|
|
Tomaszek @max
A co oni by robili , gdyby ich Hitlery w Auschwitz nie zamknęli . Pewnie by do dziś za Che Guevarrą po dżungli ganiali . |
|
|
Tomaszek To pociągiem albo busem i musowo sprawdzić czy tam po drodze partyzanci bolszewiccy nie grasują i rogatki swoimi obstawić . |
|
|
Dark Regis No, to akurat, że Bartoszewski nie był profesorem, ale innym "polskim" profesorom nie tylko przechodziło przez gardło tytułowanie go profesorem ale wręcz się z gardła radośnie wyrywało, należy uznawać za plus. To bowiem znaczy, że komuniści nie widzieli powodu, żeby robić go "polskim" profesorem, zaś zaskrzeczeć się komunistycznym profesorom w swojej tematyce nie dał. Tu oczywiście na myśl nasuwa mi się casus doktora Mateusza Piskorskiego, który napisał doktorat z fragmentu swojego życiorysu w Samoobronie, ale tak właśnie w Polsce porobiło doktoraty i profesury tysiące ludzi. Co to ma wspólnego z imputowaną wyżej fachowością i wiedzą tytułowanego profesorem gościa, zostawiam pod osobistą rozwagę. Po prostu przestańmy wreszcie głaskać tego tytularnego fetysza komunistów, bo jedynie wywyższa on do poziomu polskich elit takie przypadki jak Hartman, Środa, Bauman, a ostatnio jakaś Spurek, która jest na dobrej drodze do "profesury za całokształt". Masa ubeckich mord porobiła profesury po wojnie. Niektórzy coś tam nawet kumali, jak "pistolet" Kołakowski, zaś inni ni w ząb, bo po co.
Niedawno na NB toczyła się kolejna jałowa dyskusja o elitarności w Polsce i jak zawsze do niczego nie doprowadziła. Dlatego dziś za polską elitę skołowany i słabo wykształcony lud nadal musi brać każdego wymagistrowanego studenta, jak to było za czasów komuny. Powiedzmy, przyjedzie żyd z Izraela, zrobi studia z holokaustu jak Piskorski z życiorysu i już elita polska. A taki "Ignacy" z Japonii nawet ukończył w Polsce polonistykę i wrócił do swojej Japonii, ale przecież to prawie jak Hartman, c'nie? Stąd właśnie mamy taki burdel w elitach i dlatego ludzie brzęczą jak blaszane rury "jak zrobisz se tytuł w Polsce, to będziesz mógł mówić o czymś". No i właśnie dlatego tak radośnie z tego poglądu korzystają komuniści, żydzi, marksiści, i inni geje. Bo nic nie muszą robić, a skołowany lud rzekomo polski dalej sam z siebie będzie zamykał gęby tym, których oni nie przepuszczą przez studia lub nie habilitują. |
|
|
tricolour @Tomaszek
Rocznica jakaś taka się zbliża, chyba ważna, ale może mniej ważna niż narty - z tym się zgodzę. |
|
|
Anonymous To sytuacja gdy złodziej krzyczy: łapaj złodzieja.
Z faktu, że sam był ofiarą nie wynika, że przystąpienie do stalinowskich okupantów i katów czyni z niego autorytet moralny - lewicową wersję świętego męczennika.
Pomijając polityczne insynuacje na temat obecnej władzy pozostaje to co w pierwszym zdaniu: stalinowski politruk wskazuje dobro i zło, porusza masy do aktywności społeczno-politycznej.
Wraca nowe. Jednym z jego symboli jest Marian Turski: skamienielina przewodnia między marksizmem stalinowskim a neomarksizmem.
"...jeżeli się łamie prawa obywatelskie, jeżeli się nie docenia praw mniejszości, jeżeli się je likwiduje, jeżeli nagina się prawo..." Już nie proletariat tylko prawa mniejszości są narzędziem dyscyplinowania, osądzania, są pretekstem do pedagogiki wstydu. Widać mały krok ewolucji marksizmu przez 75 lat - w imię postępu rewolucji światowej.
Właśnie nie jestem obojętny.
Na koniec, nie na marginesie, Marian Turski zapamiętał napisy na ławkach w Berlinie dotyczące żydów, a moja mama zapamiętała tabliczki przy wejściu do parku w Polsce: "PSOM, POLAKOM, CYGANOM I ŻYDOM WSTĘP WZBRONIONY". W tej kolejności. Jaką teraz kolejność zaproponuje Marian Turski w imieniu światowej rewolucji, której służył. Teraz obywa się bez tabliczek w Berlinie, ale czy Niemcy mają te same prawa co imigranci z krajów muzułmańskich, którzy najechali Niemcy? Nasuwa się skojarzenie z udziałem w rozniesieniu zarazy bolszewickiej rewolucjonistów, którzy porzucili świat żydowskich gett dla idei marksistowskiej. Sam Turski dołączył do jej stalinowskiej mutacji i do dzisiaj się nie pokajał. Wręcz przeciwnie. Poucza nas. Wręcz grozi selekcją za antymarksistowski światopogląd. |
|
|
megalampus z niego taka sama "oswiecimska ofiara" jak z Bartoszewskiego.. |
|
|
Tomaszek Bystrość na miarę wody w kiblu . A z tym myśleniem to mnie rozwaliłeś betonie . |
|
|
Arystydes Tak myślałem... Ale opluć już zdążyłeś. |
|
|
Tomaszek @tricolour
Ciebie to chyba ostatnio Cyganie porwali i podmienili . I co by ten Duda w tej Moskwie zrobił ? Umowę gazową podpisał ? A może hołd złożył państwowy ? Wymyśl coś jeszcze bo idei nie mam . Ostatecznie mógłby pociągiem pojeczać . Tylko po co ? |
|
|
Tomaszek Z czegóż to ten twój "profesor "dokonał , zawsze był na ciepłym pertyjnym albo innym stołku ? Rzeczywiście dużo . Ocalał z oświęcimia , Mój dziadek nie . Frajer , co ku...wa? To takie twoje i nie tylko polszewickie ciągoty do lizania dupy , tylko dla tego że jest ruska ,niemiecka , eurokołchoznicka a ostatnio żydowska . I jeszcze raz moja diagnoza . Tu jesteś szmatą sprzedajną , a dla nich szmatą kupioną .
P.S.
Czy pisałeś już do MO ?
Bo mi się przedawni . |
|
|
Arystydes A zwróciłeś uwagę, ze napisałem o działalności prof.Turskiego od półwiecza, więc sobie policz czy to jeszcze były czasy stalinowskie. I zechciej łaskawie wyjaśnić na czym polegał atak na obecne władze w Polsce w przemówieniu prof.Turskiego - potrafisz? |
|
|
Arystydes To bardzo dobra wiadomość: wybory akurat w niedzielę, można cały dzień przesiedzieć w kościele na co najmniej 4 mszach i tyluż kazaniach (patriotycznych, ma się rozumieć). |
|
|
Francik Kto jest "biednym człowieczkiem" nie tobie rozstrzygać. Bo np. dla mnie to ty możesz być biednym człowieczkiem, który nie potrafi wyjść w myśleniu poza politpoprawne dogmaty. To już taka dolegliwość marksistów i neomarksistów. A co do działalności Mariana Turskiego, którego już co niektórzy zaczynają tytułować profesorem (nb. jak śp. W. Bartoszewskiego, który nie był nawet magistrem) - za Wikipedią: Od 1945 działał w młodzieżowej organizacji Polskiej Partii Robotniczej, a następnie pracował w Wydziale Prasy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Od 1958 kieruje działem historycznym tygodnika „Polityka”. Jak widać jego działalność od zarania PRL była "po linii i na bazie". To że był prześladowany przez jeden totalitaryzm nie zwalnia go z odpowiedzialności za służenie drugiemu totalitaryzmowi. A akurat Stalin, który w latach powojennych był idolem i wodzem wszystkich komunistów (również p. Turskiego) to większy zbrodniarz od Hitlera. |
|
|
Arystydes @Marek1taki
dopuszcza się do głosu przedstawiciela lewicy stalinowskiej w osobie Mariana Turskiego aby kontynuował swoją propagandową robotę.
Czy ty,biedny człowieczku, cokolwiek zrozumiałeś z jego wystąpienia w Auschwitz,albo orientujesz się w jego działalności międzynarodowej przez ostatnie pół wieku? |