Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Dzieci Bezpieki
Wysłane przez jwp w 19-01-2013 [13:11]
Nie należy grzebać w życiorysach rodziców i dziadków, grzebać to sobie możemy..., sami wiecie w czym. Należy ja analizować w oparciu o materiały źródłowe i konsekwencje działań rodziców w kontekście wychowania dzieci i ich zaskakująco przewidywalnych karier.
Co prawda nie mam pod ręką teczki personalnej ( o ile się zachowała ) matki pana sędziego, jednak nietrudno sobie ją wyobrazić opierając się na pewnym przykładzie. Solidnie udokumentowanym.
Zatem poniżej przytaczam dwa moje starsze wpisy, tutaj niepublikowane.
Lektura ich mozolna, jednak nie do końca nudna i potwierdza zalety metody naukowej zwanej prozopografią.
Szerzej można o niej przeczytać w notce blogera TŁ-a - link.
A teraz zapraszam do lektury......
Jaki ojciec, taki syn ? - link.
Praca w Urzędzie Bezpieczeństwa mnie całkowicie odpowiada...
Tymi o to prostymi słowy nasz „Dobrodziej” jak się później okaże, zwraca się do Departamentu Kadr Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego z prośbą o zatrudnienie. Szczególnie ujmujące są słowa - „Praca w Urzędzie Bezpieczeństwa mnie całkowicie odpowiada”. To dobrze, najważniejsze to spełnić się w życiu zawodowym.
Pułkownik Borodziej
i Prof. Borodziej.
Historie rodzinne.
Życiorys załączony do podania jak najbardziej polski okraszony został faktem ukrywania przez ojca płk. Borodzieja dwóch rosyjskich żołnierzy i wielkiej zażyłości, a nawet przyjaźni z jednym z nich.
Linki do notek o Borodziejach.
Niewinny Stalin i źli Polacy
Z gwiazdozbioru wywiadu PRL
Syn bandyty z SB nagradzany w Niemczech za antypolskie tezy historyczne
19 letni „Dobrodziej” wstąpił do PPR, by tam realizować się jako Polak i niewątpliwie szczery patriota, co widać po późniejszej karierze w MBP - typowo patriotycznej instytucji, wsławionej m.in. eliminowaniem wrogów Ojczyzny Ludowej, takich jak np. Żołnierze Wyklęci. W sposób nie pozbawiony oczywiście słynnej polskiej ułańskiej fantazji, wyrywanie paznokci, przytrzaskiwanie jąder szufladą i inne zabiegi mające niewątpliwie poprawić ogólną fizyczną i psychiczną kondycję nawracanych na „polskość” bandytów, nierzadko tak młodych, jak nasz bohater.
Po ukończeniu liceum i nawiązaniu z przyszłym pracownikiem przez Urząd Bezpieczeństwa współpracy tow. Wiktor zostaje oddelegowany do pracy tu i ówdzie, tak jakby z polecenia i w określonym zapewne celu.
Pozostawmy na chwilę karierę obiecującego młodzieńca, nieustannie podnoszącego swoje kwalifikacje zawodowe choćby na studiach, co się niewątpliwie chwali.
Przenieśmy się do roku 1967.
Godna podziwu troska „Ojca Dobrodzieja” o swego syna, o jego edukację i wypoczynek. Major Borodziej wysyła swego syna, przyszłego Profesora historii, na 25 dni do dobrego wujka w Bernie. Do majora Z. Orłowskiego, pracownik Ambasady PRL w Bernie. Ileż tam można było się nauczyć, a wspólne zabawy z dziećmi innego „Bezpieczniaka”, bezcenne.
I tak krok po kroku syn „Dobrodzieja” oswaja się ze swoją „Zachodnią” i „Niemiecką” misją. Już wkrótce tatuś po raz kolejny i kolejny zwróci się z prośbą do przełożonych o zgodę na wyjazd syna za zachodnią granicę, teraz już w celach „naukowych”.
Na szczególną uwagę zasługują dwa fakty.
Zaplanowanie kariery naukowej syna przez ojca, przypomnijmy pracownika MBP, a potem ich następców. Człowieka, który jak większość pracowników służb prawie nie może się wysikać bez zgody przełożonych. A tym bardziej decydować o przyszłości swoich dzieci. Patrz Olejnik, Lis, Komorowski/a.
W piśmie do przełożonych jest następująca sugestia.
No cóż, trudno się dziwić, iż osoba ze zdolnościami Nostradamusa robi karierę w MSW.
A drugi ważny fakt, to rozmowy jakie musiał odbyć młody student , a później naukowiec przed i po każdym wyjeździe z kraju. Zapewne o przysłowiowej „dupie marynie”. Czy są akta z tychże rozmów ?, są. A czy są dostępne ?, nie. A dlaczego ?, ano dlatego – J23 znowu nadaje.
"...Twierdzenia Włodzimierza Borodzieja o rzekomo polskiej genezie "wypędzeń" oraz inne jego poglądy wpisują się nie tylko w niemiecki, zdeformowany obraz polskiej historii, lecz również w komunistyczną propagandę o rzekomej suwerenności PRL. (…) Włodzimierz Borodziej, uwiarygadniając te deformacje niemieckiej pamięci zbiorowej, z dumą wyrażał się w 2004 r. o swoich dokonaniach naukowych: "Sądzę, że opracowanie rozdziału „wypędzenia” udało nam się, polskim i niemieckim historykom, wzorowo". Tak więc wymazanie z historii głównego sprawcy wypędzeń Borodziej ogłosił… wzorowym osiągnięciem naukowym...".
Już w 1977 roku student III roku germanistyki przymierzał się do układania historii Polski i Niemiec, a tatuś znowu prosił przełożonych. Czy coś w tym złego, oczywiście nie, bezpieczniaki też kochają swoje dzieci. Dla SB-eka spełnieniem marzeniem jest zapewne "naukowa" kariera dzieci. Bo w nauce jest też miejsce dla służb, a w historii szczególnie.
W teczce personalnej Naszego Dobrodzieja jest kilkadziesiąt notek i raportów dotyczących wyjazdów syna w celach „naukowych”. Często są oznaczone odręcznymi wpisami przełożonych z oględnymi uwagami na temat dodatkowych celów wyjazdów. Więcej zapewne jest w teczce Profesora Borodzieja.
Warto zwrócić uwagę na promotorów i protektorów naukowych ówczesnego studenta, a obecnie profesora Borodzieja.
Wyjeżdżała służbowo w celach „naukowych” również żona płk. Borodzieja.
O jakże poprawnym życiorysie.
Takie akta to doskonała lektura. Można w nich znaleźć urzekającą historią prawdziwie polskiej rodziny Borodziejów. Bo jak każdy Polak Borodziej dzieli się swoją radością z powodu ślubu, a potem rozwodu syna ze swoimi przełożonymi, szczegółowo informuję o synowej i jej rodzicach, ba całej rodzinie, na bieżąco. Z kim szwagierka syna bierze ślub, z cudzoziemcem itd.
Ze względu na dane osobowe nie zamieszczam tychże raportów.
Nie zapomina pilny urzędnik w każdej prośbie o zgodę na wyjazd syna, żony, lub całej rodziny w celach służbowych lub na wczasy do Bułgarii, czy też ZSRR opisać drogi, sposobu i celu podróży, co zapewne owocuje prośbą przełożonych o pracowite spędzenie urlopu.
Brakuje tylko próśb o wyjście do ubikacji i raportów po powrocie z niej. Ale te zapewne były ustne.
Poniższa notka jest kluczem do tego co zwierają akta Prof. Borodzieja, jego matki oraz materiały operacyjne służb.
W sposób niezawoalowany płk. Pisze do przełożonego o spotkaniu w kawiarni, jego celu i użyteczności źródła i kontaktu dla załatwiania miejsc dla „naszych” stypendystów w Instytutach Naukowych RFN.
Pułkownik Borodziej zakończył służbę w związku z likwidacją Służby Bezpieczeństwa. Nie był bynajmniej sprzątaczką, chociaż często praca SB-eków ma charakter „sprzątania”. Służbę, która wymagała dużego wysiłku i napięcia nerwowego i z reguły wykraczała poza ustawowy dzień pracy, choćby i wychowanie w duchu patriotycznym syna. Odwalił jednym zdaniem „kawał dobrej roboty”, za co był awansowany i wielokrotnie nagradzany odznaczeniami państwowymi i resortowymi.
Na posterunku pozostał jego syn. Prof. Borodziej i mam nadzieję, iż dumny z życiorysu swego ojca, nie wyrzekł się rodzinnej resortowej tradycji i kontynuuje jego dzieło. Na tak trudnym odcinku jakim jest manipulowanie historią i nauczanie jej tak jak to służbom pasuje.
Zastanawiające jest to, iż prof. Borodziej nie pochwalił się do dzisiaj swoim ojcem i jego dokonaniami, a jako historyk miałby ułatwione zadanie.
Czyżby się czegoś wstydził lub coś ukrywał.
Oto ocena Płk. Borodzieja, asem nie był, miał kilka słabych punktów, ale ogólnie nieźle i się sprawdził rzec by można nawet jako reproduktor kadr. Doceniono jego pracę, choć okres w MBP, gdzie się szczególnie zasłużył jest tak jakby głębiej zakopany.
Na końcu notki całość oceny pracy płk. Borodzieja.
A teraz przejdźmy do sedna sprawy.
Dokumenty służbowe z teczki personalnej płk. Borodzieja i ich logiczna chronologia po raz kolejny wskazują jak polskie służby kontrolowane przez Rosjan budowały aktualną i przyszłą, niejako docelową agenturę w Polsce i na Zachodzie. Szczególne oburzenie środowisk naukowych jest jak najbardziej uzasadnione. Wielu z nich jest umoczonych po czubek głowy. Część działa do dzisiaj będąc w grupach wpływu, tak jak Syn swego Ojca Dobrodzieja. Całość dokumentów bezlitośnie obnaża kondycję polskiej inteligencji, nauki, mediów i polityki, nie wspominając o sferze gospodarczej i przeróżnych Solorzach i Kulczykach. Wierzcie dalej GóW-nu i TVN-owi, bo jak nie wy to wasz sąsiad był, jest i będzie SB-ekiem.
Szanowny Pan prof. Borodziej oburzył się bardzo na IPN i Rzepę za artykuł o sobie. Napisał list do
W obronę wzięli go znani i lubiani publicyści z GW i Polityki.
Jak IPN załatwił prof. Borodzieja – piórem Ewy Milewicz.Z końcową tezą, która ma uwiarygodnić prof. Borodzieja i jemu podobnych.
"...Tym bardziej że nawet jeśli czyjś ojciec był funkcjonariuszem SB, choćby najwyższym, to przecież jego dziecko może być wybitnym lekarzem, naukowcem, ślusarzem czy dziennikarzem...".
Czy też piórem bezstronnego jak zwykle pupilka komuny Daniela Passenta.
Z pięknym wywodem godnym Szefa Wydziału Propagandy KPZR.
"...Donos nie byłby pełen, gdyby zabrakło w nim grzebania w życiorysie. Zamiast dziadka w Wehrmachcie, dr Musiał odnalazł tatusia, który podobno był tajnym funkcjonariuszem, powiązanym m.in. z akcją Żelazo, a ta polegała na „organizowaniu napadów, kradzieży, a nawet morderstw na terenie Europy Zachodniej”. Należy się domyślać, że dzięki tym napadom, kradzieżom i morderstwom mały Włodzio Borodziej uczęszczał do szkoły podstawowej w Berlinie Zachodnim, do gimnazjum w Wiedniu (co za hańba!), a jako „świeżo upieczony magister bez dorobku naukowego został w roku 1979 sekretarzem komisji podręcznikowej”. Pod koniec lektury już nie wiadomo, czy Borodziej zamordował Stalina, czy Stalin delegował Borodzieja do Eriki Steinbach...".
Profesor Borodziej kończy swój list do Ś.P. Janusza Kurtyki następującymi słowy:
"...Szczerze Panu życzę, by znalazł się Pan kiedyś w podobnej sytuacji...".
Cóż Panie Borodziej, Synu Wielkiego Patrioty i Polaka, zbrodniarza z MBP i MSW, Prof. Kurtyka znalazł się w zgoła odmiennej sytuacji. „Zginął tragicznie w Smoleńskiej Pułapce”. Można rzec, że może nie Pańskie życzenie, ale życzenia takich ludzi jak pański ojciec, ich i Pana działania i służba dla PRL-u i Rosji, a szczególnie Niemiec w sposób wydatny przyczyniły się do tego gdzie teraz i jak jest Polska, Polska, która nie potrafiła i dalej nie potrafi oraz nie chce zadbać o swoich obywateli, również tych, którzy jej służą. No chyba, że są obecną władzą, lub/i mieli takich Ojców Dobrodziejów.
Życzę zatem Panu Profesorowi dalszych sukcesów w pracy „zawodowej”, służbie...
Bo służba nie drużba, ale to zapewne już Panu Ojciec Dobrodziej i inni wujkowie z MBP i MSW wytłumaczyli.
Widać też z poniższej oceny, iż prof. Borodziej miał po kim odziedziczyć zdolności, również operacyjne, czy też manipulacyjne.
NoiA te
Notka druga...
Służby - Bohaterowie drugiego planu - link.
Borodzieje i ich potomkowie są wśród nas i mają się wyśmienicie, a nawet coraz lepiej.
Warto przypomnieć kiedy płk. Borodziej zakończył oficjalnie pracę dla Ojczyzny Ludowej.
Było to 31.07.1990 roku.
W czerwcu 1989 roku płk. Borodziej otrzymuje następujące zapytanie...
Towarzysze radzieccy zwracają się z prośbą o rozpoznanie warunków, możliwości i ew. Korzyści płynących z przystąpienia ZSRR do Banku Rozrachunków Międzynarodowych, kolejnej szemranej szwajcarskiej, ale i też międzynarodowej instytucji finansowej - więcej danych na końcu notki.
Najpierw jednak zwróćmy uwagę na następujące fakty.
Pułkownik Dobrodziej rozpoczął służbę w MBP i skończył swoją służbę w MSWiA w Departamencie I.
Linki do części istotnych informacji.
- 1 Powstanie wywiadu cywilnego w powojennej Polsce
- 2 Departament I MSW
- 2.1 Zakres pracy Departamentu I MSW z grudnia 1956
- 2.3 Zmiany organizacyjne w 1961 roku
Departament I Ministerstwa Spraw Wewnętrznych – organ w strukturze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (PRL) część Służby Bezpieczeństwa MSW zajmujący się m.in. zdobywaniem tajnych dokumentów i informacji dotyczących politycznych, ekonomicznych, militarnych i wywiadowczych planów i zamierzeń skierowanych przeciwko Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i krajom obozu socjalistycznego, w latach 1956-1990. W maju 1990 r. zadania Departamentu I MSW przejął nowo utworzony Zarząd Wywiadu UOP.
Wcześniej zatrudnił się w jego poprzedniku Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego.
Pracował w Wydziale VIII, który zajmował się doborem i werbunkiem agentury na terenie kraju i kierował pracą grup operacyjnych na terenie województw w kontakcie z innymi departamentami.
W 1961 roku Wydział VIII objął zadanie rozpracowywania ośrodków emigracji politycznej i dywersji ideologicznej.
Jest zatem jasne, że jego zagraniczne wojaże, zarówno służbowe jak i wakacyjne służyły pracy na takim właśnie odcinku. Nietrudno sobie wyobrazić rozszerzenie tej działalności na rodzinę. W sposób mniej lub bardziej bezpośredni.
Dlaczego zatem płk. Uniwersał w imieniu towarzyszy radzieckich zwraca się do płk. Borodzieja o takie analizy i informacje. Choćby ze względu na jego rozbudowaną agenturę w różnych kręgach.
Cele Moskwy wydają się jasne, w obliczu nadchodzących przemian należy włączyć się w światowe instytucje finansowe. Szczególnie takie jak Bank Rozrachunków Międzynarodowych, który w zasadzie nie podlega żadnej oprócz własnej i udziałowców kontroli.
Płk. Borodziej w swoje stajni posiada takie gwiazdy rezydentury i wywiadu jak TW „DIK” i oficer rezydentury wiedeńskiej ps. „Baczyński”.
"DIK" to jak wiemy nie kto inny jak Miś FOZZI - Grzegorz Żemek, a Baczyński to Wiedeń, a Wiedeń to Kuna, Żagiel, Mazur, Baranina i wielu innych u oczywiście Ałganow.
Mało znany opinii publicznej płk. Borodziej z ubogiej chłopskiej rodziny nie dość, że z oddaniem służył Polsce Ludowej, mając swój udział w wielu ważnych przedsięwzięciach polskich i radzieckich służb, to na dodatek wychował jak na oficera bezpieki przystało swojego syna na równie wspaniałego obywatela.
Obywatela jak mi się wydaje PRL.
Jaki ojciec, taki syn ?Jak widać prawdziwi bohaterowie afer FOZZ, akcji Żelazo jak zwykle, chyba z wrodzonej skromności nie pokazali swoich twarzy, a i wymiar sprawiedliwości jakoś nieskory był. Wielu funkcjonariuszy służb już nie żyje, inni spokojnie dożywają starości w otoczeniu rodzin, dzieci i wnuków. Co nie było dane wielu Polakom, zarówno tym z Katynia, jak i z Poznania, Grudnia czy też Wujka i wielu innym, którzy zginęli z rąk polskich i sowieckich oprawców. Ich dzieci korzystają z dobrodziejstw ich służby, emerytur, nielegalnych majątków. A my mamy sobie po raz kolejny, po 22 latach wypruwać żyły by całe to towarzystwo bawiło się dobrze naszym kosztem ? Gdybym był synem takiej kanalii z MBP, UB czy SB to będąc normalnym człowiekiem, z sumieniem i moralnościę, musiałbym palnąć sobie lub takiemu ocju w łeb, lub go po prostu ukręcić. Najwyższy czas zrouzmieć, że oprócz katów Polski i Polaków bardzo groźne są ich rodziny. Zakładam, że nie wszystkie, byłoby niesprawiedliwym tak sądzić. Nie mniej jednak są groźne i szkodliwe. Jedni kontynuują dzieło swoich rodziców, a inni byćmoże tylko konsumująjego owoce. W interesie jednych i drugich jest linia programowa GW i TVN24, PSL-u, SLD i PO. Jak tak dalej będziemy nadstawiać "drugi policzek" to będą nas zeskrobywać z Polskiej Ziemi, nie wiem zresztą po co. Jest pewna kolej rzeczy, jest czas pokoju i czas wojny. Nie ma na co czekać. Agentura i jej spadkobiercy nie przepuszczą żadnej okazji. A jest ich naprawdę wielu i są silni naszą słabością.
A co słychać u płk. Uniwersała, tak gorliwie spełniającego prośby towarzyszy z Moskwy.
Płk. Ryszard Uniwersał do dzisiaj ma się dobrze.
Czy Uniwersał będzie szefem UOP
16.03.1996, AM
Odkrycie Siemiątkowskiego
Zbigniew Siemiątkowski, minister spraw wewnętrznych, chce, by nowym szefem UOP został Ryszard Uniwersał, wieloletni oficer wywiadu -- dowiedziała się nieoficjalnie "Rz".
Uniwersał był przez pięć lat przedstawicielem polskich służb w Waszyngtonie. Tam też przed rokiem poznał go Siemiątkowski, który jako kandydat SLD na członka Sejmowej Komisji ds. Kontroli Służb Specjalnych przebywał w USA na szkoleniu w odpowiednich agendach. Teraz Uniwersał był w delegacji polskiego MSW i UOP, która pojechała do Stanów na zaproszenie FBI i CIA, by pomóc nowemu szefowi resortu.
Jak ustalił korespondent "Rz" w USA, Ryszard Uniwersał oficjalnie pracował jako radca Ambasady Polskiej ds. kontaktów ze związkami zawodowymi. W kręgach polityków i dziennikarzy wspominany jest z sympatią. Opinie na temat 48-letniego Ryszarda Uniwersała w UOP są natomiast podzielone. Według jego kolegów z wywiadu to bardzo zdolny
„...Zaś inny kolega z SLD, nowy szef MSW Siemiątkowski, w marcu udał się do Waszyngtonu, gdzie w planach miał rozmowy w Departamencie Stanu i Narodowej Radzie Bezpieczeństwa oraz FBI i CIA. W wyprawie towarzyszyli mu oficerowie UOP w tym również Kapkowski. Po powrocie z tej wizyty Siemiątkowski mówił, iż najlepszym kandydatem na szefa UOP będzie Ryszard Uniwersał. Uniwersał towarzyszył Siemiątkowskiemu w tej delegacji, a wcześniej przez 5 lat był pracownikiem polskiej delegatury wywiadu w Waszyngtonie. To przy tej okazji poznał Siemiątkowskiego, który jako członek sejmowej komisji służb specjalnych przebywał w USA na szkoleniu...”.
Notes dyplomatyczny 22/2005Natomiast zastępcą ambasadora, w Kopenhadze, będzieRyszard Uniwersał, dyrektor Sekretariatu ds. Służb Specjalnych. Jego szefem będzie obecny wiceminister - Jakub Wolski. Ten duet zastąpi w Danii Barbarę Tuge-Erecińską, która była wiceministrem spraw zagranicznych w rządzie Jerzego Buzka.
IV Zjazd Federacji "Polonia”
W sobotę 19 listopada 2005 roku w Domu Polskim w Maribo odbył się IV Zjazd Federacji Organizacji Polskich i Polsko - Duńskich „Polonia” w Danii. Zjazd zaszczycili swoją obecnością m.in. Burmistrz Maribo Liljan Køcks i I Radca Ambasady RP w Królestwie Danii Ryszard Uniwersał.
POSTANOWIENIE
PREZYDENTA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
z dnia 7 października 1997 r.
o nadaniu orderów i odznaczeń.
(M.P. z dnia 18 lutego 1998 r.)
KRZYŻEM KAWALERSKIM ORDERU ODRODZENIA POLSKI
za wybitne zasługi w działalności na rzecz umacniania bezpieczeństwa wewnętrznego kraju
20. ppłk Chętko Tadeusz s. Antoniego, 21. płk Kopka Sławoj s. Henryka, 22. płk Uniwersał Ryszard s. Stanisława.
Poza tym fala odwołań z placówek schodzi w MSZ w dół. Ostatnio odwołany został do kraju Ryszard Uniwersał, zastępca ambasadora RP w Kopenhadze. To jest zresztą ciekawe, bo walizki pakuje również ambasador - Jakub Wolski. Kto więc zastąpi ich w Danii?
Bank Rozrachunków MiędzynarodowychCentralbahnplatz 2, 4051 Basel, Szwajcaria +41 61 280 80 80 ()
Bank Rozrachunków Międzynarodowych (ang. Bank for International Settlements (BIS)) - najstarszy bank międzynarodowy, utworzony 20 stycznia 1930 roku na konferencji w Hadze.
Jego głównym celem jest ułatwienie współpracy banków centralnych i organizacji rozliczeń, które związane są z reparacjami wojennymi Niemiec. BIS przyjął formę spółki akcyjnej, w której udziałowcami są banki centralne. Łącznie jest ich 56 (w tym Narodowy Bank Polski). Siedziba organizacji znajduje się w Bazylei.
"Najstarszym międzynarodowym bankiem jest Bank Rozrachunków Międzynarodowych – BIS. Nazywany jest bankiem banków centralnych. Liczy już ponad 80 lat
Początki Banku Rozliczeń Międzynarodowych sięgają 1930 roku, gdy rządy i banki centralne Belgii, Francji, Japonii, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Włoch oraz Stanów Zjednoczonych zdecydowały, że Niemcom łatwiej będzie spłacać wszelkie należności po I wojnie światowej, jeśli zajmie się tym bank o zasięgu międzynarodowym. Na jego główną siedzibę obrano Bazyleę w Szwajcarii. Udziałowcami zostały banki centralne kilku krajów. Do akcjonariatu nie weszła amerykańska Rezerwa Federalna. Natomiast udziały objęło kilka banków komercyjnych z USA"
Rzeczpospolita.
To najstarszy międzynarodowy bank, spółka akcyjna, założona 1930, z siedzibą w Bazylei; jest forum międzynarodowej współpracy walutowej, centrum prac badawczych i publikacji danych statystycznych, bankiem banków centralnych, pełni funkcję agenta i powiernika w stosunku do różnych funduszy międzynarodowych; do Banku Rozrachunków Międzynarodowych należy 56 banków centralnych, w tym NBP.
Encyklopedia PWN
Bank Rozrachunków Międzynarodowych (Bank for International Settlements, BIS) - najstarsza międzynarodowa organizacja finansowa (powstała w 1930r.), mająca na celu wspieranie współpracy w dziedzinie polityki monetarnej i finansów; głównie pomiędzy zrzeszonymi 56 bankami centralnymi (I 2010) a także z międzynarodowymi organizacjami finansowymi. Jest nazywany "bankiem banków centralnych". Cel wspierania stabilności systemu finansowego stara się osiągnąć poprzez:
- w nagłych przypadkach zapewnia instrumenty dodatkowej płynności dla banków centralnych
- zapewnianie wsparcia dla ekspertów z banków centralnych i narodowych agencji nadzoru finansowego w budowie standardów międzynarodowej architektury finansowej, zwłaszcza międzynarodowego nadzoru bankowego.
Bank nie przyjmuje depozytów, ani świadczy usług finansowych osobom fizycznym czy przedsiębiorstwom.
Bank to :
- forum współpracy między bankami centralnymi i międzynarodowymi organizacjami finansowymi
- centrum badań na temat ekonomii i polityki monetarnej
- strona w transakcjach z bankami centralnymi
- pośrednik w operacjach z międzynarodowymi instytucjami finansowymi.
Bank Rozrachunków Międzynarodowych ma siedzibę w Bazylei, w Szwajcarii. Posiada także dwa reprezentacyjne biura: w Hong Kongu (od 1998r.) i w Meksyku (od 2002r.).
Struktura organizacyjna Banku dzieli sie na trzy departamenty: Deportament Monetarny i Ekonomiczny, Departament Bankowości i Sekretariat Ogólny. Organy decyzyjne Banku to:
- Zgromadzenie Ogólne (56 banków centralnych członkowskich)
- Rada Dyrektorów - 19 członków (I 2010)
- Zarządzający Bankiem - Menedżerem Ogólnym jest Jaime Caruana
Członkowskie banki centralne:
Obecnie (I 2010) BIS liczy 56 członkowskich banków centralnych z następujących krajów: Algeria, Argentyna, Australia, Austria, Belgia, Bośnia i Hercegowina, Brazylia, Bułgaria, Kanada, Chile, Chiny, Chorwacja, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Niemcy, Grecja, Hong Kong, Wegry, Islandia, Indie, Indonezja, Irlandia, Izrael, Włochy, Japonia, Korea Południowa, Litwa, Łotwa, Macedonia, Malezja, Meksyk, Holandia, Nowa Zelandia, Norway, Filipiny, Polska, Portugalia, Rumunia, Rosja, Arabia Saudyjska, Serbia, Singapur, Słowacja, Słowenia, Południowa Afryka, Hiszpania, Szwecja, Szwajcaria, Tajlandia, Turcja, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i Europejski Bank Centralny.
Bank Rozrachunków Międzynarodowych został założony w 1930r. w celu sprawnego administrowania i podziału reparacji wojennych, które Niemcy musiały wypłacić na mocy postanowień Traktatu Wersalskiego jako rekompensatę za zniszczenia wojenne podczas I wojny światowej(Plan Younga). Państwa założyciele banku to: Belgia, Francja, Niemcy, Włochy, Japonia, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Bank miał być także powiernikiem w procesie przekazywania Pożyczek Dawes'a i Young'a (pożyczki międzynarodowe utworzone w celu sfinansowania reparacji) oraz wzmacniać współpracę między założycielskimi bankami centralnymi.
Przez ponad 30 lat BIS był blisko związany z procesem europejskiej integracji monetarnej,
stanowiąc platformę dyskusji między europejskimi bankami centralnymi i współtworząc techniczna infrastrukturę dla europejskiego systemu wymiany walut. Fundusz Europejskiej Współpracy Monetarnej został założony w 1973r. w celu wsparcia działania mechanizmu "węża walutowego" ("currency snake"). W latach 1988-89 kilku członków Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej brało udział w pracach Komitetu Delorse'a. Komitet wydał w 1989r. raport będący podstawą utworzenia niezależnego banku centralnego, którego zadaniem byłoby utrzymywanie stabilności cen. Rekomendacje zawarte w raporcie miały zasadniczy wpływ na koncepcyjne ramy Europejskiej Unii Gospodarczej i Walutowej, która była wpisana jako docelowy etap europejskiej współpracy w Traktacie z Maastricht w 1992r. Europejski Instytut Monetarny, prekursor Europejskiego Banku Centralnego, mieścił się w BIS do czasu przenosin do Frankfurtu nam Menem w 1994r (3).
"Stabilność monetarna i fiskalna" jest jednym z celów współpracy banków centralnych w BIS. Przedstawiciele banków centralnych spotykają się w Bazylei co dwa miesiące w celu omówienia i dyskusji powyższych problemów. W banku pracują komitety odpowiedzialne za przygotowywanie analiz i rekomendacji dla polityki monetarnej:
- Bazylejski Komitet Nadzoru Bankowego
- Komitet Globalnego Systemu Finansowego
- Komitet Płatności i Systemów Rozliczeniowych
- Komitet Rynków
- Komitet Statystyk Banków Centralnych Irvinga Fisher'a
Bazylejski Komitet Nadzoru Bankowego sformułował pewne zasady międzynarodowej działalności bankowej i nadzoru nad bankami. Zasady te dotyczą między innymi adekwatności kapitałowej banków i współczynnika wypłacalności czy podejścia do ryzyka (kredytowego, rynkowego i operacyjnego). Najnowsze wydanie zaleceń bazylejskich pochodzi z 2006r. (wyd. popr. z 2004r.) i nosi tytuł: "Bazylea II: Międzynarodowa Spójność Pomiaru Kapitału i Standardów Kapitałowych".
Bank prowadzi także działalność badawczą w zakresie finansów: stabilności monetarnej i fiskalnej, polityki monetarnej i kursów walutowych, instytucji finansowych i infrastruktury finansowej, rynków finansowych, bankowości centralnej. Publikuje: "The Quarterly review", "BIS Papers" i "Working Papers".
Za stroną Encyklopedia Zarządzania.
The mission of the Bank for International Settlements (BIS) is to serve central banks in their pursuit of monetary and financial stability, to foster international cooperation in those areas and to act as a bank for central banks.
In broad outline, the BIS pursues its mission by:
- promoting discussion and facilitating collaboration among central banks;
- supporting dialogue with other authorities that are responsible for promoting financial stability;
- conducting research on policy issues confronting central banks and financial supervisory authorities;
- acting as a prime counterparty for central banks in their financial transactions; and
- serving as an agent or trustee in connection with international financial operations.
The head office is in Basel, Switzerland and there are two representative offices: in the Hong Kong Special Administrative Region of the People's Republic of China and in Mexico City.
Established on 17 May 1930, the BIS is the world's oldest international financial organisation.
As its customers are central banks and international organisations, the BIS does not accept deposits from, or provide financial services to, private individuals or corporate entities. The BIS strongly advises caution against fraudulent schemes.
Komentarze
19-01-2013 [13:25] - dogard | Link: tylko takie dokumenty potrafia
naiwnym obnazyc prawde o klanach komuszo--ubeckich, swietnie prosperujacych obecnie.Sekciarstwo zawodowych antypolakow glosno slychac i widac na kazdym kroku,a ich arogancja i buta sa wrecz czekistowskie.Wlasnie dokumenty ich zeszmacenia sie najbardziej ich wnerwiaja.Wiec prosimy dorzucac wiecej tego paliwa z IPN.nIECH SIE GOTUJA DO BIALEJ KOSCI, Z BEZSILNEJ ZLOSCI.
19-01-2013 [14:42] - jwp | Link: Dogard
Witaj,
a to już czytałeś...
http://niepoprawni.pl/content/gesslerowie-ikonowiczowie-gomulka-i-fidel-castro-prezent-dla-panstwa
Pozdrawiam
19-01-2013 [19:30] - Basia | Link: Szanowny autorze!
Szacun!Czyta się jak najlepszą powieść sensacyjną!Emocje sięgają zenitu!Przekleństwa odbijają się od ścian!
19-01-2013 [23:57] - jwp | Link: Basia
Witam,
to nie ja ją pisałem ( historię ). Pisali ją "nasi" bohaterowie i dalej gracze na "Rynku".
"...Przekleństwa odbijają się od ścian!..."
Dobra analiza i skrótowa, naszej rzeczywistości.
A winny zabijać Zło.
Pozdrawiam
26-11-2013 [02:35] - gość z drogi | Link: Borodzieje są wśród nas i doskonale się mają
w przeciwieństwie ..do nas i ich Ofiar....
serdeczne pozdrowienia :)