Teatralne niziny – "Rozrywki" przykład

Co i rusz wybucha skandal wskutek "scenicznego szczytowania", spowodowany prowokacjami na widowniach naszych markowych teatrów. Teatr Polski we Wrocławiu (Mieszkowski), Teatr Stary w Krakowie (Klata), teraz "Klątwa" (niby Wyspiańskiego – sic!) w stolicy, w Teatrze Powszechnym (Chorwat Frljić) [patrz http://niezalezna.pl/94310-bur...]. Ale jest przecież takich pseudo spektakli całe mnóstwo w kraju, o których się po prostu najzwyczajniej nie słyszy. Poniżej podam przykład dyskusji o "repertuarze" Teatru Rozrywki w Chorzowie.

Mój przyjaciel, Stanisław Srokowski, niezłomny pisarz kresowy z Wrocławia, poinformował mnie parę tygodni temu, że napisał sztukę teatralną... "Aż strach pomyśleć, jak zareagują na nią teatry. Po prostu nie zareagują, bo sztuka kpi z tej całej postmodernistycznej, hochsztaplerskiej estetyki" – dodał. Jego ostatnia ironiczna powieść "Barbarzyńcy u bram" bardzo wnikliwie pokazuje cały wachlarz mrocznych sił nakierowanych na rozwalenie naszej tożsamości duchowej, a co za tym idzie spoistości narodowej - po prostu Polski.

Jeśli idzie o aktualia to sprawa wydaje się głębsza – dotyczy bowiem polityki i postawy naszego wicepremiera, ministra kultury Piotra Glińskiego. Padają pytania pod jego adresem – jak się zachowuje i czego nie robi? "Czy wicepremier Gliński jest faktycznie reprezentantem i zdecydowanym obrońcą wartości, na które powoływała się od dawna patriotyczna prawica robiąc wszystko, by poprzednie zdradzieckie ekipy odsunąć od władzy? Oto dwa głosy na te tematy – księgarzy z Łodzi (w kwestii spolegliwości filosemickiej) i pisarki z Warszawy (o prywacie/miglanctwie/obłudzie państwowego dostojnika)." [vide http://niepoprawni.pl/blog/ins... ].

W Chorzowie były prezydent miasta d/s kultury sprowokował dyskusję o upadku poziomu Teatru Rozrywki [Chorzów: Awantura o Teatr Rozrywki na FB. Joachim Otte, b. wiceprezydent, kontra Aleksandra Gajewska - Dziennikzachodni.pl
http://www.dziennikzachodni.pl... ].

Odpisałem Srokowskiemu, że rozrywką teraz byłoby dopuszczenie jego sztuki na sceny zawładnięte przez antypolskich prowokatorów. Ludzie myślą, że "śmiech na sali" to wygłup i fiki-miki. A tu w takim Teatrze Rozrywki powinno być wesoło, gdy się go wykpi w jego własnych progach, czyli oni musieliby dopuścić takich jak Ty, co im robią teraz kuku, i to byłby dopiero ubaw w oparciu o prawdę. A przecież nie zrobią tego. Wydaje im się, że klucz do przetrwania jest w jeszcze skuteczniejszym marketingu: należy stawać na głowie, żeby lepiej sprzedawały się bilety na ten chłam, co się wciąż produkuje. "Dobrej zmiany i jej efektów w takich miejscach nie ujrzymy. Prędzej ta instytucja "zrobi plask" i padnie na płask z wycieńczenia finansowego, niż dojrzeje do autoekspiacji" – zakończyłem list.

Przytaczam mój komentarz na FB podejmujący ten problem lokalnie, ale jest to związane z naprawą życia teatralnego w całej Polsce [https://web.facebook.com/zygmu... ]

Teatr Rozrywki: odium nie do odrobienia

To, że Teatr Rozrywki pikuje, nie ulega żadnej wątpliwości. Wątpliwe natomiast są niektóre diagnozy/postulaty pana Ottego ("autonomisty"). To właśnie taka odstręczająca metka, że w tym obiekcie mają duże wpływy tzw. Ślązałerzy (vide nurt spotkań prowadzonych przez red. Karwata;  e f e k t y w n i e  – co rzutuje na całość oglądu placówki – nagłaśnianych przez jego żonę, specjalistkę od prywatnego marketingu) powodowała, że wzbierająca fala patriotyzmu (która w końcu skutecznie zahamowała decyzyjne wpływy antypolactwa) spychała tego rodzaju przejawy działalności kulturalnej na margines. Rzecz jasna to nie wszystko. Drugim stygmatem, jakim się obciążył pan dyrektor Miłkowski, był jego bardzo wyraźny flirt z tzw. nurtem trans-awangardy – zarówno reżyserskim jak i dramaturgicznym (w obu przypadkach trzeba dodać poprzedzające słówko "pseudo"). W tym obiekcie wręczana nagroda Kuczokowi ("Gnój"), "autorska" (pseudo)aktywność (ob)sceniczna Jarosława Świerszcza (vel, pożal się Boże nad rozbuchanym wydumaniem tego pseudonimu, Ingmara Villqista), mnóstwo przedsięwzięć moralnie bulwersujących, ale poprawnych politycznie (epatowanie nagością, LGBT, wytycznymi gender) – nawet osoby najprzychylniejsze dla dawnego, wielkiego Teatru Rozrywki, co i rusz rozczarowane poziomem intelektualnym, warsztatowym (bo ci "nowatorscy, nowocześni" to najzwyczajniej hochsztaplerzy; vide Mieszkowski w Teatrze Polskim we Wrocławiu czy Klata rozkładający zasłużony Teatr Stary w Krakowie; ale takich jest mnóstwo, teraz odcinanych od państwowego cyca), a zwłaszcza etycznym – traciły serce i odwracały się od kas biletowych tego w końcu zasłużonego miejsca na mapie kulturalnej Śląska.
Zmieniła się "skóra świata"... To nie jest tylko "czas dobrej zmiany", jak się panu Otte wymsknęło, ale większość poważnie myślących o Polsce i dobrobycie kraju obywateli oczekuje również KLASYCZNEGO wyrazu w repertuarze teatralnym, nawet jeśli to mają być utwory napisane przez debiutantów. Świat jest bogaty w formy (tych już nadużyto do granic możliwości), ale i w treści niebiedny; z tym tylko, że nurt "sodomy i gomory" zdaje się wysycha w tempie n-silnia, a kroków w tył zwrot wielu rozpędzonych nie potrafi już zrobić.
Czy ekipa konstytuująca obecny Teatr Rozrywki, zwłaszcza z jej dyrektorem na czele, tak dobrze czująca się w niedawnych czasach POpaprańców, jest w stanie przepoczwarzyć się i twórczo wejść w PARADYGMAT, faktycznie realizowanej przez PRAWICĘ u władzy, nowej rzeczywistości? Wątpię. Na razie robi się ruchy pozorne, szuka się błędów w prowadzeniu działalności marketingowej, wiele osób stosuje "przyczajówę", po cichu modląc się, żeby "wróciło stare"... Owo wsparcie z pieniędzy podatnika, skrywany sponsoring jurgieltniczy, dotacje, granty, projekty unijne i inne zastrzyki gotówki, dające pożyć bohemie bez względu na jej ocenę przez, w gruncie rzeczy, szanujących siebie odbiorców (w tym wypadku należałoby napisać majuskułą: OBYWATELI).
W tej sytuacji Teatr Rozrywki, mając już tak zszarganą markę wspomnianym postmodernizmem, także nie ma co liczyć na wsparcie nowej władzy, bazującej na szeroko rozumianej tradycji. Chyba że załoga zrobi tam oddolną rewolucję i na drodze publicznej ekspiacji wyłoni jakiegoś poważnego, porywającego lidera, który postawi sobie za zadanie, w drodze nowego otwarcia, odzyskanie zaufania dawnej widowni i pozyskanie kolejnej rzeszy teatromanów. Oby!

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Art

22-02-2017 [01:37] - Art | Link:

Jedna korekta do pańskiego artykułu.Napisał Pan: (dotyczy bowiem polityki i postawy naszego wicepremiera, ministra kultury Piotra Glińskiego)...
Powinno być: dotyczy bowiem polityki i postawy "naszego "wicepremiera, ministra kultury Piotra Glińskiego...
Taki on ci nasz.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

22-02-2017 [02:43] - Zygmunt Korus | Link:

Wie Pan... ja tylko zapytałem, a pan Gliński ma jeszcze szansę bycia NASZYM. Tylko czy skorzysta, skoro mentalnie jest taki jaki jest...
Pozdrawiam, bo co racja to racja!

Obrazek użytkownika michnikuremek

22-02-2017 [08:36] - michnikuremek | Link:

Ten Chorwat powinien zostać deportowany, a pozostałym, którym szkodzi duszna atmosfera "tenkraju" - zaproponować wyjazd z Polski. Po co mają się męczyć? Niech jadą na przykład do laickiej Francji i osiedlą się w dzielnicy zamieszkałej przez takich bardziej opalonych Francuzów.... Tam  nie ma krzyży, kościołów, procesji, pielgrzymek, klechów - nie ma tego wszystkiego co składa się na ową "duszną atmosferę" w Polsce. Odetchną pełną piersią i przestaną się męczyć......

Obrazek użytkownika michnikuremek

22-02-2017 [10:20] - michnikuremek | Link:

Notka w postępowej gazecie na temat happeningu podczas którego spalono biblię:
"Wspaniały, artystyczny przekaz symbolizujący zerwanie z obłudnymi relacjami i pokazujący indywidualne podejście do spraw moralności bez fikcyjnych, anaturalnych przekazów".

Notka w tej samej gazecie na temat happeningu podczas którego spalono koran:
"Oburzający, skandaliczny akt wandalizmu, dyskryminujący społeczność muzułmańską. Trzeba natychmiast nagłośnić sprawę, a winnych przykładnie ukarać. To naprawdę skandal!"