|
|
mjk1 Jak pisałem, że wciskanie od przedszkola kitu w postaci propagandy skutkuje tym, że ludzie nie są zdolni do krytycznego myślenia i nie mają nawet własnego zdania, to nikt nie chciał wierzyć. A tu proszę. Imć Waszeć nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, co należy zrobić, aby firmy budowały autostrady, Marek1 taki nie ma pojęcia, co zrobić, aby lekarze zechcieli leczyć ludzi a Rolnik z Mazur nie wie, co należy zrobić, aby zwiększyć zapotrzebowanie na produkowane dobra, czy świadczone usługi. Nie tylko oni. Nikt nie wie. Odpowiedzcie mi więc kochani, jak chcecie zreformować ten nieszczęśliwy kraj, jeżeli nie wiecie, co w tym celu należy uczynić? |
|
|
Imć Waszeć Twierdzenie, że wielkość planety ogranicza wzrost gospodarczy jest oczywiste, gdyż po pierwsze ma ograniczoną powierzchnię na działalność produkcyjną, magazynowanie, używanie, a po drugie surowce i zasoby na planecie są ograniczone. Oczywiście bierzemy pod uwagę jedną izolowaną planetę, a nie całą galaktykę, bo tu również istnieje ograniczenie górne, lecz osiągnięcie go może być nierealne w całym czasie istnienia galaktyki. Z człowiekami mamy ten sam problem, co z każdym innym gatunkiem zwierząt. W końcu się nażre i pójdzie spać. Tak więc nie będzie w tym czasie korzystał z bajeru generacji siedemnaście gie i nie kupi kolejnego samochodu. Zresztą ograniczy go w tym skutecznie chęć kupienia jeszcze większego samochodu marki Bum Bum przez sąsiada z lewej oraz z prawej. Trzymanie zaś nabytku z kołami na orbicie wyklucza sens takiego zakupu, choć Elon Musk myśli chyba inaczej.
Żeby nie wybiegać aż tak daleko w abstrakcję, podam przykład Steama, w którym dzieci nabywają gry za śmieszne pieniądze, zaś ograniczeniem jest możliwość grania w jedną grę w danej chwili na jednym koncie. Szybko dochodzi się tu do sytuacji, gdy użytkownicy zaczynają posiadać gry, w które obiektywnie nie ma czasu zagrać, a dodatkowo tyle gier, że można w inną z nich zagrać każdego dnia w roku. Rekordziści kolekcjonerzy mogą to robić przez kilkadziesiąt lat z rzędu, czyli w praktyce aż do śmierci. Przykładowo w poniedziałek w WIedźminie idziemy do baru, we wtorek w ETS2 wieziemy kłody z Białegostoku do stolycy, w środę rozgrywamy partyjkę w karty, we czwartek ganiamy z narysowanym karabinem i krzyczymy "tatatata", w piątek z nudów odpalamy clickera, gdzie jakieś małpy zbierają banany lub zwyczajowo obrzucają innych kupą, w sobotę idziemy na łowy lub na ryby, w niedzielę startujemy jakimś samolotem na pedały z Arizony do Kentucky, w poniedziałek wspinamy się Batmanem na wieżowiec, we wtorek odpieramy najazd zombie, w środę jedziemy zaorać pole, w czwartek tuningujemy beemkę, w piątek szukamy ziół na mikstury, w sobotę rozmnażamy konie, w niedzielę randkujemy z gołębiami, w poniedziałek zarządzamy numerem alarmowym, we wtorek więzieniem, w środę zostajemy władcą królestwa, w czwartek podbijamy galaktykę, w piątek... Wreszcie zupełnie tracimy wątek i nie pamiętamy nawet w co graliśmy parę tygodni temu. Wiedźmin zdycha z nudów w barze, samolot na pedały ginie z radarów, gołąb ma nas gdzieś, nawet wyperfumowanych, a z głębi galaktyki dochodzą niepokojące dźwięki. Obłęd.
Z czego więc wynika taki niski pułap cenowy w tym sklepie? No właśnie z tego prostego faktu, że nie sposób jest z tego całego dobra skorzystać tak, jakby się chciało, albo jak by się opłacało. Teraz proszę przełożyć to sobie na język wzrostów PKB, planet i człowieków w sklepach, a odpowiedź na pierwotne pytanie nasunie się sama ;)
Pozdrawiam. |
|
|
mjk1 Szanowny Imć Waszeciu. Zamiast dywagować na temat galaktyk, układu słonecznego, czy choćby tylko jednej z jego planet, proponuję zająć się niewielkim wycinkiem tej planety, czyli naszym nieszczęśliwym krajem i tylko jedną z dziedzin jego gospodarki, żeby nie rozwlekać tematu. Powszechnie wiadomo, że brakuje nam dróg i autostrad. Wszystko, co jest potrzebne do budowy owych dróg i autostrad mamy. Zarówno ludzi, firmy, jak i materiały i sprzęt. Dlaczego więc nie budujemy dróg i autostrad w wystarczającej ilości, skoro wszystko do ich budowy mamy? Co nas ogranicza? Jeszcze inaczej, co należy zrobić, aby ludzie i firmy zechciały te autostrady budować?
|
|
|
mjk1 Szanowny Imć Waszeciu. Proszę jeszcze raz spokojnie przeczytać kolejne wpisy. Mazur twierdzi, że nieograniczony wzrost ilościowy w ograniczonym systemie prowadzi do katastrofy. I ma rację. Zapytałem więc, co ogranicza ten system. Zarówno Pan jak i Mazur napisaliście, że ogranicza go planeta Ziemia. Ja natomiast wyraźnie napisałem, że nie ogranicza nas ani wielkość planety, ani liczba ludności. Potrafię to też w bardzo prosty sposób udowodnić. Jeżeli jednak twierdzicie, że wzrost gospodarczy ogranicza wielkość planety, czy liczba ludności, to chętnie zapoznam się z uzasadnieniem Waszego punktu widzenia. Pozdrawiam Pana.
|
|
|
Imć Waszeć Panie @mjk1, a gdzie ja do tego nawiązałem w moim krótkim tekście? O ile dobrze rozumiem nie ma Pan pojęcia o wzrostach wykładniczych, a już o dużych liczbach, które pojawiają się w stosunkowo prostym zagadnieniu, w szczególności. Podam przykład na poziomie szkoły średniej: kwadraty łacińskie, czyli takie, w których zapisujemy n liczb w taki sposób, żeby nie powtarzały się w wierszach ani kolumnach. W przypadku kwadratu łacińskiego o wymiarze 11 mamy możliwość utworzenia pewnej liczby kwadratów za pomocą kartki i długopisu. Proszę więc teraz jako zadanie domowe wziąć kartkę papieru, narysować sobie tabelki 11x11 i powypełniać je wszystkimi możliwymi układami liczb 1..11. Może to zająć trochę czasu, ale proszę się nie zniechęcać (jest ich tylko 776,966,836,171,770,144,107,444,346,734,230,682,311,065,600,000). Jak Pan już skończy, to proszę jeszcze raz przypomnieć mi o co tam chodziło z tymi wzrostami wykładniczymi ;) |
|
|
Nie zyczę sobie abyś pochylał się bo ci capi z jay a od do lu onucami i na to ci wielokrotnie zwracałem uwagę.
Nie życze nikomu choroby bo mam empatię do ludzi chorych i potrzebujących pomocy ale uważaj bo możesz usłyszeć ,ż e ciebie nie będa leczyli bo to jest nieopłacalne i won do domu albo na ulicę ,życie jest pełne niespodzianek a ty nie jesteś od tego aby decydowac kto i kiedy ma umrzeć ,nie wykluczam ,że takie ciagoty masz to w genach jak ostateczne rozwi ązywanie problemu z chorymi -po dziadkach i tatku a i po babci czy mamusi
Zarządzanie ludzkim zdrowiem -bacz aby twoim nie zarządzono =zastrzyk co prawda nie z benzyny ale efekt ten sam !
PS.Mordy sobie nie wycieraj Świętym Janem Pawłem II ,paniał wania czy inaczej helmut. |
|
|
mjk1 Drogi Mareczku a nie przyszło Ci do głowy, że nie tylko nieetycznym, ale wręcz skandalem jest to, że doprowadziliśmy do sytuacji, że są w XXI wieku, w naszym kraju ludzie, których nie stać na leczenie? Wolontariat może oczywiście ratować sytuacje w krótkim okresie czasu. Na dłuższą metę nie jest żadnym rozwiązaniem. Leczyć powinien dobrze wykształcony i chętny do pracy personel medyczny. W związku z tym pozwoli Pan, że zapytam: Co należy zrobić, aby ów personel medyczny zechciał świadczyć pracę, czyli leczyć ludzi? Niby proste pytanie a nikt nie potrafi na nie prawidłowo odpowiedzieć. Zaryzykuje Pan?
|
|
|
Anonymous To był lep na lemingi. Zrobię dzisiaj wyjątek i pochylę się nad wami.
@mjk1 Kradzież jest nieetyczna, ratowanie życia ludzkiego jest etyczne. Casus znachora Wilczura się kłania.
@zbieracz Uwaga, że system pozostawia ludzi bez leczenia gdy go potrzebują jest słuszna jest to czasem nieetyczne, a czasem tylko nieuniknioną konsekwencją zarządzania ludzkim zdrowiem. Zwróciłem uwagę, że nie w każdej sytuacji leczenie jest potrzebne pacjentowi, a nawet nieetyczne jest przedłużanie cierpień. Casus Jana Pawła II, który odmówił uporczywej terapii. |
|
|
mjk1 „Co trzeba zrobić ? Zostawić ich w spokoju i dbać tylko o to, by warunki do prowadzenia gospodarki mieli wszyscy takie same - czyli maksymalnie proste i jasne”.
Niezmiernie mi przykro, ale zła odpowiedź. Już wyjaśniam dlaczego. Załóżmy, że od jutra znosimy wszystkie podatki i daniny, ZUS-u nie wyłączając. Licencje i koncesje też, Generalnie upraszczamy tak, że bardziej się nie da. Co to zmieni w gospodarce jako całości? ABSOLUTNIE NIC! Dlaczego? Podam na przykładzie. Jeżeli jakiś pracownik otrzyma załóżmy stuprocentowo wyższą wypłatę i postanowi wszystko wydać, to kupi za to dokładnie 2 razy więcej towarów. Cenowo dwa razy więcej. Rynek więc na tym zyska. Ktoś jednak do tej pory z tych podatków żył, czyli kupował i konsumował. Nawet jak był to ten znienawidzony darmozjad. W tym momencie ten darmozjad nie kupi nic, więc rynek na tym straci, dokładnie tyle samo cenowo ile zyskał w pierwszym przypadku. Bilans więc wychodzi na 0! Zamiast rozwoju i jakiegokolwiek wzrostu mamy w dalszym ciągu stagnację.
Dalej więc pozostaje aktualne moje pytanie, co należy zrobić, aby zapewnić większy zbyt, czyli większą konsumpcję? Pozdrawiam.
|
|
|
rolnik z mazur Waldek Bargłowski @ mjk1
Ten system nie z tej ziemi faktycznie nie miał nic wspólnego ani z socjalizmem, ani z komunizmem - była to typowa dyktatura jedynie słusznej partii i jej wodza. Miał ten system natomiast takich specjalistów od gospodarki jak Hilary Minc, który chciał sprowadzic planowanie do każdego miejsca pracy i on też myślał co trzeba zrobić żeb y ludziom zyło się szczęśliwie i dostatnio.... Co trzeba zrobić ? Zostawić ich w spokoju i dbać tylko o to, by warunki do prowadzenia gospodarki mieli wszyswcy takie same - czyli maksymalnie proste i jasne. - To wystarczy Pzdr |
|
|
Mareczku co zrobisz gdy dotknie cię ciężka choroba a ty będziesz mial przekroczone 75 lat bo po przekroczeniu tej bariery miano pozostawic ich samych sobie i wydano stosowne zarządznie zgodzisz sie cierpiec w ciszy czy bedziesz wył i przeklinał tych co to wymyślili...!?
Pewnie też się zgadzasz z wykładnia nieszczęsnego nieuka rostkowskiego ,że najwiekszym problemem dla ZUS są ci co dozyli do emerytury i chca wypłaty co miesiąc emerytury..Dla ciebie emerytura emerytura to kłopot i nienależne swiadczenie jak dla tego nieuka ale wyprowadzenie 280 mld .z kraju to taki sobie małe wydarzenie bez żadnych skutków...!?
Chcesz tu koniecznie zaistnieć ale robisz z siebie zwykłego głupka któremu pomieszało się wszystko w jedną kupę gówna rodem z korwina ,tyle tylko,że korwin prowokuje a ty to łykasz jako prawdę objawioną !
|
|
|
mjk1 Szanowny Panie Marku 1 taki. Ponieważ nie zgadzam się z pańskimi poglądami wyrażonymi we wpisie z 22.25 wczorajszego dnia, pozwoli Pan, że zadam mu jedno pytanie: Czy wg Szanownego Pana usprawiedliwione, czy też nieetyczne jest to, że mąż kradnie pieniądze na operację żony, która uratuje jej życie, bo tych pieniędzy nie ma i nie może w żaden sposób zdobyć, ? Byłbym wdzięczny za szczerą odpowiedź. Pozdrawiam Pana.
|
|
|
mjk1 Szanowni Panowie Rolnik z Mazur i Imć Waszeć. Proszę się nie gniewać, ale na Waszym przykładzie widać, dokładnie jak na dłoni, co może zrobić z człowiekiem kilkudziesięcioletnie pranie mózgu w postaci propagandy. Pocieszę Was jednak. Zdecydowana większość społeczeństwa, nie tylko naszego, ale europejskiego, też jest święcie przekonana, że to co mieliśmy pomiędzy 1945 a 1989 rokiem na wschód od Łaby, było socjalizmem. Tak naprawdę, ten ustrój społeczno gospodarczy, oprócz nazwy, nawet z marksizmem nie miał nic wspólnego. Ale do rzeczy. Zadałem pytanie proste jak budowa cepa: Jaki warunek musi być spełniony, aby wzrost gospodarczy wyniósł np. 100%. Ponieważ nie odpowiedzieliście, odpowiadam: musi być zbyt na wyprodukowane towary dokładnie w tej wielkości. Tyle tylko tyle i aż tyle. Żadne więc ograniczenie w postaci ilości ludności, czy wielkości planety nie ma tutaj żadnego znaczenia w perspektywie kilku tysięcy lat. Jeżeli jednak w tym momencie chcielibyście mi wmówić, że zbyt na produkcję jest tzw. oczywistą oczywistością i w ogóle nie braliście tego pod uwagę, więc zadam Wam kolejne, oczywiście związane z tym pytanie: co trzeba zrobić, aby ten zbyt zapewnić? Mile widziane będą też przykłady z historii gospodarczej Europy, czy Swiata. Pozdrawiam Panów.
PS. Właśnie przeczytałem komentarz Marka jednego takiego z 22.25 wczorajszego wieczora. Ma dokładnie tak samo fantastycznie sprany, pod wpływem propagandy, mózg jak Wy. Za chwilę zadam mu pytanie związane z jego wpisem. Kolejny raz stawiam więc dolary przeciw orzechom, że albo nie odpowie, albo dalej będzie p…ł jak potłuczony.
|
|
|
megalampus Spokoj spoleczny ? |
|
|
Imć Waszeć To nie wzrost jest wykładniczy, tylko tzw. perspektywy wzrostu. Coś się panom ekonomistom z USA stale to myli. Taki prosty wniosek właśnie wynika z ograniczeń planety Ziemia ;) To jest bardzo poważna różnica, która pokazuje, że tylko naiwni technokraci mogą brać model fragmentu rzeczywistości za całą rzeczywistość i na tej podstawie wnioskować o trendach w przyszłości. |
|
|
Anonymous Wychodząc z różnych przesłanek dotarł Pan do prawdziwego wniosku, ze system ubezpieczeń emerytalnych może prowadzić do nieetycznych działań. Alternatywą jest krach, ale nie dochodzi do niego z powodu korzyści ze stopniowo postępującego zniewolenia.
Much się Pan czepia. Ta wypowiedź trafnie opisuje pewną sytuację, "że niektórzy starsi ludzie chodzą do lekarza dla rozrywki."
Tak samo nie ma nic nieetycznego, ani nieprawdziwego w stwierdzeniu, że "nie powinno się robić operacji biodra u 85-latka, gdy taka osoba "nie chodzi i nie będzie chodzić, bo się nie zrehabilituje." To bardzo istotna sprawa by nie kwalifikować ludzi do różnych terapii, które zamiast im pomóc to zaszkodzą."
To Pańskie jest twierdzenie, że "leczenie emerytów czasami nie ma sensu.", a nie posłanki Muchy. Jest ono prawdziwe i nie tylko po zawężeniu do emerytów. Warto je uzupełnić, jakiego nie ma czasem sensu: medycznego i etycznego. Nie jest to łatwe emocjonalnie. Również dla kwalifikujących do leczenia, dla chorych i ich rodzin, którzy wszyscy chcą coś zrobić. A czasem nie trzeba.
Posłanka chlapnęła jakąś tajemnicę poliszynela. Trzeba doczytać ten fragment i zrozumieć mechanizmy systemu nakazowo-rozdzielczego, i ich konsekwencje.
|