|
|
Sławomir Tomasz Roch Dziękuję J z L za bogaty w prawdziwe treści komentarz. Właściwie na ten moment nic dodać, nic ująć! Nadto powiedzieć: “Historia est magistra vitae” to niestety dla wielu za mało. Dlatego nasi przodkowie nie darmo podawali przez pokolenia to stare, mądre, ludowe porzekadło: "Mądry Polak po szkodzie", właśnie po to byśmy dwa razy nie popełniali tych samych, naiwnych błędów. Pozdrawiam b. serdecznie STRoch |
|
|
Sławomir Tomasz Roch Dokładnie Panie Kazimierzu Koziorowski. To nie do pojęcia, iż właściwie wszyscy i wszędzie domagają się uprawnionej sprawiedliwości, tylko sprawa ludobójstwa na Wołyniu i Kresach jest tak spychana na marginesy urzędów, coś jednak w tym niestety jest, że procesy zwyrodnialców praktycznie nie istnieją lub nie kończą się wyrokami skazującymi. I to trwa już całe dziesięciolecia, wpierw w PRL-u, a ostatnio i w III RP Pomrocznej!
Dlatego my Kresowianie z mocą głosimy od lat publicznie i otwarcie: precz z gloryfikowaniem odrażających zbrodniarzy z OUN-UPA na współczesnej Ukrainie, precz z wynoszeniem na pomniki ludobójców takich jak: Herod, Hitler, Stalin, Bandera, Szuchewycz i wielu innych, po prostu precz z szatanem i z cywilizacją śmierci. Gloryfikowanie takich politycznych kreatur to po prostu demoniczna podłość! To także obrzydliwe zakłamywanie historii! To wreszcie działanie przeciwko polskiej Racji Stanu. Wiemy i rozumiemy, że musimy wzrastać w Bożym miłosierdziu, które zasiada na tronie sprawiedliwości. Jednakowoż pobłażnie dla grzechu, to nie miłość miłosierna, ale to poważne zaniechanie, tym bardziej ciężkie im większy jest grzech czyniącego. Pozdrawiam b. serdecznie STRoch |
|
|
Kazimierz Koziorowski dla ofiar to nie ma znaczenia na terenie czyjej jurusdykcji dokonano mordu. zamordowano polskich obywateli a polska prokuratura udaje ze nie ma sprawy. niech sobiie izrael goni swoich zbrodniarzy po swiecie. niech sobie ormianie podnosza larum. mordy ww afryce, w azji - to tak, o tym warto trabic zyskujac slawe prawomyslnosci, serbow, chorwatow ciagac do trybunalow. natomiast naszych miejscowych zbrodniarzy - nie watro sie w to mieszac bo potencjalnie mozna sobie zaszkodzic albo posuc rzekomo dobre stosunki z panstwem ktore gloryfikuje tych zbrodniazry |
|
|
u2 "piszac o zbrodniarzach ukrainskich zapomina sie o ich formalnym obywatelstwie. zapewne wiekszosc z nich byla obywatelami polskimi i to wciaz mozna zweryfikowac"
Ano, nie było wtedy ani Polski, ani Ukrainy. Zapomina się, że okupantem byli Niemcy i w świetle prawa miedzynarodowego to Niemcy są odpowiedzialni za Rzeź Wołyńska. Znamienna jest historia dowódcy SS Galizien Pawło Szandruka, którego uratował gen. Anders :
https://pl.wikipedia.org…
Po kapitulacji zażądał spotkania w cztery oczy z gen. Władysławem Andersem, które mu umożliwiono[17]. Po osobistej interwencji Andersa u władz brytyjskich, a także wobec stanowiska Stolicy Apostolskiej[18], żołnierzy Ukraińskiej Armii Narodowej nie wydano przymusowo ZSRR (choć przymusową deportację wszystkich obywateli ZSRR przewidywały porozumienia jałtańskie), uznając ich za obywateli polskich i umożliwiono im legalną imigrację do Wielkiej Brytanii i krajów Imperium Brytyjskiego[19].
|
|
|
JzL Ukraińcy zakładali jak najszybsze wymordowanie Polaków ,od nienarodzonych po niemowlęta , dzieci , dorosłych po starców . Bez względu na wiek ,płeć czy status społeczny . Zadawanie śmierci - to było bestialskie, sadystyczne pastwienie się nad ofiarami . Nie będę wam wymieniać metod tortur doskonale przedstawił je Aleksander Korman . Nacjonaliści ukraińscy doskonale wpoili większości społeczeństwa swój program zdobycia niepodległej Ukrainy ,,gdy na ziemi ukraińskiej nie będzie ani jednego Żyda ,Polaka ,Węgra, Rumuna i innego obcego ,,Ukraina będzie "i wzywali ,,gdy przyjdzie stosowna chwila to rżnąć ,rżnąć i jeszcze raz rżnąć "-W. Filar ,,Wydarzenia wołyńskie...",s 387.Ten program UPA znalazł poparcie najwyższych duchownych .Popi i księża greckokatoliccy wykorzystywali religię i wiarę ludności do mordowania Polaków ,bez żenady wręcz zachęcali Ukraińców do wstępowania w szeregi UPA głosząc przy tym ,że w imię tworzenia wolnej Ukrainy nie jest grzechem zabicie Polaka. To oni byli duchownymi przywódcami ludobójców . Chłopi ukraińscy wzięli czynny udział w mordach Polaków przejmując tym samym ich dobytek -a byli bardzo łasi na rzeczy po pomordowanych ludziach . Rzezie były zaplanowane i zorganizowane i miały charakter masowy . Ukraińcy uzbrojeni w noże ,kosy ,siekiery ,widły tworzyły bandy , kobiety i dzieci również brały udział w mordach , podpaleniach i rabunku mienia . Często po rzezi urządzano zabawy , uczty ,manifestowano wręcz radość ,satysfakcję czy triumf . Wznoszono okrzyki na chwałę Ukrainy , radość , była wyrażana kpinami ,śmiechami ,drwinami często z wyglądu zamordowanych Polaków . Tam nie było poczucia winy (zresztą nie ma go do dziś ) ,żadnej skruchy , ludzkich odruchów - tam była zaciekłość i okrucieństwo wręcz szał narastający w trakcie popełnianych mordów
Polecam ten profil na TT
https://twitter.com/AgaNagrodzka |
|
|
Kazimierz Koziorowski chwala panu ze robi spolecznie to czego boja sie robic ci ktorzy udaja ze ludobojstwa egzotyczne tak ale rodzime to lepiej sie nie wychylac.
piszac o zbrodniarzach ukrainskich zapomina sie o ich formalnym obywatelstwie. zapewne wiekszosc z nich byla obywatelami polskimi i to wciaz mozna zweryfikowac . ciekaw jestem czy znany jest panu jakikolwiek pozew polskiej, peerelowskiej, czy ipeenowskiej prokuratury, list gonczy za zbrodniarzem deklarujacym sie jako narodowosci ukrainslkiej, zreszta mniejsza o to jakim paszportem sie legitymuje. jeszcze nie wszyscy wymarli. czesc uciekla, sporo do kanady, i ameryki pld. |
|
|
u2 "nie będąc zarazem po zęby uzbrojonym, nie organizując się wespół w zespół wraz z okolicznymi rodakami, niejako biernie czekając na rzeź"
Dokładnie, pytałem się o to pana Rocha na naszychblogach.pl już kilka razy. Albo nie było odpowiedzi, albo były wręcz kpiny.
Ta kwestia jest poruszona w ksiązkach pani Ewy Siemaszko i pana Władysława Siemaszko, ale daleko nie wyczerpuje tematu. Podawałem odpowiednie tytuły. |
|
|
Teutonick Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś mając na uwadze zgromadzony przez pokolenia dobytek nie chciał tak po prostu zostawiać tego wszystkiego na żer i zatracenie biorąc nogi za pas, a nawet zwlekał z ewakuacją swoich najbliższych. Ale w takim wypadku należało przyjąć drugi model postępowania z pierwotnego, podyktowanego instynktem dylematu "uciekaj albo walcz" i przede wszystkim zbroić się po zęby, organizować posterunki, nie pozwolić się zaskoczyć... W paru miejscach taka samoobrona się udała, lecz co wybrzmiewa w tym wszystkim jako najgorsze - najczęściej dzięki wsparciu tego czy innego spośród okupantów bo nasz rodzimy ruch oporu częstokroć wolał mnożyć przeszkody, w swej działalności przede wszystkim stosując się do londyńskich wytycznych (jakże krótkowzrocznych żeby nie użyć mocniejszych słów, skoro nasza partyzantka w owym czasie wolała skupiać się na wysadzaniu transportów jadących na wschód i szykowaniu się do Akcji "Burza", gdzie w naszym jak najlepiej rozumianym interesie było naówczas aby tych transportów dojechało do stacji docelowych jak najwięcej, że o sensowności wzmiankowanej akcji przez litość nie wspomnę) zamiast w pierwszym rzędzie chronić substancję narodową poprzez bardziej zdecydowane działania. No cóż, można powiedzieć, że nie pierwszy to raz, a i nie ostatni - choćby obserwując zapadające w czasie teraźniejszym decyzje - poświęca się na ołtarzu czyichś niekoniecznie realnych wizji, pomysłów i dążeń życie tysięcy ludzi... Choć żal zawsze pozostaje ten sam... |
|
|
Sławomir Tomasz Roch Znakomity komentarz. Dzięki Teutonick. Poruszyłeś bowiem wiele niezwykle ważnych problemów, które legły u podstawy Rzezi Wołyńskiej. Otóż poza wszystkimi powodami strony ukraińskiej, jak: zemsta, nienawiść do Lachów, konieczność pozbycia się cużyńców z ukraińskiej ziemi (nazizm), chciwość (tu kura tam prosiaczek), brak wykształcenia (masy czerni chłopskiej), opojstwo bimbrem (siekiernicy byli niemal zawsze pijani), zakłamanie itp. Mamy niestety też wiele i po swojej stronie, przede wszystkim najbardziej zaważyły: egoizm (innych zabili bo byli winni występków, nam nic nie zrobią, bo my dobre ludzie i niewinne), naiwność polskich rodzin (niemal ślepe zaufanie do Ukraińców), bierność (aby tylko przetrwać ten trudny czas), rozpacz (z powodu utraty owoców pracy całego życia a nawet całych pokoleń), to naprawdę nie takie proste wziąć ot tak i pójść w siną dal, zostawiając wszystko, tu niestety też pokutowała zapewne u wielu i chciwość (ale to niech sam Pan już osądza), głupota (mówili sobie często: wszystko minie, ucichnie i znów będzie pokój miedzy nami), niestety nie da się wykluczyć, iż u wielu także tchórzostwo (i to niech sam Pan już osądzi) itp. Ale chyba najgorsza była chora religijność, pozbawiona rozumu, wyprana z racji rozumowych, a bo my chrześcijany, my braty od pokoleń, to tu nic strasznego nie może się wydarzyć..... . Niestety wydarzyło się i to najbardziej piekielne ludobójstwo! Pozdrawiam b. serdecznie STRoch |
|
|
Teutonick "Tymczasem moja rodzina jeszcze przez dwa tygodnie, przebywała w naszym domu w Ułanówce. W dzień zwyczajnie pracowaliśmy, a nocą kryliśmy się przed wciąż możliwym napadem ze strony Ukraińców."
Cenne świadectwa, robi Pan dobrą robotę. Jednak czytając choćby powyższy fragment zastanawiać musi jak można było w ten sposób funkcjonować narażając nie tylko siebie, ale przede wszystkim najdroższe sercu osoby, nie będąc zarazem po zęby uzbrojonym, nie organizując się wespół w zespół wraz z okolicznymi rodakami, niejako biernie czekając na rzeź, którą tak wiele choćby przytoczonych powyżej zdarzeń musiało zapowiadać... Dają do myślenia również relacje z nocnych obserwacji okolicznych łun unoszących się nad resztkami palonych domostw... Zdając sobie sprawę z tego jak trudny to był czas, nie może się pomieścić w bani jak można było nad tym wszystkim przechodzić do porządku dziennego, niejako samemu kładąc głowę pod topór, skazując przy tym na podobny los własnych najbliższych... Fakt, że nie każdy rodzi się wojownikiem, ale w obliczu podobnej groźby chyba w każdym człowieku musi odezwać się instynkt samozachowawczy, nakazujący jedno z dwóch jedynie możliwych rozwiązań... No chyba, że mentalność ówczesnych ludzi czepiała się rozpaczliwie frazy pt. "może na nas nie trafi", za co niejeden musiał zapłacić najwyższą cenę. Co powinno nam w dzisiejszych dziwnych czasach również dać wiele do myślenia... |