11 LIPCA. KOLEJNA, ZAMILCZANA ROCZNICA RZEZI WOŁYŃSKIEJ...

Wojna - to najstraszniejszy dla ludzi okres. Przestają obowiązywać jakiekolwiek prawa i reguły postępowania. Łamane są bez wyjątku wszystkie przykazania Dekalogu. W całych społeczeństwach budzą się najdziksze instynkty. Obowiązuje prawo silniejszego. Instynkt przetrwania zabija wszystkie inne uczucia. Każdy, kto trzyma karabin w dłoniach jest panem życia i śmierci osób bezbronnych...

11 lipca przyjęto umownie jako datę pamięci o wołyńskim ludobójstwie. Nic mi nie wiadomo, aby odbywały się z tej okazji jakieś oficjalne uroczystości państwowe. Na szczęście jest jeszcze internet; przypominam zatem mój stary wpis na blogu:

Po napisaniu utworu „Katyń 1940” sądziłem, że nic bardziej traumatycznego nie może już wyjść spod mego pióra. Setki tysięcy wejść na You Tube, kilkadziesiąt wersji coverowych tej prostej, katyńskiej ballady, niezwykle emocjonujące wpisy internautów – to wszystko uzmysłowiło mi, że dotknąłem wyjątkowo wrażliwej struny polskiej duszy...
 
I prawie że natychmiast popłynęło z sieci żądanie: „Proszę napisać coś o Wołyniu. Ta krwawa zbrodnia musi zostać upamiętniona! Prosimy! No bo jeśli nie Pan, to kto?...”.
 
Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Nie da się ot tak, po prostu –  siąść i opisać tego ogromu okrucieństwa, nie mającego odpowiednika w nowożytnej historii; skala wołyńskiej rzezi przekracza wszelkie nasze wyobrażenia o człowieczeństwie...
 
Parafrazując słowa rotmistrza Pileckiego (porównującego Auschwitz z katowniami UB) można by powiedzieć, że „Katyń przy Wołyniu – to była igraszka”. Doprowadzenie polskich oficerów na brzeg wykopu, strzał w tył głowy – toż to śmierć prawdziwie „humanitarna”, to nie boli...
 
W wołyńskich wioskach było stosunkowo mało mężczyzn; wielu z nich wywieziono na roboty do Niemiec, część była w partyzantce, znaczny odsetek zginął podczas działań wojennych. Na bezbronne kobiety, dzieci i starców napadali ukraińscy sąsiedzi, uzbrojeni w karabiny, siekiery, bagnety, sierpy, młotki, cokolwiek...
Ofiary palono żywcem w chatach i kościołach, gwałcono, przybijano gwoździami, przecinano piłami... Bezbronnych Polaków masakrowano z sadystycznym upodobaniem; niewiastom w ciąży rozpruwano brzuchy, maleńkie dzieci nabijano na sztachet. Śmierć zadawana była powoli, bardzo powoli... Porównanie banderowców z UPA do zwierząt uwłacza tym ostatnim; żadne zwierzę nie zadaje swym ofiarom tylu cierpień...
 
W odróżnieniu od Rosjan w Katyniu ukraińscy nacjonaliści na Kresach nie prowadzili żadnych ewidencji. Wybijano całe wioski, rozkradano majątki, palono zabudowania – a sam szacunkowy rozrzut liczby ofiar – od 60 do 200 tys. świadczy o skali tego masowego, zorganizowanego ludobójstwa. Bezmiar okrucieństwa oprawców miał zmusić pozostałe przy życiu ofiary do ucieczki na zachód. I to działało...
 
Czasami zastanawiam się, dlaczego kino epatujące na co dzień okrucieństwem (np. „Masakra piłą mechaniczną 6”, czy cała seria filmów Quentina Tarantino) nie podejmuje tak „atrakcyjnego” dla kinematografii tematu mordów na Kresach. Dochodzę do wniosku, że fabuły współczesnych horrorów z daleka trącą umownością i fantazją, a u wspomnianego wyżej Tarantino zahacza to wręcz o komedię...
W zderzeniu ze światem realnego ludobójstwa UPA wyobraźnia filmowców odmawia posłuszeństwa; gdyby nie świadectwo ludzi, którzy jakimś cudem przeżyli rzeź wołyńską trudno by uwierzyć, że działo się to naprawdę...
 
Kiedyś, późno w nocy obejrzałem w TVP dokument o zbrodniach UPA na Wołyniu. Obecni staruszkowie (w latach 40-tych – kilkuletnie dzieci) opowiadali o tragicznej śmierci swoich najbliższych: rodziców, rodzeństwa, przyjaciół, sąsiadów. Emocje, wzruszenia i łzy co chwila przerywały narrację; horror strasznych wspomnień wracał po latach ze zdwojona siłą...
 
Po tym programie nie mogłem już zasnąć. Zdałem sobie sprawę, że to są ostatni żywi świadkowie pamiętający PRAWDĘ o tamtych krwawych zajściach.
I tak do rana powstała ballada „Wołyń 1943”...

       WOŁYŃ 1943                 
 
Czy pamiętasz, Panie Boże
Nad Wołyniem łunę krwawą,
I ten krzyk z płonącej chaty
Mordowanych przez sąsiadów...
 
      Chyba byłeś w tamtej porze
      Gdzieś po innej stronie świata,
      Bo byś pewnie się zasmucił,
      I przystanął, i zapłakał...
 
Czy słyszałeś modły, Panie,
Oczy ojca czy pamiętasz,
Gdy hańbili córkę jego
Banderowcy – jak zwierzęta...
 
      On na drzwiach ukrzyżowany
      Błagał: „...Zmiłuj się nad nami...”
      Zlitowali się oprawcy,
      Skłuli oczy bagnetami...
 
Czy widziałeś, Ojcze Święty,
Patrząc z góry, przez firmament
Dzieci –  śliczne jak aniołki –
Na sztachety powbijane...
 
       Kto je teraz poprowadzi
       Na spotkanie z Tobą, Boże,
       One przecież takie małe...
       Zbłądzą same w tych przestworzach...
 
Czy spamiętasz,  Panie Świata
Męczenników... Tych z Wołynia...
Umierali z myślą o Tej,
Która nigdy nie zaginie...
 
          Polska o nich zapomniała,
          Rozpłynęła się w oddali.
          Czasem drżąca ręka starca
          Świeczkę jeszcze tu zapali...  
 
 Porastają chwastem zgliszcza,
 Groby toną w bujnej trawie...
 Jutro już nie będzie komu
 Świeczki za nich tu postawić...

P.S. Poniżej - link do jednej z wersji ballady na You Tube.
Nie pytajcie, dlaczego tego typu pieśni nie przebiją się do tzw. misyjnych mediów,
mających środki finansowe i możliwości realizacji profesjonalnych teledysków...
Wołyń 1943 (z płyty "Patriotyzm")
http://www.youtube.com/watch?v...

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

09-07-2014 [11:47] - NASZ_HENRY | Link:

Trzeba wspominać coś co może być obecnie też pomocne - zwycięską Samoobronę Przebraża ;-)