Otrzymane komantarze

Do wpisu: Koryto ponad podziałami?
Data Autor
Darek
Złodziejstwo i korupcja nie mają barw partyjnych.
Kazimierz Koziorowski
mimo ze identyczny mechanizm aferalny powtarza sie kolejny raz to wciaz dziala. dlatego slychac klangor tych ktorzy przegapili, a cisze (tez slychac) tych ktorzy sie zalapali. prawo o rzekomym zapobieganiu robienia klientow w balona tez sie sfazowalo w czasie
Do wpisu: Czy W.Cz. p. sędzia Piotr Schab ma w pełni rację?
Data Autor
Jan1797
Opublikowano 28 listopada 2014, autor: redakcja Artur Me­zglew­ski Pol­ski Sejm nie musi się zbyt­nio sta­rać, bo nawet jeśli cze­goś nie uchwa­li, to wy­rę­czy go w tym Sąd Naj­wyż­szy. A Sąd Naj­wyż­szy za­wsze wie, co chciał uchwa­lić Sejm i nawet gdyby Sejm cze­goś nie uchwa­lił, to Sąd Naj­wyż­szy nada moc obo­wią­zu­ją­cą temu co Sejm chciał uchwa­lić, choć­by nawet nie uchwa­lił. https://prawonadrodze.or… Jest w załączniku YT - warto obejrzeć. Weź pan i im wyrwij tradycję.  
Do wpisu: Proroctwo źle zrozumiane?
Data Autor
Kazimierz Koziorowski
o. Korzenicki miał wizję, z której wg dostępnych źródel zdał sprawę. w proroctwa i objawienia można tylko wierzyć lub nie. taka ich natura. uwikłanie duchownych w politykę istniało w tamtch czasach, istnieje i dziś ale to wcale nie przesądza o ewentualnej autentyczności wizji
smieciu
Rok 1819 nasuwa skojarzenia z nieodległą zadymą Napoleońską w której udział wzięła masa narodu. Przecież nawet Bitwa pod Lipskiem przeszła do historii jako Bitwa Narodów. Patrząc pod tym kątem proroctwo nie wydaje się być wiarygodne tym bardziej że Korzeniecki zdawał się prowadzić akcję polityczną. O Andrzeju Boboli właściwie nic nie wiem. Jezuici jednak też byli organizacją polityczną. Ich zadaniem była walka z reformacją i podtrzymanie prymatu Kościoła Katolickiego. Rzecz w tym że było w tym drugie dno, które nazywało się Habsburgowie. To oni stali za Jezuitami. Tam gdzie Habsburgowie byli silni tam i silni byli Jezuici. Którzy mieli swoją ważną rolę w Polsce. Jezuici zapłacili za to wszystko wysoką cenę. Przeciwnicy Habsburgów byli bezwzględni. Jezuici zawsze byli pierwszym celem, który starali się zniszczyć lub oczernić. Idąc tym tropem zgaduję że Bobola też miał swoją polityczną misję. Słowem według mnie to proroctwo nie jest prawdziwe. Raczej wymyślone. W obecnej sytuacji zresztą spełnienie przepowiedni jest dość nieprawdopodobne. Teoretycznie wojska NATO mogą podjąć jakąś interwencję ale dosłownie patrząc Turków wśród nich raczej nie będzie. Choć wiadomo. Zawsze można troszkę interpretacyjnie podciągnąć. Póki co jednak należy przyjąć że ewentualna bitwa na Białorusi odbędzie się siłami USA (nie wymienionymi dosłownie), Polakami (też nie wymienionymi), Białorusinami i Ukraińcami - oba narody także nie wymienione.
Edeldreda z Ely
Przeczytałam z uwagą, dziękuję. Ciekawe są też dzieje poszukiwania ciała Świętego - wskazówek, gdzie szukać także udzielał sam Bobola. 
Kazimierz Koziorowski
widzącemu ukazuje się święty męczennik czyli jest to wizja o.Korzenieckiego, z której relację zdaje, iż św. Andrzej wyjawił mu przyszłość. o ile rozumiem Polacy tam na pińszczyźnie nie walczą albo ich znaczenie militarne jest nieistotne
Ijontichy
NO I CO??!! Ta opowieść,jak również pytanie "no i co" ,przypomniało mi film Ptaki Alfreda Hitchcocka... Ostatnia scena: ptaki siedzą  na płocie,ludzie odchodzą...THE END. Cała sala kinowa chórem: NO DOBRA!!! ALE CO DALEJ??? Ludziska siedzą i nie chcą wyjść :-)))  
u2
o przepowiedni św. Andrzej Boboli, wygłoszonej w 1819 r. https://pl.wikisource.or… Pośród niesnasek Pan Bóg uderza W ogromny dzwon, Dla słowiańskiego oto papieża Otworzył tron. Ten przed mieczami tak nie uciecze        Jako ten Włoch, On śmiało, jak Bóg, pójdzie na miecze; Świat mu — to proch!
Do wpisu: Zjednoczeni ponad podziałami, czyli jedność w Senacie
Data Autor
u2
ławnicy otrzymują dietę (200 PLN) WYŁĄCZNIE za dni orzecznicze (czyli wtedy, gdy w todze siedzą w sali) oraz otrzymują zwrot kosztów dojazdu za dojazd na rozprawę To niech nie będą ławnikami, jak potrafią tylko narzekać i nie potrafią się przygotować na rozprawę. To są proste sprawy. PS. Oglądałem na Netflix serial o tym jak wybierano ławę przysięgłych. Przysięgli mieli dodatkowych sponsorów :-)
Obserwator
@u2: no i znowu gadasz bzdury, bo ławnicy otrzymują dietę (200 PLN) WYŁĄCZNIE za dni orzecznicze (czyli wtedy, gdy w todze siedzą w sali) oraz otrzymują zwrot kosztów dojazdu za dojazd na rozprawę. I nie jest to "wynagrodzenie za pracę". Przygotowanie się do sprawy (czyli przyjazd do Warszawy i wszystkie koszty pobytu oraz czas wyrwany z obowiązków zawodowych) nie jest objęte żadną rekompensatą. Tak wynika z ustawy. Wiesz co, daruj już sobie, bo co wpis, to coraz lepiej. Skoro nie masz pojęcia o czym piszesz, to się lepiej nie odzywaj, dyskusja jak z pięciolatkiem.
u2
nie mogę się doczekać I nie doczekasz się, bo moje jest na wierzchu, jak oliwa sprawiedliwa, a ty sobie fragmentuj do woli :-) PS. Warto zwrócić uwagę również na pierwsze 3 minuty. Gostek narzeka, że ławnicy robią w czasie prywatnym, muszą jeździć do Warszawy. Ale nie zająknął się że ławnicy nie robią tego za darmo, tylko otrzymują wynagrodzenie za pracę. Tutaj każdej rozsądnej osobie zapali sie czerwona lampka, że facio nie chce być ławnikiem, przyszedł tylko ponarzekać. :-)
Obserwator
@u2: w dalszym ciągu nie mogę się doczekać na wskazanie rzekomych fragmentów wypowiedzi...
u2
Nawet Sąd Najwyższy w swoich orzeczeniach na początku 1997 r. mówił, że to będzie skutkowało orzeczeniami niesprawiedliwymi. SN nie jest źródłem prawa w Polsce. Cały kociokwik z nadzwyczajną kastą polega na tym, że nadzwyczajna kastucha uzurpuje sobie władzę do bycia źródłem prawa i jego egzekutorem. Tak to nigdy nie będzie działało, zawsze będą wojny podjazdowe nadzwyczajnej kastuchy z władzą parlamentarną :-) PS. Przyjdzie wojna i nadzwyczajna kastucha spuści z tonu :-)
spike
chodziło mi głównie o odpowiedzialność zawodową za nierzetelne orzeczenia, które zostały unieważnione. Wg mnie taki sędzia wielokrotny recydywa, powinien stracić prawo do zawodu, jak to jest w wielu zawodach, czy uprawnieniach.
Obserwator
Nie słyszałem, żeby istniała taka centralna ewidencja według tego kryterium, są natomiast portale orzeczeń, ale bez znajomości sygnatury niewiele się wypatrzy... Natomiast w google można sobie wyszukiwać orzeczenia wg. różnych haseł, lecz do kompletności to daleko. Oczywiście są jeszcze profesjonalne wyszukiwarki (kluwer etc.), ale to inna liga i inne zastosowanie.
Obserwator
@u2: widzę, że już Ci się i czasy przestawiły i w dalszym ciągu masz problem ze wskazaniem gdzie te Twoje rewelacje o rzekomym stwierdzaniu "niekonstytucyjności" skargi nadzwyczajnej się znajdują, więc dla odmiany coś majaczysz o jakimś "podważaniu kompetencji SN do rozpatrywania skargi nadzwyczajnej". Pomogę Ci, zupełnie gratis, na stronie senat.gov.pl znajduje się protokół (pisemny) z całości przesłuchania w pliku html, gdzie rzeczywiście każdy może przeczytać, że bawisz się w Termopile, tyle że nie bronisz prawdy, a kłamstwa. Po co - nie wiem, może lubisz się wymądrzać. A tu masz wyciąg z pozostałej części przesłuchania, żebyś nie musiał szukać (właśnie te Twoje minuty 5-6 z nagrania): oczywiście o żadnym podważaniu kompetencji SN do rozpatrywania skargi nadzwyczajnej nie ma tam mowy, więc teraz kombinuj co by tu znowu wymyślić: od minuty 05:30  "...Ta władza sądownicza, do której skarga nadzwyczajna jest kierowana, powinna w tym momencie prześledzić całą procedurę, która była związana z tym postępowaniem, a tego nie ma. Biuro analiz Sądu Najwyższego twierdzi, że wyroki są, w cudzysłowie, święte – to jest oczywiście pewnego rodzaju przejaskrawienie – że nie będzie podważania wyroków, że podważanie wyroków jest czymś nagannym. To podmiot składający skargę nadzwyczajną ma udowodnić Sądowi Najwyższemu, że w postępowaniu skarżonym miało miejsce naruszenie, a przecież organ, który składa skargę nadzwyczajną, nie ma takich uprawnień. Te uprawnienia należą do władzy sądowniczej. W efekcie mamy do czynienia z naruszeniem podstawowej zasady, jeszcze z prawa rzymskiego: nemo iudex in causa sua. Sąd Najwyższy zaczyna działać jako przedstawiciel władzy sądowniczej broniącej się wobec wskazanego przez władzę wykonawczą błędu w wyrokowaniu, w orzeczeniu, które nie jest wyrokiem, bo jest orzeczeniem niesprawiedliwym. A dlaczego? Bo w 1996 r. weszła zasada kontradyktoryjności. Nawet Sąd Najwyższy w swoich orzeczeniach na początku 1997 r. mówił, że to będzie skutkowało orzeczeniami niesprawiedliwymi. Tylko w 1997 r., na jesieni – za chwilę minie 25 lat – weszła konstytucja, która nakazuje państwu i wszystkim jego instytucjom, które zostały powołane przez nas jako suwerena, obronę dobra, prawdy, piękna i sprawiedliwości. To jest w preambule. I ta zasada kontradyktoryjności jest sprzeczna z podstawami konstytucyjnymi..."  
spike
Nie znam się, więc pytam, czy jest jakaś ewidencja wyroków, które zostały unieważnione przez wyższe sądy, np. z powodu "błędów" przewodu całego procesu, a sędziowie odpowiadają za niekompetencje, albo celowe działanie ? Weźmy choćby sprawy handlu nieruchomościami, gdzie uznawano prawa spadkowe osobom nieżyjącym, czy wiekowym ponad 100 lat, by mogły przekazać swoje prawa innym osobom, ja nie słyszałem.
u2
Ty pokaż w cytatach o którym to fragmencie wygłaszasz swoje rewelacje albo przestań pisać bzdury.  Każdy może wysłuchać co facio baja. Każdy może sam wysłuchać jak gostek podważa kompetencje SN do rozpatrywania skargi nadzwyczajnej, minuta 5-6. Podobnie SN podważył kompetencje sędziego Sądu Apelacyjnego w Lublinie p. Daniluka w sprawie, w której poszkodowanym był skarb państwa. Występował sędzia Daniluk niedawno w TV Republika i omawiał te kuriozalne orzeczenie SN. Tyle że p. Daniluk to zawodowy  sędzia z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem, a ten gostek, kandydat na ławnika, to nomen nescio :-) https://www.youtube.com/… Jak działa "kasta" w sądach? | J. Daniluk, Prezes Sądu Apelacyjnego w Lublinie | Dziennikarski Poker 21,977 views Sep 12, 2022  
Obserwator
@u2: "...polska język, trudna język..." (Zulu-Gula) - skoro słuchanie, a nawet czytanie ze zrozumieniem napotyka na niespodziewane trudności... Ty nie tłumacz ogólnikami, co zrozumiałeś, Ty pokaż w cytatach o którym to fragmencie wygłaszasz swoje rewelacje albo przestań pisać bzdury.  A co Twojej opinii, że "...facio [...] gada od rzeczy...", to nie da się ukryć, że jest ona adekwatna do rozumienia poruszanego zagadnienia.   Z Tobą tak prawie zawsze - wymyślisz coś z grubsza a propos, ale bez sensu, po czym przypisujesz to innym i komentujesz.
u2
rzekomej "niekonstytucyjności skargi nadzwyczajnej" nie ma oczywiście ani słowa Facio mówi o skardze nadzwyczajnej na początku 4 minuty, potem usiłuje wykazać, że jest niekonstytucyjna. Gada od rzeczy, nic dziwnego, że komisja go nie przyjęła w szeregi ławników. Ciągle by się zastanawiał jak Zenon czy strzała naprawdę leci, albo czy Achilles dogoni żółwia :-)
Obserwator
@u2: no to po kolei (rzecz dotyczy odpowiedzi na pytanie, "Dlaczego kandydat zdecydował się kandydować") - piszesz, że: "minuta 3 i 4" 3:00 - 3:45: mówi ktoś z Komisji - przy okazji prezentuje publicznie, że nie ma zielonego pojęcia o różnicy pomiędzy działaniem ławnika w rejonie a ławnika w Sądzie Najwyższym; 3:45 - 5:26: "gostek" mówi: "...Ponieważ pytanie dotyczyło tego, "dlaczego", to też i odpowiedź dotyczy "dlaczego". Dlatego, ponieważ ławnicy, zgodnie z ustawą, mają bronić zasady słuszności w Sądzie Najwyższym. Nie litery prawa, tylko jego ducha. Natomiast sposób funkcjonowania w rzeczywistości skargi nadzwyczajnej, jest sprzeczny z tym założeniem. Z najprostszej na świecie przyczyny - i chciałem tylko, bardzo proszę, wiem że jestem ostatnim kandydatem i to już jest męczące pewnie dla Państwa, ale to jest bardzo ważne - proszę Państwa, w Polsce nie ma wyroków niesprawiedliwych. Konstytucja nie przewiduje. Konstytucja nakazuje władzy sądowniczej, którą w Polsce sprawują sądy i trybunały, wydawanie wyroków sprawiedliwych. I nagle orzeczenie sędziego, które sobie czeka określony czas aby nabrać prawomocności, staje się wyrokiem sprawiedliwym? Nie, jemu jest tylko przypisywana taka cecha. I ta cecha, zgodnie właśnie z ustawą o skardze nadzwyczajnej, może być podważona, jeżeli pojawią się okoliczności dotyczące materiału dowodowego itd., itd., to jest wymienione enumeratywnie, przez odpowiedni organ, składający następnie skargę do władzy sądowniczej na działanie władzy sądowniczej niższego szczebla. I ta władza sądownicza do której skarga nadzwyczajna jest kierowana, powinna w tym momencie prześledzić całą procedurę, która była związana z tym postępowaniem - a tego nie ma..." Dalej jest jeszcze ciekawiej, ale o przypisywanej mu przez Ciebie rzekomej "niekonstytucyjności skargi nadzwyczajnej" nie ma oczywiście ani słowa, bo byłoby to sprzeczne wewnętrznie z tym co mówi. Albo wskaż, gdzie tu "gostek" mówi rzeczy które mu przypisujesz, albo daruj sobie dezinformację... 
u2
a nie "skargi nadzwyczajnej", skąd Ci się to wzięło?  Proszę posłuchać jeszcze raz, minuta 3 i 4. Gostek udaje profesora, na ławnika nie nadaje sie, ale może by się dostał do Trybunału Konstytucyjnego, skoro tak poucza komisję ? :-)
Obserwator
Podważa konstytucyjność zasady kontradyktoryjności, a nie "skargi nadzwyczajnej", skąd Ci się to wzięło? 
u2
Kandydat wyraźnie przewyższał stopniem rozpoznania rzeczywistości prawnej, tych którzy decydowali o jego przydatności. No nie. Podważa konstytucyjność skargi nadzwyczajnej. Powinien aplikować do Trybunału Konstytucyjnego, a nie na ławnika. Przypomina sędziego ze "starego" KRS, który podważa kompetencje sędziego z "nowego" KRS :-)