Otrzymane komantarze

Do wpisu: Dlaczego żydzi boją się PRAWDY o holokauście?
Data Autor
rolnik z mazur Waldek Bargłowski
Dokładnie tak jest i należy tylko za Clausewitzem przypominać, że to słaby przeciwnik jest powodem wojny, gdyż swoją słabością prowokuje agresję. Pozdrawiam ro z m.
Es
Pytanie ,które Pan postawił jest niewłaściwe;Powinno ono brzmieć :Dlaczego Polacy nie wyjawiają prawdy bojąc się Żydów i ich opinii o sobie.Oni biorą tylko to,na co dostają przyzwolenie i ile są w stanie wyszarpać.Są silni słabością naszego państwa i naszych przedstawicieli.Wykorzystują tę słabość i w świecie realpolityki nie można ich o to winić.Dopóki nie będziemy wybierać piaskownicową politykę i klaunów w krótkich majtkach prowadzących nas jak stado baranów,będziemy strzyżeni z każdej strony
mmisiek
Powinien Pan mieć tłumaczenia swoich tekstów na co najmniej kilka ważniejszych języków.
Dark Regis
Intencje PIS-u wyjdą jak Szydlak z worka w momencie, gdy przyjdzie do osądzania kalumnii Grossa. Prawdopodobnie zostanie on objęty tym wyłączeniem w ustawie, czego uchwycą się zaraz rusko-niemieccy agenci, a co przysporzy sporych strat w wizerunku PIS-u. Problemem jest to, że nie umiemy korzystać z okazji, które nam spadają zupełnie niechcący jak ślepej kurze ziarno. Takim ziarenkiem jest wypalona jak kula w płot wypowiedź przedstawiciela rządu, że "zasiądziemy do rozmów i porozmawiamy o możliwości zmian w ustawie" (własnymi słowami). W tym miejscu już powinna pracować ministerialna komisja, która taką modyfikację wykorzysta do upolowania Grossa oraz innych "klątwiarzy" (bo co za problem napisać "Klątwę Dwa" o Polakach torturujących żydów w Oświęcimiu jako sztukę, zwłaszcza z finansowaniem i propozycją dożywotniej posady z Niemiec, nieprawdaż?), a która będzie atutem lub wistem pod impas króla w przyszłych rozmowach. My naprawdę nie mamy dobrej dyplomacji, a jeszcze gorsze są służby. W dyplomacji się handluje, a siadając do handlu z wynalazcami "handełe" trzeba się bardzo dobrze przygotować, a nie tylko stale rżnąć jakiegoś obrzępałę z doskoku.
RinoCeronte
Jak powiedział Krzysztof Feusette "albo Polska suwerenna albo kamieni kupa". Trzymajmy kciuki za Polski Rząd!
Czesław2
To też coś daje do myślenia o naszych przyjaciołach. http://telewizjarepublik…
Czesław2
I sądzi Pan , że obecni liderzy Żydów o tym nie wiedzą?
Do wpisu: Morawiecki premierem - wojna "chazarów" z szabes-gojami.
Data Autor
Zygmunt Korus
Jest dokładnie tak, jak Pan to ujął. Dlatego te powtarzające się kapitulanckie fikołki Prezesa JK. Z tym, że przeznaczony pod-stan dla Polski i Polaków można zaobserwować wcześniej. Nikt nie chciałby mieć kondominium zrujnowanego do cna. Polska ma być stale zdolną do eksploatacji kolonią, dlatego co jakiś czas winna być zaprogramowana "odwilż", żeby oskubanej do gołej skóry kurze pozwolić odsapnąć, by dalej mogła znosić złotodajne jaja dla zarządców kurnikiem. Kolejny raz poluzowano śruby, ale teraz zMorawiecki ma pod nowym zawoalowaniem otworzyć zwyczajne śluzy dojenia... Jak to się już zaczęło, to wystarczy trochę siedzieć w gospodarce, a nie słuchać propagandy z okienka. Z tym, że opodatkowana deszczówka zmieszana z lichwiarską gnojówką dopiero nas czeka. A odnośnie Prezydenta - takie przypomnienie (podaję tytuł, bo filmik "Kneset w Krakowie", autor Zenon Nowak, co i rusz znika, ale ktoś stale przywraca go w sieci): Panie Duda, dlaczego na filmie (na ten moment link aktualny poniżej, minutnik dla ułatwienia) nie korzysta Pan, jak inni, z translatora? ( https://www.youtube.com/… ) A. Duda: (min.', sek") 1'56"-2'15"; 4'00"-4'21"; 5'40"-5'58"; 6'19"-7'03"; 7'15"-7'40"; 9'00"-9'21"; 9'25"-9'38"; 13'54"-13'59"; 14'17"-14'29"; 21'25"-21'29"; 22'15"-22'40"; 27'22"-28'35" (Oksymoronista) http://naszeblogi.pl/526…  
mjk1
Szanowny Panie, nie Żydzi, Rosjanie, Niemcy, Litwini , czy Ukraińcy, ale my sami jesteśmy winni temu w jakim stanie znajduje się dzisiaj nasz ukochany kraj. Pan na pewno i zaraz to udowodnię. Napisał Pan: „Ja, osobiście, chciałbym po dwóch latach dowiedzieć się czegoś więcej – poza kilkudziesięcioma slajdami frazesów – na czym polega tak szumnie nagłaśniany gospodarczy "Plan Morawieckiego". Morawicki ma to Panu powiedzieć? Pan kpi, czy o drogę pyta? Przecież to Pan wysłał Morawieckiego, aby rządził w pańskim imieniu! Nie tylko Pan, ale wszyscy głosujący na PiS i oni wszyscy powinni wiedzieć czego chcą. Morawiecki jest zaś, jak aktor od grania, żeby nie wyrazić się dosadniej, aby te polecenia wykonywał!!! Problem w tym, że my nie wiemy czego chcemy, oprócz oczywiście pustego frazesu, że chcemy żeby było dobrze a nawet lepiej.  Zadawałem tysiące razy, nie tylko tu na Naszych Blogach proste pytanie: co jest najważniejsze dla przedsiębiorcy w prowadzeniu jakiegokolwiek biznesu? Nie odpowiedział nikt!!! Jeżeli Pan nie wierzy proszę samemu się przekonać. Może Pan spróbować odpowiedzieć, albo zapytać.  
Do wpisu: Czy Matka Boska była Żydówką?
Data Autor
Dark Regis
Zgoda. Ja już gdzieś tu na forum wspominałem o tym, że cała hucpa z tym źle pojętym ekumenizmem zakończy się jakąś formą religii narodowej i zdania nie zmieniam. Proszę tylko spojrzeć na przykład Ukraińców, którzy w ten właśnie skuteczny sposób oderwali się od toksycznych wpływów Cerkwi moskiewskiej. Pisałem też o Chasydach, którzy jako pierwsi odważyli się przejść na stronę mistycyzmu i tym samym podważyć autorytet Pięcioksięgu wśród ludzi księgi. Fakt, że w wyniku tego procesu powstała także śmiercionośna hybryda w postaci Marksa, można uznać za wypadek przy pracy. Mistyka chrześcijańska oraz nauczanie JPII jest odpowiedzią na wyzwania współczesności, tylko trzeba z tego właściwie skorzystać. Słuchając kiedyś pewnego nauczania zapadł mi w pamięć taki fragment, że "Chrześcijanin odwołuje się bezpośrednio do Miłosierdzia Bożego, a żyd przynosi do świątyni kosz z rybami, rzuca go na ziemię i oczekuje na usługę w formie małego rozgrzeszonka." To nas zasadniczo różni i nie uda się tego połączyć, choćby któryś kolejny lokator cały Belweder przebudował na menorę i sfajczył go w akcie desperacji na święto Chanuka.
Nie zrozumieliśmy się, albo prawie się rozumiemy. Niewątpliwie  odpępowienie się od judaizmu byłoby skutecznym. Ale żeby do tego doprowadzić trzeba najpierw dokonać subtelnego rozróżnienia i pokazać to ludziom, kto jest kim w tym cesarskim cięciu, bowiem cały trud polega na tym,że podział i osąd musi się dokonać w mentalności społecznej - na gruncie teologicznym sprawa jest banalnie prosta. Tylko dla tego, że do końca nie mamy tej siły moralnej i duchowej przeciwstawienia się ich wpływom , łatwo jest nam zarzucić i wciągać nas w podobne konflikty, o których Pan pisze. A to za sprawą utrwalania nie jednej takiej toksycznej tezy. Potępiać Żydów w Polsce(dokonać moralnego osądu) nie jest łatwym (albo działania inspirowane żydowskim wpływem), ponieważ całość moralnego oburzenia społecznego jest momentalnie studzona z ambony wybiórczo wybranymi naukami Chrystusa, niewątpliwie przez wspomnianych "katolików" - o brak pokory, zapominanie o miłosierdziu Bożym,o wybaczaniu, "zło dobrem zwyciężaj", a na dokładkę,wytykanie żydowskiego pochodzenia Chrystusa całkowicie zbija z tropu nasze argumenty. Oczywiście są to szczytne wartości, ale są też pewne granice - jako Naród nie możemy się dać "ukrzyżować". Dosłownie narzuca się nam wewnętrzny konflikt moralny: potępiać Żydostwo, a przyjmować Chrystusa - też Żyda. A więc chwała Autorowi, jeżeli dowodzi, że Chrystus nie ma nic w sobie z Żyda.Wydaje się, że w powyższe tezy wielu kleryków jest nieświadomie uwikłanych - stąd też, jeżeli nie możemy uzyskać w tej kwestii moralnego wsparcia Kościoła, to sami szukajmy tej prawdy i idźmy za Chrystusem pokazującym ludziom prawdę i czystość sumienia   - i w tym punkcie ten artykuł jest początkiem tej drogi.
Dark Regis
Cytuję autora: "Ten "przekaz" składa się z wielu elementów cząstkowych, tutaj jednak zajmiemy się tylko tymi, które czynią największe spustoszenie w prawdziwym obrazie rzeczywistości. Są to tezy, że: - Matka Boska była Żydówką; - Jezus był Żydem; - Żydzi to "starsi bracia w wierze" chrześcijan." Współczesny judaizm zamierza wchłonąć chrześcijaństwo i je zniszczyć. Sztuczne konflikty są podnoszone w celu przesłonięcia tego procesu - na przykład okładanie antysemityzmem; podtykanie nam królów żydowskich, a nie po prostu Chrystusa itp. Jak rozumiem, dla Pana samo odpępowienie się wiary od judaizmu, które staje się opcją w grze z uwagi na rosnące zagrożenie, jest zbrodnią kardynalną. Już jaśniej tego wyjaśnić się nie da.
Jeżeli Waszeć uważasz ten konflikt za sztuczny,to pomyliłeś chyba portale, albo  coś Ci się kliknęło z gazeta.pl. A jeżeli nie chcesz żeby się czepiać słów Twoich, to precyzyjniej się wyrażaj. To co jest w przyrodzie - nie mieści się w Duchu.  
Dark Regis
No cóż, obawiam się że nigdy nie uwolnimy się od pazerności "starszych braci w wierze", którzy chcą po prostu prymitywnie zdominować chrześcijaństwo i je zniszczyć od środka, dopóki nie wymyślimy czegoś na kształt konfucjanizmu z Chrystusem. Zajmowanie uwagi problemami typu "Czy matka Chrystusa była żydówką?" są dziś odpowiednikiem zażartych dyskusji w epoce Darwina "Czy człowiek pochodzi od małpy? Jeszcze wcześniej dyskusje dotyczyły "faktów" następujących: "Ile diabłów zmieści się na ostrzu igły?" Tylko proszę nie czepiać się moich słów, lecz uważnie przemyśleć strukturę tego sztucznego konfliktu i metod argumentacji. W przyrodzie już tak jest, że jeśli ktoś notorycznie odmawia walki o życie albo nie stosuje rozsądnej ucieczki, tylko sam pcha się drapieżnikom w zęby z "propozycjami zgody", to staje się łatwym żerem, którego nikt nie ceni. Łatwy żer, to taki pieczony ślimak z ogródka, który nigdy nie dorówna rangą kawiorowi.
Zimny prysznic dla politycznej moralności3 Na uwagę zasługuje fakt, że za każdym razem w zamieszaniu moralnej konfrontacji: albo narzuca się nam obcy zamiennik jej dotychczasowych  a służących narodowi wartości, albo dokonuje przy pomocy tegoż zmieszania rozbicia ładu moralnego, nacechowanego bardzo obojętnym stosunkiem do prawdy. Wywołuje to typową znieczulicę społeczną i jest to niebywałą okazją do zaszczepienia obcych antypolskich interesów - i wydaje się, że "starsi bracia" nie marnują takich okazji, oczywiście w duchu pojednania,  jednak coraz bardziej kosztem bytu jednego tylko narodu - tego "niewybranego".  Nie możemy zapominać, że nasi "starsi bracia" nadal chcą od nas 60 mld.  dolarów za utracone majątki podczas II wojny światowej- tak jakbyśmy byli przyczyną ich krzywdy, a może i całej wojny. A sam - nie tak dawno odznaczony przez prezydenta, Orderem Orła Białego - Szewach Weiss, w blasku chanukowych świec - nieustępliwie przy roszczeniach obstaje. Samemu łatwo się w tym wszystkim zagubić, tym bardziej, że niejeden raz tego typu - przedstawiane tu a obrażające narodowe uczucia religijne - polityczne postawy i wystąpienia, były kwitowane milczeniem ze strony hierarchów Kościoła.  Przy takim obrocie sprawy pożytecznym jest własny arsenał argumentów ,pozwalający na niewątpliwe rozróżnienie:co pachnie - a co śmierdzi. I ten artykuł jest doskonałym ich zasobem. Serdecznie pozdrawiam Autora artykułu. 
Zimny prysznic dla politycznej moralności 2 Omawiane kwestie przypadkową koincydencją nie są, ponieważ  historia Polski pokazuje, jak sam Autor zauważa, że obecna sytuacja "kitu" i "ściemy" nie jest wyłączną cechą współczesnych nam czasów. Znamy to wszystko z przeszłości, tylko w nieco odmiennej formie - wszystko na miarę czasu, przy niezmiennej intencji utrzymania mentalnego ciemnogrodu. Najlepszym przykładem jest przywołany czas przedrozbiorowej Polski, ściślej, tuż przed pierwszym rozbiorem: władza monarchy pochodziła "z woli Boga", a poddany miał być bogobojny, to znaczy żyć w posłuszeństwie i strachu przed karzącą ręką Boską i uczestniczyć w modłach odprawianych za zdrowie i pomyślność miłującej Polskę - imperatorowej Carycy Katarzyny.Takie były przekazy. Zagnieżdżona zgnilizna moralna wśród panujących doprowadziła do tego, że z "woli Boga" panujący monarcha oddał pół Polski w obce ręce bez jednego wystrzału - na zgubę Narodu.  Tusk próbował zrobić to samo, stosownie do obecnych mu czasów, poszukując moralnego argumentu w dogrywce wyborczej - akceptowalnego społecznie moralnego świadectwa dla własnych obietnic, dołożył hasła moralnej wartości: " potrzeba więcej miłości" i "musicie dać z siebie więcej pozytywnej energii"- te jego hasła (szczególnie to pierwsze) słyszę do dziś. Albo idiota, albo oszust - tak myślałem, jednakże po złodziejstwie SLDowskiej ekipy niejednemu wydawać się to mogło, jako powiew świeżości,nadejście moralnego ładu w sprawowanej władzy. Autor słusznie zwraca uwagę na szczegóły, skłaniając do przemyśleń i stawiania(wyłapywania)subtelnych granic w treściach pojawiających się przekazów, jak również  transparentności zachowań osób publicznych, postrzeganych jako katolików, a jednocześnie propagujących akcenty obrzędowości obcej wyznaniowo. Tym samym ten artykuł dostarcza nam logicznych argumentów do utrzymania i obrony samoświadomości Narodu przed wymieszaniem z obcym i nieprzyjaznym duchowo elementem, a jednocześnie zagrażającym  codziennym relacjom w życiu Polaków.
Zimny prysznic dla politycznej moralności. Chyba mało kto z wierzących, zwykłych śmiertelników, zastanawia się nad takimi kwestiami jak narodowość Chrystusa i jego Matki,ale czy to dobrze, że mało kto skłania się do takich przemyśleń - czy jest to potrzebne?. Przybliżając się do przyczyn powstawania tego typu rozważań, na pewno dobrze jest ,że w obliczu sytuacji pozostających w sprzeczności z  powszechnie przyjętą normą moralności społecznej, jest ktoś, kto występuje przed szereg i pokazuje, że właśnie nadszedł czas potrzeby odświeżenia historii ziemskiego rodowodu własnej wiary, jako fundamentu moralnych wartości, i jakiegoś uporządkowania ich właściwego rozumienia. Myślę, że nie tylko dziś (w czasie tej prezydentury) ale i częściej Polacy powinni być cuceni , albo jak kto woli, pobudzani do refleksji nad swym niepodległym bytem jako Narodu Katolików, takimi właśnie, albo podobnymi pytaniami - "Czy pod tym "katolicyzmem" nie kryje się przypadkiem przekonanie o przynależności do "narodu wybranego"?, co niewątpliwie byłoby, jako opisywany w artykule "katolicyzm", trucizną dla ducha Narodu Polskiego.I wydaje się być pewnym, że "katolicy" dążą do tego, a "starsi bracia" im wtórują.  Słuszna przestroga i moja do niej mała uwaga - fragment tego refleksyjnego pytania: ". . . przekonanie o przynależności. . ." - byłby bardziej adekwatny w obecnej sytuacji, jako  "propagowanie przynależności".Przekonanie, to pewnie prezydent ma, co do wiary własnej małżonki, ale to, co zademonstrował w medialnym przekazie - to już nie jest wyrażanie wyłącznie osobistego przekonania. Czym jest bowiem  zachowanie osoby publicznej, jaką niewątpliwie jest prezydent katolickiego Narodu, a świadomej swego medialnego wystąpienia i czasu - przed samymi świętami Bożego Narodzenia - pielęgnującego obrzędy  Chanuki - jak nie propagowaniem obcych obrzędów, żeby nie mówić wiary. A może najwłaściwszym jest określenie tego mianem -  "katolicyzmu". Serdecznie pozdrawiam Autora artykułu.   
rolnik z mazur Waldek Bargłowski
Dokładnie. Demokracja, naród, dodałbym też fiducjarny  pieniądz - to są ściemy do trzymania ludzi ( nieświadomych swojej roli )  w szachu i zmuszania ich do świadczenia różnych usług na rzecz panującej watahy złodziejskiej. Pozdrawiam ro z m.
gorylisko
Matka Boża nie mogła być Żydowką bo ona z Częstochowy...
blada_kaska
Czy Giliński z uw jest w porządku? razem z Gowinem! ukradli  POLSKIE  CZERWONE  JABŁKO
Do wpisu: "Naród" żydowski?... Jaki naród, Panie (P)AD!
Data Autor
spike
"Przecież na różnych obrazach itd. utrwalony został obraz pokracznego Żyda z garbatym nosem itd." praprapradziadem ich musiał być Pinokio, nie bez podstaw Talmud naucza, że gojów można okłamywać i nie tylko :) a że się nie mieszają, cóż, to jedyny sposób, by nie zniknęli z tego świata, tak czyni wiele narodów, czy społeczności, sekt itd. nawet wiele polskich rodzin na emigracji.
marsie
Dobre! Ale co z tego dla nas? Pozdrawiam!
smieciu
Ciekawe, kto zna prawdę o Żydach. Jest tam masa zagadek. Mimo wszystko jednak zadziwiająca okazała się ich odporność na asymilację. Kimkolwiek byliby ci Chazarzy itp. Tak mocno wczuli się w rolę? Naprawdę niesamowite. Tak czy owak stworzyli jednak rodzaj narodu choć lepszym określeniem jest stworzenie kultury. Zwłaszcza np. w sensie archeologicznym, gdzie ze względu na brak źródeł pisanych wyróżnia się kultury a nie narody. I właśnie to słowo świetnie pasuje: specyficzna kultura łącząca ludzi o być może najróżniejszym materiale genetycznym. Chociaż jak na mój gust to mimo wszystko i pod tym względem potrafili zachować swoją odrębność. Przecież na różnych obrazach itd. utrwalony został obraz pokracznego Żyda z garbatym nosem itd. Kiedyś natknąłem się na jakieś pamiętniki amerykańskiego ambasadora w Wiedniu na początku XXw. Poświęcił trochę uwagi Żydom stwierdzając że wyróżniają się wyglądem. Tzn ci z Austro-Węgier tworzą zwartą grupę, odmienną jednak zupełnie wyglądem od Żydów sefardyjskich. Dodatkowo stwierdził że jest wśród nich jakaś genetyczna właśnie cecha, która sprawia że nie podejmują się nigdy pracy na roli i mają jakiś przymus życia w miejskich gettach, w zamkniętej społeczności. Ogólnie naszkicował dość negatywny obraz takiego węgierskiego Żyda, zupełnie innego niż hiszpańskiego. W każdym razie ja jednak skłaniam się do stwierdzenia że Żydzi wykształcili jakiś naród. Pal już licho prawdziwe korzenie. Ich odporność na asymilacje, tworzenie zamkniętych skupisk a zatem rozmnażanie się we własnym gronie wytworzyło na pewnym etapie dość zwartą i odmienną społeczność. Która być może dopiero dzisiaj, w dobie upadku religii czyli ich głównego spoiwa, zaczęła się rozmywać. Niewątpliwie jednak wciąż istnieje jakiś stereotyp żydowskiego wyglądu i nawet we współczesnych żydowskich (hollywoodzkich) filmach zdarzają się teksty w stylu: wygląda na Żyda. Chociaż oczywiście najważniejsze jest co innego. Ta cała istniejąca przecież wciąż społeczność i rytuały. Nieważne jak powierzchowne. Ale wciąż bardzo istotne o czym mówi chociażby przypadek Ivanki Trump. To wciąż żyje i stanowi konkretną siłę. Narodową. Dużo większą niż polskość na emigracji choć Polacy są narodem, który raczej długo czuje swoje korzenie. W ostatecznym rachunku więc, kto wie, to chyba właśnie Żydzi paradoksalnie mogą stanowić najbardziej zwartą grupę narodowościową świata. A już na pewno kulturę, która w jakiś sposób przecież definiuje narodowość. I chyba nie ma sensu wnikać zbyt głęboko w genetykę bo jeszcze się okaże że Polacy są jedną ciekawszych mieszanin różnorakich narodów. A jeśli chodzi o PiS i Żydów to ... Żyję w małym mieście i nie bywam na żydowskich salonach. Ale jednego prawdziwego Żyda jak z książki udało mi się raz na żywo zobaczyć. W biurze posła PiS :) No i na spotkaniu przed ostatnimi wyborami inny poseł PiS zdobył się na szczerość i stwierdził że problemu żydowskich odszkodowań nie da się przeskoczyć.
damascen
Bardzo klarowny, zrównoważony tekst, wolny od publicystycznych zacietrzewień (które niestety przeważają w tym nurcie); gdyby odjąć z niego wstępne uwagi dot. aktualnych polskich deklaracji politycznych, a pozostawić przedstawiony tak szeroko (i budzący pewność obiektywizmu) rys historyczny - mógłby być wstępem do popularnej książki, wszelako z jednym zastrzeżeniem: musiałaby ona ODWRÓCIĆ NARRACJĘ, którą się nam narzuca! I to już w tytule (także ze względu na ew. popularność właśnie) - bo tytuł musiałby brzmieć: 200 LAT ŻYDOSTWA W POLSCE. Walka z fałszywą, narzuconą narracją ("dwa narody", "tysiąc lat") jest bezproduktywna - stajemy się w niej agresorami; natomiast WŁASNY PRZEKAZ HISTORYCZNY czyni agresorem fałszerzy! Pozdrawiam
Dark Regis
Głoszenie tego "kłamliwego przekazu" jest najlepiej widoczne wśród tzw. ruchów odnowy i neokatechumenatu. W zasadzie można już mówić o pewnej sekcie wyłaniającej się na oczach episkopatu. Dokonuje ona w polskim kościele katolickim karkołomnej, lecz nachalnej operacji judeizacji wiary. Dowodem są chociażby żarliwe przemowy ze spotkań wspólnot akademickich. W miejsce znanego z prowincjonalnych kościołów nauczania na podstawie Nowego Testamentu, sufluje się tam wyjaśnienia na podstawie Starego Testamentu. Powraca się namolnie do historii ludu żydowskiego i jego historycznych władców. Historia opisana w Starym Testamencie staje się wręcz dominującym motywem tego nauczania. Cytowanie fragmentów Starego Testamentu nazywa się teraz "ewangelizacją" i aż strach pomyśleć, kiedy Ewangelią stanie się sama Tora. To nie jest przypadek i Pan właśnie w swoim artykule podał szczegóły dotyczące trwającego od wielu lat "religijnego" najazdu diaspory i państwa Izrael na Polskę. Z drugiej strony, a ja sądzę, że jest to ten sam megatrend, mamy do czynienia z rozmaitymi ruchami odśrodkowymi inspirowanymi protestantyzmem, co można zauważyć na przykład śledząc postępy w upowszechnianiu w polskim kościele idei "inteligentnego projektu" oraz kreacjonizmu. Wiele lat temu trafiłem na pewną dyskusję naukową z dziedziny fizyki, gdzie profesor fizyki Jacyna-Onyszkiewicz przedstawiał..... naukowy model Boga jako trzech Miłości. Ksiądz Życiński był w takim stopniu podniecony tym wykładem, że powiedział: "Sądzę, że czymś interesującym, czy wręcz pasjonującym jest to, że przebiliśmy Hegla w wierze w racjonalność. No i że udało się nam przedstawić dowód, który skądinąd jest ciekawy z racji trynitarnej natury Boga. Ja osobiście uważam, że to jest zasadnicza różnica w chrześcijańskiej wizji, iż Bóg jest stwórcą logiki. Jako taki, gdyby chciał stworzyłby takie zasady wynikania, że nie moglibyśmy nic Mu dyktować. Na przykład czy w Nim mają być trzy Osoby, czy pięć Osób czy jedna, bo od Niego pochodzi wszelka logika." Jeśli ktoś nie widzi niestosowności w upychaniu Istoty Boskiej do Maszyny Turinga, a w najlepszym razie do systemu aksjomatycznego, to ja już na to nic nie poradzę. Przecież to jest właśnie kwintesencja wiary gnostycznej i masońskiej, a czym mówił na wykładach sam wielki mistrz loży polskiej, Tadeusz Cegielski. Czy pamięta Pan jeszcze wysyp Kaszpirowskich i zaklinaczy butelek z wodą w latach 90-tych? To obecne wydaje się dużym krokiem dalej, w przepaść. 1. Modele Boga: http://www.staff.amu.edu… 2. Tadeusz Cegielski: https://pl.wikipedia.org… 3. Nowe sekty: https://www.youtube.com/… 4. Miałem gdzieś ten płomienny wykład bractwa akademickiego na podstawie Tory, ale chwilowo zgubiłem ślad. Znajdę może później.