Walter Chełstowski - biały Hutu

Wojownicy Hutu jak pamiętamy są dużo niżsi niż ich polityczni rywale Tutsi, mają też o wiele mniejsze możliwości robienia karier w legalnych strukturach. Żeby do czegoś dojść potrzebne im jest solidne wsparcie z zewnątrz i maczeta. Bez tego nie da rady. Jeśli dołożymy jeszcze do tego wszystkie kompleksy kurdupli jakie zna świat od początku swego istnienia i model nasz pomalujemy na biało wyjdzie nam z tego Walter Chełstowski jak żywy.

Od jakiegoś czasu dyskutujemy tu sobie o idolach młodzieżowych lat osiemdziesiątych i późniejszych, a nazwisko Chełstowskiego przewija się w tych dyskusjach co jakiś czas. Jest to zrozumiałe, bo to właśnie ów człowiek zajmował się konstruowaniem tej całej młodzieżowej sceny rockowej i to on decydował kto jest dobrym rockmanem, a kto nie. Potem – jak możemy przeczytać w wiki – był Walter Chełstowski współtwórcą, czy też współwłaścicielem, bo nie wiem jak to nazwać, WOŚP. Teraz zaś jest chyba producentem, ale nie chce mi się sprawdzać. Ja się nigdy specjalnie nie interesowałem Walterem Chełstowskim, podobnie jak nie interesowałem się tak zwaną sceną rockową. Do wczoraj, kiedy to przeczytałem na stronach GW jego tekst o pleśni. Przeczytałem i postanowiłem coś dla Was z tej okazji napisać, bo dawno nie trafiło się w gazowni nic tak kuriozalnego. Nawet Owsiak tak nie potrafi. Ten tekst Chełstowskiego jest tak fantastycznie chamski, że od razu przyszły mi do głowy trzy warianty tytułu mojego własnego tekstu o Chełstowskim i ja je teraz wymienię po kolei. Najpierw chciałem ten dzisiejszy tekst nazwać „Czerwona gnida o brunatnej pleśni”, rozmyśliłem się jednak. Potem wymyśliłem inny tytuł: „Dlaczego Miecugow żyje, a Rosiak nie?”. Później jeszcze jeden: „Impresjonista polityczny”. W końcu przyszedł mi do głowy ten wariant, na który się zdecydowałem, a stało się to zaraz po tym jak obejrzałem sobie zdjęcie Chełstowskiego, który stoi obok Owsiaka pod jakąś sceną. Zobaczyłem ich i od razu o tym pomyślałem, o wojownikach Hutu, którzy mieli za sobą dobry dzień, ścieli dużo głów i teraz tańczą z radości, bo wiedzą, że wszystkie organizacje na świecie będą ich chronić. Także te, które użalają się i płaczą nad losem zamordowanych Tutsi.

Chełstowski jako autor jest raczej marny, a to zwykle poznajemy pod tym, że marni autorzy uciekają od konkretu i konstruują metafory. Często bardzo rozbudowane. Im się po prostu zdaje, że to jest przejaw jakiejś subtelności, jakiejś szczególnej inteligencji czy czegoś podobnego. Mistrzami w tym są oczywiście Lech Wałęsa i taki profesor ekonomii, który zawsze tłumaczył Kwaśniewskiego, zdaje się, że on się nazywa Orłowski.

O co chodzi z tą pleśnią? Oto rzecz jasna, że pleśń to wszyscy ci, którzy znajdują się poza zasięgiem i wpływami Chełstowskiego. Ci wszyscy, którzy go nie słuchają i nie czytają, a jego publiczne i prywatne wystąpienia uważają za co najmniej krępujące. Tych ludzi Chełstowski określa słowem pleśń i jeszcze porównuje ich do faszystów. Wczoraj zaś w GW ukazał się krótki poradnik jego autorstwa pod tytułem „Jak radzić sobie z brunatną pleśnią”. On przypomina mocno inne poradniki, jeszcze sprzed wojny, gdzie słowo „pleśń” zastąpione było zwrotem „międzynarodowy żyd”, albo po prostu słowem „żyd”. Chełstowskiemu jednak wydaje się, że jeśli jego atak przy wykorzystaniu wszystkich faszystowskich chwytów, dotyczył będzie spraw lokalnych, a jeszcze przy tym on sam wystąpi jako orędownik sprawy żydowskiej, obojętnie co on i my sami przez to byśmy rozumieli, to jego intencja będzie czysta. Otóż nie będzie.

Swój teks zaczyna Chełstowski tak:

Nigdy nie ignoruj niewielkich objawów „pleśni”. Nawet najmniejsza plamka potrafi błyskawicznie się rozwinąć i ogarnąć zdrowy organizm.

To zupełnie jak z Żydami w Niemczech w 1933, wystarczy im pozwolić na trochę i od razu chcą rządzić całym krajem. Tyle, że Chełstowski zamiast o Żydach mówi o zwolennikach PiS ruchu narodowego, czy o kimś innym, kto po prostu jest poza Chełstowskim i w jakiś sposób mu zawadza. Chodzi o to, by odnaleźć grupę, która według takiego Chełstowskiego jest upośledzona, a następnie niszczyć ją podstępnie i jawnie. Między innymi poprzez używanie takich grafomańskich poradników. Najpierw Szczygieł doszukiwał się jakichś morderczych tropów w tradycji powstańczej kultywowanej w rodzinie pewnej pani, a teraz Chełstowski walczy z pleśnią i pisze dalej tak:

Nazywaj rzeczy po imieniu. Nie bój się określeń typu „ruchy faszystowskie”, nawet jeżeli wiele mądrych osób powie Ci że dzisiejsza „pleśń” z klasycznym faszyzmem Hitlera czy Mussoliniego nie ma nic wspólnego. Ty wiesz że ma .

Oczywiście, że wiem, drogi panie, ale nie przypominam sobie, byśmy byli na „ty”. Ja doskonale widzę, że pan wprost czerpie z tradycji Hitlera omijając szerokim łukiem takiego mięczaka jak Mussolini. Ja wiem, że wiele mądrych osób powie mi, że pan nie ma nic wspólnego z hitlerowcami, ale ja się nie dam zwieść i nie dam oszukać, a wie pan dlaczego? Bo Grzegorzowi Miecugowowi nic się nie stało, a człowiek nazwiskiem Rosiak został zamordowany i nikt już prawie o nim nie pamięta. Tacy jak pan za to będą się teraz starali o to, by nikt nie zapomniał o tym biedaku, któremu zdarzyło się strzelić z liścia nielubianego dziennikarza.

Dalej Chełstowski przechodzi samego siebie:

Nie tłumacz się i nie udowadniaj „intelektualnie” na czym polega „brunatna pleśń”. Rozumem i odwoływaniem się do historycznych przykładów nie wygrasz.

Cyba też tak pomyślał. On się nie odwoływał do historycznych przykładów, to człowiek czynu. Chełstowski także w tym akapicie nawołuje do czynu. Powiada, że rozumem się nie wygra. Oczywiście, tylko emocje panie Chełstowski, tylko emocje. Im więcej emocji tym lepiej i więcej wysokich, szczupłych i przystojnych Tutsi, którzy nie muszą nosić tych kretyńskich bryli, co to pan je ma na nosie, wyląduje w grobach. Rozum? Nein. Znamy to bardzo dobrze i już nie raz słyszeliśmy o tym, że rozum jest do bani. Nie jest pan szczególnie oryginalny.

Teraz muszę zacytować fragment obszerniejszy, a to z tego względu, że wygląda mi on wprost na podżeganie do zabójstwa:

Nie czekaj aż „pleśń” się rozwinie na tyle, aby większość ją zobaczyło. Wtedy będzie za późno,Z „pleśnią” nie da się dyskutować i czegokolwiek jej wytłumaczyć.Nie bój się tej myśli , nawet jeżeli szacunek dla poglądów innych jest jednym z fundamentów Twojego życia. Otwartość i liberalizm nie stoi w przeszkodzie w zwalczaniu szkodników.

Czy na sali jest adwokat? Jeśli tak to bardzo proszę, by po prostu napisał pozew, ja nie wiem jak to się robi i lepiej by zajął się tym fachowiec.

Potem mamy coś w rodzaju ekspiacji na opak. Chełstowski nadaje jak radio Moskwa:

Mów o „pleśni” to co myślisz. Nie czekaj , bo możesz nie zdążyć. Na razie nie ryzykujesz życiem ani więzieniem. Nie obawiaj się że jesteś sam. Takich jak Ty jest większość. Choć „pleśń” jest bardziej hałaśliwa.

Słyszycie?! Nie ryzykujemy życiem ani więzieniem! Szkoda, że pan Rosiak nie dożył tych czasów. Co za szczęście, że Chełstowski daje nam taką możliwość. Możemy nazwać go gnidą i nie ryzykujemy życiem ani więzieniem. Fantastycznie. W dodatku jest nas większość. To budujące, mimo że Chełstowski jest bardziej hałaśliwy i ma do dyspozycji łamy największego dziennika w kraju, a my tylko swoje biedne blogi.

Dalej Chełstowski próbuje montować prowokację, chodzi o to, że my czyli „oni” jesteśmy groźni nawet kiedy działamy w granicach prawa. W ten sposób chcemy – konkretnie zaś Jarosław Kaczyński chce – uśpić czujność zdrowej części społeczeństwa i zaatakować w najdogodniejszym momencie. Nie można więc się przejmować tym całym pieprzeniem o prawie i demokracji, trzeba działać. Oto cały fragment:

Nie nadstawiaj drugiego policzka. Jak nadstawisz, to na początku „pleśń” wybije Ci tylko zęby. Pamiętaj że „pleśń” zaczyna się od zarodników. Pokazuj je, zanim zaczną się rozwijać. Pojedyncze słowa, znaki i okrągłe, legalne zdania „pleśni” to zarodniki.

Dalej pan Walter popada w liryzm troszkę, powiem szczerze niezrozumiały i kończy ten fragment niczym autor piosenki o maszerujących ulicami brunatnych batalionach. Walka jest konieczna, ale nadzieje na zwycięstwo nikłe, bo przeciwnik podstępny, oj podstępny....

Nie używaj określeń typu „brunatna fala”. „Pleśń” to pleśń. W biologii jest niezbędnym organizmem. W biologii społecznej niszczy zdrową tkankę i wymiera dopiero po jej całkowitym strawieniu. Nie oczekuj że jakikolwiek sąd, prokuratura czy policja zlikwidują „pleśń”. Tak się nigdy w historii nie stało. Dziś też się nie stanie . To słabość i niestety, siła demokracji. „Pleśni” i jej kolejnych, zmutowanych postaci do końca się nie zlikwiduje. Wiesz o tym. Nie masz wyboru . „Pleśń” albo My.

Na koniec Chełstowski zachowuje się niczym wytrawny scenarzysta, kreśli wizję. Oto ona:

I dziś, składając w logiczną całość i układając ją na dzisiejszej osi czasu mówię wprost:

Nie. Nie będzie fizycznego eliminowania wrogów. To inny czas i inna jakość.

Trzeba będzie inaczej. Nie będzie Berezy Kartuskiej, ani niczego podobnego. Nie będzie też niczego okrutnego. Wszystko będzie w „białych rękawiczkach”. Wewnętrznie , jako śledztwa i wyroki niezawisłych sądów. Wyrzucanie wszystkich , gdzie sięga władza Skarbu Państwa czy też w samorządach, i zastępowanie ich „patriotami IV RP”.  Zewnętrznie, jako „patriotyczna polityka”. Bez dosłownego odzyskiwania Wilna czy Lwowa, ale z jasnym wskazaniem wrogów Narodu. Przeciw którym (ze Wschodu i z Zachodu) musimy się zjednoczyć. Z Bogiem na sztandarach, a z Władzą w sercu.

To będzie spójność myśli i czynów. Obłędnego fanatyzmu i radosnego Kościoła. Polska dla Polaków.

Jak widzimy jako propagandysta Chełstowski jest bardzo nędzny. On nawet nie rozumie po co jest Kościół i jaka jest misja tej organizacji. Ale co tu się dziwić facetowi, który ma na imię Walter. Po tym fragmencie łatwo poznamy, kto jest głównym wrogiem Chełstowskiego. Jest nim PiS, który idzie do władzy i ludzie domagający się lustracji. Jeśli do tego dojdzie, w dodatku legalnie, poprzez zmianę prawa, Chełstowski nie będzie miał roboty. I on się tu z nami dzieli swoimi obawami. I ja mu nawet współczuję, niechby sobie tworzył te sceny rockowe i inne gówna, ale czy on musi być bez przerwy na widoku? Czy on nie może zachowywać się dyskretniej? To w zupełności by wystarczyło. Tak myślę. Walter Chełstowski wybiera jednak dziwny sposób autoreklamy, mówi nam wprost, że obawia się legalnego, wybranego w wolnych wyborach rządu. Obawia się urzędników, bo to nie będą ci urzędnicy, z którymi on sobie różne rzeczy pozałatwiał. I te swoje obawy maskować chce wyzywaniem ludzi od pleśni i odwracaniem swojego hitlerowskiego kota, który mieszka w jego chorej głowie, ogonem. Ale mi się metafora udała, kurczę, normalnie jak Wałęsie albo Orłowskiemu...

Ja nie wiem czy ostatnimi czasy ukazał się gdzieś tekst tak wyraźnie autodemaskatorski. Chyba nie, Chełstowski pobił rekord i właściwie nic już nie trzeba dodawać. Trzeba tylko poczekać co się stanie, czy autor przyśle tu jakieś faszystowskie bojówki czy może złoży przeciwko mnie pozew do sądu o zniesławienie. Zobaczymy.

Wspominamy znów Powstanie Warszawskie, zaplanowałem na sierpień wielką wakacyjną promocję. Jak pamiętacie I tom „Baśni jak niedźwiedź” zawiera 63 rozdziały, tyle ile dni, w wersji znanej i akceptowanej przez większość, trwało Powstanie. W sierpniu więc tom I Baśni oraz Audiobook kosztować będą po 25 złotych za egzemplarz plus koszta wysyłki. Promocja dotyczy tylko strony www.coryllus.pl Na mieście książki i płyta kosztują tyle co wcześniej, ale tak jak nadmieniłem, promocja trwa tylko miesiąc.

Jeśli ktoś poczuł po przeczytaniu powyższego przemożną ochotę zakupienia naszych książek, zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do księgarni www.multibook.pl. Do księgarnihttp://www.ksiazkiprzyherbacie... do księgarni Tarabuk przy Browarnej 6 w Warszawie i do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy.  

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

05-08-2013 [10:41] - NASZ_HENRY | Link:

To co robi Chełstowski to Stalin nazywał organizatorską funkcją prasy. Walter to znak, że od walterowców POchodzi. Wszak rodzice byli kumplami Urbana. Chciałem przeczytać w oryginale Waltera ale program antywirusowy zgłosił, że strona zarażona wirusem, HIVem zapewne ;-)

Obrazek użytkownika wiskla61

05-08-2013 [12:42] - wiskla61 | Link:

Coryllus ma rację. Walter Ch. popełnił tekst autodemaskatorski. Narzuca się porównanie z popełnieniem harakiri, bo Walter wypruł z siebie wnętrzności, krzycząc: Bierzta, co chceta! Żryjta!...Jednak porównaniu z harakiri sprzeciwia się skutek; harakiri nie hańbiło, uniewinniało. Gdyby wykrzyk Waltera przyjąć jako samobójstwo ideowe: Wylewam z siebie moje całe dotychczasowe obrzydlistwo, odtąd jestem czysty, zaczynam żyć na nowo, uczciwie jak człowiek wśród ludzi!....Tak, w takiej sytuacji można przyznać, że Walter popełnił ideowe harakiri, oczyścił się...Ale nie! Wrzaskliwy manifest Waltera jest wezwaniem do tępienia przeciwników politycznych jako zarazy.. Żaden przełom w Walterze nie następuje po tym "samobójczym wywaleniu wnętrzności"; osobnik ten kontynuuje swoje dzieło niszczenia współobywateli, bredząc i brodząc po kolana w tym obrzydlistwie, w popłuczynach faszyzmu, komunizmu itp...A morał? Ano taki, że "róbta-co-chceta-izm" jest trucizną nawet dla zapleśniałych z nienawiści osobników, które ten jad wytwarzają........Stronię od tych klimatów, tematów i typów; dopiero Coryllus mi wskazał Waltera Ch.

Obrazek użytkownika dogard

05-08-2013 [14:48] - dogard | Link:

ktora wykopala z geszeftu wieksza menda owsikowa , zawlaszajac cala kaske orkiestry zebraczej..

Obrazek użytkownika grzechg

05-08-2013 [19:08] - grzechg | Link:

Czytam Twoje Teksty, i tyle. Raz prawie banowałeś. Ale to nic. Dobry tekst, jak wiele innych. Pozdrawiam, 

Obrazek użytkownika tanat

05-08-2013 [21:11] - tanat | Link:

Pan ten to chyba jakiś wyjątkowy głupek. W sposób zawoalowany podżega do przemocy, nie rozumie jednak, że okoliczności się zmieniły. Nie na próżno prezydent się żalił, że w którymś z naszych narodowych powstań element radykalny wieszał targowiczan. Zmieniły się okoliczności na tyle poważnie, że chyba to zbadali. I teraz taki głupek podżega do przemocy, na łamach GW. Czym to się może skończyć ? Pogromem.