Otrzymane komantarze

Do wpisu: 7.27 do Smoleńska
Data Autor
Emilian Iwanicki
A czy są (tak nieśmiało pytam) tam może jakieś zdjęcia z odlotu NASZEGO Prezydenta?No bo godzina taka dokładna....
Myślę, że władzuchna nie tylko wie, ale była petentem w sprawie ostatecznego rozwiązania kwestii pisowskiej- z obu braćmi na pokładzie. Dlatego żaden organ państwowy nie będzie domagał się śledztwa we własnej sprawie a wszystkie" działania" polegają jedynie na matactwie i pozorach-jak długo się da.
Do wpisu: Wszystko to co wiemy a o czym boimy się przeczytać
Data Autor
Winno wprowadzić się ustawowy obowiązek ujawniania biografii osób, które chcą uczestniczyć (lub uczestniczą) w życiu publicznym i w jakimś stopniu (większym, mniejszym) mają wpływ na kształtowanie poglądów społeczeństwa. Semityzm- antysemityzm. To jest taki "stwór" o wielu twarzach, którego wyciąga się z wora zależnie od potrzeby i to przez tych, którzy uważają, że są obrażani.. (jakiś rodzaj masochizmu, czy co?). Jeśli natomiast zaproszony gość zaczyna tworzyć raban w moim domu, nie słucha głosu gospodarza to należy go kopnąć w doo...pe i tyle (bez względu na resorty i inne -izmy). Ja np. nie obrażam się jeśli ktoś nazywa mnie Polakiem - a wręcz przeciwnie, jestem zadowolony.
Do wpisu: Akta Odessy po polsku czyli III RP wg Forsyth'a
Data Autor
NASZ_HENRY
analogia ;-)
i bardzo głęboko sięgający w istotę tego co się dzieje w Polsce. Skutkiem nieoczyszczenia w 1989 roku organizmu państwowego z esbeckich komórek rakowych są obecne przerzuty komunistycznej choroby na cały organizm. Po pierwsze - moralność tych ludzi jest typu nowotworowego wobec organizmu państwowego. Po drugie - te bezpieczniackie przedsiębiorstwa są niewydajne, nieumiejętnie zarządzane, oparte na przemocy wobec pracowników i na lewych układach z partią rządzącą. Dlatego mamy kryzys w naszym kraju, który nie powinien mieć kryzysu ale powinien być motorem dla gospodarki europejskiej. Można tylko modlić się aby ten kryzys nie zakończył się zgonem pacjenta.
Do wpisu: W Szamotułach czyli nigdzie - O gloryfikacji próżniactwa
Data Autor
Krzysztof Wojakowski
Proszę zatem wskazać, gdzie autor się myli, czy może kłamie. To będzie sprostowanie... sam od niego je wydobędę!
Oj, oj... Powiedzmy sobie uczciwie, że co ta karta etyki do niedawna kolega Maciej nie wiedział i szczerze w to wątpię czy już wie? Pierwszy ferował wyroki i zachęcał do oddawania do sądu innych... Fakt, faktem obelgi są zbędne, jednak nie zmienia to postaci rzeczy, że gdyby nie on i jego doradztwo niejakiemu Pawłowi Kowzanowi, nie moglibyśmy się dziś uśmiać... Takie gadanie, że mogę oddać do sądu, że karta etyki mediów, insynuowanie, że pobiegnę i poskarżę się, jest smutne. Chcesz to oddaj i poczekaj na wyrok.
Pragnę zauważyć, że sprostowanie ma zastosowanie do „nieścisłej lub nieprawdziwej wiadomości zawartej w materiale prasowym”, a nie do obelg. Z powodu samej nieścisłej lub nieprawdziwej informacji w ogóle nie brałbym pod uwagę występowania na drogę prawną. Uważam, co próbuję wyrazić w tym liście, że problem rzeczonego tekstu, do którego więcej nie zamierzam się w tym miejscu odnosić, leży nie tylko w sprzeczności z prawem, lecz także z zasadami etycznymi, i samo to powinno wystarczyć do wycofania się przez Państwa (przez Redakcję Portalu lub przez Pana) z publikowania spornych treści lub ich sprawdzenia. Ubolewa Pan, że ja nie napisałem czegoś pod tytułem „sprostowanie”, więc dodam, że zgodnie z zasadą prawdy, wyrażoną w Karcie etycznej mediów, to dziennikarze, producenci, wydawcy i nadawcy w razie rozpowszechnienia błędnej informacji niezwłocznie dokonują sprostowania. Sprostowanie jest w moim przypadku wyłącznie prawem, z którego mogę, ale nie muszę korzystać, a w Pańskim przypadku, jako osoby publikującej informację – obowiązkiem etycznym. Maciej Fliger
Szanowny Panie, nie usiłowałem straszyć. Zgodnie z prawdą napisałem, że nigdy dotąd nie korzystałem z dochodzenia racji w sądzie, co najlepiej świadczy, że uznaję taką metodę za ostateczną. Zwróciłem tylko uwagę, czym skutkuje zamieszczenie anonimu. Podtrzymuję to stwierdzenie i nie uważam go za odkrywcze czy straszące. To, że zaraz po dziennikarzu za treść i formę przekazu oraz wynikające z nich konsekwencje odpowiada wydawca, producent i nadawca, wynika z Karty etycznej mediów. Dziwi się Pan, że nie przysłałem sprostowania, podczas gdy jasno napisałem, z jakim stwierdzeniem się nie zgadzam. Nie wiem, co miałby zmienić nagłówek „sprostowanie”. Inna sprawa, że w opublikowanej treści jest moim zdaniem wiele innych przekłamań. O tym, jak autor „udokumentował” swój tekst, najlepiej świadczy to, że nie kontaktował się z osobami, o których pisał. Tymczasem, zgodnie z zasadą obiektywizmu, wyrażoną w Karcie etycznej mediów, autor rzetelnie relacjonuje różne punkty widzenia. Pisze Pan, że tekst jest solidnie udokumentowany. Moim zdaniem takowy nie potrzebowałby wulgaryzmów i wyrażania subiektywnych odczuć autora, które – zgodnie z kolejną wyrażoną w Karcie etycznej mediów zasadą, winne być oddzielone od informacji. Pozostając przy temacie określeń używanych pod adresem osób opisywanych w tekście, pozwolę sobie przypomnieć o zasadzie szacunku i tolerancji - czyli poszanowania ludzkiej godności i praw osobistych. cd. za moment
Ta odpowiedź, kupy się nie trzyma. Jak można zarzucić autorowi materiału "szereg przekłamań", "nie wnikając w tekst"? Może warto aby Czytelnicy poznali inny tekst, którego autorem jest dziennikarz Gazety Wyborczej - Marcin Kącki, link do tekstu - http://wyborcza.pl/1,768… Uważam, że to nie tekst naraża bohaterów artykułu "na utratę zaufania publicznego niezbędnego do wypełniania zawodowych i społecznych obowiązków", a ich własne czyny... :)
Krzysztof Wojakowski
Moje nazwisko jest w artykule wymienione kilkadziesiąt razy w kontekście rzekomego układu zależności z Panem Starostą Pawłem Kowzanem przed rokiem 2008, co również jest bzdurą. W okresie tym jako dziennikarz Tygodnika Gazeta Szamotulska wielokrotnie poddawałem Starostę krytyce na równi z innymi osobami publicznymi, co zresztą do dzisiaj przypomina miejscowa prasa. Przedstawianie mnie jako osoby zależnej wówczas od Pana Pawła Kowzana podważa zaufanie, jakie zdobyłem wówczas jako niezależny dziennikarz. Proszę o natychmiastowe usunięcie ww. artykułu z Internetu i informuję, że rozważam dalsze kroki w sprawie zaistniałego incydentu. Wobec braku informacji o faktycznym autorze tekstu, mogę być zmuszony do występowania na drogę prawną wobec autora bloga i właściciela strony naszeblogi.pl. Domyślając się, że nie są to osoby bezpośrednio winne obelg i przekłamań, proponuję polubowne załatwienie sprawy poprzez usunięcie spornych treści. Nadmieniam,  że jako były dziennikarz, a obecnie rzecznik prasowy, rozumiem idee wolności słowa i nigdy dotąd nie występowałem do sądu w podobnych sprawach. Mój list nie jest powodowany stwierdzeniem krytyki, powszechnie uznawanej za dopuszczalną, lecz ewidentnych i anonimowych obelg i przekłamań.   Z poważaniem Maciej Fliger
Krzysztof Wojakowski
Szanowni Państwo, Na waszych stronach, a konkretnie na stronie o po niższym linku: http://naszeblogi.pl/397… ukazał się obszerny tekst pod tytułem: „W Szamotułach czyli nigdzie - O gloryfikacji próżniactwa”. Nie wnikając w szczegóły tego tekstu, zawierającego szereg przekłamań, dowolnie interpretowanych cytatów z moich artykułów etc., zwracam Państwa uwagę na obelgi pod moim adresem. Stwierdzenia te narażają mnie, jako osobę pełniącą funkcje publiczne – rzecznika prasowego Starostwa Powiatowego w Szamotułach oraz radnego -  na utratę zaufania publicznego niezbędnego do wypełniania zawodowych i społecznych obowiązków. W artykule użyto względem mnie wielu obraźliwych i wulgarnych określeń. Ewidentnie nieprawdziwe jest stwierdzenie, że Starosta Paweł Kowzan założył mi za pieniądze publiczne własną gazetę. Kategorycznie oświadczam, że ani ja, ani nikt z moich bliskich, nigdy nie posiadał własnego tytułu prasowego. Ani ja, ani nikt z moich bliskich nie zakładał żadnej działalności gospodarczej przy udziale publicznych pieniędzy – tym bardziej przyznanych decyzją Starosty Szamotulskiego, który od roku 2008 jest moim przełożonym.
Krzysztof Wojakowski
Z uwagi na to, że nie będąc autorem tekstu, nie chcę dokonywać w nim zmian, a jednocześnie mam do niego zaufanie i wiem, że przyłożył się do udokumentowania tego tekstu i na wszystkie argumenty, także sądowe, może odpowiedzieć, pozostawiam tekst "tak jak jest". Z drugiej zaś strony uznając prawo jednego z "bohaterów" jego tekstu do odpowiedzi, zamieszczam tekst jego maila, który został przez niego wysłany do redakcji portalu naszeblogi.pl Szkoda, że sam nie próbuje on zamieścić sprostowania do tekstu w formie komentarza, ale usiłuje straszyć postępowaniem sądowym. Tym bardziej przykro, że postępuje tak były dziennikarz.
Jeszcze jedno mnie interesuje - a jak w tym układzie znajdują swoje miejsce posłowie Ziemi Szamotulskiej? To byłoby ciekawe.
Krótkich, siłą rzeczy jedynie sygnalizujących problem tekstów mamy morze. Tutaj opisano studium przestępstwa. Takich lokalnych kacyków i sitw mamy wszędzie pełno. Wniosek nasuwa się jeden: ludzie z jajami już dawno opuścili granice tego państwa!
Przebrniecie przez napuszony tekst to prawdziwa katorga. Widać autor, niespełniony i niedoceniony powiatowy intelektualista, absolwent Wyższej Szkoły Ekonomicznej/Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, postanowił zarobić na nagrodę Nike. Jak mawiał mój licealny polonista: "Dużo słów, mało treści". Widać,że autor prowadzi swoja prywatną wojenkę, a przecież korupcja na powiatowym szczeblu to temat rzeka godny lepszego opisu. Zmarnowana przez autora okazja i zmarnowany czas czytelnika.
Do wpisu: Mały Cygan i wolność
Data Autor
Jest w tym sens. Wedlug mnie, istota sprawy polega na wychowaniu dwu pokolen przez sowieckiego okupanta. Wyksztalcono homo-sowietikusa czyli oportuniste, ktory bedzie klekal przed silniejszym i bil slabszych od siebie. To jest powazny problem. Jednak widze, ze ludzie zaczynaja sie budzic. Jeszcze nie ma czynu, jeszcze sa tylko slowa i demonstracje. Lecz to jest zarzewiem, ognikiem, ktory sie rozpali. Ludzie najpierw zaczna obrzucac jajkami kanalie. Pozniej .... Zobaczymy. Malolaty wyzywaly sie na bezbronnym bo to latwe. Za moich czasow milicja (przeciez polska) tez kochala wprost, bic i znecac sie nad bezbronnymi. Dlatego tylko odpor, tylko sila moze cos zmienic, ruszyc z miejsca ta zaskorupiala bryle. Gadanie, uklady, to psu na bude.. Czynu trzeba.
Krzysztof Wojakowski
Istotą zaś sprawy jest to, że gdyby Polacy mieli jaja, to tak jak na Węgrzech przy podobnych przekrętach poprzedniego rządu, Pod sejmem byłyby ciągłe demonstracje, a dni tego zdradzieckiego nierządu byłyby policzone. Bo sytuacja w małych sprawach, przenosi się na wielkie. Nie widzę tych smarkaczy, rzucających w bezbronnego Cygana kamieniami, jak walczą z Policją i siłami porządkowymi naszego Wielkiego Brata z nad rzeki Moskwy. Brak im jaj, bo wystraszyli się jednego, ale zdecydowanego faceta.
Krzysztof Wojakowski
Problem polega na tym, że to nie były wyrostki, ale prawie mężczyźni. Nie mieli po 6, czy 10 lat, ale byli prawie dorośli. I nie umieją się cieszyć z wolności, ani z niej korzystać, bo nikt ich tego nie nauczył. Swoją wolność i tożsamość kształtują w opozycji wobec Kublików i Wojewódzkich. Tak więc wszystko, o co tamci się upominają, a czasem są to słuszne sprawy (jednak tylko czasem) są dla nich czymś godnym pogardy i znieważenia. Człowiek wolny, ale prawdziwie wolny, a nie niewolnik własnego strachu przed innymi nie musi innych bić i upokarzać. Jego odwaga polega na tym, by pomimo strachu, który odczuwa, gdy w powietrzu latają kamienie, butelki, czy petardy umie i chce obronić kogoś kto jest bity, kopany, prześladowany. Pisze Pan: "Dume z tego, ze jest sie Polakiem ksztaltuje nasza historia. Nie podworkowe awantury." Ale to nie jest cała prawda. Tę dumę kształtuje też codzienna postawa wobec "innych", "obcych" i prześladowanych. Dziś są to, z jednej strony "Rumuny", "Czarnuchy" itp. Dla drugiej zaś strony: "Katole", "Mohery" i "Terliki" (z takim określeniem się już też spotkałem). ...Bo z historii mojego kraju i narodu jestem dumny. Ale ta duma i poczucie wolności nie pozwala na zgodę by prześladowano słabszych. Świadectwem tej dumy są reakcje na takie codzienne łamanie wolności drugiego człowieka. A na przyszłość może się okazać, że i moja i moich dzieci wolność będzie łamana przez takich gnojków, których pogoniłem. Dlatego, że, być może, nie będą lubić "Katoli", "Polaczków, "Nazioli", czy jak im w danym momencie aktualna mądrość etapu, kształtowana przez GazWymiotną, czy inna Trybunę każe widzieć.
Nie bardzo rozumiem, na czym polega problem. Zazwyczaj wyrostki lubia sie wyzywac w bitkach z "obcymi". Zwykle z innej ulicy. Sam oberwalem kamieniem w leb majac 6 lat. Jak malolatom trafi sie obcy i do tego cygan to dopiero maja rarytas. Oczywiscie, ze zareagowl Pan jak nalezy i przepedzil szczeniakow. Ze nikt inny tego nie zrobil przed Panem ? Moze po prostu zbagatelizowali zdarzenie, a moze bali sie oberwac kamieniem. Ich sprawa. Dume z tego, ze jest sie Polakiem ksztaltuje nasza historia. Nie podworkowe awantury.
Zdzisio wszystko wie. I abstrahuje - oczywiscie od swojego idola. Ale wie wszystko o tradycyjnych patriotach. Co to tluc chca komune raz sierpem, raz mlotem. A to przeciez brzydko i do tego bezprawnie. Tluczenie bezbronnych jest juz zarezerwowane. - "Tylko dla komuny". Wiec nie wypada. Tylko nie zadnym tam sierpem ! Albo jeszcze gorzej, mlotkiem ! Fe ! O grubej kresce pewnie nie slyszeli ! Czy Zdzisio to pederasta ? Tak sie boi gazu. Swoja droga to bardzo dobry pomysl. Taki sam jak "antysemityzm". Ciekawe, czy wymyslili to Zydzi, czy zboczency ? A moze sam Zdzisio ?
wartości intelektualnej programów Wojewódzkiego, to skąd ta pewność że wygolone gnojki były produktem komuny . Ma Pan pewność że nie są to tradycyjni patrioci, ci od "raz sierpem raz młotem ...", albo od wsadzania do gazu wielbicieli związków jednopłciowych
Do wpisu: Miller nie chce marszu z okazji 3-go maja w Krakowie
Data Autor
oleja tego zaprzanca ostatniego,kacapskiego sortu i swobodnie uczcza SWIETO 3 MAJA..
Do wpisu: O fantastyce Pilipiuka z Bobkowskim w tle
Data Autor
ksiAzek PILIPIUKA nie uswiadczysz w bibliotekach samorzadowych,dzielnicowych, innych ciekawych wspolczesnych , rowniez brak.Sa za to wypociny toranskiej czy innych udecko--komuszych nieszczesnikow wydajacych swoje ramoty bezuzyteczne absolutnie.
Do wpisu: Przewrotność Kaczmarskiego
Data Autor
Krzysztof Wojakowski
Ma Pan rację, Filip Macedoński tak postąpił. Jednakże w przypadku "elyt"... rzecz w tym, że nawet te "elyty" są jeszcze potrzebne do zarządzania tubylcami... Po ich eliminacji władzę przejmie już nowa, obca szlachta.