku z nadzieja patrzylam w przyszlosc, majac nadzieje , ze moje dzialania( -12-15 tys./m-c), obronia apteke przed wplywem sieci na nasz rynek. Nie jest prawda , ze nie mozemy negocjowac takich warunkow, jak apteki sieciowe! Ale ...niezalezne apteki nie maja zielonego swiatla. Zawsze w naszej branzy forowano niefarmaceutow.Zawsze pracuje etycznie i uczciwie, nie baczac na poczynania aptek sieciowych, ktore zarabiajac na Polakach nie placily i nie placa podatku w Polsce. Jestem Polka, jestem Polakiem ! Szkoda ,ze rzad, w ktorym pokladalismy nadzieje, w tak waznej sprawie , jest przeciwko nam!
Prognozy przedstawiaja sie marnie. Na polskim rynku farmaceutycznym pozostana 3 , moze 4 sieci farm. ktore beda dyktowac ceny lekow Polakom. Wlasciciele sieci farm. nie sa filantropami. Biznes zawsze musi sie oplacac. Bez wzgledu na branze!!!! Pozdrawiam Farmaceutow jeszcze walczacych!
26-01-2017 [06:44] - jazgdyni | Link: Witam Gdy kiedyś sobie razem
Witam
Gdy kiedyś sobie razem w ulubionej gdyńskiej kawiarni usiądziemy przy kawie, to opowiem, jake gangsterskie metody stosują korporacje w tej branży. Jak się niszczy uczciwych aptekarzy; jak się korumpuje urzędników i lekarzy i jak się oszukuje pacjentów.
Tu faktycznie są grube pieniądze. Pan Jacek Szwajcowski, właściciel sieci Dbam O Zdrowie (900 aptek tylko w Polsce), oprócz milionów (a może nawet miliardów) które już zarobił, pobiera ciągle, co oficjalnie podaje, 1 200 000 złotych rocznie. Bogactwo ponad miarę mnie mierzi. Bo w końcu ileż tego kawioru można zjeść. Więc niech sobie ma te pieniądze. Lecz nich nie rujnuje mnie i moich kolegów! A on to z pełną premedytacją robi. Poniżej Pan Zygmunt Korus udostępnił jeden przykład.
A nas w Gdyni wykończyła pani T., która organizując zebrania aptekarzy, tak na prawdę zbierała fundusze na swoją sieć. Ohydne.
Pozdrawiam
26-01-2017 [12:51] - MAUR | Link: Tej notki nie można
Tej notki nie można pozostawić bez komentarza.
Więcej - ona zasługuje na gorącą dyskusję.
Nie mam nic wspólnego z aptekami poza tym, że z wiekiem mogę być coraz częściej klientem. Natomiast patriotyzm w każdym wymiarze ma dla mnie wartośc zasadniczą. Również w wymiarze biznesu, chociaż akurat wszystkiego co dotyczy zdrowia nie wolno żadną miarą rozpatrywać w kategoriach biznesowych.
Dla MM dałem początkowo kredyt zaufania zwiedziony i nazwiskiem i kilkoma pochlebnymi opiniami innych. Moja opinia pozostawała, i jak widać słusznie, że nalezy on do kategorii ludzi nie budzących za grosz zaufania. Że z nim trzeba rozmawiać takim językiem do jakiego przywykł kierując bankiem. Że najpierw twarde gwarancje potem kredyt. Zufania, rzecz jasna.
Ludzi ma czarować Morawiecki senior. Interesów globalistów ma pilnować Morawiecki junior.
To nie jest pierwszy zawód PiS i nie ostatni. Trzeba przywyknąć. Jako puentę komentarza zacytuję Pana słowa:
... PIS choćby nie wiadomo co obiecywał, okazał się takim samym pętakiem, jak jego poprzednicy...
27-01-2017 [06:39] - jazgdyni | Link: Witam Mecz trwa, dopóki piłka
Witam
Mecz trwa, dopóki piłka w grze. Jeszcze bym PISu i Morawieckiego nie skreślał. Na razie żółta kartka. Boję się tylko, że Morawiecki zapatrzony w swoją ideę, stanie się podobny do Balcerowicza, który kompletnie przestał się liczyć z ludźmi, mając przed oczami wyłącznie cyfry.
PIS ma krótką ławkę, trudno wymienić kogoś niedobrego na lepszego. Gdyby miał takie bogactwo specjalistów jakich ma Trump...
Myślę, że warto jeszcze poczekać. Tylko bacznie się przyglądać.
Pozdrawiam
26-01-2017 [15:28] - minimax | Link: Witam Gospodarza i
Witam Gospodarza i gosci
"apteka to jest coś więcej niż tylko sklep". Slusznie! ALe - badzmy konsekwentni, skoro apteka ma byc czyms wiecej niz sklep, to i aptekarz musi miec wieksze kompetencje niz doradca-sklepikarz.
Moze wrocmy do lekow recepturowych i pozwolmy aptekom zarabiac polowe z marz jakie ciagna koncerny BIGFarma.
Jesli paczka antybiotyku w pastylkach, dawka pelna, kosztuje 300zl, z czego ubezpieczenie pokrywa 80%, to pozwolmy aptekarzom WYKONAC TAKI SAM, choc NIE TEN SAM, lek za 150zl. I kazdy bedzie zadowolony - aptekarz bo zarobil wiecej, pacjent bo zaplaci mniej, budzet bo wyda mniej na refundacje. Tylko BigFarma straci - no to jest chyba glowny powod, dla ktorego takie rozwiazania nie sa wdrazane.
Pozdrawiam
27-01-2017 [06:32] - jazgdyni | Link: Dziękuję za słuszne
Dziękuję za słuszne uwagi.
Receptura (obowiązkowe pomieszczenie każdej apteki do wyrobu własnych leków) to coś bardzo ważnego. Wszyscy idą na łatwiznę i wszystko kupują. Magnez w tysiącach preparatów, czy panadol pod setką nazw. A leki się robiło! Jest w Gdyni jeden świetny laryngolog, który przepisuje świetne krople na zatoki własnej kompozycji. A razem z żoną wymyśliliśmy w oparciu o amerykańskie doświadczenia dobrą kurację na paskudnego nużeńca, ochydnego drania, którego ma każdy w swoich rzęsach i który niszczy wzrok. Tylko robić...
Cóż, niestety sprowadzono aptekarstwo wyłącznie do sprzedaży. Model aptek sieciowych - jeden magister na zmianie (bo wg. przepisów musi być, inaczej też pewnie by go nie było), a przy okienkach leki sprzedają technicy. Na początku zmiany dostają swoją kasetkę z pieniędzmi. Mają nakreślone zadanie uzbierania takiej, a takiej ilości paragonów. Czas obsługi klienta - 3 do 4 minut. Wszystko kontrolują kamery. Na starcie proponuje sie lek najdroższy, choć nie najlepszy. Itd, itd. To nie aptekarstwo - to handel i maksymalizacja zysków kosztem jakości pracy aptekarskiej.
Kto ma rozpirzyć taki fatalny system? Minister Morawiecki, zdaje się, nie ma ochoty.
27-01-2017 [11:46] - minimax | Link: Witam pogodnie.. Och, sprawa
Witam pogodnie..
Och, sprawa wbrew pozorom nie jest skomplikowana, niemniej jednak trudna.
Prosta bo wystarczy zdjąć z lekarzy obowiązek operowania nazwami rynkowymi leków zaś należy wprowadzić obowiązek używania nazw międzynarodowych []czyli substancji aktywnej. Np. zamiast aspiryny czy polopiryny używanoby nazwy kwas acetylosalicylowy, albo acetylocysteina zamiast ACC czy Fluimucil. Wtedy w aptece decydowałyby się losy który preparat pacjent ma wykupić, z tym, że KAŻDY mógłby ZAMÓWIĆ WYKONANIE takiego samego preparatu. Już samo wprowadzenie tej możliwości obniżyłoby ceny o 20-50%, zwłaszcza wśród generyków. Tyle że należałoby iść pod prąd miliardom wyłożoym przez firmy farmaceutyczne na takie jak obecne ukształtowanie rynku - pod siebie z lobbyingiem - czytaj korupcją w tle. Oczywiście środowisko lekarskie także by protestowało, bo bonusy od firm spadłyby drastycznie, no i rzucona zostałaby kość niezgody pomiędzy lekarzy a aptekarzy, o którą natychmiast zaczęliby się gryźć. No i na końcu, choć to NAJWAŻNIEJSZE - kwestia list leków refundowanych i [wysokości] ŁAPÓWEK za umieszczenie tam preparatu. W/W rozwiązania skończyłyby definitywnie to eldorado.
Mimo wszystko oceniam że po roku kotłowaniny sprawy by się dotarły a ceny spadły, koszty /łapówki/ spadłyby na tyle by móc odczuć to w cenach detalicznych. A i korposzczury z BigFarma miałyby zewnętrzne uzasadnienie obniżenia marż, co zawsze chętnie wykorzystują bo to ewidentny dupochron [nowi ludzie, nowa miotła lepiej zamiata, budują image itd, itp]
Pozdrawiam
27-01-2017 [18:50] - jazgdyni | Link: Polecam https://youtu.be/LIs6
Polecam
https://youtu.be/LIs6lVrCo3k