Otrzymane komantarze

Do wpisu: Książę Myszkin
Data Autor
Ijontichy
Witam...ale ostrożnie:-)) GW...pamiętam kioski Ruchu oblegane,zakladanie teczek,korupcja pań kioskarek...6 rano kolejka po klubowe i GW. Wentyl dla wkurwionego społeczeństwa...drugi wentyl to Polityka pod zarządem Rakowskiego i kilka regionalnych gazet...u nas Dziennik Polski i o dziwo Gazeta Krakowska dawny  organ KW PZPR. Ale wszystko się dzieje DO CZASU...jak powiadał pewien król gdy mu przedstawiano wymagania konstruktorów...:-)) Spaełniać żądania ...do czasu! Każdy wentyl kiedyś sie psuje...im większe cisnienie...tym żywot wentyla krótszy... Miałem teczkę w kiosku...Gazeta Krakowska,Polityka i  GW...czytałem...ale niektóre nazwiska mi się przestały podobac....Michnik,Kuroń Mazowiecki,Geremek...czyli okrągły stół  i Magdalenka...z Polityki zaczęli znikac autorzy,a pojawiać agenci....GW to samo...coraz mniej "czapek studenckich" coraz więcej jarmułek...aż wreszcie Wałęsa podarował  po pijanemu w pociągu GW Michnikowi.... No i teczka w kiosku...juz nie była potrzebna. Uklony.
Edeldreda z Ely
@u2 Dzięki - w rzeczy samej zacne informacje. Na stronie z życiorysem Pana Rymuszki, wzrok mój przykuł ulubiony termin - paralaksa, lecę szukać 😎
u2
„Lem - Remuszko (korespondencja 1988-93)” No nie znalazłem w czeluściach sieci. Ale znalazłem to poniższe : https://forum.lem.pl/ind… PS. Pan Remuszko zawsze kojarzył mi się z p. Rymuszko : https://pl.wikipedia.org… Obaj z Warszawy i żyli praktycznie tyle samo.  
smieciu
W 2003 GW miała 14 lat więc chyba to miał na myśli...
Edeldreda z Ely
@smieciu To nie ja tak napisałam; to były słowa Remuszki, a wypowiedział je w 2016 roku... Jeszcze na szczęście, wnioskowanie nie jest surowo wzbronione i parajmy się nim, póki można, ile wlezie 😊 Pozdrawiam. 
smieciu
Wszystko to sprawiło, że "GW" stała się hegemonicznym demiurgiem politycznym i nic ważnego nad Wisłą nie działo się wbrew jej woli aż do pamiętnej afery Michnika-Rywina, która wybuchła dopiero w roku 2003. Muszę tu powałkować swoje gdyż od pewnego czasu widzę jak rzeczy układają się w całość. Przez 14 lat, jak piszesz GW była jak król Polski ale z niewyjaśnionego do dziś powodu (chyba - bo nie pamiętam) doszło do wpadki z Rywinem. Ktoś puścił farbę i GW musiała opuścić tron. Do tamtego czasu jednak, nasz dzisiejszy bohater, Tusk nie cieszył się sympatią króla. Te wszystkie przekręty, które osłaniał Michnik a które przydzieliły majątek Polski tym i tamtym właściwie przeszły obok Tuska. W tamtym czasie kiedy Michnik próbował rozbudować swoją platformę jednocześnie nabijał się z Tuska, który miał ratować się wskakując na swoją platformę. I kiedy doszło do roku 2005 ten drugi właśnie dostawał szansę by wspiąć się na szczyt, podczas kiedy ten pierwszy musiał godzić się z odchodzącym blaskiem chwały... Rzeczy nie dzieją się przypadkiem.
Do wpisu: Zgoda co do tego
Data Autor
Edeldreda z Ely
@Imć Waszeć  Nasza kondycja opisana muzyką. https://m.youtube.com/watch?v=dFs4yX4V7NQ
Edeldreda z Ely
@Pani Anna Rozjaśniło mi się na tyle, by zdawać sobie sprawę, z jak złożonym tematem mamy do czynienia. Łączę pozdrowienia. 
Pani Anna
@Edelderda Przedawnienie karalności jest instytucją  zupełnie inną niż przedawnienie roszczeń w prawie cywilnym.  Jeszcze raz, w prawie karnym przedawnienie jest uzależnione od wagi czyli ciężaru przestępstwa,  im cięższe przestępstwo,  tym dłuższy termin przedawnienia,  aż po te, które się nie przedawniają,  tak jak zbrodnię ludobójstwa. Przedawnienie karalności jest instytucją prawa karnego opierającą się na przekonaniu, że po upływie znacznego czasu od popełnienia przestępstwa pociąganie jego sprawcy do odpowiedzialności nie jest celowe. Według orzecznictwa Sądu Najwyższego, jeżeli karalność przestępstwa jest przedawniona, a jednocześnie istnieją dowody wskazujące na niewinność oskarżonego wówczas sąd musi uniewinnić zamiast umarzać ze względu na przedawnienie. Przestępstwo nawet jeśli się przedawnia to nadal pozostaje przestępstwem, dlatego jeżeli są podstawy do uniewinnienia sąd musi uniewinnić, to jeśli chodzi o etykę. Natomiast  w prawie cywilnym przedawnienie jest instytucją dzięki której można uchylić się od obowiązku zaspokojenia roszczenia. Wraz z upływem określonego w ustawie terminu możliwość dochodzenia roszczeń przed sądem zostaje ograniczona. Na mocy art. 117 § 1 Kodeksu cywilnego, przedmiotem przedawnienia mogą być wyłącznie cywilnoprawne roszczenia majątkowe. Tym samym nie podlegają przedawnieniu: roszczenia niemające charakteru cywilnoprawnego (na przykład roszczenia procesowe, czy administracyjnoprawne) uprawnienia cywilnoprawne – nie podlegają zatem przedawnieniu prawa podmiotowe bezwzględne (np. prawo własności), ani uprawnienia kształtujące (np. uprawnienie do wypowiedzenia umowy) roszczenia niemajątkowe (np. roszczenia, które służą ochronie dóbr osobistych). Ponadto w niektórych wyjątkowych wypadkach nie przedawniają się roszczenia cywilnoprawne o charakterze majątkowym. Zgodnie z art. 223 § 1 Kodeksu cywilnego przedawnieniu nie ulega roszczenie windykacyjne dotyczące nieruchomości (o wydanie nieruchomości – art. 222 § 1 Kodeksu cywilnego) i roszczenie negatoryjne dotyczące nieruchomości (o zaniechanie naruszeń prawa własności w inny sposób niż poprzez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, na przykład poprzez tak zwane immisje – art. 222 § 2 Kodeksu cywilnego). Nie wiem, czy rozjaśniłam Pani temat, ale jedna uwaga. To nie są moje "przekonania", tylko obowiązujące prawo. A bezczynność uprawnionego? To zarzut absurdalny, gdyż co prawda nie ciąży na nim obowiązek działania,  lecz w prawie zarówno działanie jak zaniechanie prowadzi do konsekwencji,  czyli może wywołać skutki prawne. 
u2
Pojęcie upływu czasu. Czas jest pojęciem, które – jak dotąd – nie zostało przez naukę zdefiniowane. Bo czas to pojęcie pierwotne. To taki abstrakt, ale fizycznie to tylko każdy z nas wie co to jest czas. Co do instytucji przedawnienia to w różnych krajach to jest różnie rozwiązane. W USA Romek Polański nie ma co sie pokazywać, bo tam nie ma "przedawnienia", ciągle jest teraz. Dlatego kocham USA. Fekaliusz może twierdzić że Romek P. już zadośćuczynił dla Samanthy, ale w świetle prawa USA jego lubieżny czyn bynajmniej się nie przedawnił. PS. Oczywiście wszyscy kochamy Romka P. za jego wspaniałe thrillery, u nas jest przedawnienie jego lubieżnych czynów, ale jednak USA ma inny punkt widzenia. Epsteina i Weinsteina skazali. Nie było zmiłuj się. Co prawda oni zgwałcili dużo wiecej dziewczynek. Romek zgwałcił za pomocą pigułki gwałtu, ale nie dziewicę. Co jednak w świetle prawa USA nie ma większego znaczenia. PS2 Parę latek temu obejrzałem wywiad Jacka Żakowskiego z Romkiem P. we Francji w pewnej restauracji na Polach Elizejskich z widokiem na wieżę Eiffela, i tam słynny reżyser tlumaczył się, że coś musiał zrobić z "potworem" między jego nogami. Dlatego pewnikiem z/gwałcił. Żonka mu nie wystarczała. Żonka marnie skończyła. Ta druga. Z trzecią w końcu mu się udało.
Edeldreda z Ely
@Pani Anna Racja, ale drążąc za przyczyną Pani wpisów temat, natknęłam się na ciekawe dywagacje na temat natury instytucji przedawnienia. Nie kwestionują one Pani przekonań, ale nie przekreślają moich. Pozwolę sobie je tu zacytować: "1. Znaczenie pojęcia przedawnienia. Wyraz „przedawnienie” jest tłumaczeniem łacińskiego słowa praescriptio, które pochodzi od czasownika praescribere – naprzód przypisać, postanowić, oznaczyć czas, pewną granicę czasu, okres, ponad który wyjść nie można. (...) Przedawnić, czyli stracić znaczenie, wartość, moc prawną z upływem czasu3 . 2. Pojęcie upływu czasu. Czas jest pojęciem, które – jak dotąd – nie zostało przez naukę zdefiniowane. Cały wysiłek badawczy skupił się na analizie przemian materii, następujących w określonych przedziałach czasu. Czas, w wymiarze społecznym, jest bowiem chronologiczną przestrzenią dla realizacji ludzkich zachowań. To w przestrzeni czasu poszczególne podmioty dokonują działań społecznych, czyli świadomych, celowych i racjonalnych czynności skierowanych do innych ludzi w ramach określonej zbiorowości, zmierzających do wywołania u adresatów określonej reakcji . Upływ czasu odciska swoje piętno w sferze stosunków prawnych prowadząc do ich erozji. Cechą instytucji przedawnienia jest to, że są z nią związane ujemne skutki dla uprawnionego, a innym podmiotom mogą przynieść korzyść6 . To właśnie bezczynność uprawnionego obok upływu czasu należy zaliczyć do najważniejszych cech konstrukcyjnych przedawnienia. Przedawnienie definiowane bywa również jako przesunięcie w sferze prawnej, polegające na uzyskaniu korzyści przez podmiot dotychczas nieuprawniony, i choć jest powszechnie przyjętą instytucją zarówno prawa cywilnego, jak i karnego, zawsze wywoływało zastrzeżenia etyczne. (...) Formułuje się zarzuty, że przedawnienie sankcjonuje zachowania niemoralne, podważa moc obowiązującą prawa, osłabia poczucie prawne w społeczeństwie, narusza zasadę praworządności. 3. Cechy przedawnienia. Przedawnienie prowadzi bowiem do sytuacji, w której bezczynność uprawnionego wiąże się z ujemnymi dla niego konsekwencjami, tak jak gdyby obciążał go obowiązek działania".  
Dark Regis
Wszelkie pouczanie i gromienie staje się bezsensu, dopóki nie opiszemy dwóch podstawowych pojęć: 1) skąd się biorą postawy prowadzące do wymuszania i molestowania, lub wymieniania partnerów życiowych jak rękawiczki (bo to jeden i tan sam syndrom); 2) w jakim społeczeństwie, wręcz w jakiej cywilizacji, karanie i pouczanie będzie miało wymierny skutek i będzie prowadziło do poprawy. Pierwsza zajawka odpowiedzi nasuwa się na myśl sama, gdy spojrzymy dostatecznie szeroko: to jest postawa niedoroba, gówniarza, niedorosłego jajcarza, który próbuje przepląsać przez życie wykorzystując innych, bo dany system dał mu dobre karty w łapę, bo uważa, że to go nobilituje jako sprytnego czyli ulicznie "mądrego" i w ogóle inni to ludzki gruz. Tak, molestowanie niczym się nie różni od oszukania młodego na "pracę w firmie", gdzie zatrudnia się go na "próbę", na "profity przyszłe", na magię zespołu, a po kilku miesiącach wywala na bruk jak tygodniowe majtki lub skarpetki. Problem drugi dotyczy tego jak społeczeństwo jest w stanie zainteresować swoimi problemami jednostkę. Jeśli mamy do czynienia tylko z cyrkiem, który nie ma ufundowania w samej istocie bycia społecznością, to po pewnym czasie "ostraceni" zbiorą się w kupę i będzie jak z dniami dumy u pedałów. Wszystko zależy od formacyjnych zdolności danej kultury i siły moralnej społeczeństwa. Gdy tego nie ma tworzy się tylko ryfty, a po pewnym czasie kasty, klasy, dwa narody, albo ma się ludzką sieczkę do jednorazowego użycia. Mokry sen globalistów miliarderów.
Pani Anna
@Edeldreda  To nie tak. Instytucja przedawnienia nie ma nic wspolnego z procesem dojrzewania do interpretacji zdarzeń,  tylko z wagą przestępstwa. Przedawnieniu nie podlegają zbrodnie przeciwko pokojowi , ludzkości i przestępstwa wojenne. Albo coś jest przestępstwem i podlega ściganiu z urzędu bądź  oskarżenia prywatnego,  albo nie. i tak: Zgodnie z art.  101 Kodeksu karnego karalność przestępstwa ustaje, jeżeli od czasu jego popełnienia upłynęło lat: 1) 30 – gdy czyn stanowi zbrodnię zabójstwa; 2) 20 – gdy czyn stanowi inną zbrodnię; 2a) 15 – gdy czyn stanowi występek zagrożony karą pozbawienia wolności przekraczającą 5 lat; 3) 10 – gdy czyn stanowi występek zagrożony karą pozbawienia wolności przekraczającą 3 lata; 4) 5 – gdy chodzi o pozostałe występki. Przestępstwa z oskarżenia prywatnego, a takim jest molestowanie seksualne przedawniają się z upływem 1 roku od czasu, gdy pokrzywdzony dowiedział się o osobie sprawcy przestępstwa, nie później jednak niż z upływem 3 lat od czasu jego popełnienia.  Słowem nie można obudzić sie po 30 latach, stwierdzić,  ze taki jeden spowodował traumę,  bo położył rękę na kolanie, mrugnal dwuznacznie i zaproponował pomoc w karierze. 
Edeldreda z Ely
@Pani Anna Jeszcze tak sobie myślę o sprawach przez Panią poruszonych i o tym, co napisałam. Procesu stopniowego dojrzewania do oceny i interpretacji wydarzeń, szczególnie tych wywołujących traumę świadome jest prawo,  a dało wyraz tej świadomości w przeważnie znacznie odsuniętym w czasie momencie przedawnienia przestępstw... 
u2
Uzasadniona wątpliwość opiera się na zasadzie domniemania niewinności, do której wszyscy ludzie mają prawo. Zabawne fekaliusz, że o tym piszesz. Bo ty bez pardonu i zwykle bezpodstawnie oskarżasz o niestworzone rzeczy rząd Dobrej Zmiany :-)
Pani Anna
@Edeldreda  Na psychopatę,  a takim należy nazwać człowieka,  który nie odróżnia dobra od zła i nie odczuwa empatii nie działa droga Pani NIC - to akurat jest udowodnione. W tych "artystycznych" przypadkach to jest po prostu zwykły handel, wymiana barterowa, coś za coś.  O ile mogę zrozumieć samotną matkę,  która daje się wykorzystywać szefowi w zamian za pracę,  bo np. w jej okolicy o nią ciężko,  a matki z małym dzieckiem nikt nie kwapi się zatrudniać,  to dla pań "artystek" robiących karierę nie mam litości. Zwłaszcza,  gdy przypominają sobie o tym po 30 latach. Bądźmy poważni na litość.  Też jestem kobietą I niejedno w życiu widziałam.  Prostytucja to nie tylko burdel albo latarnia. Powiedziałabym, że tam można by dopatrzeć się pewnej moralności,  przynajmniej sprawa jest jasna i obowiązuje cennik. Te celebrytki i aktoreczki z pierwszych stron gazet wyjeżdżające dorobić sobie na torebusie do Dubaju tez będzie Pani usprawiedliwiać? Bo w Polsce za mało płacą,  a ona musi "wyglądać ", żeby przebić się na ściankach,  co pomoże jej zaistnieć.  Czym to się różni?
Edeldreda z Ely
@Tricolour Na pierwszy Twój wpis (z 14.39), wracając do domu skomponowałam taką odpowiedź: "Tricolour, w Twoim towarzystwie nie jest możliwym popaść w pychę i samozachwyt" 😁 Na drugi wpis powiem tak: piszesz tak m. in. dlatego, że temat pobudził Twoją wyobraźnię, ale gdyby przyszło co do czego, to jako osoba mająca wewnętrznego autocenzora, spokojnie dałbyś radę oprzeć się pokusom (no, może, dobra - nie tyle spokojnie, co - po zdławieniu naporu zmysłów - skutecznie). 
tricolour
@Ely Mam znajomego w jednym z najważniejszych zespołów ludowo-tanecznych w Polsce w randze... wysokiej. Od lat otwarcie mówi, że wszystkie angaże: śpiewacze, taneczne, kto primabeleriną, a kto primabaleronem - załatwia się przez łóżko. Każda kandydatka/kandydat - jeśli nie chce robić za tło w zespole, ląduje w czyimś łóżku. I jeśli dobrze śpiewa w tym łóżku, to równie dobrze będzie śpiewać na estradzie. Ma wybór, nikt nie zmusza, wolna wola. I przyznam zupełnie otwarcie, że gdyby w mojej pracy zawodowej było miejsce na pościelowe kryterium doboru młodych kobiet do pracy, to bardzo chętnie bym się zastanowił, a może i chętnie skorzystał. I 
u2
w ramach jakiejś skutecznej prewencji?  Nic. Jest odpowiednie prawo i z tego należy korzystać. Co prawda są w Polsce wolne merdia, które oplują każdego. Zaś wolne sądy uniewinnią oszczerców i pomawiaczy w ramach obrony wolności słowa, bądź swobody ekspresji artystycznej. Niewątpliwie wolność słowa, swoboda badań naukowych i wolność ekspresji artystycznej to duże wartości i należy je chronić. Ale ludzie nie są głupi i im wiecej tego szajsu... tym lepiej. W końcu zostanie przekroczona granica śmieszności jak np. w przypadku pani Kurdę Szatan. I ludzie, przynajmniej niektórzy, oprzytomnieją. :-)
Edeldreda z Ely
@Pani Anna Czekałam na niewieści głos - może tylko nie do końca akurat taki... 😉 Nie każdy ma silną osobowość oraz swobodną żwawość, by reagować natychmiastowo i adekwatnie do okoliczności. Tacy szczęśliwcy są w mniejszości. Innych podobna niefortunna "przygoda" złamać może na długo. Odstraszająco na potencjalnego agresora działać może, jeśli nie wewnętrzny cenzor, to wizja oskarżeń, procesu i utraty dobrego imienia. 
tricolour
@Ely "Uzasadniona wątpliwość co do przyzwoitej kondycji przedstawiciela aktorskiej branży wystarczyła, by... rozprawiło się z czarną owcą w stadzie". Manipulacja, polegająca na rosnącym zaostrzaniu wypowiedzi aż do zmiany sensu na przeciwny (wątpliwość nie rodzi czarnych owiec) pozwala mi postawić tezę, że każda kobieta to dziwka. A gdy choć raz uprawiała seks z korzyścią dla siebie, to choćby była wtedy żoną, kurwą została. Z definicji. Tyle, że tak nie można.
Pani Anna
Wobec tego, czym jest Hollywood, co się tam dzieje, ostatnie zdania Pani tekstu zakrawają na kpinę.  Mówił o tym głośno Mel Gibson, w zamian został okrzyknięty wariatem i złamano mu karierę.  Mówił o tym Clint Eastwood,  jego nie tknieto że względu na wiek i pozycję,  ale odtąd już sam musiał zająć się produkcją własnych filmów. Roman Polański nigdy nie odciął się od tego, co zrobił,  wziął winę na klatę,  pogodził się i zadośćuczynił ofierze, która zresztą dawno mu wybaczyła i sama chciała już zakończyć sprawę. W przypadku Polańskiego zresztą nie można mówić o pedofilii,  cała ta sprawa wynikła z tego, że dziewczyna wyglądała nadzwyczaj dojrzałe jak na swój wiek. Ten człowiek płaci za swoje winy całe życie,  bo jego miejsce zawsze było i powinno być w Hollywood. Mały Macauley Culkin uciekł ze swoją matką do Paryża przed molestowaniem. Nie wierzę w żadną traumę ani w dobre intencje tych podstarzalych "ofiar", które po 20, 30 latach nagle "przypominają " sobie,  że zostały wykorzystane. Raczej bez rozgłosu wokół nich nikt by już o nich nie pamiętał.  Jak Pani w ogóle może mówić,  że  "uzasadniona wątpliwość " jest wystarczająca do rugowania czlowieka z zawodu i niszczenia mu życia? Na podstawie pomówienia,  bez wyroku sądu,  który jako jedyny ma prawo rozstrzygać,  czy są dowody winy, czy nie. Sama wątpliwość oznacza tylko wahanie, niezdecydowanie, a uzasadniona wątpliwość , w prawie karnym , zakłada uniewinnienie od odpowiedzialności karnej oskarżonego o przestępstwo, ponieważ nie ma pełnego dowodu jego winy. Jest to również znane jako korzyść z wątpliwości . Uzasadniona wątpliwość opiera się na zasadzie domniemania niewinności, do której wszyscy ludzie mają prawo. Tak więc w prawie karnym osoba może być uznana za winną tylko wtedy, gdy można udowodnić ponad wszelką wątpliwość, że to właśnie ona popełniła przestępstwo. Czy pracownik może zostać zwolniony z pracy, bo ktoś ma "uzasadniona wątpliwość ", że popełnił błąd? A może to tylko ludzka zazdrość i chęć zajęcia jego miejsca? O winie musiałby zadecydować niezależny sąd,  ale po co, skoro można ofiarę zniszczyć pomówieniami i spowodować,  że sama odejdzie. Mam nadzieję,  że nie o to Pani chodzi? Bo w żadne "samooczyszczanie " środowiska hollywoodzkiego nie wierzę,  nie przy tej skali. Wygląda to bardzie na pozbywanie się niewygodnych lub jakieś personalne rozgrywki. Co do tych rzekomych ofiar, to nie potrafię zdobyć się na współczucie ani zrozumienie. Byłaby ofiarą taka, która w chwili zdarzenia lub wkrótce po nim reagowałaby jak ofiara nie bacząc na "karierę " i to jest moja "uzasadniona wątpliwość ", z którą można polemizować,  ale na szczęście nikomu nie wyrządza krzywdy. Volenti non fit iniuria - chcącemu nie dzieje się krzywda.
Edeldreda z Ely
@u2 To i ja odbiję piłeczkę - co Pan innego proponuje w ramach jakiejś skutecznej prewencji? 
Edeldreda z Ely
@Ijon Jak na osobę, która na pewno miała wystarczająco dobrą matkę, co pozwoliło rozpostrzeć intelektualne skrzydła już w bardzo wczesnej młodości, masz, Drogi Ijonie zadziwiająco mało wiary w ludzi 😊
Edeldreda z Ely
@Admin Dziękuję za ubogacenie wpisu zdjęciem 😁