Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
No to "na dzień dobry" p. Morawiecki dostaje niezły pasztet
Wysłane przez Obserwator_3 w 08-12-2017 [10:29]
Czy wiecie Państwo, że od przyszłego roku za przejazd samochodem przez Polskę będziecie mogli musieć płacić myto w wysokości do 30 PLN za przejazd przez każdą miejscowość na trasie?
Taką możliwość przewiduje pichcony w dzikim pośpiechu "Projekt ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych", który możecie sobie Państwo w całej jego niedorobionej grozie poznać na stronie Centrum Legislacyjnego Rządu (https://legislacja.rcl.gov.pl/docs//2/12297850/12430739/dokument319485.docx), a interesujący nas w danej chwili wątek jest zawarty w art. 39 i 40.
Otóż na ten moment art. 39 i 40 pozwalają radom KAŻDEJ gminy na ustalanie na ich terenie "stref czystego transportu", określonych dość niefrasobliwie jako obszar "zwartej zabudowy mieszkaniowej z koncentracją budynków użyteczności publicznej" (czyli np. ryneczek z kościołem, albo skrzyżowanie z kilkoma budynkami, w tym jakiś urząd czy biblioteka albo Dom Kultury), do których wjazd jest ustawowo ograniczony do:
a) samochodów elektrycznych
b) samochodów na wodór
c) samochodów na gaz ziemny
natomiast dla innych pojazdów jest już płatny (pierwotnie bez ograniczeń, obecnie do 30 PLN jednorazowo), aczkolwiek nie dotyczy mieszkańców strefy i używanych przez nich samochodów do 3,5 t.
I tak jest już lepiej, bo pierwotnie dotyczył jedynie samochodów elektrycznych, od których - jak powszechnie wiadomo - w Polsce AD 2017 po prostu się roi.
Czym się różni pod względem emisji "samochód na gaz ziemny" od "samochodu na LPG" - jest to tajemnicą wielką twórcy projektu, i to gaz węglowodorowy i to, co ciekawsze w tzw. "Odwróconej tabeli zgodności" (https://legislacja.rcl.gov.pl/docs//2/12297850/12430724/12430725/dokument312979.pdf) wyraźnie jest napisane że spora część definicji "...nie jest związane bezpośrednią z transpozycją przepisów dyrektywy ale wspiera osiągnięcie celów dyrektywy, jakimi są m.in. rozwój transportu niskoemisyjnego i infrastruktury paliw alternatywnych..." (pisownia oryginalna, najwyraźniej technologia kopiuj-wklej, bo we wszystkich miejscach tabeli jest ta sama literówka w słowie "bezpośrednią").
Kwiatków jest więcej, już nie mówię o ogólnym niechlujstwie legislacyjnym typu powoływanie się w artykułach na niezdefiniowane pojęcia, przeczytajcie sobie zresztą Państwo sami to z łatwością wychwycicie co ciekawsze rzeczy.
Co prawda p. minister Kazimierz Smoliński z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa w piśmie (o tu: https://legislacja.rcl.gov.pl/docs//2/12297850/12430702/12430705/dokument289243.pdf) z 17 maja na stronach 6-8 poświęca pierwotnemu zapisowi sporo miejsca, bo punkty 24 - 29 (wtedy dotyczyły jeszcze pierwotnej wersji "Projektu ustawy o elektromobilności", gdzie był to art. 41, można oryginał zobaczyć o tu: https://legislacja.rcl.gov.pl/docs//2/12297850/12430702/12430703/dokument286622.pdf), w delikatnej i zawoalowanej formie zwracając autorowi/autorom uwagę, że chyba warto wiedzieć o czym się pisze, ale niestety nie pomogło, tyle że przynajmniej wprowadzono górną stawkę za wjazd do takiej strefy, aczkolwiek w dalszym ciągu nie zdefiniowano pojęcia obszaru "zwartej zabudowy mieszkaniowej z koncentracją budynków użyteczności publicznej" czego domagał się p. Minister, a co tworzy ogromne pole do popisu i swobodnej twórczości rad gmin jak Polska długa i szeroka.
Tam były jeszcze inne zmiany w stosunku do wersji pierwotnej (beznadziejnej), więc wprzódy art. 41 stał się art. 35, teraz jest 39, coś tam dodano, coś dookreślono, ale istota zagadnienia nie została zmieniona: projekt Ustawy w obecnej postaci tego artykułu powoduje, że każda gmina w Polsce będzie mogła na terenie każdej miejscowości przez którą przechodzi jakakolwiek droga utworzyć "strefę czystego transportu", po dwóch stronach strefy postawić szlabany i budkę i pobierać - w pełni zgodnie z prawem - po 30 PLN od każdego przejezdnego, wystarczy uchwała Rady Gminy.
Co ciekawsze nic nie stoi na przeszkodzie, żeby (w wypadku większych miejscowości) zrobić kilka stref jedna za drugą, np. w takim Trójmieście, natomiast w Warszawie każda dzielnica (przecież to osobne gminy są) może tak przemyślnie utworzyć owe "strefy", że mysz się nie prześlizgnie. Już nie będę się męczył pokazywaniem scenariuszy, gdy mieszkaniec Śródmieścia, zwolniony ustawowo z opłat w strefie miejsca zamieszkania, żeby do niej dojechać będzie musiał przejechać przez kilka innych, już płatnych, każdy ma wyobraźnię i może sobie puścić wodze fantazji, zresztą zaręczam że i tak nie dorównamy pod tym względem radom gmin, gdy zwąchają łatwy zarobek...
Zastanawiam się, czy nie chodzi czasem o to, żeby pokazać kierowcom że autostrady to są u nas tanie jak barszcz w porównaniu z przejazdem z Tczewa do Chorzeli...
Czy szanowni posłowie na komisji sejmowej raczą zrobić z tego bubla jakieś sensowne dzieło, czy najbliższe wakacje spędzamy już na rowerach, a transport ciężarowy przerzucamy na wozy drabiniaste?
Komentarze
08-12-2017 [11:38] - Kaciszek (niezweryfikowany) | Link: A może chodzi o zmniejszenie
A może chodzi o zmniejszenie dostępności samochodu dla osób zwyczajnych (tak jak to było dawniej). Samochodem będą poruszać się tylko dygnitarze - tzw. wyższa sfera. A lud konno, rowerami na piechotę etc.
08-12-2017 [13:49] - Imć Waszeć | Link: Niech Pan zwróci uwagę, jak
Niech Pan zwróci uwagę, jak tzw. "polskie" banki kradną pieniądze z kont klientów pod każdym pretekstem. Trudno będzie się Morawieckiemu wytłumaczyć, że nie wiedział tego. Każdy miesiąc takiego bezczelnego rabunku, to wiano PIS do przyszłych wyborów. W każdym razie, jeśli to nie zostanie załatwione w pierwszym rzędzie, to z przykrością potraktuję sprowadzenie przez PIS na nasz rynek Goldman-Sachsa jako dalszy ciąg kolonizacji Polski przez złodziejskie korporacje. Nawet gorsze niż niemieckie. Oby nie okazało się, że w 2015 zamienił stryjek siekierkę na kijek. By nie być gołosłownym:
Bank PKO BP:
- Opłata za prowadzenie konta: 9.90 zł
- Opłata za informację SMS: 7.00 zł (wyrejestrowałem numer telefonu i może ten stary ma już ktoś inny, np. Ukrainiec, ale "polszewiki" nadal bezczelnie przysyłają mi kwity do zapłaty, a informacje o stanie konta wysyłają temu Ukraińcowi)
- Każda operacja na koncie potwierdzona kodem kosztuje od 0.29 do 0.89 zł.
- Plus opłata za kartę, kartę kodów, każdy zewnętrzny przelew, użycie bankomatu - trudno to oszacować, ale to na pewno grubo ponad 10 zł rocznie
Powiedzmy więc, że to nakazywane pod groźbą kary przez "prawo" polskie konto w banku kosztuje każdego Polaka co najmniej 20-30 zł miesięcznie, a opłaty wciąż rosną. To jest 240-360 zł rocznie. Jeśli konta ma powiedzmy 20 mln dorosłych Polaków, to złodzieje z otoczenia Morawieckiego rżną nas bezczelnie na 4.8 do 7.2 mld złotych. Proste jak kłębek drutu w kieszeni. Mam nadzieje, że jak został już premierem, to natychmiast skończy z tą kolonizacją, bo Polakom pozostanie przeniesienie kont do zagranicznych banków i wyjazd z kraju z dala od złodziejstwa herbu "wzrost PKB". Jak widać z obliczeń, wzrost PKB wygląda w główniej mierze na okradanie kont bankowych.
08-12-2017 [14:27] - minimax | Link: Szanowny Gospodarzu i Wy,
Szanowny Gospodarzu i Wy, Goscie
Przypomne i sobie, i Wam, co na ten i jemu podobne tematy mowi nasz Hymn:
"... Co nam obca przemoc wziela, szabla odbierzemy..."
I nalezy to sobie dobrze zakarbowac w pamieci, ze tzw. samorzad to cudzo-rzad, i nalezy mu sie to samo co cudzo-loznikom - nahajem po grzbiecie w przyplywie laskawosci, a normalnie do uncja olowiu w czerep albo gilgotki kilkoma calami zimnej stali pod ziobro.