Jedynie słuszne gwizdki Blumsztajna

Obłudny rwetes podniesiony przez lewackie środowiska z powodu wygwizdania Donalda Tuska na Powązkach to kolejny dowód, że nawet wobec tak przeraźliwie prozaicznej czynności, jaką jest gwizdanie, stosowane są podwójne standardy. W Polsce bowiem można gwizdać bez obaw o krytykę, jeśli się to robi w jedynie słusznej sprawie.

Jeśli gwizdanie proponuje na przykład redaktor Blumsztajn, to jest ono jak najbardziej na miejscu i niech nikomu nie przychodzi do głowy, że to jakaś profanacja! Nic z tych rzeczy. „Zapraszamy specjalnie całą tęczową Warszawę, tę z feministycznej manify i Parady Równości. Ci, którzy ruszają 11 listopada z placu Zamkowego, maszerują przeciwko wam. Przyjdźcie ich wygwizdać” - nawoływał w listopadzie 2010 Seweryn Blumsztajn i wtedy gwizdanie było dozwolone, a nawet au courant, że się tak światowo wyrażę.

Nic to nie znaczyło dla Blumsztajna, że za marszem niepodległości w dniu 11 listopada stoją duchy przodków, długi szereg najwybitniejszych Polaków począwszy od Kościuszki, a skończywszy na Piłsudskim. Nic to, że tym marszem czcimy hekatombę ofiar poniesioną przez nasz naród we wszystkich zrywach niepodległościowych, począwszy od insurekcji kościuszkowskiej poprzez powstania listopadowe, styczniowe, warszawskie, aż do czerwca 1956, grudnia 1970 i sierpnia 1980.

Ale wtedy wolno gwizdać na całą tą pamięć ofiar i tradycję niepodległościową, bo redaktor ma ideologiczne porachunki z narodowcami, którzy idą również w tym pochodzie. Nic innego się nie liczy i Blumsztajn rozdaje gwizdki.  Bo tylko z sobie znanych powodów to środowisko wymyśliło, że najgorszą polską twarz stanowią dzisiejsi naśladowcy dawnego ONR-u. Wbrew prawdzie historycznej, faktom i doświadczeniu każdego dorosłego Polaka, który żył przed 1990 rokiem.

Już pisałem kiedyś, że z tego rachunku historycznego popartego niezbitymi dowodami wynika jasno, że najgorszą polską twarzą był komunizm. Dzierżyński, Marchlewski, Róża Luksemburg, Wasilewska, Bierut, Minc, Berman, Różański, Gomułka, Radkiewicz, Moczar, Kiszczak, Jaruzelski – to raczej reprezentatywny zestaw psychopatycznych fanatyków i zwyczajnych bolszewickich pachołków, których w opresyjności wobec własnego narodu prześcignęli jedynie Stalin, Hitler i Pol Pot. I jeśli Blumsztajn z powodu garstki faszyzującej młodzieży wygwizduje naszą niepodległość, to trudno nie zadać pytania, o co tu naprawdę chodzi.

Wolno było więc wczoraj gwizdać i buczeć na filmiku o powstaniu, który puszczono przed koncertem Madonny i to według lewackiej logiki nie powinno obrażać uczuć powstańców. Natomiast nie wolno wygwizdać Donalda Tuska, który na naszych oczach handluje polską suwerennością, gdyż gwizdanie na premiera obraża uczucia powstańców. Doprawdy trudno o większą hipokryzję. Wolno lewactwu gwizdać przeciwko marszowi mającemu upamiętnić polską niepodległość, ale już wygwizdać prezydenta Komorowskiego, piewcę postkomunistycznych służb i układów już nie wolno, bo to straszna obraza nie tylko powstańców, ale i urzędu. Oto skala zafałszowania problemu.

Z miedzianym czołem lewactwo wciska nam dzisiaj, że chociaż gwizdy przeznaczone były dla obecnej władzy, to obrażają one uczestniczących w obchodach powstańców. Gwizdy przy grobach poległych za niepodległą są godne potępienia i nie ma wątpliwości, że przekroczono miarę. Ale rozdawanie gwizdków w celu dezorganizacji marszu polskiej niepodległości jest na tym samym poziomie, co werbowanie niemieckich bandytów w celu jego rozbicia. Tylko stosowaniu podwójnych standardów należy przypisać brak potępienia przez media mainstreamowe dla tego rodzaju praktyk lewactwa.

Wybuczenie władzy na uroczystościach rocznicowych było złem ze względu na brak elementarnej wrażliwości wobec powstańców, którzy przeżyli i chcieli godnie uczcić pamięć swoich poległych kolegów. Co do tego nie ma sporu. Ale jest druga strona medalu. W Warszawie nie wybuczano patriotów, dla których polskość to normalność, ale ludzi, którzy patriotyzm kwestionują jako postawę i suwerenność jako podstawę.  W Warszawie wygwizdano państwo Tuska i Komorowskiego.

http://wyborcza.pl/1,76842,861... 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

03-08-2012 [20:12] - xena2012 | Link:

czy pijany,wymiętoszony Kwaśniewski nie obrażał pamięci poległych w Katyniu ? A Komorowski śmiejacy sie do rozpuku na lotnisku w oczekiwaniu na trumny nie ranił uczuć ofiar katastrofy ? Dlaczego o tym się nie mówi ? O wygwizdanym filmiku o PW puszczonym w oczekiwaniu na ,,artystkę''nawet nie wiedziałam ,zasmucił mnie ten fakt.

Obrazek użytkownika Seaman

04-08-2012 [08:45] - Seaman | Link:

Przecież gdyby miano to porównywać, to gwizdy na Powązkach są nic nieznaczącym incydentem w porównaniu z pijackim wyczynem Kwaśniewskiego na cmentarzu, czy zidiociałym śmiechem Komorowskiego przy trumnach. Dlatego milczą...

Obrazek użytkownika Irvandir

03-08-2012 [20:30] - Irvandir | Link:

Codziennie gwiżdżę na psa i on się nie obraża. Czyżby miał czyste sumienie i gwizdania nie brał do siebie? Jednak na gwizd biegnie do mnie, (bo jest psem) i nigdy nie przyszło mi do głowy zamiast gwizdać zawołać na niego np. "Donek". Wiem kogo czym obrazić. Może dlatego on nigdy nie wygwizdał mnie. Ale ja nie zabraniam mu szczekać, dbam o to, żeby miał pracę (inteligentny pies bez pracy się nudzi i gryzie pantofle, albo ugania się za suczkami), żeby miał zróżnicowane jedzenie, towarzystwo i zabawki. Z czego wynika, że trzymający się żłobu traktują mnie i ok. 10 mln osób gorzej niż psa. Tyle, że ja nie jestem psem. Pan Blumsztajn et consortes może sobie gwizdać do zadyszki - i tak nie przybiegnę.

Obrazek użytkownika PS

04-08-2012 [01:55] - PS | Link:

Nie wypada chyba. Chociaż gdzieś czytałem, że po kaszubsku TUSK znaczy piesek. Za to w slangu, po angielsku i po niemiecku podobno jeszcze coś innego.

A jak już o wołaniu, to też gdzieś czytałem, że Tato wołał na małego Donalda "POMUCHEL do domu". A pomuchel z kolei po kaszubsku to może być ryba taka (dorsz, rozsławiony przez panią Julię), gdzieś czytałem :) lub potrawa rybna. << pomuchel po Gdańsku i ruchanki >>

a i na stronie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju WSI  widzę Klopsiki z pomuchla (dorsza) po kaszubsku się znalazły jako "Produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych"

Obrazek użytkownika Seaman

04-08-2012 [08:49] - Seaman | Link:

"Pan Blumsztajn et consortes może sobie gwizdać do zadyszki - i tak nie przybiegnę."

On nie gwiźdźe na Ciebie, ale na tęczowe towarzystwo spod czerwonej gwiazdy. Ci przybiegną, bo oni biegają na każde skinienie duchowego sponsora...

Obrazek użytkownika Basia

03-08-2012 [21:00] - Basia | Link:

a także czytelnicy GW: macie u mnie przegwizdane. Dniem i nocą w wolnych chwilach będe obmyślać sposoby jak wam uprzykrzyć życie.Chociaz tyle....

Obrazek użytkownika gregor z wiednia

03-08-2012 [22:28] - gregor z wiednia | Link:

I "tylko tyle"!
...wezykiem...
pozdrawiam.

Obrazek użytkownika gregor z wiednia

03-08-2012 [22:45] - gregor z wiednia | Link:

Majewski!!!!!!!!!!!!!!
Co na to Gras?

Obrazek użytkownika Seaman

04-08-2012 [08:50] - Seaman | Link:

Pozdrawiam serdecznie:)

Obrazek użytkownika kris przybysz

05-08-2012 [00:49] - kris przybysz | Link:

Odpowiedź na pytanie dlaczego blumsztajn może?, teoretycznie może rodzić wątpliwości. Z prezentowanych w mediach podobizn z plakatem, tego wybitnego przedstawiciela antypolskiej kloaki gebelsowsko-stalinowskich kłamców, wynika, że jak twierdzi sam laureat dziennikarskiej hieny roku, blumszjłajno już nie pier.oli. O którą Olę chodzi, nie wiadomo. Chyba nie o słynną celebrytkę od bezów. Cała tajemnica odpowiedzi na pytanie jest związana z cudownymi właściwościami faszystowskich gwizdków blumsztajna. Wydzielają one woń codziennej wydzieliny z kloaki sekty szechteropodobnych. Woń ta to ulubiony zapach platformy oszustów spod znaku bufetowej i tuskopodobnych. A że ta woń blumsztajłajna, to niestety profanacja polskiej przestrzeni publicznej, to już niestety smutna rzeczywistość.