„Prezydent Tusk” – tragedia dla Polski i Ukrainy

Możemy się łudzić, że  ewakuacja Tuska do Brukseli  zapowiada możliwość zmian na lepsze. Możemy się oszukiwać, że PO bez Tuska się rozpadnie, a tandem rosyjsko-niemiecki  uszanuje naszą suwerenność, albo wręcz zamieni się z krwiożerczego potwora  w misia – przytulankę. Fantastom żyje się lepiej, doskonale wiedzą to lemingi od siedmiu lat zaklinające rzeczywistość.  Ale prawda jest taka, że od 30 sierpnia 2014r. okoliczności zmieniły się na jeszcze bardziej paskudne niż były przed tą datą, a nam w tych okolicznościach nie wolno udawać, że jest inaczej.  Dziś mamy wybór – albo twardy realizm, albo mrzonki „ku pokrzepieniu serc”.

PO się nie rozpadnie. Rozpaść się mogłaby partia polityczna, a ten twór jest solidnie umocowaną  i desperacko chronioną wspólnotą interesów. Od wczoraj mamy dowód, że ta wspólnota wykracza daleko poza granice Polski – nie tylko na Wschód, ale i na Zachód. Żaden platformers nie odważy się na wypowiedzenie posłuszeństwa Angeli Merkel, nie mówiąc już o jakiejkolwiek niesubordynacji wobec  capo di tutti capi z Kremla. Nawet delegowanie na premiera skrajnie niepopularnej Ewy Kopacz nie jest w stanie zachwiać tą konstrukcją, bo decyzja głównych rozgrywających i finansujących jej budowę jest jasna  - carte blanche na wszystko, z fizyczną eliminacją przeciwników politycznych i wszystkich mogących stanowić wewnętrzne zagrożenie włącznie. Tzw. „obóz prezydencki”  jest zwykłą ściemą obliczoną na zmylenie wszelkiej opozycji – i tej realnej, i tej ewentualnej - bo właśnie stało się jasne, że wszystkich w Platformie obowiązuje gra do jednej bramki.
Wybór Tuska podsumował i wyjaśnił sytuację do takiego stopnia, że dziś już nie możemy mieć żadnych wątpliwości ani co do istoty, ani co do intencji, ani co do działań UE. Słuchając peanów  Hermana Van Rompuy wygłaszanych pod adresem następcy, świadczących o kompletnej nieznajomości polskich realiów, o ignorancji tak wielkiej, że pozwala na ewidentne kłamstwo, jakoby „w Polsce nie było kryzysu” i na przypisywanie Tuskowi fikcyjnych zasług  z tego tytułu, można było mieć wątpliwości tylko co do jednego – czy idiotyzm urzędników brukselskich jest organiczny, czy nabyty.
Jedno jest pewne – Unii nie obchodzi stan faktyczny. Dotyczy to wszystkich dziedzin  życia i polityki krajów spoza dawnej EWG. Trzeba być kompletnie oderwanym od rzeczywistości, żeby choćby podejrzewać, że Tusk będzie chciał zmienić ten stan rzeczy. Czy ktokolwiek przypuszcza, że będzie dementował brednie Hermana Van Rompuy na swój temat? Człowiek, który został ewakuowany z kraju, w którym padają pod jego adresem coraz poważniejsze zarzuty, od finansów i gospodarki począwszy, na Smoleńsku skończywszy? Pozostaje mu tylko całować pomocną dłoń i działać zgodnie z interesem własnych dobroczyńców, a ten jest dramatycznie odległy od interesów Polski.
Mamy już jasność także w sprawie Smoleńska. PE właśnie udowodnił, że wszelkie nasze nadzieje na pomoc europejskich gremiów od samego początku były płonne. Trudno oprzeć się wrażeniu, że najbardziej łagodnym uzasadnieniem  takiego stanu rzeczy jest ulga, którą wielu unijnych przywódców poczuło po „wyeliminowaniu z polityki” Prezydenta Lecha Kaczyńskiego  gotowego walczyć WSZĘDZIE o rzeczywistą, nie malowaną w brukselskie i moskiewskie szlaczki suwerenność Polski. Wariant mniej łagodny jeży włosy na głowie…

Nie wiem, czy są jeszcze optymiści widzący w Tusku ambasadora spraw ukraińskich. Jeśli są, to im współczuję.
Dziś w o wiele większym stopniu niż Polska solą w oku Niemiec jest Ukraina - ostatnia przeszkoda przed marszem na Zachód Putina, ostatnia blokada dla realizacji wiekopomnego paktu Ribbentrop- Mołotow. I ostatni w Europie wolny naród, zdeterminowany w obronie swojej ziemi. Co szczególnie ważne – naród jeszcze nie zdziesiątkowany zarobkową emigracją,  nie ogłupiony absurdalnymi rozważaniami o krzywiźnie banana  i dowodzeniem identyczności narządów płciowych męskich i żeńskich, nie sterroryzowany politpoprawnością kretynów niezdolnych do samodzielnego myślenia. Ten naród jako jedyny stoi dziś na drodze do zaplanowanego i konsekwentnie realizowanego podziału Europy.  W Europie Środkowej poza Ukrainą nie ma już nikogo, kto mógłby się tak zażarcie bronić, patrząc w żenujące oblicze Unii Europejskiej, zdegradowanej i obsadzonej w roli putinowskiego satelity.  

Polska w tej batalii nie ma żadnych szans. Nie wiadomo nawet, czy mamy jakąś armię. Kolejne wybory pokazują natomiast, że mamy 5 milionów zdeklarowanych kolaborantów Putina, gotowych za byle ochłap wyjść na ulice. Z kwiatami. Ci, którzy zechcą bronić kraju  spojrzą zapewne w to samo oblicze UE, które dziś oglądają Ukraińcy. Możliwe, że to będzie bardzo dobrze znana twarz… 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika gorylisko

31-08-2014 [17:47] - gorylisko | Link:

Pani Danuto zgadzam się z pania aczkolwiek sa tutaj nutki optymistycne...układ owszem potężny jest ale nie jest tak mocno pewny
opiszę to później

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

31-08-2014 [17:54] - NASZ_HENRY | Link:

PO trupie Tuska przychodzi czas na trupę Komorowskiego ;-)

Obrazek użytkownika danuta

31-08-2014 [17:57] - danuta | Link:

Taki premier Dukaczewski na przykład...
 

Obrazek użytkownika Janko Walski

31-08-2014 [19:34] - Janko Walski | Link:

Łuski co do Zachodu a zwłaszcza UE powinny były spaść z oczu po 10 kwietnia. Nie spadły, znajdowaliśmy różne usprawiedliwienia, nie dziwiły więc reakcje na sekwencje zdarzeń które zbrodnia smoleńska pociągnęła. Wyniesienie Tuska jest logiczną ich konsekwencją. We współczesnym świecie, bowiem, rządy sprawują nie politycy tylko gracze, którzy w swoich grach odpłynęli daleko od rzeczywistości. Jest to możliwe dzięki odpłynięciu od rzeczywistości również mediów. Mechanizm jest prosty, także uczestniczą w grze. Mamy sytuację w której wszyscy uczestnicy życia publicznego globalnej wioski  zapamiętali się w grze. Taka sytuacja powtarza się cyklicznie w historii ludzkości i zawsze kończy się tragicznie. Czy tym razem pojawi się na horyzoncie cokolwiek co byłoby w stanie wybić graczy z chorego trasu?

Obrazek użytkownika danuta

31-08-2014 [20:09] - danuta | Link:

Obawiam się, że tym "czymś" mogą być tylko sowieckie czolgi nad Atlantykiem. 
Pozdrawiam!

Obrazek użytkownika Ula Ujejska

01-09-2014 [15:09] - Ula Ujejska | Link:

Tusek nic więcej nie umie