Biało-czarny stan wojenny

Gdy władze PRL ogłosiły stan wojenny miałem 18 lat, byłem studentem pierwszego roku Uniwersytetu Wrocławskiego i to, co działo się wokół mnie pojmowałem jak biało-czarny film. Zmieniło się wiele - ale to akurat się nie zmieniło. Dziś nisko się kłaniam tym, którzy w stanie wojennym walczyli o wolną Polskę, którzy za to siedzieli, tracili pracę, zaprzepaszczali szansę kariery i awansu. Kłaniam się tym, których zmuszono do emigracji. Tym, którzy pracowali - bezimiennie - na rzecz nowego polskiego państwa podziemnego. Oddaję hołd tym, którzy polegli za wolny kraj, za Niepodległą Rzeczpospolitą. My wszyscy z nich.

 

I niech w ocenie stanu wojennego zawsze białe będzie białe, a czarne - czarne. Wtedy prawda nie leżała pośrodku. Dziś też.

Wigilia rocznicy stanu wojennego. Wtedy też była niedziela. Myśląc o Polsce przyszłości, należy pokłonić się niedawnej przeszłości.