Umysł Alfreda Buca

Uważam, że najważniejszym wydarzeniem dni ostatnich było wręczenie Łukaszowi Warzesze, statuetki wyobrażającej rybę z ludzką twarzą. Nie będę się rozwodził nad symboliką tego pogańskiego posążku, uważam po prostu, że jest to ważne. Do tego stopnia, że siedzenie przy stole z Warzechą kosztuje od niedawna 4 stówki, a on sam nie patrzy już na nas ze zdjęcia wprost uśmiechając się jak głupi Jasio, ale spogląda z głębokim namysłem odwracając głowę tak jakby sobie nas skądś niewyraźnie przypominał. No i dają go na samą górę w salonie. To musi coś znaczyć. Reszta została jak zwykle; Warzecha pisze teksty powołując się na swoje wcześniejsze teksty i jest dobrze, a nawet bardzo dobrze.
Drugim najważniejszym wydarzeniem będzie bal wolności który dobędzie się 10 listopada i na tym właśnie balu obowiązywał będzie powyższy cennik na Warzechę i Ziemkiewicza. Bal ten został już wyszydzony przez Toyaha i ja niewiele mogę tu dodać. Jakieś jednak refleksje z tym związane mnie naszły i chciałem się nimi z Wami podzielić. Są to refleksje powierzchowne, w tym sensie, że dotyczą spraw i kwestii leżących na wierzchu.
Mamy oto te kompromitujące filmy z zeszłorocznego balu, mamy te tańce bez polotu, ten krok polonezowy, który wychodzi tańczącym tak, jakby mieli pod kolanami torbiel wielkości kartofla. Mamy też do tego narrację, którą mówi, że noc ta przeznaczona jest dla ludzi, którzy nie traktują Polski jak brzydkiej panny na wydaniu, ale jak piękną, ale zniewoloną damę. Chciałem niniejszym oznajmić, że wszelkie tego rodzaju skojarzenia związane z Polską, skojarzenia płciowe, powiązane z gwałtem i przemocą to jest kanał. To jest coś wprost paraliżującego i bardzo złego. Jeśli komuś się wydaje, że to tylko taka narracja, żeby ludziom zagrały emocje to się myli. Myli się podwójnie. Nie można bowiem występować w obronie wiecznie gwałconej dziewicy, z tej prostej przyczyny, że mało która dziewica zachowuje cnotę po pierwszym razie. A to porównanie z damą to już kompletna bzdura, w sam raz właśnie dla istot takich jak Łukasz Warzecha i takich jakich widać na filmie z zeszłorocznego balu.
To z czym i komu będzie się kojarzyło nasze państwo jest szalenie ważne. Jest tak ważne, że brytyjska doktryna imperialna opleciona została wokół Debory, królowej prorokini, która w żaden sposób nie kojarzyła się z seksem. Elżbieta zaś, którą trudno było doprawdy podejrzewać o cnotliwy tryb życia upozowana została na królową dziewicę, która zastąpić miała Marię Pannę.  Wszelkie brzydkie panny na wydaniu i zniewolone damy to jest wymysł durnia albo agenta, ewentualnie kogoś kto łączy w sobie te dwie funkcje. Konsekwencje takich skojarzeń są oczywiste i nie do obrony. Zniewolona dama to jakaś stara k..wa, którą przeleciał pluton wojska, a ona teraz siedzi sama przy stole popija wino i usiłuje namówić kilku szczeniaków, by bronili jej reputacji. Oni jednak nie mogą tego zrobić, bo ten rodzaj relacji międzyludzkich, który był jej udziałem nie jest w ogóle w ich zasięgu. Oni mogą co najwyżej zatańczyć Poloneza i zrobić z siebie durniów. I czynią to w każdym kolejnym pokoleniu.
W Polsce możemy bardzo łatwo uniknąć tego rodzaju emocjonalnych pułapek albowiem mamy gotowy obiekt adoracji, którego emanacja znajduje się w Częstochowie. Wielu go jednak omija czepiając się jak pijany płotu zniewolonych dam i panien na wydaniu. To głupie i szkodliwe, bo z tego biorą się potem powielane wyobrażenia i projekcje związane z Polska, która przez nie właśnie staje się popychadłem i przedmiotem drwin. Żadnych dam i żadnych panien poza jedną, której się już nic strasznego stać nie może.
Tak jak to już napisał Toyah, cały ten bal i otoczkę wokół niego zawdzięczamy organizacji, która nosi nazwę Fundacja Umysł im. Alfreda Buttsa. Ponoć Butt to po angielsku tyłek. Tak więc mamy fundację Umysł im Alfreda Du..y, która organizuje bal, gdzie za miejsce przy stoliku razem z Warzechą i Ziemkiewiczem trzeba zapłacić 400 zł. A wszystko po to, by zebrani tam ludzie mogli sobie wyobrazić Polskę jak zgwałconą damę, a siebie jako jej obrońców. Czy aby nie za dużo tego wszystkiego?
I jakby jeszcze było mało dziś właśnie skończyło się w Polsce dziennikarstwo śledcze. Oto bowiem człowiek kompetentny i świadomy zagrożeń i pułapek jakie niesie ten zawód – Cezary Gmyz – ogłosił,  że na wraku prezydenckiego samolotu znaleziono ślady trotylu. Potem zaś to odwołał, mimo że informacja ta potwierdzona została w aż czterech źródłach. Co to znaczy? Według mnie było tak; informatorzy Gmyza, którzy sprzedawali mu różne ochłapy, informatorzy do których on miał zaufanie bo nigdy go nie zawiedli, postanowili że jednak muszą zachowywać się odpowiedzialnie i poważnie. Kiedy więc zgłosił się do nich jakiś człowiek reprezentujący premiera Tuska, zgodzili się mu pomóc. Premier w końcu to ktoś, a Gmyz to tylko dziennikarz, w dodatku jedyny śledczy dziennikarz jaki się w Polsce uchował. Z posunięcia, którego dokonano na naszych oczach korzyść jest więc podwójna: Gmyz przestał być dziennikarzem śledczym, a Tusk po raz kolejny kopnął Kaczyńskiego bardzo boleśnie. Gmyz przestał być dziennikarzem śledczym nie dlatego, że dał się podpuścić, ale dlatego, że się później wycofał z tego co napisał wczoraj powołując się na 4 niezależne źródła. Gdyby pozostał dziennikarzem zdemaskowałby te źródła podając nazwiska osób, które mu tę informację sprzedały. Jasne jest bowiem, że nie są to już żadne źródła i nigdy nimi już nie będą. Dziewictwo bowiem traci się tylko raz. Na nic się już ci faceci Gmyzowi nie przydadzą, a straszyć go będą i tak, choć ich nie ujawnił i chce dobrze. Tak to już bowiem w życiu jest.
Myli się Toyah twierdząc, że już wkrótce skończy się Tusk. On się nie skończy przed końcem kadencji. To prędzej my się skończymy. I teza ta znajduje potwierdzenie codziennie. To wszystko jest wymierzone w nas, a my nie mamy przed tym żadnej obrony. Jesteśmy jak głupia Kaśka ze wsi, której obiecują złote góry jak pojedzie do Argentyny. A tam nie ma przecież żadnych złotych gór. Tam są tylko jacyś faceci, którzy chcą się zabawić i tyle.
Powtórzę to jeszcze raz: żaden ze smoleńskich gadżetów nam nie pomoże. Ekshumacje, trotyl, śledztwo, wszystko jest tak ułożone, że pracuje dla nich. I to jest wynik zaniedbań, tchórzostwa i lenistwa ludzi, którzy zamiast w maju 2010 zrobić rewolucję uwierzyli w to, że śledztwo doprowadzi ich do prawdy i zadośćuczynienia. Teraz jest już za późno. Każda surma, którą słyszycie jest fałszywa i każdy dzwon także. Szarża zaś to samobójstwo. Pamiętajcie o tym.
Jeśli mi nie wierzycie wejdźcie sobie na stronę Fundacji Umysł im Alfreda Buca i przemyślcie sobie wszystko głęboko. Popatrzcie jak bawią się szczerzy patrioci i zastanówcie się ile jest w tym autentyzmu i prawdy. A potem róbcie co chcecie. Tylko nie dajcie się wyciągnąć na ulicę.

Szanowni czytelnicy, dzięki uprzejmości Pana Witolda Zielińskiego, który zajmuje się zawodowo łączniem dźwięku i obrazu otrzymałem link do całej relacji z Klubu Ronina. Widać tam dokładnie tych facetów, którzy zadają pytania i widać co oni wyplatają. Nagranie jest bardzo dobre i bardzo długie. Zamieszczam je więc tutaj, bo nie ma ono szans ukazać się w portalu niezalezna.pl z przyczyn, które tu właśnie dokładnie opisałem.
http://www.youtube.com/watch?v... 

Przypominam, że pierwszy tom „Baśni jak niedźwiedź” sprzedajemy po cenie promocyjnej tylko do końca października: 15 złotych za egzemplarz plus koszta wysyłki. W listopadzie wracamy do ceny 40 złotych za egzemplarz plus koszta wysyłki. Przypominam także, że sprzedajemy ostatnie egzemplarze „Dzieci peerelu”. Książka jest jeszcze dostępna w hurtowniach na Kolejowej w Warszawie, w księgarni Wojskowej w Łodzi oraz w sklepie FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie. Już za chwilę jej nie będzie. Na razie nie planujemy wznowienia.

Książki nasze zaś można kupić w księgarniach:

Księgarnia Wojskowa, Tuwima 34, Łódź
Księgarnia przy ul. 3 maja Lublin
Tarabuk – Browarna 6 w Warszawie
Ukryte Miasto – Noakowskiego 16 w Warszawie
W sklepie FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie
U Karmelitów w Poznaniu, Działowa 25
W księgarni Gazety Polskiej w Ostrowie Wielkopolskim
W księgarni Biały Kruk w Kartuzach
W księgarni „Wolne Słowo” w Katowicach przy ul. 3 maja.
W księgarniach internetowych Multibook i „Książki przy herbacie” oraz w księgarni „Sanctus” w Wałbrzychu.
No i oczywiście na stronie www.coryllus.pl



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika dogard

30-10-2012 [18:59] - dogard | Link:

sprawdzone w stanach; na ubraniach i czesciach samolotowych wykryto slady materialow wybuchowych; pisannina gmyza nic tu nie zmienia, nie 'rzepa' ma dowody.Te sa w rekach Macierewicza,Kaczynskiego i innych zaufanych.Jarek juz dawno skonczyl z partyzantka, teraz porusza sie sladem dowodow.To ,ze ich nie akceptuje tuSSek i POzostali spiskowcy to juz czysty Kipling..Zadnych rewolucji ulicznych nie przewidujemy----MY TO normalni NIEPODLEGLOSCIOWCY.

Obrazek użytkownika Coryllus

30-10-2012 [19:09] - Coryllus | Link:

No zobaczymy. Obyś miał rację.

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

30-10-2012 [19:08] - Jolanta Pawelec | Link:

i przesuwają się przed oczami obrazy. : z "Popiołu i diamentu", z "Pana Tadeusza", z "Wesela" ... - z polonezem, z chocholim tańcem. Jedno się nie zmienia - taniec obowiązkowy i nie tylko taniec. Polska szopa - najbardziej przekonująco wyreżyserowana przez Mickiewicza w Dziadach - nie zobaczymy balu. On jest poza zasięgiem naszego wzroku
( za drzwiami) - tam gra muzyka, tam ochotnicy zapamiętania, tam ci, którzy są zaproszeni ( i na to czekali z utęsknieniem) i ci których przymuszono do obecności ( aby wrażenie, że wszystko gra otrzymało potwierdzenie).
Dla namiestników to jest dobra pora na bal. Dla celebrytów i pretendentów do- celebrowanie znaczenia, a dla Figur okazja wymiany kilku nieprotokółowanych zdań -
Jesteśmy przed drzwiami -
rodziny zaginionych, martwych, oszukanych. Każdy z nas dostaje codziennie porcje kopniaków w mózg, w serce, w nerki.
Ludzie z rybią twarzą nie oszczędzają nikogo. Z okien - gdzie trwa bal - usłyszymy muzykę i sztuczny śmiech.
Bo nie wierzę, żeby mogli być weseli autentycznie. Te znikome cienie - jakimi chcą nas mieć - to ciągle cienie ludzi. Nie wiem co - ale jako ludzie - coś powinniśmy chcieć i powinniśmy umieć to osiągnąć.

"Teraz jest już za późno." - pisze autor.
- Nie. - odpowiadam - Ilu musimy zobaczyć martwymi, aby stwierdzić, że właśnie przyszedł czas?

Obrazek użytkownika Ma-Dey

30-10-2012 [19:08] - Ma-Dey | Link:

"zniwolonej' w sensie że "wziętej w niewolę...zakajdankowanej...pod celą...w lochu...kojarzy Pan coś z tego czy nie...?"Zbódź sie Polsko, zrzuć kajdany.., " "Polska złozona do Grobu"...hmm..i jak teraz..?
ps : sam tez nie lubię tego typu "zabaw", ale ...to chyba nic złego ze ludzie sie bawia..?

Obrazek użytkownika Coryllus

30-10-2012 [19:25] - Coryllus | Link:

Naprawdę Pan tak myśli? Że zakajdankowanej? Ależ z pana filut. Nie, nie mam nic przeciwko temu, że się ludzie bawią.

Obrazek użytkownika Ma-Dey

30-10-2012 [19:50] - Ma-Dey | Link:

mysle że Polacy...no może nie wszyscy jak leci, ale ta właśnie Wiekszość  od której w demokracji przecież zależy Jej los, otóż Ci Polacy nie kochają Polski jako swojej Matki..!.Stąd uważam, mamy to co mamy.Jan Paweł II mówił nam , że Ojczyzne swoja trzeba kochac jak swoją matkę, sam powtarzał że "Polska to moja Matka", ale..cóż,..mówił..mówił i na ...corocznym paleniu zniczy na Pacu Piłsudzkiego  sie skończyło, ot co!

Obrazek użytkownika Pyza na mazowieckich dróżkach

30-10-2012 [19:58] - Pyza na mazowie... | Link:

Wiki wiedza dla Coryllusa: "W międzywojennej Polsce bale odbywały się przede wszystkim w okresie karnawału. Organizowały je środowiska ziemiańskie, arystokratyczne, wojskowi, dyplomaci i artyści. Największe bale w Warszawie odbywały się w Hotelu Europejskim, Hotelu Bristol, Resursie Kupieckiej, Resursie Obywatelskiej, w salonach Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Opery Warszawskiej, a także w Szkole Sztuk Pięknych i Kasynie Garnizonowym w Alei Szucha". Odbywały się w Polsce, której tradycje chcemy odrodzić bale adwokatów, lekarzy, bale charytatywne...
Horyzont wiedzy o balach u Coryllusa: Bardzo ograniczony!

Kazia Szczuka? "Mamy oto te kompromitujące filmy z zeszłorocznego balu, mamy te tańce bez polotu, ten krok polonezowy, który wychodzi tańczącym tak, jakby mieli pod kolanami torbiel wielkości kartofla." Nie, Coryllus.

De Sade-Świnia-Bartoszewski?: "Nie można bowiem występować w obronie wiecznie gwałconej dziewicy, z tej prostej przyczyny, że mało która dziewica zachowuje cnotę po pierwszym razie. A to porównanie z damą to już kompletna bzdura, w sam raz właśnie dla istot takich jak Łukasz Warzecha i takich jakich widać na filmie z zeszłorocznego balu." Nie, Coryllus.

Doświadczona burdel-mama z tyłów sowieckiej armii? : "Zniewolona dama to jakaś stara k..wa, którą przeleciał pluton wojska, a ona teraz siedzi sama przy stole popija wino i usiłuje namówić kilku szczeniaków, by bronili jej reputacji. Oni jednak nie mogą tego zrobić, bo ten rodzaj relacji międzyludzkich, który był jej udziałem nie jest w ogóle w ich zasięgu. Oni mogą co najwyżej zatańczyć Poloneza i zrobić z siebie durniów. I czynią to w każdym kolejnym pokoleniu." Nie, Coryllus

Pogarda wyrażająca się w "pomyśle" na ujęcie w piśmie tematu "polska tradycja, polska rozrywka, polskie nagrody" przerażająca.

Coryllusie, dziś na internecie jest artykuł Piotra Lisiewicz o tym jak można pisać o Polsce "zniewolonej." Polecam, świetne pióro, gorące serce. Gdzieś słyszałam takie określenie "chory na Polskę" albo zakochany w Polsce.

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

30-10-2012 [20:57] - Jolanta Pawelec | Link:

na gorąco, z kłem satyry i okruszkiem liryki ( tak - identyfikujemy się tylko z jedną królową i żadną inna damą).
I jest zaletą, że o polskości mówi się sarkastycznie - nie "pięknie" ( jak Pani by sobie życzyła). Pięknie mówi o Polsce Plebania ( podobno, bo nie mam telewizora).
I jest to spojrzenie na własną - wyłącznie - odpowiedzialność, indywidualną. Haft składa się z detali. Motyw główny - to "Polska 30 października w mojej świadomości". Pisze na poziomie świadomości, nie na poziomie ideologii, światopoglądu, hasełek. Dlatego go czytam.
Czytam Go także dlatego, że chcę wiedzieć co dzieje się w głowie drugiego Polaka. U niego dzieje się dużo. Nie mam aspiracji zaglądać do serca - dobrze, że nie gra na uczuciach. Nie brakuje elegii w prasie- jak to Pani określa "zniewolenia" i żałości.
I jest zaletą, że nie schlebia erudytom Wikipedii.

Obrazek użytkownika Pyza na mazowieckich dróżkach

30-10-2012 [23:04] - Pyza na mazowie... | Link:

Nie zamierzam pochylać się z empatią nad każdym "wyhaftowanym" przez Gabriela Maciejewskiego "30 października". Mam inne kanony piękna haftu i motywów. Inne niż on i inne niż te, które ironicznie mi Pani przypisuje. Poza tym do Plebanii nic nie mam.

Jeśli haft, to tylko najwyższej klasy. Sukienka dla Najświętszej Panienki haftowana złotymi i srebrnymi nićmi, przetykana lśniącymi perłami. Albo sztandar z Orłem Białym haftowany rękami zakonnic.

Swoją "świadomość na 30 października" i na "31 października też" Coryllus już określił. Wiele razy wcześniej pisał nie ukrywając, co w jego świadomości wybija się na pierwszy plan: sprzedaż i pieniądze. Przejrzałam kiedyś to co na NB pisał i zrobiło mi się nieprzyjemnie. Jak u Maryli Rodowicz "Bo coś co nas podnieca, to się nazywa kasa..."

Nie wiem w którym momencie zrozumiała Pani, że potrzebuję taniego sentymentalizmu.
Na elegie jeszcze stanowczo za wcześnie.
Żeby zagrać na uczuciach, to trzeba się przyłożyć, nie wystarczy podokładać tym których się nie trawi.
Coryllus nie zapamiętał, że Wolnoć Tomku w swoim domku? My home is my castel? Co się wtrąca do balu, na który sam nie chce iść. Wyszydza go, a w komentarzu puszcza oko że wcale nie zabrania Polakom zabawy. Łaskawca. Z jakiej racji w Wolnej Polsce on w wyszydza bal. W Ameryce wyszydziliby Coryllusa pytaniem, które zadaje się np. jak ktoś się przewrócił, albo przytrzasnęły go drzwi w autobusie: "are you ok?"
Oni nie organizują tego u Coryllusa w salonie. To niech przynajmniej nie obrzydza innym zabawy. Mohery do kościoła, endecy pod pomnik Dmowskiego z transparentami! Tak ma być?

Jeżeli satyrą dla Pani jest "zrobienie gęby" Złotej Rybce i obrażenie artysty plastyka, który ją zaprojektował (parę dni wcześniej) to takiej satyry i takiego kła tutaj znajdzie Pani dostatek.

Ja znajdę najwartościowsze przemyślenie Coryllusa na temat własnej twórczości. Niedawno pojawiło się tutaj, jego własną rączką wpisane, porównanie wpisów na blogu do "kupy". Robi to na własną odpowiedzialność i to nie ideologia, światopogląd, hasełko. To fakt, którego dnia września czy sierpnia zaistniał, znajdę.

Obrazek użytkownika Pyza na mazowieckich dróżkach

30-10-2012 [20:38] - Pyza na mazowie... | Link:

"Powtórzę to jeszcze raz: żaden ze smoleńskich gadżetów nam nie pomoże. Ekshumacje, trotyl, śledztwo..."
Jako parahistoryk Coryllus powinien znać pojecie staropolskie "odszczekiwanie."

Odszczekiwanie pod ławą było karą za oszczerstwo czyli rzucenie potwarzy. Podług starego zwyczaju prawnego i statutu małopolskiego, oszczerca, przekonany o kłamstwo, musiał pod ławą uczynić odwołanie. Miało to związek z wyrażeniem staropolskiem „łże, jak pies”, czyli porównaniem obmowy ludzkiej z wartością psiego szczekania. To fragment z encyklopedii staropolskiej.

W późniejszych czasach określenie to zaczęło funkcjonować jako gwałtowne żądanie do odwołania kłamstwa, potwarzy i innych zachowań osoby, która przekroczyła w ten sposób granice norm społecznych.

Czy wiesz Co zrobiłeś Coryllusie, pisząc te słowa które przytoczyłam? Obraziłeś wszystkie Ofiary Zbrodni Smoleńskiej, ich ciała, ich rodziny. Obraziłeś mnie i Polskę, moją Ojczyznę, matkę moją ukochaną.

Ty palikotowy s...padkobierco duchowy.

Wiesz, co masz zrobić!!!???

Obrazek użytkownika Coryllus

30-10-2012 [20:42] - Coryllus | Link:

Ma pani niestety poważne ograniczenia emocjonalne i intelektualne. Nic z tym nie potrafię zrobić. Zanim jednak poleci pani na skargę do Józefa Darskiego proszę pamiętać, że byłem uprzejmy.

Obrazek użytkownika Pyza na mazowieckich dróżkach

30-10-2012 [21:51] - Pyza na mazowie... | Link:

Nie latam na skargi do Józefa Darskiego. Przemilczam. Ale na Twoim miejscu nie czułabym się zupełnie bezkarna, bo zostają jeszcze Twoje wieczorki autorskie... Przyjdę i zadam parę pytań, poproszę o rozszerzenie myśli zawartej w Twoim tekście który niżej cytuję:

"I jeszcze jedno; prócz stylizacji na Gigi amoroso miał pan Kazimierz Kutz jeszcze jedną przypadłość, z której na starość zrezygnował chyba, żeby uniknąć szyderstw, jak mniemam. O przypadłości tej mogliśmy posłuchać kilka lat temu w programie Żakowskiego i Najsztuba. Otóż pan Kutz okropnie przeklinał. Nazwał ponoć Zanussiego prezerwatywą, a kiedy widział, w czasie oglądania meczu, że jakiś piłkarz symuluje, leżąc na murawie, wołał ponoć – o, udaje, że sobie pizdę złamał! Wszystko to są rzeczy do sprawdzenia i pan Kutz sam o nich opowiadał. Mówili o nich także jego znajomi, uważając, że fakty owe i pogłoski to coś szampańsko fantastycznego, co przynosi reżyserowi Kazimierzowi Kutzowi wyłącznie chwałę. Jest on bowiem w odróżnieniu od nieboszczyka Leppera intelektualistą..."

Wyrażę zdumienie nad Twą rozbuchaną ekspresją i zmianami jakie zaszły w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Jestem osobą starej daty, ze wzrokiem u mnie nie najlepiej, ale doczytałam się, że jesteś nie tylko blogerem-amatorem. Posiadłeś wcześniej fach dziennikarski. Terminowałeś w renomowanych pismach. Więc masz i wiedzę i smak i wyrobienie. Intelekt jest oczywisty.

Jakoś mi tylko coś się nie zgadza. Jak włączyłam Youtuba, to znalazłam taka piosenkę. Musiała być stara, bo jeszcze biało-czarny teledysk mieli. Trzymała w emocjach całe dwie minuty. Zaczyna się jak u Hitchcocka, zanętą tak silną jak trzęsienie ziemi. Ząb zupa dąb. Dwie minuty, sekunda po sekundzie wzrasta napięcie, ...ząb zupa dąb. Ząb zupa dąb. Nie pada nawet w ostatniej sekundzie to słowo. To oczywiste słowo. Klasa sama w sobie. Okazało się zupełnie niepotrzebne. To słowo.

A Ty Coryllusie jak Kutz w dowcipie, p... otwarcie lecisz, żeby wszyscy zrozumieli co dokładnie masz na myśli. Co to za środek literacki, ten Kutz i ta p... i dlaczego ten a nie inny, lepszy!
Wynotuję parę co smaczniejszych wątków i popytam o co chodzi. Po co Darskiemu roboty dokładać!

Obrazek użytkownika Coryllus

31-10-2012 [07:08] - Coryllus | Link:

Ja nie bardzo rozumiem tę Pani poufałość wobec mojej osoby. A na wieczorek autorski zapraszam: 22 listopada Chłodna 11 Warszawa. 

Obrazek użytkownika Pyza na mazowieckich dróżkach

31-10-2012 [08:06] - Pyza na mazowie... | Link:

Daleka jestem od poufałości. Przy następnym komentarzu to będzie jak daleko idąca poufałość... Nie odwracaj kota ogonem. Na Twoim wieczorku byłam. Powiem więcej. Byłam przy "narodzinach Twojej gwiazdy." Nie rób wtrętów o akuszerstwie. Przemilcz. W końcu rodziła się Twoja GwiazdA.

Tak samo, jak kilka osób tu piszących byłam zaciekawiona. Nie dość, że przeszło, to jeszcze się sprzeciwiło.
Na wieczorek jak zechcę to przyjdę. Mam już zrobiony "Wyciąg z Żuka" czyli wyciąg z Twoich najobrzydliwszych tekstów, które tu czytałam.

Obrazek użytkownika dogard

30-10-2012 [20:52] - dogard | Link:

poczytaj na niezaleznej---GMYZ potwierdzil caly swoj artykuli iczyli uzyskal od REDAKCJI wycofanie z oswiadczenia slow
'pomylilismy sie"--czyli ab novo; SWOJ artykul potwierdzil raz jeszcze, bez zadnych zmian--TO JE DOBRE DLA POLSKI.

Obrazek użytkownika Coryllus

30-10-2012 [22:22] - Coryllus | Link:

1:0 dla Ciebie

Obrazek użytkownika dogard

30-10-2012 [23:28] - dogard | Link:

wyczynowo trenowalem prawie 30 lat w 3 bardzo roznych dyscyplinach( 1-nej druzynowej), w kazdej medale z mistrzostw Polski.Prawie Kuchar lwowoski.Jedzmy dalej---sprawa jest zbyt powazna i dramatyczna by robic nieuprawnione wycieczki odnosnie zachowan Kaczynskiego czy PiS.Zrozum,ze Macierewicz nie bladzi, wszystko trzyma w garsci,a JAREK juz dziala metodycznie i skutecznie ,nie szarpiac sie z blahostkami.W sprawie Zamachu Smolenskiego nie ma bardziej oddanych i rzetelnych ludzi.Ilu porzadnych naukowcow im pomaga bezinteresownie, za wlasna kase,jak wiemy.To jest wynikiem ich zaufania do komisji SMOLENSKIEJ.nIE DEPRECJONUJMY ICH DZIALAN .Tylko o taki drobiazg prosze.

Obrazek użytkownika elig

30-10-2012 [22:44] - elig | Link:

Moim zdaniem kompletnie Pan skrewił.  Powtórzę Pana słowa:
  "Z posunięcia, którego dokonano na naszych oczach korzyść jest więc podwójna: Gmyz przestał być dziennikarzem śledczym, a Tusk po raz kolejny kopnął Kaczyńskiego bardzo boleśnie. Gmyz przestał być dziennikarzem śledczym nie dlatego, że dał się podpuścić, ale dlatego, że się później wycofał z tego co napisał wczoraj powołując się na 4 niezależne źródła. Gdyby pozostał dziennikarzem zdemaskowałby te źródła podając nazwiska osób, które mu tę informację sprzedały. Jasne jest bowiem, że nie są to już żadne źródła i nigdy nimi już nie będą. Dziewictwo bowiem traci się tylko raz. Na nic się już ci faceci Gmyzowi nie przydadzą, a straszyć go będą i tak, choć ich nie ujawnił i chce dobrze. Tak to już bowiem w życiu jest.".
  Otóż wcale tak nie jest.  Był Pan przez kilkanaście lat dziennikarzem i powinien wiedzieć, że dziennikarz ma OBOWIĄZEK ochrony swoich źródeł informacji.  Namawia Pan po prostu Gmyza do donosicielstwa.  To jest dno.

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

30-10-2012 [23:27] - Jolanta Pawelec | Link:

Obowiązek ochrony źródeł informacji - wręcz odwrotnie: ma obowiązek ochraniać informatora - osobę. Idealne jest jeżeli dziennikarz właśnie podaje źródła - to dopiero fachowiec!
A dlatego, że tak nie jest podchodzę do informacji dziennikarskich z politowaniem _- Znowu biedaczek musi wierszówkę pociągnąć na kilka szpalt.
Proszę tej etyki nie ruszać - ona mocno wyliniała ta etyka ( bywszy z pochodzenia białego niedźwiedzia futrem -w komunie)

Obrazek użytkownika Coryllus

31-10-2012 [07:06] - Coryllus | Link:

Jeśli dziennikarz staje się narzędziem w ręku tych "źródeł" nie ma wobec nich żadnych obowiązków. Pani zaś coraz bardziej przypomina Paradowską, skoro nie było wyroku sądowego, to znaczy, że zomowcy z Wujka są niewinni. Prawda?

Obrazek użytkownika Coryllus

31-10-2012 [07:06] - Coryllus | Link:

Jeśli dziennikarz staje się narzędziem w ręku tych "źródeł" nie ma wobec nich żadnych obowiązków. Pani zaś coraz bardziej przypomina Paradowską, skoro nie było wyroku sądowego, to znaczy, że zomowcy z Wujka są niewinni. Prawda?