|
|
CzarnaLimuzyna @Marek1taki
Rosja i Niemcy nie mają zamiaru toczyć ze sobą wojny. Współpraca na razie układa się znakomicie.
Oczywiście historia nieraz płatała figle... |
|
|
CzarnaLimuzyna @Chatar Leon
"Zjawisko to oczywiście istnieje. Jednak proszę spojrzeć na nie we właściwej skali. Czy jest to obecnie realne zagrożenie dla Polski?"
Potencjał tegoż zjawiska jest na tyle sterowny, że może być z łatwością wykorzystany przeciw Polsce w kolejnym tragicznym akcie w spektaklu "Ukraina". Na Ukrainie i w Polsce działa elita agentury rosyjskiej, niemieckiej i żydowskiej. |
|
|
CzarnaLimuzyna @ Teresa Bochwic
Jakiś czas temu popełniłem pewien tekst, w którym jako motta użyłem cytatu z dobrego artykułu, którego zasadnicze wątki były osnute na bazie debaty pomiędzy politycznym mentorem Władimira Putina, kremlowskim guru Aleksandrem Duginem a profesorem Olavo de Carvalho, dyrektorem The Inter-American Institute.
W moim tekście, który polecam :-) istotą jest coś innego, lecz podane są tam linki do tegoż artykułu:
cześć 1.
część 2.
To daje nam początkowy obraz globalnej rozgrywki ; 3 konkurujące ze sobą opcje NWO. Ukraina jest fragmentem politycznej szachownicy.
Obłęd Dugina
Kto ma "pilnować polskiego domu" i własności? My sami, pod warunkiem odzyskania podmiotowości, czyli przede wszystkim wyzwolenia duchowego, który umożliwi restytucję Polski.
Co Pan ma na myśli, mówiąc o przygotowaniu Polaków do roli mięsa armatniego? W wojnie kogo przeciwko komu?
Wyznaczono nam taką rolę w ewentualnym samotnym starciu z Rosją. Na pewnym etapie rozgrywki. Jest wiele wariantów. Np. po podziale Ukrainy, Niemcy i Rosjanie popracują nad konfliktem polsko – ukraińskim. Na razie „losy jeszcze się ważą”
|
|
|
CzarnaLimuzyna @Teresa Bochwic
Pani Tereso w tej chwili nie mogę odpowiadać na komentarze, wieczorem podeślę linki
Pozdrawiam |
|
|
Anonymous Gwarancje są równie oczywiste jak działanie w złej wierze państw udzielających gwarancje bezpieczeństwa. Chyba, że do interpretacji użyjemy dialektyki marksistowsko-leninowskiej.
Bezsilność Ukrainy jest czynnikiem, który determinuje brak możliwości egzekwowania poszanowania tego zobowiązania. Działając z pozycji siły Ukraina nie miałaby potrzeby zabiegania o jakiekolwiek gwarancje.
Dowodzi to braku sensu zabiegania o współpracę, z którymkolwiek ze skompromitowanych sygnatariuszy tego porozumienia bez egzekwowania korzyści dla Polski z góry. O ile ktoś miałby jakiekolwiek wątpliwości w tej sprawie na podstawie historii II wojny światowej. |
|
|
chatar Leon Ciąg dalszy:
6. Wektor/ostrze ukraińskiego nacjonalizmu/szowinizmu...
Zjawisko to oczywiście istnieje. Jednak proszę spojrzeć na nie we właściwej skali. Czy jest to obecnie realne zagrożenie dla Polski? Czy to mityczni banderowcy rozbudowują wojska w Królewcu, w okupowanych częściach Ukrainy i Mołdawii, czy Merkelowa jest adwokatem owych banderowców i czy to banderowcy grożą nam atakiem atomowym?
Zwracam uwagę, że partia Tiahnyboka, najbardziej czytelnie odwołująca się do tradycji banderowskiej, jest pod kreską progu wyborczego.
7. Ksiądz Zaleski... Z całym szacunkiem dla Niego, wpadł w pewne koleiny. Ksiądz w ramach konfliktu ze środowiskiem Gazety Polskiej linkuje na swoim blogu, co popadnie. Czasem są to informacje jak najbardziej prawdziwe, czasem są to brednie, mające źródło w rosyjskich wrzutkach.
Pozwoliłem sobie popełnić wpis: Na Litość Boską, Kięże Zaleski
Kulisów sprawy nie znam, mam wrażenie jednak, że środowisko GP mogło a nie umiało w jakis sposób z Ks. Zaleskim się dogadać. Wydaje mi się wiele tekstów Księdza, które uznano za szkodliwe dla Sprawy, mogło całkiem spokojnie się w GP znaleźć.
8. O wojnie polsko-polskie w kontekście Ukrainy pisałem m.in.:
Probanderowcy vs rosyjska agentura
Dodam tylko, że gdybym był rosyjskim oficerem na Łubiance odpowiedzialnym za te sprawy, nie potrzebowałbym rozbudowywania żadnej agentury. Pewne procesy są przewidywalne.
Wymiana uprzejmości pomiędzy młodymi dziennikarzami GP/Niezaleznej a np. Kresami.pl to temat na ciekawą pracę naukową z zakresu psychologii czy socjologii. |
|
|
Teresa Bochwic Znakomity tekst. Co robić w sytuacji, gdy obok targowicy pozostale orientacje są targowicą infiltrowane, co widać było zawsze, a teraz coraz dokładniej? Kto ma "pilnować polskiego domu" i własności?
Co Pan ma na myśli, mowiąc o przygotowaniu Polaków do roli mięsa armatniego? W wojnie kogo przeciwko komu?
No cóż, mało optymizmu.
Czy jest jakiś tekst po polsku, który szerzej omawia opisane przez Pana zalezności? |
|
|
chatar Leon Tak na marginesie:
1. Pierwsze źródło w tekście (skąd pochodzi mapa) jest dość bałamutne. Myślę, na Łubiance mają fantazję w tworzeniu tego rodzaju map.
2. Czego miałby dowodzić zamieszczony film z wypowiedzią tych państwa? Pokazuje jedynie, że ludność cywilna ma dosyć działań wojennych (czy można się temu dziwić?) oraz to, że na tym terenie cały czas działa propagandowa telewizja rosyjska (skąd u tej pani twierdzenie, że Ukraina uznała ludność cywilną Donbasu za terrorystów - to teza putinowskiej propagandy).
3. W kwestii nurtującego niektóre osoby pytania, które może pojawić się w kontekście filmu: Dlaczego cywile z terenu działań wojennych uciekali na teren Rosji?
Jak mówi akurat znajoma Ukrainka pochodząca z Donbasu i mająca kontakt z bliskimi, posterunki separatystów/terrorystów/DNR blokowały możliwość przejazdu w kierunku zachodnim, a do Rosji wyjechać się dało. Dla znających realia postsowieckie nie jest oczywiście żadną sensacją, że połowa rodzin z Ukrainy czy Białorusi (nie mówiąc o krajach Azji Środkowej) posiada krewnych na terenie Rosji.
4. Co do Korwina, można zastanawiać się czy głupa rżnie, czy głupem jest (może jedno i drugie?), natomiast ostatnio, bredząc o Rosji która mogłaby "wyzwolić Polskę z unijnej niewoli", chyba wystawił sobie czytelne świadectwo intelektualnej niepoczytalności.
5. Co do rozpłodowego knura wielkoruskiego szowinizmu (tak należy nazwać Dugina, zresztą bez żadnej dlań obrazy, gdyż on sam chwali się, ile to umysłów zapłodnił) - czy warto to czytać... |
|
|
Józef Darski
Nie było żadnych gwarancji. Radzę przeczytać tekst. |
|
|
Anonymous @autor
Osobiście odbieram tę sytuację jako rozbiory Ukrainy dokonywane przez USA, Rosję i Niemcy.
Zastanawia mnie bierna postawa Rosji w czasie przewrotu na Majdanie i bierna postawa USA i Wielkiej Brytanii podczas zajęcia Krymu. Bierna nawet w sensie dyplomatycznym, skoro gwarantowano Ukrainie suwerenność w zamian za oddanie broni atomowej.
Nie oznacza to paktu w rodzaju Ribbentrop-Mołotow. Raczej współpracę nieformalną, której celem jest przejęcie władzy w Rosji. Elementem tej gry jest od początku uwikłanie Rosji w wojnę na Ukrainie, a w perspektywie być może w wojnę z Niemcami. Celem jest zmiana władzy w Rosji, a być może również w Niemczech i reszcie Europy.
Tak odbyła się zmiana z monarchii na demokracje w wyniku I wojny światowej. |
|
|
CzarnaLimuzyna Rosyjskie plany:
" Główne zadanie Rosji polega na tym, aby na naszych zachodnich granicach zaczynała się strefa kontynentalnej Europy. Co to znaczy kontynentalnej? Znaczy to, nie-proamerykańskiej, nie-anglosaskiej, nie ”kordonu sanitarnego”. Taka kontynentalna Europa może być albo niemiecka, albo wschodnioeuropejska ze słowiańską i/lub prawosławną tożsamością. Niemiecki sektor wpływów powinien albo sąsiadować z rosyjskim, albo obydwa powinny nakładać się na siebie w warunkach subtelnej równowagi. Na zachód od naszych zachodnich granic powinna zaczynać się kontynentalna Europa, europejski Heartland, europejska tellurokracja. Wówczas dwie tellurokracje, rosyjska i europejska (germańska, czy też franko-germańska), różniąc się od siebie nawzajem, będą się konsolidować wobec anglosaskiej talassokracji, finansowej oligarchii i amerykańskiej hegemonii.
(...)
Najlepiej by było, gdyby wszystkie te państwa były prorosyjskie, ale orientacja proniemiecka (dla zwolenników opcji europejskiej) też może być. W żadnym jednak wypadku nie jest do przyjęcia: nic anglosaskiego, proamerykańskiego, atlantyckiego, talassokratycznego, tak więc nic antyrosyjskiego i/lub antyniemieckiego. Przy tego rodzaju granicy mamy Rosję (po jednej stronie) i Europę (Niemcy) po drugiej stronie. Między nimi istnieje złożona mozaika narodów i krajów, skłaniających się ku jednemu, bądź ku drugiemu biegunowi, obydwa bieguny są jednak biegunami kontynentalnymi. To sojusz dwóch Heartlandów. To właśnie koszmar Mackindera/Brzezińskiego, koniec nowego porządku światowego". |