Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Jaruzelski się nawrócił?
Wysłane przez eska w 02-06-2014 [02:27]
Znajomy ksiądz jeździł zaraz po upadku komuny na Ukrainę, za Kamieniec Podolski. Trafił m.in. do jakiejś wioseczki zagubionej w stepie - okazało się, że tam Polacy jeszcze żyją.
I akurat się pomarło jakiejś staruszce, więc wszyscy byli zachwyceni, że ksiądz się pojawił.
Zaobserwował dziwny obyczaj - otóż przed zamknięciem trumny sypano do niej garść ziemi z jakiegoś worka. Zapytał, po co to robią. Wyjaśniono mu, że u nich nie było księdza za komuny i nie ma poświęconego miejsca na pochówek, bo to było zabronione - więc oni wyprawiali się potajemnie do miejsc, gdzie czasem księża odprawiali nielegalnie nabożeństwa i tam święcili tę ziemię przywiezioną w worku i strzegli potem, żeby móc każdemu choć garść do trumny wsypać.
Tak to starali się przestrzegać zasad wiary Polacy pozostawieni po jakichś wioskach na Kresach już po pokoju ryskim.
I ta opowieść księdza jakoś mi głowie tkwiła jak cierń, kiedy patrzyłam na ten cały cyrk z pogrzebem i nawróceniem.
Może tak, może nie, to bez znaczenia. Niemniej jeśli hierarchowie Kościoła to ogłosili, to tym bardziej dziwi brak księdza na pogrzebie.
Otóż, drodzy moi PT Czytelnicy, ten pogrzeb to moim zdaniem pic na wodę i fotomontaż. Idę o zakład, że właściwa trumna spoczęła już anonimowo (a może dopiero spocznie) na jakimś cichym cmentarzu, może faktycznie koło matki, czego sobie ponoć zmarły życzył. Właściwie mnie to nie dziwi, w końcu perspektywa nieustannego pilnowania miejsca pochówku, narażonego na różne dewastacje i inne nieprzyjemności, to dość spora trauma dla rodziny. Dlatego urządzono spektakl dla ludu i tyle.
A wiecie, co mnie tknęło? Otóż nie tylko nie było księdza, mimo tak podkreślanego nawrócenia, nie było także żony na pogrzebie, choć w kościele wydawała się być w całkiem dobrej formie.
Na zdrowy rozum nic nie pasuje w tej uroczystości na Powązkach, a biorąc pod uwagę mistrzostwo mataczenia tych ludzi – całkiem by pasował wariant opisany wyżej....
Znajomy ksiądz jeździł zaraz po upadku komuny na Ukrainę, za Kamieniec Podolski. Trafił m.in. do jakiejś wioseczki zagubionej w stepie - okazało się, że tam Polacy jeszcze żyją.
I akurat się pomarło jakiejś staruszce, więc wszyscy byli zachwyceni, że ksiądz się pojawił.
Zaobserwował dziwny obyczaj - otóż przed zamknięciem trumny sypano do niej garść ziemi z jakiegoś worka. Zapytał, po co to robią. Wyjaśniono mu, że u nich nie było księdza za komuny i nie ma poświęconego miejsca na pochówek, bo to było zabronione - więc oni wyprawiali się potajemnie do miejsc, gdzie czasem księża odprawiali nielegalnie nabożeństwa i tam święcili tę ziemię przywiezioną w worku i strzegli potem, żeby móc każdemu choć garść do trumny wsypać.
Tak to starali się przestrzegać zasad wiary Polacy pozostawieni po jakichś wioskach na Kresach już po pokoju ryskim.
I ta opowieść księdza jakoś mi głowie tkwiła jak cierń, kiedy patrzyłam na ten cały cyrk z pogrzebem i nawróceniem.
Komentarze
02-06-2014 [03:32] - gorylisko | Link: piękny obyczaj i siła
piękny obyczaj i siła wiary... jakby nie patrzeć zło próbuje różnymi drogami zawrócić ludzi od Boga ale duch boży zwycięża razem z Duchem świętym...
bo to widoczny znak działania Ducha świętego... chwała Mu za to
02-06-2014 [21:51] - minimax | Link: Dla mnie to nie "siła wiary"
Dla mnie to nie "siła wiary" a cena strachu, a właściwie gaci pełnych strachu.
Moim zdaniem spopielili spawacza by nie bylo materialnego dowodu wprost, ze nie byl zadnym krewnym kobiety uwazanej za jego matke. Badanie mtDNA moglo tego dowiesc w 100%.
02-06-2014 [05:48] - marco.kon | Link: Nawrócił się czy nie ale w
Nawrócił się czy nie ale w świat poszła wiadomość że nawet zatwardziały komuch w obliczu śmierci poddaje się obrządkowi katolickiemu. Teraz "onym" o wiele trudniej będzie w walce z religią katolicką. Tak czy siak, na koniec swojej drogi Jaruzelski zrobił im wspak.
02-06-2014 [09:34] - siermięga | Link: Droga PT.Publiczności po raz
Droga PT.Publiczności po raz chyba pierwszy ma okazję podzielić Pana poglądy ,nic już dla zatwardziałych komuchów nie będzie tak samo jak przed,to wspak to naprawdę dobre!Pozdrowienia.
02-06-2014 [16:08] - Magdalena | Link: A figa tam. Właśnie usiłują
A figa tam. Właśnie usiłują "oni" zeżreć katolickich lekarzy, nie pomógł ani Jaruzel nawrócony ani Ola Kwaśniewska przyjmująca sakramentalne błogosławieństwa.
02-06-2014 [08:43] - nauczyciel akad... | Link: o jakim i czyim nawróceniu
o jakim i czyim nawróceniu mowa. nie wiem czy ksiądz obwiszczający odbyta spowiedx generała nie dokonał nadużycia.
A czy się nawrócił?...
02-06-2014 [09:02] - NASZ_HENRY | Link: Matrioszka mataczy za i PO
Matrioszka mataczy za i PO życiu ;-)
02-06-2014 [12:04] - xena2012 | Link: to nawrócenie nawet jeśli
to nawrócenie nawet jeśli szczere miało na celu tylko działania propagandowe- ocieplenia wizerunku generała także po śmierci.Świadczy o tym nadgorliwość hierarchów w podkreślaniu znaczenia tego pojednania się z Bogiem,nakazywanie wiernym modlitwy za zmarłego i wybielanie jego sylwetki.Dziwnym też wydaje mi się późniejszy fakt wspólnego sadzenia drzewek Przez Komorowskiego i purpuratów :Dziwisza i Nycza świadczący o zacieśniającym się sojuszu ołtarza z tronem.
02-06-2014 [13:53] - gal | Link: Nie zdążył zmienić testamentu
Nie zdążył zmienić testamentu i dlatego nie było księdza. Martwi mnie tylko słaby wzrok Komorowskiego, któremu wydało się, że na tabliczce jest napisane "żołnierz" i wzruszył się ogromnie. Nasze szczęście, że nie ma takiej teczki, jaką ma np. Obama.
02-06-2014 [13:54] - MPJ 78 | Link: Teoria z cichym pogrzebem
Teoria z cichym pogrzebem poza Powązkami może być prawdziwa. Dla mnie Jaruzelski był zawsze sztandarowym wprost przykładem oportunizmu. Przed wojną dobre prywatne gimnazjum i Mieczyk Chrobrego w klapie. Szpan dający na mieście cielęcy zachwyt gimnazjalistek. Oprócz tego działalność w harcerstwie i demonstracyjna religijność by mieć otwarte furtki do kariery w wojsku i administracji II RP. W czasie wojny na syberyjskiej zsyłce nawraca się na komunizm. Co ciekawe on nawet w swojej autobiografii wydanej w latach 90 XX wieku nie nazywa tego deportacją i zsyłką, stosuje terminy ewakuacja i przetransportowanie. Nawrócenie na marksizm pozwoliło mu przestać rąbać tajgę i zostać magazynierem w sklepie. Gorliwość komunistycznego neofity zapewniła mu awanse w LWP i partii. Nie ma co ukrywać, że nie przebierał w środkach by awansować „Wolski”, medale za walkę z WiN i represje wobec PSL, Czechosłowacja 68, Wybrzeże 70, Stan Wojenny. Przez lata PRL pierwszy z rosyjskich pretorian a w końcu rosyjski namiestnik na Polskę. W 1989 bez najmniejszego problemu zmienia barwy klubowe. Dlaczego? Bo Rosja już nie może nic więcej mu dać ani nie ma siły i ochoty by go za zmianę strony skarcić. Okrągły stół ratuje mu zaś tyłek na tyle skutecznie, że nawet 25 lat później, umiera bez wyroków sądowych, ze stopniem wojskowym i ma pogrzeb z honorami. Gdyby nie jego oportunizm byłby to pogrzeb nie generała ale marszałka. W latach 80 XX wieku byli tacy, którzy chcieli zrobić go marszałkiem. Jaruzelski nie chciał tego awansu zdawał sobie sprawę, że generałów LWP miała kilkudziesięciu, osądzenie choćby jednego z nich stanowiłoby niebezpieczny precedens dla pozostałych. Marszałek byłby jeden nie był by jednym z nich, ale ponad generałami. W razie czego pozostali chętnie daliby jego głowę by ocalić siebie. Do takiego człowieka jakoś tak pasuje nawrócenie się w chwili, kiedy zrozumiał, że ta choroba nie dostarczy mu podkładki do sądu, ale śmierć. Pasuje też spektakl na Powązkach i cichy pogrzeb tam gdzie nie będzie mu groziło ekshumowanie za te kilka - kilkanaście lat.