Dzień Dziecka - stan wojenny przeciwko młodzieży w 1981-1989

Poniższy fragment opisu represji, zastosowanych wobec uczniów w stanie wojennym, powstał w 1999 roku. Dziś wiadomo już znacznie więcej, sprawa zabójstwa Przemyka z 1983 roku została umorzona, wiele innych zapewne także.
I dziś młodzież głosuje na Palikmioty i Korwina. Pranie mózgu to wielka sila.
"Władze internowały i represjonowały również uczniów i działaczy harcerskich. Spośród działaczy KIHAM internowani zostali Stanisław Czopowicz i Leszek Truchlewski.
Już 16 lutego 1982, jak donosił pierwszy numer pisma „Tu Teraz”, w LO im. Batorego uczniowie zorganizowali akcje protestacyjną przeciwko represjom stanu wojennego; dyrektorka szkoły, która wydała polecenie zrywania uczniowskich ulotek, zatelefonowała na milicję, w wyniku czego aresztowano dwoje uczniów (nazwisk nie udało się ustalić, chłopiec miał na imię Piotr, dziewczynka chodziła do II klasy). Dyrektorka ta wsławiła się licznymi akcjami posłuszeństwa wobec władz stanu wojennego. W grudniu 1983 roku, przed drugą rocznicą wprowadzenia stanu wojennego, dyrektorka ta ostrzegła rodziców i uczniów przed planowanymi obchodami pamięci o prześladowanych. 13 grudnia uczniowie przyszli ubrani na czarno i przypinali sobie biało-czerwone wstążki na rękawach; dyrektorka poleciła wychowawcom klas spisanie tych uczniów i przypomniała, że osoby, które podobnie zachowały się rok wcześniej, oblały maturę.
1 marca 1982 uczniów ze szkół żoliborskich zmuszono do udziału w oficjalnej uroczystości na cześć jedynej chyba ofiary stanu wojennego po stronie władz, tym bardziej nagłaśnianej: w pogrzebie sierżanta milicji Zdzisława Karosa, śmiertelnie postrzelonego przypadkowo w tramwaju przez posiadających broń młodych ludzi W związku ze sprawą Karosa aresztowano grupę młodych ludzi, m.in. uczennicę Agnieszkę Syrokomla–Syrokomską (schronisko dla nieletnich) i Jarosława Węcławskiego, ucznia z Grodziska (areszt), a także księdza Sylwestra Zycha; uwięziony na kilka lat, po zwolnieniu został zamordowany skrytobójczo, zapewne przez SB, w czerwcu 1989 roku.
„Tu Teraz” nr 4 z 13 maja 1982 informuje o około 60 uczniach i studentach represjonowanych szczególnie po demonstracjach 1 i 3 maja, w tym o grupach uczniowskich, aresztowanych już w kwietniu 1982 za „udział w nielegalnym związku i kolportaż ulotek” (m.in. Robert Nowicki z kolegami z LO im. Limanowskiego, Marek Gałecki i Andrzej Pieńkowski z kolegami z Technikum Elektrycznego). Tadeusz Właszczuk z technikum Mechanicznego w Ursusie został skazany na 4 lata więzienia, podczas rewizji znaleziono u niego pistolet. Aresztowań dokonywała najczęściej prokuratura wojskowa. Odnotowano również represje wobec maturzystów w postaci specjalnego ostemplowania przez szkoły papierów składanych przez nich na studia.
Młodzież szkolną i studencką bito, kopano zarówno podczas demonstracji, jak i w samochodach milicyjnych, a potem w aresztach, odmawiano jej kontaktu z rodzicami, zastraszano. Naprzeciw niej stawali równie młodzi chłopcy z poboru wojskowego, którzy powinni być zwolnieni ze służby jesienią 1981, ale zatrzymani w wojsku jeszcze na rok, często wbrew ich woli przenoszeni do jednostek ZOMO; pojawiały się sygnały, że są narkotyzowani i pojeni wódką przed akcjami przeciw demonstrantom.
Nie zawsze kończyło się na pobiciu. W marcu 1982 roku aresztowano dwóch uczniów Reya: szesnastoletniego Emila Barchańskiego i osiemnastoletniego Tomasza Sokolewicza, przyłapanych na powielaniu i kolportażu nielegalnych gazetek (Barchański wsławił się tym, że wraz z kolegami pomalował zimą 1982 na czerwono ręce pomnika Feliksa Dzierżyńskiego stojącego na jednym z centralnych placów Warszawy – dziś pl. Bankowy). E. Barchański siedział w Pałacu Mostowskich, siedzibie Komendy Stołecznej MO, był bity i dręczony – nie pozwolono mu zażywać leków na astmę, na którą cierpiał. W maju odbyła się rozprawa przed sądem dla nieletnich, który uniewinnił Barchańskiego i ustanowił nad nim kuratora. 5 czerwca 1982 wyłowiono Barchańskiego martwego z Wisły z obrażeniami ciała, których doznał przed utonięciem.
W czasie masowych demonstracji 3 maja 1982 zatrzymano w Warszawie siedmiu maturzystów, w tym trzech uczniów z LO im. Reya, m.in. Roberta Breitera, i jednego ucznia z XVII LO im. Frycza–Modrzewskiego. Kuratorium zażądało telefonicznie relegowania tych uczniów. Ale mimo, że panował jeszcze stan wojenny, dyrektorzy nie spieszyli się z taką decyzją, żądali polecenia na piśmie. W Reyu młodzież z klasy Breitera zapowiedziała, że jeżeli nie zostanie on uwolniony na egzamin maturalny, zbojkotują maturę. Breitera zwolniono. Dla młodzieży był to dowód, ile można zdziałać własną postawą. Jeden z uczniów z innej klasy tego liceum, zatrzymany na 48 godzin, stracił jednak możliwość zdawania matury.
W maju 1982 został aresztowany i na pięć miesięcy uwięziony na Rakowieckiej Robert Luśnia, redaktor „Ucznia Polskiego”. Luśnia ukrywał się  od chwili ogłoszenia stanu wojennego, ale pojawił się w swojej szkole (LO im. K. Gottwalda) i został aresztowany wskutek donosu nauczycielki.
Prasa związkowa alarmowała, że 10 i 11 listopada 1982, w rocznicę odzyskania niepodległości, organy ścigania urządziły formalną łapankę na młodzież szkolną i studencką. łapano przypadkową młodzież na ulicy i na przystankach, wyciągano z barów mlecznych, tramwajów, a nawet z domów. Na komendach bito ich na „ścieżkach zdrowia” (szpalery tłukących pałkami milicjantów) i oskarżano o „kierowanie demonstracją”, grożąc kilkuletnim więzieniem; w pogotowiu byli fałszywi świadkowie z MO i ZOMO. Pobitym proponowano współpracę w charakterze tajnych współpracowników.[1]
Najgłośniejsza w Warszawie w latach stanu wojennego była sprawa śmierci maturzysty, dziewiętnastoletniego Grzegorza Przemyka z LO im. Frycza–Modrzewskiego, początkującego, ale niezłego poety, syna poetki opozycyjnej Barbary Sadowskiej. G. Przemyk został bestialsko pobity 12 maja 1983 roku w komisariacie MO przy ul. Jezuickiej i w dwa dni później zmarł. Na jego pogrzebie w kościele Św. Stanisława Kostki zgromadziło się kilkaset tysięcy osób.
W MSW – jak się okazało po latach śledztwa, wszczętego ponownie w latach 90. – za wiedzą najwyższych ówczesnych władz utworzono pod kierownictwem Kazimierza Otłowskiego specjalną komórkę w celu oddziaływania propagandowego na społeczeństwo i zrzucenia winy za pobicie Przemyka na lekarzy    i pielęgniarzy Pogotowia Ratunkowego, przewożącego umierającego chłopca z komisariatu do szpitala. Aresztowano na jakiś czas mecenasa Macieja Bednarkiewicza, pełnomocnika matki chłopca                           i przetrzymywano wiele miesięcy w więzieniu pielęgniarzy i lekarkę Pogotowia. Wskutek zaginięcia dokumentów i zwartej postawy milicjantów z komisariatu przy Jezuickiej już w okresie po 1989 roku nie udało się ustalić, który konkretnie milicjant bił lub zabił chłopca; dzięki determinacji m.in. oskarżyciela posiłkowego, mec. Andrzeja Zalewskiego, Otłowski został skazany w kwietniu 1997 roku za mataczenie, Arkadiusz Denkiewicz, milicjant z komisariatu MO Jezuickiej, dostał 2 lata więzienia za podżeganie do bicia, udowodniono mu bowiem wypowiedzenie słów: „Bijcie tak, żeby nie było śladów”. W kilku instancjach sąd uniewinnił oskarżonego o bicie Ireneusza Kościuka (m.in. w 1997 i 2000 roku).
W 2003 roku sprawa Przemyka wróciła do w trybie kasacyjnym SN do ponownego rozpoznania. Po 20 latach zaczęli mówić świadkowie, m.in. pielęgniarz Pogotowia Ratunkowego zeznał, że w 1983 roku SB straszyła go, że jego małego synka rozjedzie samochód, jeżeli nie będzie zeznawał zgodnie z ustalonym planem.
Sprawa Przemyka zrodziła całą falę represji wobec uczniów. Przede wszystkim wobec jego szkolnego przyjaciela, Cezarego Filozofa, głównego świadka pobicia w komisariacie, którego rodzinę również prześladowała komórka Otłowskiego (m.in. spłonął wiejski dom jego dziadków w Wielowsi na Dolnym Śląsku). Porwany przez SB w 1983 roku został inny kolega szkolny Przemyka, Wojciech Cejrowski, któremu podczas śledztwa połamano palce rąk. Represjonowano też kolegów Przemyka z LO       i licealistów z innych szkół, co roku upamiętniających śmierć Przemyka np. przez żałobny strój.
Szykany związane ze śmiercią Przemyka nie ominęły również nauczycieli. Dyrekcję XVII LO zmieniano w stanie wojennym dwukrotnie. Inne miasta miały podobnych młodzieżowych bohaterów, którzy zginęli w zetknięciu z MO lub SB, np. w Krakowie głośna była śmierć młodziutkiego Bogdana Włosika, zabitego przez SB podczas manifestacji robotniczej w Nowej Hucie.
Represje wobec młodzieży miewały też oczywiście łagodniejszy charakter, niemniej były dotkliwe. Zatrzymanych i kontrolowanych przez patrole uliczne uczniów legitymowano, obmacywano, rewidowano, lżono, zrywano im oporniki, znaczki Solidarności lub znaczki z Matką Boską, wciągano do bram, by tam zadać parę ciosów pałką, kilka kopnięć. Towarzyszyły temu ataki propagandowe przez radio i telewizję,       w których opluwano „rozwydrzonych wyrostków”.
W warszawskim LO im. Reytana w październiku 1983 roku wskutek nękania przez dyrekcje szkoły demonstracyjnie rozwiązał się samorząd uczniowski – Uczniowska Rada Szkolna. URS pozostawała pod opieką lubianej i szanowanej prof. Danuty Kościeleckiej. Bezpośrednią przyczyną samorozwiązania się samorządu były represje ze strony dyrekcji szkoły po wysłaniu przez uczniów do Lecha Wałęsy telegramu    z gratulacjami po otrzymaniu Pokojowej Nagrody Nobla.
W numerze 3–4/1983 „Ucznia Polskiego” opisano prześladujące uczniów działania dyspozycyjnych wobec władzy dyrektorów liceów im. Lelewela i Batorego. W Lelewelu w połowie października 1984 roku uczniowie zorganizowali gazetkę popularnie nazywaną „ścianą płaczu”, gdzie wywieszali swoje opinie bez jakiejkolwiek cenzury. Od początku istnienia gazetki dyrekcja wywierała naciski na autorów i zdejmowała gotowe teksty. Dyrektor Krystyna Wojda w końcu listopada poinformowała uczniów, że teksty przed wywieszeniem powinny być „opiniowane” przez nauczycieli, co spotkało się z protestem uczniów; protest podpisało 80 proc. uczniów liceum. W końcu autorzy wycofali swoje teksty i gazetka przestała istnieć.
Partia niepokoiła się postawami młodzieży. W 1983 roku na zlecenie KC PZPR przeprowadzono poufne badania nad postawami młodzieży w stanie wojennym. Opracowanie wyników ankiety przeciekło do prasy podziemnej.[2] Połowa badanych młodych ludzi uważała, że w społeczeństwie polskim występuje aktualnie większy niż kiedykolwiek konflikt polityczny. Prawie 40 proc. z nich na pytanie o grupę społeczną, z której poglądami mogliby się utożsamiać, wskazało NSZZ Solidarność. 26 proc. młodzieży chciało (mimo intensywnej propagandy antyzachodniej!) zawarcia sojuszy z krajami Europy Zachodniej i USA i ograniczenie takich związków z ZSRS.

[1] „Tu Teraz”, nr 10/11/82.
[2] „Tu Teraz”, nr 28/84.
Fragment książki "Narodziny i działalność Solidarnosci Oświaty i Wychowania", Tysol 2000, nakład 500 egzemplarzy

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika kat

01-06-2014 [21:39] - kat | Link:

Pani Tereso
chciałbym aby Pani w miarę swoich możliwości przedstawiła sytuacje w całej Polsce dzieci i młodzieży , która zbuntowała się przeciw komunie i stanowi wojennemu .Nie ukrywam że też brałem w tym udział a jakaś cisza zapadła nad buntem młodziezy . Oni sie nawet nie upominają o wspomnienie a moim zdaniem należy im się to z imienia i nazwiska , z wioski , miasteczka i dużych miast .Warszawa to tylko mały wycinek a na prowincji łamano życiorysy ,kariery , blokowano mozliwość podjecia pracy . Oni nigdy nie narzekali , nie żądali medalów więc może jakieś skromne opracowanie o tych młodych dzielnych ludziach a przede wszystkim Polakach im się należy . Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

03-06-2014 [08:08] - Teresa Bochwic | Link:

Jest już sporo taklch opracowan, dotyczącyh rozmaitych regionów i środowisk, np. Suwalszczyzny albo Federacji Młodzieży Niezależnej, harcerstwa itd.
Ja już się tym nie zajmę.

Obrazek użytkownika Jacusiek

01-06-2014 [22:22] - Jacusiek | Link:

Młodzież głosuje na Korwina, bo socjalizmu niemieckiego jaki fundują nam wszystkie rządy od 1989 roku po prostu nie chce. Ale wy nie pojmiecie i dalej głodne kawałki o JKM odbierający głosy, o głupiej młodzieży pisać będziecie.