|
|
elig Jest tez wiele osób, najczęściej niegłosujących, które można by nazwać "Zosiami samosiami". Twierdzą one, że pracują na własny rachunek, same dają sobie radę i państwo oraz polityka nie są im potrzebne. Im trzeba by uświadamiać, ze od jakości rządzenia zależy n.p. czy będą musiały płacić haracz jakiejś mafii lub zbyt wysokie podatki, względnie spędzać pół życia stojąc w korkach. |
|
|
elig Dyskusja o tym, czy istotniejsze są powody psychologiczne, czy ekonomiczne, przypominać może zastanawianie się "czy myć nogi czy ręce". Mnie jednak w licznych dyskusjach uderzyło to, że wszyscy mówią o psychopatologii /głupota,idiotyzm,złudzenia, lęki/, a nikt nie zauważa kwestii ekonomicznych. Dlatego więc w mojej notce położyłam nacisk właśnie na nie. |
|
|
Zbigniew Gajek vel Janko Walski Naturalnej energii Polaków dwa lata 2005-2007 wystarczyły by zaowocowała niespotykanym wzrostem zamożności i rozwojem. Istnieje jednak przesunięcie w czasie pomiędzy wzrostem aktywności a jego odczuwalnymi skutkami w obszarze konsumpcji. Te ostatnie przesunęły się na lata 2008-2011 przyczyniając się do niczym nieuzasadnionego utrzymania notowań przez rządzących!
Nie jest to pierwsze tak wyraźne skorzystanie z profitów wypracowanych przez poprzedników. W historii III RP w podobnym stopniu, jak dzisiaj PO, skorzystało SLD. W latach 2001-2005 odcinali kupony od historycznych reform wypracowanych przez AWS i AWSowskiego przygotowania wejścia do UE. Gdyby nie afera Rywina, czyli próba neutralizacji swojego największego protektora ze środowiska dawnych przeciwników PRLu, a właściwie gdyby nie to, że Michnik w porę zorientował się, że chcą go zatopić (por mój wpis pt. Imperium Umoczonych już raz miało się równie dobrze jak dziś.), SLD rządziłoby pewnie do dzisiaj. Nie docenili siły medialnej Michnika.
Stało się co się stało. Powinniśmy teraz pracować nad tym by Nowi Właściciele Toyot i Citroenów (inie tylko oni) nauczyli się dostrzegać związek pomiędzy zasobnością swoich portfeli, a monopolem medialnym, poziomem korupcji, niszczeniem niezależności instytucji takich jak prokuratura, IPN, policja, ABW, CBA, NIK, obstawieniem swoimi rad nadzorczych i zarządów, przywróceniem na newralgiczne dla bezpieczeństwa państwa ludzi powiązanych z peerelowską (czytaj radziecką) agenturą, nobilitowaniem i awansowaniem odpowiedzialnych za zbrodnią smoleńską, uzależnieniem od Rosji, rezygnacją z polityki jagiellońskiej, podporządkowaniem Polski polityce Niemiec i Francji. Związki pomiędzy wymienionymi działaniami rządzących a zasobnością portfeli, czy szerzej, jakością życia nie są trywialne.
Każdemu z wymienionych tematów należałoby poświęcić mniej lub bardziej obszerne opracowania przystosowane do różnego poziomu odbiorców, różnych grup społecznych. Taka praca u podstaw potrzebna tu i teraz by "swoje powody" nie odgrywały w przyszłości już takiej roli. Pozdrawiam, |
|
|
elig Prawda jest taka, że ci, co tak myślą, na ogół nie głosują w ogóle. Ja mam dla nich dużo zrozumienia, gdyż uważam, że poleganie na własnych siłach i chęć życia na własny rachunek to cechy pozytywne. Lepiej jest, gdy ci, co nie mają zielonego pojęcia o polityce, nie biorą udziału w wyborach, niż gdyby naiwnie zagłosowali na Palikota, czy innego "cudotwórcę". Należy jednak uświadamiać im, że przy lepszych rządach można by do nich dojechać porządną drogą, lub n.p. nie musieliby płacić haraczu lokalnej mafii. |
|
|
elig Jest praktycznie niemożliwe do ustalenia, czy ważniejsze były czynniki psychologiczne, na które wskazywali cytowani przeze mnie autorzy, czy ekonomiczne, o jakich pisałam ja. Wydaje mi się, że te ostatnie jako bliższe w czasie i bardziej namacalne, były istotniejsze, ale mogę być w błędzie. |
|
|
Teresa Bochwic Znalazłam pod wpisem szczurabiurowego na blogmedia24.pl taki komentarz, który całkowicie trafia mi do przekonania:
"Analiza doskonała. Skrytykowała ją elig na niezaleznej.pl (możliwe, że i tutaj). Ona zareklamowała mi P -na tekst. Uważa, że Polacy głosowali na PO z różnych przyczyn aktualnych - finansowych (najwyższy poziom płac w XXII -leciu), materialnych (drogi, chodniki, budowa różnych rzeczy) itp.
Ja uważam, że można pogodzić oba stanowiska. Z różnych aktualnych przyczyn głosowali za PO Polacy, którzy nie przepracowali traum wojennych, peerelowskiej i Smoleńska. Wskutek rozpamiętywania historii wyborcy PiS maja w dużo większym stopniu "przepracowane" lęki i traumy ostatnich 70 lat."
Dodajmy, i Smoleńska. |