Pierwsze kłopoty z małą Doną

 

Dona była śliczną dziewczynką. W przedszkolu wszyscy strasznie ją lubili. Te rude kucyki, duże, przenikliwe oczy i to rozkoszne seplenienie.
Mamusia już natychmiast po porodzie zdecydowała, że on będzie dziewczynką i wspólnie z tatusiem nadali mu imię Dona.
Była ona grzecznym i posłusznym dzieckiem. Długo potrafiła sie sama w ciszy bawić piłeczkami. A dodatkowo była do szaleństwa zakochana w swojej straszej siostrze Andżeli. Wpatrzona w nią jak w obraz, chodziła wszędzie za nią i natychmiast spełniała wszystkie jej polecenia. Doprawdy, wielka siostrzana miłość.
 
Gdy Dona miała cztery latka i w przedszkolu zaczynali właśnie zabawy i nowe lekcje z poznawania ciała, które prowadziła nowa Pani, która się przedstawiła – Koleżanka Onanka, nasza milusińska przyjrzała się dokładnie siostrzyczce Andżeli w kąpieli i zapytała:
- Mamusiu, dlaczego ja mam siusiaka, a Andzia szparkę? My jesteśmy coś innego?
- Nie, nie, kochanie – zaczęła pierwszy seksualny wykład mamusia i nawet tatę zawołała, żeby to poważniej wyglądało. – To jest tak: są dziewczynki z pisiorkiem i są dziewczynki z cipeczką. Dalej – są chłopczyki z pisiorkiem i chłopczyki z cipeczką. Potem są chłopczyki i z pisiorkiem i cipeczką oraz takie same dziewczynki. Potem tym dziewczynkom i chłopczykom ze szparką rosną cycuszki, a dziewczynkom i chłopczykom z siusiaczkiem rosną brody. Chłopcom i dziewczynkom z siusiaczkiem i cipcią nic nie rośnie.
 
Po długiej chwili, gdy intensywne procesy myślowe uwidoczniły się na twarzy małej Dony, która przecież dopiero nauczyła się liczyć do czterech,  twarz maleństwa się rozpromieniła i radośnie wykrzyknęła:
- Już wiem! Koleżanka Onanka nam powiedziała, że to jest płeć.
- Brawo! – krzyknął tata i klepnął mamę w pupę. – A co teraz robicie w przedszkolu? Pamiętaj, że już za rok będziesz miała 5 lat i idziesz do szkoły.
- A my mieliśmy już pierwsze zajęcia z nową panią – odparła Dona. – Mieliśmy już gilganie, całowanie z języczkiem, ale Jarek miał kanapki z cebulą i nie smakował najlepiej. W ogóle to ten Jarek ciągle robi mi na złość. Jak mieliśmy całowanie w uszko, to wepchnął mi do ucha gumę balonówę i musiałam iść do pani higienistki, by mi ją wyciągnęła.
- To straszne – stwierdziła mama – ale jak ja mam pogadać z jego rodzicami, gdy to straszni fanatycy. Wyobraźcie sobie, ze oni nawet chodzą do kościoła!
Mała Dona, doprawdy chodzący komputer, kontynuowała:
- A za tydzień będziemy mieli, jak pani powiedziała, lekcje rozkoszy indywidualnej, potem lekcje rozkoszy wzajemnej i na koniec, przed świętami, coś co się nazywa – trzy kroki do orgazmu.
- No, no no! – zgodnym chórem mama i tata wyrazili swój podziw.
 
Rodzice mieli pewien problem z Doną. Gdy tylko były wolne dni od przedszkola, a potem,gdy osiągnęła 5 lat, od szkoły. Dona wraz z grupką przyjaciółek, głównie filigranowej Sławci i masywnej i przebojowej Grzesi, grały w piłkę i regularnie spuszczały manto drużynie chłopaków, którzy nieraz wprost z babskim płaczem udawały się do domów, by szukać utulenia w ramionach rodziców. Dona była niekwestionowaną liderką, a przeciwników wycinała, nieraz brutalnie faulując.
 
- Nie martw się – pocieszał mamę ojciec – jak Dona podrośnie i znajdzie sobie chłopaka, to się ustatkuje.
 
Mama na to rozryczała się na całego.
- Tak! Ale ja chcę mieć wnuuuki! Wiesz jak trudno będzie Donie znaleźć odpowiedniego chłopca!?  Wszystkie te chłopaki ze szparką są wprost rozrywane, przez chłopaków z siusiakiem. Dla dziewczynek takich jak nasza Dona już nic nie zostaje.
- A na dodatek ona teraz kocha się w Sławci, a to też dziewczynka z siurakiem!
 
Tysiące rodzin w Polsce, ba... w całej Europie borykało się z problemem, który dopiero co powstał.
Kiedyś w przyszłości Dona, jak zrobi karierę, usłyszy zrozpaczonego ojca:
- Jak żyć pani premier !!!???

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Basia

24-01-2014 [13:32] - Basia | Link:

Świat się kończy, daję słowo!!!

Obrazek użytkownika jazgdyni

24-01-2014 [15:29] - jazgdyni | Link:

Dona, czy Donek?
Jakie to bedzie miało znaczenie? ;)

Pzdr

Obrazek użytkownika tadeusz.K

25-01-2014 [09:53] - tadeusz.K | Link:

W trybie pilnym należy aktywować na wszystkich uczelniach STWP bo brak jej rozumienia może być przyczyną wymierania społeczeństw. Nim Donka zrozumie nieprofesjonalne wykłady Onanki może być za późno.

Obrazek użytkownika jazgdyni

25-01-2014 [10:16] - jazgdyni | Link:

Zapewne powstaną odpowiednie wydziały na Uniwersytetach, Akademiach Medycznych i pewnie też Politechnikach.
Toż to olbrzymie zagadnienie.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

24-01-2014 [15:49] - NASZ_HENRY | Link:

POdPOwie ;-)

Obrazek użytkownika jazgdyni

25-01-2014 [10:13] - jazgdyni | Link:

Słyszałem, że nasza Ania ma romans.
Zgadnijcie z kim???

Obrazek użytkownika trybeus

25-01-2014 [09:22] - trybeus | Link:

..na końcu masz błąd...powinno pisać "-Jak rzyć panie premier!!!???"...he he:))) pozdrawiam niepoprawnie

Obrazek użytkownika jazgdyni

25-01-2014 [10:12] - jazgdyni | Link:

Za późno!

Trzeba mi było szybciej Trybie podpowiedzieć.
Oczywiście, że powinno być jak piszesz ;)))