EUREKA!!! TYLKO LIKWIDACJA ZUS ROZWIĄŻE WSZELKIE PROBLEMY POLAKÓW!

Jeśli przez 40 lat Polka/Polak płacić ma składki ZUS po to tylko, żeby (optymistycznie licząc) przez 10 lat otrzymywać głodowe świadczenia emerytalne (o ile w ogóle ich dożyje), które nijak się ma do teoretycznie zgromadzonego kapitału – to może inny, radykalny wariant sprawdzi się znacznie lepiej?...

Rozważmy przez chwilę totalne zniesienie składek ZUS.

Odciążony finansowo Polak/Polka zainwestuje w 2-3-4 ... dzieci, ich wychowanie i wykształcenie. O ile zrealizuje ten plan rzetelnie, zyska wsparcie na starość od najbliższej rodziny. Tzn. może pracować dotąd, dokąd będzie mógł i chciał; może nawet odłoży sobie jakieś pieniądze czy poczyni własną inwestycję na jesień życia. Ale jestem pewien, że dorosłe, pracujące już dzieci – zobligowane również do zabezpieczenia sobie starości –  z chęcią ściągną dziadków do opieki nad wnukami. Przyjemne połączy się więc z pożytecznym; wrócimy znów do modelu sprawdzonej, wielopokoleniowej rodziny...

A co z opieką medyczną?

Kosztowna i niewydolna służba zdrowia sypie się na naszych oczach. Większość ubezpieczonych Polaków i tak korzysta  z płatnych usług medycznych, bo nie ma zdrowia na chorowanie w państwowych placówkach... A będzie tylko gorzej...

Więc jak? Rozwiązujemy ZUS?

Obniżą się koszty pracy, zniknie problem demografii (!), zacieśnią się więzy rodzinne, więcej będzie czasu na opiekę nad dziećmi i wnukami (nie wystarczy urodzić, trzeba jeszcze DOBRZE wychować dzieci, żeby miały serce dla staruszków)...

Ależ skąd, kochani! Na to nie pozwolą nam nigdy żadni rządzący... Będą bronili kasy Ubezpieczeń Społecznych jak socjalizmu!

Przecież  już tyle pokoleń urzędasów pożywiało się z tego wora bez dna, jakim są od lat przymusowe PODATKI na ZUS. Ogromne, trwonione gdzieś po drodze pieniądze, których i tak większość z wpłacających nie zdąży skonsumować na coraz bardziej odległej, enigmatycznej  emeryturze...

Lech Makowiecki

P.S. Z cyklu – znalezione w sieci; dla relaksu familijny kawałek „Ty moje szczęście”.
Napisany tak dawno temu, że nawet o nim zapomniałem...
http://www.youtube.com/watch?v...