Euro czy powrót marki? - dylemat Niemiec

  W ostatnim numerze "Rzeczy wspólnych"  jest ważny artykuł Tomasza Gabisia "Czy powstanie prawdziwa II Rzesza?"  /TUTAJ/.  Autor stwierdza w nim:
"Powielana do znudzenia teza, że Niemcy są największym beneficjentem wspólnej waluty, jest fundamentalnie błędna. W rzeczywistości sprawa ma się dokładnie odwrotnie: wspólna polityka pieniężna była potężnym programem stymulowania koniunktury w krajach, które wcześniej miały wyższe stopy procentowe. Ustanowienie jednolitej stopy procentowej dla całej strefy spowodowało, że stopy procentowe w Hiszpanii, Portugalii czy Grecji spadły, mimo iż nie nastąpił tam wzrost produktywności i zasobów oszczędności.".  To właśnie było główną przyczyną obęcnego kryzysu zadłużeniowego.
   W rzeczywistości:
  "Za socjalistyczne eksperymenty na kontynentalną skalę ktoś będzie musiał zapłacić. Niemcy należą do tych, którzy ten eksperyment finansują. Koszty likwidacji marki okazują się dla Niemców ogromne; mieliby się o wiele lepiej, gdyby marka nadal istniała, gdyby zachowali kontrolę nad swoją walutą i polityką pieniężną, i nie musieli się z nikim dzielić nadwyżkami. (...) euro przynosiło przez 10 lat korzyści Niemcom, jeśli pod pojęciem „Niemcy” rozumieć będziemy konkretnie kolegów i koleżanki pani Merkel – wąską kastę polityczno-finansowo-biznesową, lubiącą żyć na koszt „zwykłych Niemców”, i która, jak zawsze, przechwytuje dla siebie znaczną część „pomocy rozwojowej”. Ona owszem jest beneficjentem wspólnej waluty.".
  Zwykli Niemcy na tym jednak mocno ucierpieli.  W październiku 2010 napisałam notkę "Kulisy zjednoczenia Niemiec"  /TUTAJ/, w której omówiłam publikacje "Der Spiegla" z okazji dwudziestolecia zjednoczenia Niemiec.  Można tam przeczytać, że:
   "W zamian za poparcie zjednoczenia Niemiec, kanclerz Kohl zgadza się na rezygnację z marki niemieckiej i wspólną walutę.  Satysfakcjonuje to zwłaszcza Francuzów.  To właśnie, według "Spiegla" był ten "deal stulecia".
   Tak więc euro od początku było projektem politycznym, a nie ekonomicznym - warunkiem zgody na jedne Niemcy.  Gabiś też to zauważa i pisze:
   "w procesie osłabienia lub wręcz rozpadu strefy euro, a w konsekwencji całego projektu Unii Europejskiej, polepsza się pozycja polityczna Niemiec w Europie. W procesie tym Niemcy, zwyciężone totalnie w 1945 roku i pokonane w latach 90., wyrywają się spod kurateli europejskich przyjaciół i mogą swobodniej definiować i realizować swoje narodowe interesy.".  I dalej:
  "„Wyzwolone” z krępujących je więzów wspólnej waluty i struktur Unii Europejskiej –błędnego, opartego na fałszywych przesłankach ekonomicznych, politycznych i ideologicznych projektu jedności Europy – Niemcy, umocnione gospodarczo i finansowo dzięki zrzuceniu z ramion brzemienia reparacji, czyli transferów w ramach UE i strefy euro, po odzyskaniu suwerenności w dziedzinie polityki pieniężnej i powrocie Bundesbanku do rangi jednego z najpotężniejszych banków centralnych świata, utworzą nowy obszar gospodarczy, o dużym udziale w handlu światowym, z atrakcyjną dla inwestorów euromarką, która z pewnością stanie się ponownie jedną z kilku najważniejszych walut świata. Niemcy będą realnym twardym jądrem Europy, magnesem przyciągającym inne kraje i narody, skupiające się wokół starego punktu grawitacyjnego Europy leżącego w geopolitycznym centrum kontynentu".  To własnie będzie ta II Rzesza.
  Rozważanie Gabisia brzmią sensownie.  W kwietniu napisałam tekst "Soros kontra Bundesbank.  Co z tym euro?"  /TUTAJ/.  Cytowałam tam Sorosa:
  "Rynki finansowe coraz bardziej niepokoją się tym, że inne kraje pójdą w ślady Bundesbanku w kreowaniu zabezpieczeń na wypadek rozpadu strefy euro - uważa amerykański miliarder George Soros
George Soros w artykule dla „Financial Times" napisał, że "Bundesbank prowadzi kampanię przeciwko ekspansji podaży pieniądza i podejmuje kroki mające ograniczyć straty jakie bank mógłby ponieść w przypadku rozpadu strefy euro.
- To jak kreowanie samospełniającej się przepowiedni – ostrzegł. – Od kiedy Bundesbank zacznie zabezpieczać się przed rozpadem, zaraz pozostali pójdą w jego ślady. Rynki finansowe zaczynają to już odzwierciedlać w swoich zachowaniach – stwierdził.
- Polityka Bundesbanku powinna być tak prowadzona, aby pomóc strefie euro zwalczyć kryzys, który teraz wszedł w nową fazę, mniej zmienną ale bardziej śmiertelną - napisał Soros.".
  Jak na razie Angela Merkel nadal jest zwolenniczka strefy euro i straszy jej rozpadem.  Wszystko jednak wskazuje na to, że rządy jej i jej partii potrwają jeszcze nie więcej niż półtora roku.  Może się więc okazać, że Niemcy opuszczą strefę euro wcześniej aniżeli Grecja.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Gość

27-05-2012 [21:31] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Straszenie wielkimi nieszczęściami, tragedią - jak UE się rozpadnie, znamy to z historii nie raz (ostatnio w czasach ZSRR).
Niech się rozpadnie UE, jak najszybciej! Europa wróci do normalności!

Obrazek użytkownika elig

27-05-2012 [22:57] - elig | Link:

  Coraz więcej ludzi myśli w ten sposób, zwłaszcza w Grecji.

Obrazek użytkownika Gość

28-05-2012 [00:22] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Grecja to jest malutkie ( okolo 11 milionow mieszkancow )
nic nie znaczyce panstewko.

Obrazek użytkownika kolarz

28-05-2012 [09:50] - kolarz (niezweryfikowany) | Link:

A co z niemieckimi tendencjami do "uporządkowania" terytorialnych skutków II W.Ś.? Dla Polski to przecież wazna sprawa, moze nawet ważniejsza, niż karykaturalne euro i gospodarcza kolonizacja.

Obrazek użytkownika elig

28-05-2012 [11:00] - elig | Link:

  Jak na razie takie tendencje oficjalnie w żaden sposób się nie przejawiły.  Euro jest faktem.  Gospodarcza kolonizacja też.

Obrazek użytkownika fritz

28-05-2012 [13:36] - fritz (niezweryfikowany) | Link:

w formie tworzenie "malych ojczyzn" Niemcow w Polsce ujawnila sie po wygranych przez Tuska wyborach w 2007. Pöttering, wtedy niemiecki szef PE, na zjedzie ziomkostw stwierdzil, ze dzien jest juz b. blisko. Nie wyszlo z powodu zastapienia karty prawc czlowieka protokolem brytyjskim w traktacie lizabonskim.

Nastepnie w wyborach (chyba do PE) politycy CDU/CSU zaczeli zadac specjalnego prawa osiedlania sie na Ziemiach Odzyskanych.

Innym przkladem jest odzyskiwanie Prus Wschodnich.

W szkolach w Niemczech dzieci nie maja watpliwosci, Ziemie Odzyskana zostaly przez Polska niesprawiedliwie zawlaszczone.

Dlatego nawet TERAZ noworodek TERAZ urodzony w rodzinie pochodzacej z Polski dostaje status wysiedlenca.
To jest chore.
To jest utrzymywanie nienawisci miedzy narodami.

I na koniec: miedzy Polska i Niemcami nie ma traktatu pokojowego regulujacego sprawe granic.

Zadziwiajace jest stwierdzenie, z nie ma tendencji rewindykacyjnych.

Obrazek użytkownika fritz

28-05-2012 [13:25] - fritz (niezweryfikowany) | Link:

nie majacym nic wpsolnego z rzeczywistoscia.

Szczegolnie szokujace wrecz sa wypowiedzi dotyczace euro.
Niemcy wymienily DM na euro po kursie odpowiadajacym 21% dewaluacji.

Niemiecki towar stal sie nagle bajecznie tani i konkurencyjny (przed wprowadzeniem euro francuski przemysl byl bardziej konkurencyjny od niemieckiego). Nastapila eksplozja niemieckiego eksportu niszczacego miejsca pracy w przymysle innych krajow, prowadzac do katastrofalnym deficytow budzetowych. Niemcy oszukajac kraje euro przy jego wprowadzeniu wypowiedzialy tym krajom de facto wojne gospdarcza.

Euro zostalo wprowadzone 1.1.2002. A tutaj statystyka pokazujaca katastrofe gospodarcza w formie deficytow. Na dole grafiki sa inne kraje.

http://de.statista.com/statist...

Obrazek użytkownika Gość

28-05-2012 [20:08] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Cytyt:

" Niemiecki towar stal sie nagle bajecznie tani i konkurencyjny (przed wprowadzeniem euro francuski przemysl byl bardziej konkurencyjny od niemieckiego). Nastapila eksplozja niemieckiego eksportu niszczacego miejsca pracy w przymysle innych krajow, prowadzac do katastrofalnym deficytow budzetowych. Niemcy oszukajac kraje euro przy jego wprowadzeniu wypowiedzialy tym krajom de facto wojne gospdarcza."

Panie fritz, jak widze nie masz Pan zielonego pojecia o sprawach
niemieckich, ani tych gospodarczych, ani tym bardziej o niemieckiej
sytuacji prawno - politycznej po bezwarunkowej kapitulacji Wehrmachtu.

Przyjecie przez Niemcy " euro ", bylo warunkiem na wyrazenie zgody,
przez Francje i Anglie, dla polaczenia rosyjskiej strefy okupacyjnej
( NRD ) z zachodnia ( RFN ), do dzis okupowana przez USA i Anglie.
Francja wprawdzie aktualnie juz nie stacjonuje swoich wojsk na
niemieckiej ziemi, ale jesli w przyszlosci dojdzie w Europie
( a dojdzie kiedys na pewno ) do rokowan traktatu pokojowego
Niemcami to Francja bedzie rownoprawnym partnerem z USA, Anglia
i Rosja.

Ponizej, dla znajacych jezyk niemiecki, cytat z wiekszego artykulu
na temat, jak wprowadzenie " euro " odbilo sie na dochodach
przecietnego Niemca.

" Fragen Sie mal eine deutsche Hausfrau, die unsere D - Mark noch gut kennt, ob sie damals für 50 Mark mehr im Einkaufswagen hatte oder heute für 50 „Euro“, die ja angeblich 100 Mark wert sein sollen. Die Antwort kann eindeutiger nicht sein: 50 Mark waren noch was wert, für 50 Euro kriegt man nicht mehr viel – Fazit: Den Euro kann man nicht mal mehr 1 zu 1 mit der D – Mark rechnen! Das sind die Früchte, die uns die „Wunderwährung“ in nicht einmal 10 Jahren gebracht hat!

denn trotz aller Propaganda hätten sich 80 % des deutschen Volkes dagegen entschieden! Kohl bezeichnete damals eine Volksbefragung als „UNNÖTIG“. Expertenmeinungen und deren Schlußfolgerungen (die finanzpolitischen Schaden prophezeiten) wurden ignoriert, belächelt und heruntergespielt. Statt dessen wurden die üblichen vordergründigen angeblichen „Vorteile“ konstruiert, eingeimpft und nachgeplappert, begleitet von einer beispiellosen Gehirnwäsche – Kampagne in den Medien.

http://kehrusker.net/index.php...

Prosze dokladnie przeczytac, a jesli ktos jeszcze ma jakies
watpliwosci to odsylam do najnowszej ksiazki Thilo Sarrazin´a -
- " Europa braucht den Euro nicht ", takze w innych kwestiach
dotyczacych spraw niemieckich stoje chetnie do dyskusji.

Obrazek użytkownika fritz

28-05-2012 [23:37] - fritz (niezweryfikowany) | Link:

Jak widze, wiesz rowniez, ze Niemcy wprowadzjac euro wybraly kurs odpowiadajacy 21% dewaluacji DM. Dlatego w tym sensie Twoj komentarz nie jest na temat.

Mylisz decyzje o wprowadzeniu euro i jak zostalo wprowadzone.

Francuzi rzeczywiscie chcieli zeby powstalo, Anglia byla przeciwko wprowadzeniu u siebie, i do dzisiaj nie wprowadzila, co z cala pewnoscia zauwazyles. Anglikom bylo to serdecznie obojetne, dlateg Twoje twierdzenie, ze Anglia taki warunek stawiala, jest calkowicie bez sensu.

Wprowadzenie euro.

Aby uniknac ekscesow polegajacych na oszustwach przy wprowadzeniu euro i zeby stworzyc maksymalnie stabilne warunki, zdefiniowano tzw. waz walutowy. Pobyt w tym wezu trwal dwa lata, a floating kursow nie mogl przekraczac +-5%. Kursy wymiany mialy zostac tak wybrane, zeby wlasnie w
ten sposob ustalone stabilne realne relacje miedzy walutami zostaly przeniesione na euro.

Niemcy dewalujac o 21% sprowadzily cala proces stabilizacji w ciagu 2 lat w wezu walutowym ad absurdem. Niemcy podaly jako ostatnie kurs wymiany na 24 godziny przed wprowadzeniem zaskakujac inne kraje. Nie mialy czasu na reakcje.

Dewaluacja o 21% odbila sie na cenach konsumpcyjnych towarow importowanych z jednej strony a z drugiej handel skorzystal z okazji, zeby do kursu wymiany 1:2 dorzucic swoja supera rate. Dlatego wlasnie euro zdobylo przydomek teuro.. euro-teuro.. Co znaczy: teuer po niemiecku znaczy drogi. Euro stalo sie synomimem podrozenia towarow.
Specjalisto z Niemiec.

Cena eksportowa towarow spadla natomiast o 21% (nieco zmniejszone w zaleznosci od wartosci wybudowanego importowanego towaru).

Ciekawe jest to, ze w sumie pchniecie inflacyjna w ciagu pierwszego roku, o ile pamietam, nie przekroczylo 4%. Nie mniej przez spoleczenstwo zostalo odebrane jako duzo wyzsze.

Obrazek użytkownika Gość

29-05-2012 [07:22] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Szanowny kolego, wprowadzenie " euro " bylo posunieciem czysto
politycznym, bez jakiegokolwiek oparcia sie na ekonomii, dlatego
tez dzisiejszy kryzys w eurostacie ( problem nadmiernego zadluzenia )
byl z gory do przewidzenia i czolowi, swiatowej slawy ekonomisci,
o tym mowili np. ( prof. Hans-Werner Sinn )

Ja napisalem, ze warunkiem wyrazenia zgody przez mocarstwa zachodnie
na polaczenie obu " panstw " niemieckich bylo zobowiazanie sie
Niemiec do przyjecia " euro ".
Takie sa fakty, a jak wiadomo, z faktami sie nie dyskutuje.

Bardzo prosze o podanie zrodla ktore mowi o tej 21% dewaluacji
DM przed wymiana jej na " euro ", bo chyba o nia tu chodzi.

Ponownie polecam przeczytac dokladnie i ze zrozumieniem caly
artykul ( jest tego kilka stron ) do ktorego podalem link.

http://kehrusker.net/index.php...

P.s.

Na koniec jeszcze mala uwaga, mianowicie, tzw. " pakt fiskalny "
POWINIEN byc pierwszym krokiem na drodze do wprowadzenia
" euro ", dzis, 10 lat po jego wprowadzeniu, " mleko jest juz
rozlane ". Dzis najlepszym rozwiazaniem, z ekonomicznego punktu
widzenia, bylby jaknajszybszy powrot do walut narodowych.

Obrazek użytkownika Gość

29-05-2012 [07:25] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Szanowny kolego, wprowadzenie " euro " bylo posunieciem czysto
politycznym, bez jakiegokolwiek oparcia sie na ekonomii, dlatego
tez dzisiejszy kryzys w eurostacie ( problem nadmiernego zadluzenia )
byl z gory do przewidzenia i czolowi, swiatowej slawy ekonomisci,
o tym mowili np. ( prof. Hans-Werner Sinn )

Ja napisalem, ze warunkiem wyrazenia zgody przez mocarstwa zachodnie
na polaczenie obu " panstw " niemieckich bylo zobowiazanie sie
Niemiec do przyjecia " euro ".
Takie sa fakty, a jak wiadomo, z faktami sie nie dyskutuje.

Bardzo prosze o podanie zrodla ktore mowi o tej 21% dewaluacji
DM przed wymiana jej na " euro ", bo chyba o nia tu chodzi.

Ponownie polecam przeczytac dokladnie i ze zrozumieniem caly
artykul ( jest tego kilka stron ) do ktorego podalem link.

http://kehrusker.net/index.php...

P.s.

Na koniec jeszcze mala uwaga, mianowicie, tzw. " pakt fiskalny "
POWINIEN byc pierwszym krokiem na drodze do wprowadzenia
" euro ", dzis, 10 lat po jego wprowadzeniu, " mleko jest juz
rozlane ". Dzis najlepszym rozwiazaniem, z ekonomicznego punktu
widzenia, bylby jaknajszybszy powrot do walut narodowych.

Obrazek użytkownika fritz

28-05-2012 [23:45] - fritz (niezweryfikowany) | Link:

Chodzi o sytuacje teraz, i co dalej.

TERAZ Niemcy zarobily w ciagu 10 lat potworne pieniadze dzieki temu oszustwu, zniszczyly moze nawet milliony miejsc pracy w przemysle w innych krajach. Miejsca te rozpoczely sie przesuwac do Niemiec. Zdestabilizowaly rowniez finanse tych krajow.

Dlatego wychodzac TERAZ z euro Niemcy uciekna przed konsekwencjami finansowymi.

W tym kontekscie uwagi Sarazina maja jak najbardziej sens.

Co prawda utrace przewage osiagnieta dzieki oszustwu ale wroca do stanu eksportu z przed wprowadzeniem euro, ktory rowniez nie byl zly. W dodatku maja pelne kasy i zrujnowanych finansowo konkurentow.

Teraz Niemcy graja na czas poniewaz kazdego dnia w innych krajach sa niszczone tysiace miejsc pracy w przemysle.. do Niemiec wedruja.