|
|
Dark Regis Zgoda. Ja już gdzieś tu na forum wspominałem o tym, że cała hucpa z tym źle pojętym ekumenizmem zakończy się jakąś formą religii narodowej i zdania nie zmieniam. Proszę tylko spojrzeć na przykład Ukraińców, którzy w ten właśnie skuteczny sposób oderwali się od toksycznych wpływów Cerkwi moskiewskiej. Pisałem też o Chasydach, którzy jako pierwsi odważyli się przejść na stronę mistycyzmu i tym samym podważyć autorytet Pięcioksięgu wśród ludzi księgi. Fakt, że w wyniku tego procesu powstała także śmiercionośna hybryda w postaci Marksa, można uznać za wypadek przy pracy. Mistyka chrześcijańska oraz nauczanie JPII jest odpowiedzią na wyzwania współczesności, tylko trzeba z tego właściwie skorzystać. Słuchając kiedyś pewnego nauczania zapadł mi w pamięć taki fragment, że "Chrześcijanin odwołuje się bezpośrednio do Miłosierdzia Bożego, a żyd przynosi do świątyni kosz z rybami, rzuca go na ziemię i oczekuje na usługę w formie małego rozgrzeszonka." To nas zasadniczo różni i nie uda się tego połączyć, choćby któryś kolejny lokator cały Belweder przebudował na menorę i sfajczył go w akcie desperacji na święto Chanuka. |
|
|
Nie zrozumieliśmy się, albo prawie się rozumiemy. Niewątpliwie odpępowienie się od judaizmu byłoby skutecznym. Ale żeby do tego doprowadzić trzeba najpierw dokonać subtelnego rozróżnienia i pokazać to ludziom, kto jest kim w tym cesarskim cięciu, bowiem cały trud polega na tym,że podział i osąd musi się dokonać w mentalności społecznej - na gruncie teologicznym sprawa jest banalnie prosta. Tylko dla tego, że do końca nie mamy tej siły moralnej i duchowej przeciwstawienia się ich wpływom , łatwo jest nam zarzucić i wciągać nas w podobne konflikty, o których Pan pisze. A to za sprawą utrwalania nie jednej takiej toksycznej tezy. Potępiać Żydów w Polsce(dokonać moralnego osądu) nie jest łatwym (albo działania inspirowane żydowskim wpływem), ponieważ całość moralnego oburzenia społecznego jest momentalnie studzona z ambony wybiórczo wybranymi naukami Chrystusa, niewątpliwie przez wspomnianych "katolików" - o brak pokory, zapominanie o miłosierdziu Bożym,o wybaczaniu, "zło dobrem zwyciężaj", a na dokładkę,wytykanie żydowskiego pochodzenia Chrystusa całkowicie zbija z tropu nasze argumenty. Oczywiście są to szczytne wartości, ale są też pewne granice - jako Naród nie możemy się dać "ukrzyżować". Dosłownie narzuca się nam wewnętrzny konflikt moralny: potępiać Żydostwo, a przyjmować Chrystusa - też Żyda. A więc chwała Autorowi, jeżeli dowodzi, że Chrystus nie ma nic w sobie z Żyda.Wydaje się, że w powyższe tezy wielu kleryków jest nieświadomie uwikłanych - stąd też, jeżeli nie możemy uzyskać w tej kwestii moralnego wsparcia Kościoła, to sami szukajmy tej prawdy i idźmy za Chrystusem pokazującym ludziom prawdę i czystość sumienia - i w tym punkcie ten artykuł jest początkiem tej drogi. |
|
|
Dark Regis Cytuję autora:
"Ten "przekaz" składa się z wielu elementów cząstkowych, tutaj jednak zajmiemy się tylko tymi, które czynią największe spustoszenie w prawdziwym obrazie rzeczywistości.
Są to tezy, że:
- Matka Boska była Żydówką;
- Jezus był Żydem;
- Żydzi to "starsi bracia w wierze" chrześcijan."
Współczesny judaizm zamierza wchłonąć chrześcijaństwo i je zniszczyć. Sztuczne konflikty są podnoszone w celu przesłonięcia tego procesu - na przykład okładanie antysemityzmem; podtykanie nam królów żydowskich, a nie po prostu Chrystusa itp. Jak rozumiem, dla Pana samo odpępowienie się wiary od judaizmu, które staje się opcją w grze z uwagi na rosnące zagrożenie, jest zbrodnią kardynalną. Już jaśniej tego wyjaśnić się nie da. |
|
|
Jeżeli Waszeć uważasz ten konflikt za sztuczny,to pomyliłeś chyba portale, albo coś Ci się kliknęło z gazeta.pl. A jeżeli nie chcesz żeby się czepiać słów Twoich, to precyzyjniej się wyrażaj. To co jest w przyrodzie - nie mieści się w Duchu. |
|
|
Dark Regis No cóż, obawiam się że nigdy nie uwolnimy się od pazerności "starszych braci w wierze", którzy chcą po prostu prymitywnie zdominować chrześcijaństwo i je zniszczyć od środka, dopóki nie wymyślimy czegoś na kształt konfucjanizmu z Chrystusem. Zajmowanie uwagi problemami typu "Czy matka Chrystusa była żydówką?" są dziś odpowiednikiem zażartych dyskusji w epoce Darwina "Czy człowiek pochodzi od małpy? Jeszcze wcześniej dyskusje dotyczyły "faktów" następujących: "Ile diabłów zmieści się na ostrzu igły?" Tylko proszę nie czepiać się moich słów, lecz uważnie przemyśleć strukturę tego sztucznego konfliktu i metod argumentacji. W przyrodzie już tak jest, że jeśli ktoś notorycznie odmawia walki o życie albo nie stosuje rozsądnej ucieczki, tylko sam pcha się drapieżnikom w zęby z "propozycjami zgody", to staje się łatwym żerem, którego nikt nie ceni. Łatwy żer, to taki pieczony ślimak z ogródka, który nigdy nie dorówna rangą kawiorowi. |
|
|
Zimny prysznic dla politycznej moralności3
Na uwagę zasługuje fakt, że za każdym razem w zamieszaniu moralnej konfrontacji: albo narzuca się nam obcy zamiennik jej dotychczasowych a służących narodowi wartości, albo dokonuje przy pomocy tegoż zmieszania rozbicia ładu moralnego, nacechowanego bardzo obojętnym stosunkiem do prawdy. Wywołuje to typową znieczulicę społeczną i jest to niebywałą okazją do zaszczepienia obcych antypolskich interesów - i wydaje się, że "starsi bracia" nie marnują takich okazji, oczywiście w duchu pojednania, jednak coraz bardziej kosztem bytu jednego tylko narodu - tego "niewybranego".
Nie możemy zapominać, że nasi "starsi bracia" nadal chcą od nas 60 mld. dolarów za utracone majątki podczas II wojny światowej- tak jakbyśmy byli przyczyną ich krzywdy, a może i całej wojny. A sam - nie tak dawno odznaczony przez prezydenta, Orderem Orła Białego - Szewach Weiss, w blasku chanukowych świec - nieustępliwie przy roszczeniach obstaje.
Samemu łatwo się w tym wszystkim zagubić, tym bardziej, że niejeden raz tego typu - przedstawiane tu a obrażające narodowe uczucia religijne - polityczne postawy i wystąpienia, były kwitowane milczeniem ze strony hierarchów Kościoła. Przy takim obrocie sprawy pożytecznym jest własny arsenał argumentów ,pozwalający na niewątpliwe rozróżnienie:co pachnie - a co śmierdzi. I ten artykuł jest doskonałym ich zasobem.
Serdecznie pozdrawiam Autora artykułu. |
|
|
Zimny prysznic dla politycznej moralności 2
Omawiane kwestie przypadkową koincydencją nie są, ponieważ historia Polski pokazuje, jak sam Autor zauważa, że obecna sytuacja "kitu" i "ściemy" nie jest wyłączną cechą współczesnych nam czasów. Znamy to wszystko z przeszłości, tylko w nieco odmiennej formie - wszystko na miarę czasu, przy niezmiennej intencji utrzymania mentalnego ciemnogrodu. Najlepszym przykładem jest przywołany czas przedrozbiorowej Polski, ściślej, tuż przed pierwszym rozbiorem: władza monarchy pochodziła "z woli Boga", a poddany miał być bogobojny, to znaczy żyć w posłuszeństwie i strachu przed karzącą ręką Boską i uczestniczyć w modłach odprawianych za zdrowie i pomyślność miłującej Polskę - imperatorowej Carycy Katarzyny.Takie były przekazy. Zagnieżdżona zgnilizna moralna wśród panujących doprowadziła do tego, że z "woli Boga" panujący monarcha oddał pół Polski w obce ręce bez jednego wystrzału - na zgubę Narodu.
Tusk próbował zrobić to samo, stosownie do obecnych mu czasów, poszukując moralnego argumentu w dogrywce wyborczej - akceptowalnego społecznie moralnego świadectwa dla własnych obietnic, dołożył hasła moralnej wartości: " potrzeba więcej miłości" i "musicie dać z siebie więcej pozytywnej energii"- te jego hasła (szczególnie to pierwsze) słyszę do dziś. Albo idiota, albo oszust - tak myślałem, jednakże po złodziejstwie SLDowskiej ekipy niejednemu wydawać się to mogło, jako powiew świeżości,nadejście moralnego ładu w sprawowanej władzy.
Autor słusznie zwraca uwagę na szczegóły, skłaniając do przemyśleń i stawiania(wyłapywania)subtelnych granic w treściach pojawiających się przekazów, jak również transparentności zachowań osób publicznych, postrzeganych jako katolików, a jednocześnie propagujących akcenty obrzędowości obcej wyznaniowo.
Tym samym ten artykuł dostarcza nam logicznych argumentów do utrzymania i obrony samoświadomości Narodu przed wymieszaniem z obcym i nieprzyjaznym duchowo elementem, a jednocześnie zagrażającym codziennym relacjom w życiu Polaków. |
|
|
Zimny prysznic dla politycznej moralności.
Chyba mało kto z wierzących, zwykłych śmiertelników, zastanawia się nad takimi kwestiami jak narodowość Chrystusa i jego Matki,ale czy to dobrze, że mało kto skłania się do takich przemyśleń - czy jest to potrzebne?. Przybliżając się do przyczyn powstawania tego typu rozważań, na pewno dobrze jest ,że w obliczu sytuacji pozostających w sprzeczności z powszechnie przyjętą normą moralności społecznej, jest ktoś, kto występuje przed szereg i pokazuje, że właśnie nadszedł czas potrzeby odświeżenia historii ziemskiego rodowodu własnej wiary, jako fundamentu moralnych wartości, i jakiegoś uporządkowania ich właściwego rozumienia.
Myślę, że nie tylko dziś (w czasie tej prezydentury) ale i częściej Polacy powinni być cuceni , albo jak kto woli, pobudzani do refleksji nad swym niepodległym bytem jako Narodu Katolików, takimi właśnie, albo podobnymi pytaniami - "Czy pod tym "katolicyzmem" nie kryje się przypadkiem przekonanie o przynależności do "narodu wybranego"?, co niewątpliwie byłoby, jako opisywany w artykule "katolicyzm", trucizną dla ducha Narodu Polskiego.I wydaje się być pewnym, że "katolicy" dążą do tego, a "starsi bracia" im wtórują. Słuszna przestroga i moja do niej mała uwaga - fragment tego refleksyjnego pytania: ". . . przekonanie o przynależności. . ." - byłby bardziej adekwatny w obecnej sytuacji, jako "propagowanie przynależności".Przekonanie, to pewnie prezydent ma, co do wiary własnej małżonki, ale to, co zademonstrował w medialnym przekazie - to już nie jest wyrażanie wyłącznie osobistego przekonania. Czym jest bowiem zachowanie osoby publicznej, jaką niewątpliwie jest prezydent katolickiego Narodu, a świadomej swego medialnego wystąpienia i czasu - przed samymi świętami Bożego Narodzenia - pielęgnującego obrzędy Chanuki - jak nie propagowaniem obcych obrzędów, żeby nie mówić wiary. A może najwłaściwszym jest określenie tego mianem - "katolicyzmu".
Serdecznie pozdrawiam Autora artykułu.
|
|
|
rolnik z mazur Waldek Bargłowski Dokładnie. Demokracja, naród, dodałbym też fiducjarny pieniądz - to są ściemy do trzymania ludzi ( nieświadomych swojej roli ) w szachu i zmuszania ich do świadczenia różnych usług na rzecz panującej watahy złodziejskiej. Pozdrawiam ro z m. |
|
|
gorylisko Matka Boża nie mogła być Żydowką bo ona z Częstochowy... |
|
|
blada_kaska Czy Giliński z uw jest w porządku? razem z Gowinem! ukradli POLSKIE CZERWONE JABŁKO |