Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Co po upadku Unii Europejskiej?
Wysłane przez owsinski w 28-12-2012 [22:16]
Dzisiaj już każdy może gołym okiem zobaczyć że Unia Europejska pada, a w każdym bądź razie nie ma szans na utrzymanie się w obecnej formule.
Pan Barroso szuka ucieczki do przodu na oślep, a polski, z przeproszeniem, minister spraw zagranicznych mu wtóruje słusznie węsząc że przewodniczący KE nie wypowiada swojego zdania ale zdanie swoich mocodawców. Zapewne wnioskuje że taka postawa się opłaca mając na względzie choćby karierę byłego polskiego premiera, który za posłuszeństwo i gorliwość w wypełnieniu polecenia podziału Polski na regiony w myśl życzeń unijnej władzy został uhonorowany bardzo eksponowanym i zapewne stosownie lukratywnym stanowiskiem.
Pokorne cielę… to jest to co przynosi profity, stawanie okoniem skutkuje tylko razami.
Mamy zatem gotową koncepcję dalszego rozwoju UE, a raczej przekształcenia w twór przypominający dawne imperia w których podział narodowy nie liczył się, a jedynie silna koncentracja władzy.
Mając na względzie dotychczasowe doświadczenia w umiejętności sprawowania władzy na tak skomplikowanym obszarze jakim jest UE, można sobie bez trudu wyobrazić jak będzie wyglądać rządzenie nowym superpaństwem.
Skutki, a nawet czas jego trwania rysują się dość wyraźnie. Trzeba mieć na względzie że nowa organizacja nie będzie startować od zera, ale będzie powstawać z całym bagażem spadku po obecnej sytuacji. A ten spadek naznaczony jest stygmatem klęski i to nie tylko ze względu na położenie finansowe będące rezultatem zadłużenia strefy euro, ale jeszcze w większym stopniu metodami rządzenia Unią. Trudno sobie wyobrazić że to co się nazywa nową formułą organizacji nie będzie niczym innym jak tylko spotęgowaniem obecnego systemu. Gdyby zapowiedź tworzenia europejskiego „superpaństwa” wiązała się z decyzją rozpędzenia istniejących organów władzy unijnej i tworzenia racjonalnej administracji z gospodarką na czele, to niezależnie od innych zagrożeń taki twór miałby szanse na jakiś czas funkcjonowania, oczywiście pod warunkiem osiągnięcia sukcesu gospodarczego.
Tylko że warunkiem osiągnięcia sukcesu gospodarczego jest stworzenie wolnego rynku europejskiego, a jak na razie całe to przedsięwzięcie, a raczej zamach, zmierza tylko do pogłębienia kryzysu strukturalnego UE.
Można zatem śmiało przewidywać co stanie się z Europą po upadku UE.
Najbardziej prawdopodobny scenariusz to umocnienie już istniejącego układu niemiecko rosyjskiego w którym Rosja nominalnie będzie współpartnerem, ale de facto wykonawcą niemieckiego dyktatu.
Marzenia Hitlera o podporządkowaniu Rosji tysiącletniej Rzeszy mogą się ziścić w formie która mu oczywiście nie przyszła do głowy.
Jeżeli kraje unijne będą tak jak obecnie biernie poddawać się biegowi wypadków którymi inni będą sterować to taki scenariusz jest całkowicie prawdopodobny.
Skutki z takiego rozwiązania są nietrudne do przewidzenia, potencjał niemiecki będzie skierowany na zagospodarowanie Rosji i krajów satelickich obfitujących w zasoby naturalne. Kraje europejskie zostaną zepchnięte na margines nie wyłączając Francji która bezmyślnie poddaje się niemieckiemu przewodnictwu licząc na łatwe profity. Są to złudzenia – Francji pozostanie rola przybocznego, ale z innymi krajami będzie jeszcze gorzej, będą figurować jako kraje dostawcze oczekujące na łaskawość protektorów.
Na realizację tego scenariusza pracują dziś niemal wszyscy, a szczególnie gorliwie rząd warszawski, który pełni rolę świadomego lub nieświadomego wykonawcy wyroku na Polsce jaki jest wpisany w ten scenariusz. Jego realizacja skazuje bowiem Polskę na całkowite uzależnienie w rezultacie którego można sobie wszystko wyobrazić z powtórzeniem wydarzeń z XVIII wieku włącznie.
Odwrotnością opisanego rozwiązania byłaby zasadnicza zmiana polityki USA i powrót Amerykanów do Europy, co mogłoby nastąpić wyłącznie w przypadku zdecydowanego wygrania przez republikanów wyborów i powrotu do polityki reaganowskiej. Jak na razie szanse na to raczej niewielkie z racji wewnętrznych kłopotów w jakie wpędziły Amerykę nieudaczne rządy Obamy, a raczej jego protektorów formalnie występujących pod firmą demokratów.
Jest jeszcze jedna możliwość, a mianowicie narody wtłoczone do UE wezmą w swe ręce swoje losy- i stworzą nowy układ europejski. Układ ten powinien przede wszystkim uwolnić się od dyktatu niemieckiego oferując Niemcom mocną, ale równorzędną pozycję. Taka Europa miałaby szansę przetrwania i rozwoju unikając niebezpiecznego angażowania się w sprawy rosyjskie, ale oferując Rosji godziwą współpracę, podobnie jak i innym krajom wschodniej Europy.
Problem polega na tym kto podejmie się roli promowania takiego układu?
Pisząc list otwarty do Jarosława Kaczyńskiego liczyłem na wygranie wyborów przez PiS i podjęcie tego zadania.
Nie była to zresztą pierwsza inicjatywa, zaproponowałem bowiem razem z premierem Janem Olszewskim doradcą śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego podjęcie przezeń inicjatywy powołania wolnego, wspólnego rynku europejskiego w obszarze krajów unijnych przy ścisłej współpracy z krajami wschodniej Europy. Tragedia smoleńska przerwała te prace.
Dramatyzm obecnego położenia i grożące konsekwencje wymagają działań przyśpieszonych i to na różnych płaszczyznach. W tym względzie przed polską opozycją stoi podstawowe zadanie zaprezentowania i promocji nowej koncepcji zjednoczenia Europy przez stworzenie wspólnoty kulturowej i ekonomicznej opartej wywodzącej się z jej chrześcijańskich korzeni.
Komentarze
28-12-2012 [23:43] - fritz | Link: Wazne, ze dostrzega pan Niemcy jako najwieksze
niebezpieczenstwo dla przyszlosci Polski.
Polityka zagraniczna Kaczynskich byla nieporownanie bardziej niebezpieczna dla Niemiec niz dla Rosji.
Pro ukrainska czy tez po gruzinska polityka byla czyms w rodzaju wyswiadczania kurtuazyjnych gestow (poza oczywisce dramatyczna i bohaterska akcja prezydentow w Gruzji) poniewaz tylko lokalne stosunik, na ktore Rosja ma olbrzymi wplyw, przesadzaja jak np. ostatnie wybory w Gruzji pokazuja.
Natomiast tworzona przez Kaczynskich platforma wspolnych interesow politycznych i ekonomicznych nowych krajow w Uni naszego regionu, wlacznie z Rumunia i Bulgaria, prawie na pewno przerodzilaby sie w samodzielny byt polityczny. Byt ktory skutecznie bronil wlasnych interesow przed Niemcami.
To wlasnie stanowiloby olbrzymie zagrozenie dla hegomonistycznych i gospodarczo zabojczych dla naszych krojow oblednych celow Niemiec.
Dokladnie na tym polegal gleboki sens europejskiej polityki Kaczynskich.
29-12-2012 [01:49] - Gagatka | Link: UE - układ otwarty
Niestety, większość opinii o przyszłości UE są pisane w oderwaniu od reszty świata (układ zamknięty) - no, pamięta się o USA.
Z pewnością Niemcy i Rosja to główni rozdający, ale nie zapominajmy o Azji. Tam prym wodzą Chiny, które są zainteresowane wejściem z gospodarką do UE. Pilnują swoich interesów myśląc o dalszej perspektywie czasowej, a jest nią Euroazja. UE przekształci się właśnie w taki twór: dipol - z jednej strony stara Europa z drugiej Azja, w środku Europa środkowo-wschodnia.
Nie bez przyczyny wykonuje się badania ankietowe (za naszdziennik.pl) pt.: czy Rosjanie chcą wejść do UE, robione przez niemiecką firmę Deutche Welle, nie bez przyczyny Chiny udzielają kredytu Kazachstanowi (za portalem Arcana)na wprowadzenie alfabetu łacińskiego (rezygnacja z cyrylicy), która to zmiana ma się dokonać do 2025 r., nie bez przyczyny Nazarbajew ściąga do Astany (przeniesiona stolica kilkanaście lat temu z Ałma Aty) światowej sławy architektów chcąc stworzyć metropolię wschodniej części dipolu.
O Euroazji marzył już, zdaje się Trocki (nie sprawdzone), a i teraz ta idea jest przez wykładowców rosyjskich propagowana w szkoleniu politycznym.
29-12-2012 [06:46] - miecz damoklesa | Link: Aby nasz narod mogl
Aby nasz narod mogl ksztaltowac samodzielna polityke wewnatrz Europy, musi najpierw odsunac od wladzy tych zdrajcow. I to trzeba zrobic jak najszybciej. Mamy teraz taka okazje w historii, ze nasz rodzimy rezim sprzedawczykow jest slaby a Niemcy ani Rosja jeszcze nie sa na tyle silne aby zdecydowac sie na interwencje zbrojna w Polsce. Ale to sie zmienia na nasza niekorzysc i za pare lat moze tak byc, ze ani Niemcy ani Rosja nie beda mialy problemu ze spacyfikowaniem Polski.Pozdrawiam