|
|
Lech "Losek" Mucha Ale co zrobić, żeby i druga strona była gotowa na porozumienie. Zresztą problem nie w porozumieniu, ale w sprzecznych interesach, w wykluczających się dążeniach... To jest dopiero utopia. Czasem jedynym sposobem jest uświadomienie sobie nie tylko tego co nas łączy, ale i tego co nam z zewnątrz zagraża. |
|
|
Mam Pan w stu procentach rację. Niezbyt precyzyjnie opisałem to, co od pewnego czasu nie daje mi spokoju. Moje utopijne marzenie o odrzuceniu etykietowania to swego rodzaju obrona przed niechęcią do człowieka z powodu jego poglądów, których nie akceptujemy. Zainspirował mnie do tego kilka lat temu młody, inteligentny i zdolny szef jednej z warszawskich agencji reklamowych. Rozmowa dotyczyła religii i ateizmu. Pan Rafał na moje (brutalne) pytanie "- To w Boga Pan nie wierzy?-" odparł bez namysłu: "- Ja, proszę Pan wierzę, że Boga nie ma.-"
Głupio się poczułem. Do tej pory uważałem, że ateista to człowiek, delikatnie mówiąc niemądry a tu taka niespodzianka!
Żadnej agresji, choćby żachnięcia. Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę o Kościele i wierze; nie ukrywałem mojej chęci przekonania go do swoich poglądów. Dyskretnie zmienił temat. W Święta Wielkiej nocy telefon od p. Rafała. "-Życzę Panu najlepszych Świąt-". Znowu mnie zatkało.
Ten człowiek nie był w żadnym stopniu ode mnie zależny zawodowo czy towarzysko. Nie nawrócił się, to też pewne. Dlaczego zadzwonił w takim dniu? Zrozumiałem, że podziękował mi w ten sposób za szacunek, który mu okazałem; nie skomentowałem złośliwie, nie odrzuciłem jego towarzystwa. I pojąłem wtedy, że postawy, których nie jesteśmy w stanie zrozumieć ani zmienić nie są wystarczającym powodem do natychmiastowego, pryncypialnego odrzucenia.
Tylko cierpliwość i próba zrozumienia inności( w każdym jej wymiarze) dają szansę na powiększanie kręgów dobra wokół nas. Mamy dziś potężny rozkład i podział społeczeństwa. Jeżeli nadal będziemy ugruntowywać ten podział, nazywać innych lemingami bo oni nas nazywają moherami, pisiorami itp. to Dyrygenci będą rechotać z radości i ... dokładać do pieca. Musimy szukać i znaleźć porozumienie. Bo jesteśmy jednym Narodem.
Pozdrawiam serdecznie |
|
|
Lech "Losek" Mucha Bycie dziennikarzem lewicowym, prawicowym, czy kościelnym samo w sobie nie jest niczym złym ( jakkolwiek prywatnie uważam, że ludzie wyznający poglądy lewicowe się po prostu mylą, to znaczy inaczej mówiąc, nie mają racji, to jednak sam w sobie przymiotnik "lewicowy", nie może być traktowany jako epitet). W dziennikarstwie, jak i wszędzie indziej liczy się normalna uczciwość, niezależność, Prawda. Oby nigdy więcej nie wróciły czasy, w których trzeba dokonywać takich wyborów jak w czasie wojny, albo w jak było w PRL... Ale to chyba też niestety utopia...
Pozdrawiam. |
|
|
Bardzo dziękuję za Pański wpis. Nie mam wątpliwości, że Owsiak nie jest chłopcem do bicia, bo to zupełnie inny typ. Wystarczyło mi motto "róbta co chceta" by zrozumieć, co się za tym hasłem kryje i czyje polityczne interesy Pan Owsiak reprezentuje. Myślę, że Max Kolonko niepotrzebnie i nietrafnie użył tego sformułowania. Co do kumplowania, to wcale nie jestem taki pewien, że go nie było. Tak naprawdę nie znam poglądów politycznych Pana Kolonki i, szczerze mówiąc, nie bardzo mnie one interesują. Od pewnego czasu próbuję(z trudem mi to przychodzi)
oceniać ludzi kultury po ich dokonaniach, nie poglądach. Z aktorami sprawa jest prosta; Jan Englert jest dla mnie jednym z najwybitniejszych polskich aktorów i, choć zmartwiły mnie jego wypowiedzi na tematy polityczne, moją sympatią i podziwem dla jego kunsztu nie zachwiały. Najtragiczniejszym przykładem świetnego aktora, który stracił wszystko i praktycznie został zapomniany, jest osoba Janusza Kłosińskiego, który z głupoty (i pewnie partyjnego przymusu) poparł wprowadzenie stanu wojennego. Służalczość to chyba najgorsza cecha ludzi sztuki, serwilizm wobec okupanta(Adolf Dymsza, Edith Piaff, Maurice Chevalier)czasami prowadził ich przed trybunał a i tak ich kochamy i pamiętamy, nie za poglądy a za ich kunszt. Z dziennikarstwem byłoby podobnie, gdyby nie fakt, że większość dzisiejszych "dziennikarzy" naprawdę wierzy, że jest częścią IV Władzy i tak się zachowuje. I znowu trochę historii. Zygmunt Broniarek - świetny dziennikarz - poliglota, Karol Małcużyński - twórca i wydawca "Monitora" emanujący elegancją i kulturą słowa, dzielnie służyli PZPR i jej interesom a jednak zachowaliśmy o nich dobrą pamięć i wiele sympatii bo byli światełkami w odhumanizowanym komunistycznym świecie. Znali i szanowali swój warsztat. Robili, co mogli by się nie "ześwinić" do końca. Mariusz Max Kolonko wiele lat temu dokonał pewnego kluczowego wyboru; dostarczanie informacji w jak najlepszym gatunku. I niezależnie od tego, jak przebiegały i będą przebiegać dalsze koleje jego losu już został zapamiętany i doceniony jego świetny warsztat. Brak miejsca nie pozwala na pogłębioną charakterystykę innych twórców; ich losów i wyborów. Marzę o tym, żeby wykreślić z naszego słownika epitety: lewicowy/prawicowy/kościelny dziennikarz. Ale to już chyba utopia... |
|
|
Lech "Losek" Mucha Wszystko, wszystko to co Pan napisał o felietonach Pana Kolonko i nim samym jest w 100% prawdą.Obejrzałem wszystkie jego filmiki i właściwie podpisałbym się pod całością jego obserwacji. Za szczególnie cenne uważam, że obserwuje i komentuje sprawy polskie z daleka,a ponieważ niektóre rzeczy są lepiej widoczne z pewnej odległości,jego komentarze i uwagi są zazwyczaj trafione w punkt. Jego merytoryczne przygotowanie do programu jest na szóstkę, formuła videoblga i hasło przewodnie dobrze przemyślane. Nic z tego nie było - broń Boże - przedmiotem krytyki w moim tekście. A już absolutnie nie posądzam Pana Kolonko o kumplowanie się z Owsiakiem.Jestem głęboko przekonany,że - i to jest chyba największa zaleta jego publikacji - mówi to co sam myśli, nie jest nijak sterowany! Po mojej laudacji :-) kilka słów komentarza do Pańskiego wpisu. Pyta Pan, dlaczego nie powołaliśmy instytucji kontrolujących organizacje charytatywne.Ano m.in. dlatego,że ludzie pokroju Owsiaka,na każdą próbę kontroli reagują agresją( vide: sprawa sądowa przeciw Matce Kurce ),dlatego,że na zadane przez reportera pytanie o wyjaśnienie spraw finansowych reagują słowami uznawanymi powszechnie za wulgarne, a potem wyrzucają przedstawicieli niezależnych mediów z konferencji. Dlatego, że ośmielają się wylewać pomyje na zespół Maciarewicza, tylko z powodu tego, że ośmielają się odwracać uwagę od Dyrygenta! A robią tak, bo czują się silni i bezkarni!Bo stoi za nimi władza.Bo uważają, że im wszystko wolno. I tu dochodzimy do powodu, który kazał mi napisać mój tekst. Zgadzam się z Panem Kolonko, a właściwie z jego rodzicami, że słabszych trzeba bronić. Tylko nie sądzę by określenie: "słaby", pasowało do szefa WOŚP.Ja nie wiem jak było. Może Donaldinho zadzwonił do Jurasa i powiedział mu: "chłopie, potrzebuję parasola ochronnego, muszę szarpnąć trochę kasy z lasu, weź i sie trochę podłóż".Może Juras i protestował trochę,ale potem zrobił jak trzeba,Czy tak było, nie wiem.Może specjaliści od PR wykorzystali moment i w odpowiedniej chwili wiedzieli co zrobić.Jednego jestem pewien.Owsiak na pewno nie jest chłopcem do bicia.To on sam bije.W tym i tylko w tym, Pan Kolonko się - moim zdaniem - pomylił.Mam nadzieję, że sam zainteresowany nie odbierze mojej polemiki jako "hejtowania",a tylko jako dyskutowanie nad jego tezami.
Pozdrawiam serdecznie. |
|
|
Lech "Losek" Mucha Wszystko, wszystko to co Pan napisał o felietonach Pana Kolonko i nim samym jest w 100% prawdą.Obejrzałem wszystkie jego filmiki i właściwie podpisałbym się pod całością jego obserwacji. Za szczególnie cenne uważam, że obserwuje i komentuje sprawy polskie z daleka,a ponieważ niektóre rzeczy są lepiej widoczne z pewnej odległości,jego komentarze i uwagi są zazwyczaj trafione w punkt. Jego merytoryczne przygotowanie do programu jest na szóstkę, formuła videoblga i hasło przewodnie dobrze przemyślane. Nic z tego nie było - broń Boże - przedmiotem krytyki w moim tekście. A już absolutnie nie posądzam Pana Kolonko o kumplowanie się z Owsiakiem.Jestem głęboko przekonany,że - i to jest chyba największa zaleta jego publikacji - mówi to co sam myśli, nie jest nijak sterowany! Po mojej laudacji :-) kilka słów komentarza do Pańskiego wpisu. Pyta Pan, dlaczego nie powołaliśmy instytucji kontrolujących organizacje charytatywne.Ano m.in. dlatego,że ludzie pokroju Owsiaka,na każdą próbę kontroli reagują agresją( vide: sprawa sądowa przeciw Matce Kurce ),dlatego,że na zadane przez reportera pytanie o wyjaśnienie spraw finansowych reagują słowami uznawanymi powszechnie za wulgarne, a potem wyrzucają przedstawicieli niezależnych mediów z konferencji. Dlatego, że ośmielają się wylewać pomyje na zespół Maciarewicza, tylko z powodu tego, że ośmielają się odwracać uwagę od Dyrygenta! A robią tak, bo czują się silni i bezkarni!Bo stoi za nimi władza.Bo uważają, że im wszystko wolno. I tu dochodzimy do powodu, który kazał mi napisać mój tekst. Zgadzam się z Panem Kolonko, a właściwie z jego rodzicami, że słabszych trzeba bronić. Tylko nie sądzę by określenie: "słaby", pasowało do szefa WOŚP.Ja nie wiem jak było. Może Donaldinho zadzwonił do Jurasa i powiedział mu: "chłopie, potrzebuję parasola ochronnego, muszę szarpnąć trochę kasy z lasu, weź i sie trochę podłóż".Może Juras i protestował trochę,ale potem zrobił jak trzeba,Czy tak było, nie wiem.Może specjaliści od PR wykorzystali moment i w odpowiedniej chwili wiedzieli co zrobić.Jednego jestem pewien.Owsiak na pewno nie jest chłopcem do bicia.To on sam bije.W tym i tylko w tym, Pan Kolonko się - moim zdaniem - pomylił.Mam nadzieję, że sam zainteresowany nie odbierze mojej polemiki jako "hejtowania",a tylko jako dyskutowanie nad jego tezami.
Pozdrawiam serdecznie. |
|
|
"Zachęcony" komentarzem, raz jeszcze obejrzałem (dla przypomnienia) klip na YouTube. I chyba coś ze mną nie tak, bo za cholerę nie mogę zrozumieć, co takiego powiedział Kolonko, by zyskać miano "marnej, zakłamanej, sprzeda(j)nej gnidy", "śmiecia" "i pieska Układu, gorszego od resortowych dzieci". Pomijając już rynsztokowy charakter użytych epitetów,Pański atak na Maxa Kolonko ma, według mnie, swą inną przyczynę: "Oto jest ten, który odważył się kwestionować rzetelność dziennikarską naszych niezależnych!". I wystarczy. Skreślamy faceta. Nie wnikamy w treść i merytoryczne argumenty zawarte w felietonie, nie to jest ważne. Ważne, że miał czelność skrytykować a tym samym dołączył do listy zdrajców. Cóż, jak mówił Ks.Tischner a za nim Ks.Prof. Chrostowski:"[...] u każdego z nas występuje mniej lub bardziej nasilony poziom syndromu homo sovieticus. Wyraża się on, między innymi brakiem krytycyzmu, nieumiejętnością korzystania z wolności[...]." Max Kolonko od wielu lat mieszka i pracuje w USA. Tam, obowiązują nieco inne standardy. Brak dowodów na poparcie stawianej tezy rozumiany jest, tak jak w nauce, jako nierzetelność. U nas pokutuje jeszcze u niektórych komunistyczna zasada "tezy jedynie słusznej". Kto się z nią nie zgadza, ten wróg. Teza taka obowiązuje w znanych powszechnie "mediach". Dobrze by było, gdybyśmy jej nie powielali na tym portalu. Jestem przekonany, że po powtórnym wysłuchaniu felietonu inkryminowanego autor tego wpisu zawstydzi się swoich, chyba nie do końca przemyślanych wulgarnych ocen. |
|
|
Oglądanie i słuchanie felietonów Maxa Kolonki mogę jedynie porównać do przyjemności rozkoszowania się świeżym, czystym powietrzem wpuszczonym do zatęchłego, zadymionego pomieszczenia. Parę głębokich wdechów i już człowiekowi lepiej. Szare komórki pracują ze zdwojoną energią, płynie potok informacji... To, co Kolonko przekazuje w każdym krótkim felietonie to efekt wielodniowej pracy przygotowawczej: studiowania nowości i archiwów, porównywania różnych opinii i punktów widzenia. Efektem końcowym jest prezentacja autorskiej opinii skompresowanej do rozmiaru mini-felietonu. Dlatego z taką przyjemnością i uwagą wsłuchuję się w jego publicystykę. I chyba nie tylko ja, skoro ilość odsłon na YouTube stale utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie.
Po tej "laudacji" pora na komentarz do "Listu otwartego". Pierwsze wrażenie było podobne, jak Pańskie. Dlaczego, u licha, Kolonko broni Owsiaka? Może się kumplują? Jakieś wspólne interesy?
Kilka następnych zdań wszystko mi wyjaśniło. Kolonko, w odróżnieniu od wielu rodzimych dziennikarzy, nie odwołuje się do personaliów, nie dokonuje oceny ideologicznej projektu, nie powiela plotek. Trzyma się norm prawnych. Skoro w Polsce nie ma społecznej instytucji kontrolującej działalność statutową fundacji to nie ma mowy o stawianiu zarzutów o sprzeniewierzenie środków, bo nie ma na to dowodów. Co proponuje Kolonko? Powołanie niezależnej instytucji, monitorującej działalność fundacji, sposób i procent rozdysponowania pozyskanych środków, podawanie tych informacji do wiadomości publicznej aby każdy potencjalny darczyńca wiedział, na co są przeznaczane jego wpłaty i jaka ich część obsługuje wynagrodzenia. Dlaczego w Polsce nie powołano dotąd podobnej instytucji? Bo siedzimy sobie w tym małym, zatęchłym i zadymionym pomieszczeniu i nikt, oprócz Maxa Kolonko nie wpadł na pomysł, by trochę przewietrzyć...
Zgadzam się też w pełni z jego sugestią, że sprawa Owsiaka to przykrywka dla poczynań Donaldinho i jego zgrai.
A sam Owsiak? Kolejny funkcjonariusz, zawsze gotów stanąć po "właściwej" stronie. Odegra jeszcze niejedną komedię, byle tylko utrzymać status świętej krowy. I nic złego go nie spotka, dopóki nie wprowadzimy skutecznych społecznych mechanizmów, regulujących transparentność działalności charytatywnej w Polsce. |
|
|
i od dzis po przeczytaniu wpisu komentującego @Smieciu oraz podanego linku ,w ktorym M.Kolonko komentuje artykul red.Gmyza -konczę "znajomość" z jego "tworczością"Także popieram i zgadzam się z autorem Listu Otwartego do M.M.Kolonko ,w ktorym udowodnil ,że M.Kolonko conajmniej sie myli,jezeli nie manipuluje ,ale to jest moje oddczucie! |
|
|
Lech "Losek" Mucha człowiekiem roku ze względu na skuteczność działania.... To wszystko jeszcze nie jest tak źle, jeśli - co wydaje mi się prawdą - pan Kolonko mówi to co myśli. W odróżnieniu od niego, dziennikarze i publicyści takiej na przykład Gazety Wybiórczej, mówią i piszą to, co im każą... |
|
|
spodziewac od czlowieka, ktorego idolem jest Putin??? Smierc JFK rozbiera na czynniki pierwsze, a o Smolensku mowi: dajcie spokoj, oni(zmarli) by chcieli byscie zyli w zgodzie. Facet ladnie mowi po polsku i tyle. |
|
|
smieciu Nie warto się do niego zwracać bo to zwykły piesek Układu pozujący na niezależnego dziennikarza. Być może nawet gorszy od nich tych wszystkich oficjalnych resortowych dzieci ponieważ z jednej strony zgrywa niezależnego twardziela podczas gdy w rzeczywistości jest marną, zakłamaną i sprzedaną gnidą.
Wiem że używam mocnych słów ale na takie albo i gorsze sobie zasłużył swoim komenatrzem w sprawie Trotylu i Gmyza.
Polecam sobie przypomnieć i wszystko jest jasne.
http://www.youtube.com/w… |