Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Nie może być!

Seawolf, 26.05.2012
Jak wiemy, nowy rosyjski samolot typu Su rozwalił się niedawno w Indonezji dość spektakularnie, no, zdarza się, nie ma co rozwijac teorii spiskwych, chociaż, jak zobaczymy, rozwija się je i owszem, konkretnie, to Rosjanie rozwijają, choć w katastrofie nie zginął ich Prezydent ani obecny, ani były, ani kandydat na przyszłego, choć to jedna i ta sama osoba. Ani czołówka parlamentu i kwiat elity. Zdziwienie budzi, że natychmiast na miejsce, do Indonezji poleciały i to liczone w setkach  rosyjskie ekipy śledcze i nie spotkało się to z oskarżeniem, że to oszołomstwo, akt wrogi i że władzom Indonezji należy zaufać, bo reset i w ogóle, a najlepiej, to świeczki zapalić na wszystkich grobach obywateli Indonezji w Rosji, jeśli takie gdzieś są. Nie ogłoszono, że przyjaźń z wielkim narodem Indonezji jest czymś, dla czego warto poświęcić wszystko i że z tej krwi wykuje się nowa jakość, nowa przyszłość, czy jak tam ten nałęczowo- turański bełkot leciał.

Właściwie nie zajmowałbym się tym wypadkiem, ale, jedno zwróciło moją uwagę, rosyjskie media zaczeły sugerować, że Amerykanie mają urządzenia do zakłócania działania wyposażenia nawigacyjnego i łączności samolotów i że , kto wie, co tam się wydarzyło, bo wygląda to dziwnie. Ano , maja, mają i Amerykanie i Rosjanie mają i to od dziesięcioleci. Przez dziesięciolecia nad takimi urządzeniami pracowali i przez dziesięciolecia używali. Od lat siedemdziesiątych, konkretnie.

Sam pamiętam, jak krążownik typu „Ticonderoga” zakłócił mi działanie GPS, gdy byłem 2 Oficerem na polskim promie, ech, ależ stare dzieje! W skrócie, bo też nic wielkiego się wtedy nie wydarzyło. Płynąłem sobie wtedy, nie pamiętam, do Szwecji, czy Danii, naprzeciwko eskadra okrętów z owym krążownikiem na czele. Akurat manewry Nato były. Płyniemy sobie, płyniemy, ale jakoś tak wychodzi, że jeden z nas będzie musiał ustąpić, mnie się wydawało , że on, bo ja byłem z prawej strony, a jemu, że ja, bo on był większy, był w szyku i mial rakiety, działa i w ogóle. Przez radio też się nie dogadaliśmy, bo zawsze byłem dość uparty, no i w końcu obaj musieliśmy skręcać, gdy zaczeliśmy sobie rosnąć w oknach do rozmiarów budzących lekkie zaniepokojenie rozwojem sytuacji. No więc się rozjechaliśmy i tyle. Ale na pożegnanie eskadra Nato zagłuszyła mi na kilka minut odbiorniki GPS, nic wielkiego, ale pamiętam, że to się da zrobić rutynowo i zupełnie od niechcenia, tak, jak się pokazuje środkowy palec. Podobnie, można przesłać dowolnie zafałszowany sygnał, też od niechcenia, nie trzeba angażować ani NASA, ani zadnego Noblisty, ani burzy mózgów robić, ani nic takiego, zupełnie rutynowa czynność.

I ciekawe, że , jak z polskiej strony pojawiły się głosy, że to jest możliwe, choćby w postaci meaconingu, czyli przesyłania nieco silniejszego sygnału od oryginalnego, ale z przesunięciem czasowym,  to spotkało się to z wybuchem takiego rechotu  i kpin, wysypem numerów nadwornych kabareciarzy, co jeden, to większy ekspert od lotnictwa, rysowaniem karykatur z sowieckim Wanią w waciaku i z wielkim magnesem, że co to te głupie mohery wymyślają, no zupełnie pogłupieli, że też kary nie ma dla tych głupków, takie rzeczy wymyślać, skoro wiadomo, że samolot cztery razy podchodził, a Prezydent naciskał i jak walnęło, to urwało. Wtedy jeszcze Prezydent naciskał, o generale Błasiku jeszcze było cicho, pojawił się dopiero, jak nie było jak wcisnąć usłyszanego „na własne uszy” przez „flanelkę” Osieckiego, czy innego „debeściaka” Artymowicza głosu Prezydenta krzyczącego „ląduj, dziadu”. Potem dopiero się pojawił zidentyfikowany „z kontekstu” generał, do dzisiaj nie wiadomo, przez kogo, bo, ciekawa sprawa, nikt sie nie kwapi, by wystąpić i powiedzieć z podniesionym czołem- tak, to jak rozpoznałem! Nie ma takiego , siedzi cicho, cichutko, w nadziei, czy raczej w nadzieji, zgodnie z Prezydencką ortografią, że zapomnimy. Otóż nie zapomnimy, kiedyś wywleczemy tego gnoja z dziury i postawimy przed sądem, razem z resztą tej bandy.

To znaczy tej, co bedzie bez immunitetów unijnych, a może się okazać, że nadzieje na ten immunitet są przesadne, zważywszy na fiasko kandydatury Bieleckiego, a wcześniej takich „żelaznych kandydatów” na wszystkie możliwe stanowiska, wliczając szefa ONZ, Unesco, Nato, Rady Międzygalaktycznej i wszystkich pozostałych, jakie tylko istnieją w Google, jak Kwaśniewski, Sikorski, czy Balcerowicz. Tym bardziej, że w UE trzeba znać języki, a Tusk, na przykład, jakkolwiek niemiecki zna perfekt, w każdym razie na molo w Sopocie z Putinem porozumiał się bez problemów, to angielski pozostaje na poziomie „łelkom ewrybady” już choćby z tego powodu na żadne stanowisko się nie nadaje, niezależnie od tego, ile razy i z jaką siłą zostanie przez Frau Merkel poklepany po pleckach.

Jak już przy zamachu smoleńskim jesteśmy, to jedno zdanie profesora Biniendy chcę przytoczyć, o konwencji chicagowskiej.

"Obie komisje pogwałciły wszystkie punkty załącznika 13 Umowy Chicagowskiej, według której mieli procedować tę katastrofę. I nie są to przypadkowi ludzie, to są ludzie, którzy są powołani do takiej analizy i doskonale wiedzą, umieją czytać i po polsku i po rosyjsku i po angielsku, co te normy mówią. A mówią, że wszystkie elementy tego samolotu muszą być znalezione, sfotografowane, zmierzone, udokumentowane, potem pozbierane do ZAMKNIĘTEJ HALI. Potem miało być tam wszystko zrekonstruowane. To są wymogi tego załącznika trzynastego. Po kolei wszystkie od A do Z zostały pogwałcone.”

Jak słyszę, prokuratura „zaprasza profesora Biniendę na spotkanie”. Moja rada, nie iść, spotkać na terenie swoim, a najlepiej na sprawdzonym przez służby ambasady amerykańskiej, nic nie jeść i nie pić, nawet zeschłego, pokruszonego fistaszka, ani wody. Tak na wszelki wypadek. Bo potem znowu będzie wysyp występów kabaretowych i karykatur nadwornych wesołków, że co to, znowu jakieś paranoje, zwyczajnie sie grzybkami zatruł, albo fistaszkiem zakrztusił, zwykła sprawa, a te głupie mohery znowu po trupach do celu.

A propos, pamiętam taki dowcip, wraca delegacja z Moskwy, pojechali w futerku, wrócili w kuferku, oficjalnie grzybkami się zatruli, patrzą na granicy- „a ten ma dziurę w głowie” „A ten, no, tak, grzybków jeść nie chciał”

P. S. Zachęcam do czytania felietonów w „Gazecie Polskiej Codziennie” i Freepl.info

http://freepl.info/seawo…
http://niepoprawni.pl/bl…
http://niezalezna.pl/blo…
http://seawolf.salon24.p…

Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 5795
Domyślny avatar

driver PL

26.05.2012 20:54

Powiem szczerze i bez ogródek: zazdroszczę Panu tego lekkiego a zarazem ostrego języka, ja to bym ich za"ryj i wp...ol" bo ja psze Pana wieśniak jeste ale z krwi i kości Polak!!!! Pozdrawiam serdecznie!
Domyślny avatar

maxwel

26.05.2012 21:24

pisać,pisać i pisać, ludzie napewno to czytają1 pozdrawiam.
Domyślny avatar

bart333

26.05.2012 21:50

WILKU JESTEŚ WIELKI !! mam nadzieję że EURO 2012 skończy się tak szybko jak się zacznie i unaoczni nam cały marazm Pozdrawiam
Domyślny avatar

Jermar

26.05.2012 22:00

Ktoś napisał odważnie, że Tusk zna język niemiecki perfekt. Dlaczego od lat mówi się, że firerek uczy się angielskiego, nawet pokazywany jest jak duka w tym języku - widziałem to wiele razy. Nie usłyszałem nigdy ani słówka powiedzianego przez niego po niemiecku. W jakim jezyku rozmawiał z Merkel? Rozumiem, że reżimowa telewizja tego nigdy nie pokaże, ale dlaczego nie mówią o tym i nie pokazują media niezależne.
Domyślny avatar

Loli

26.05.2012 22:54

Dodane przez Jermar w odpowiedzi na Nareszcie !

Angela dobrze gada po rusku. Przeciez wychowywala sie w bylej NRD , a tam obowiazkowo, tak jak i u nas , tego jezyka uczono. Mysle, ze Slonce Peru-OberMatol (fajne imie mu dales Wilku!) duka troche po rusku. W koncu chyba jakas szkole konczyl.
Domyślny avatar

PiS be with you

27.05.2012 04:39

Dodane przez Jermar w odpowiedzi na Nareszcie !

Jak wiadomo to POdly Tusk koleduje PO niemiecku.... w takim razie cala jego rodzina zna niemiecki... moze bedzie chcial zwiac do drugiej ojczyzny dziadka z wehrmachtu z rodzina?
Domyślny avatar

Barszcz

27.05.2012 12:05

Dodane przez Jermar w odpowiedzi na Nareszcie !

Donald, który po narodzinach dostał Herman (to nie żart, zaraz wyjaśnię), do 9 roku życia w domu rozmawiał tylko po niemiecku - z babcią, z rodziną. Kolega był w 2007r w komisji wyborczej, i wpadł mu w rękę dokument o Tusku - było tam o imieniu, oraz o zmianie - na Donald, żeby dzieci w szkole się nie śmiały. Tak kolega mi sprawę przedstawił, zresztą nie za długo w tej komisji był, ponieważ zgłosił (do sądu również) zażalenie, ze głosy liczone są z długopisami w rękach części z liczących. Co do tego, że przez te 9 lat po niemiecku w domu u Hermana aka Donald rozmawiano tylko po niemiecku - to we wspomnieniach gdzieś przeczytane, niestety, nie przypominam sobie co to dokładnie było. W każdym razie babcia tam była kilka razy wymieniona, i kojarzę ją jako osobę, która w zasadzie języka Hermana młodego nauczyła, a Donald potem już w szkole uczył się polskiego. Pozdrawiam.
Domyślny avatar

Czerwony Kapturek

26.05.2012 22:05

Dobre! :) Najsmaczniejszy kąsek. Gdyby to nie był żart pomyślałabym, że Szanowny Wilk buja na falach złudzeń...
Domyślny avatar

Irena Jurand

26.05.2012 22:49

Ja rowniez boje sie o bezpieczenstwo Pana prof. Biniedy. O tego czlowieka nalezy dbac jak o zrenice oka.
Domyślny avatar

s.e.

27.05.2012 00:06

posła Macierewicza, a jak wiemy p.Macierewicz nie jest z pierwszej łapanki, i zna tych 'dobrodziei' ze spec/służb doskonale. Nie mniej uważać muszą wszyscy, którzy mówią otwarcie o zamachu, bo tych s....synów stać na wszystko
Domyślny avatar

Godot

27.05.2012 05:10

Dodane przez s.e. w odpowiedzi na prof. Binienda współpracuje z zespołem parlamentarnym

http://kontrowersje.net/…
Domyślny avatar

macho

27.05.2012 02:52

Z tym Suchojem, faktycznie istny kabaret i nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać, no ale z nimi tak to jest. Co do ichnich umiejętności nawigacyjnych, wszelkich złudzeń pozbyłem się od czasu gdy sowiecki trawler o mały figiel nie odciął nam dryfkotwy - na której staliśmy naszym "jeziorkiem" koło Falklandów. To co poszło od nas do nich w eter, zdecydowanie nie nadaje się do zacytowania tutaj; w końcu Polak potrafił i chyba jeszcze nadal potrafi ( choć miewam ostatnio w tej materii coraz poważniejsze wątpliwości). Wracając jednakowoż do meritum w ogóle, a do zagadnień i problemów związanych z zakłócaniem emisji radiowych w szczególe, trudno nie oprzeć się politycznie niepoprawnym myślom, iż na Siewiernym było to coś więcej niż tylko niewinny piecyk, włączony nie w porę - w kanciapie ruskich radarzystów . Co do szczerości intencji smutnych panów częstujących fistaszkami, tudzież paluszkami i wodą niemoralną (nie mylić z ognistą) - mają się one zapewne nijak wobec takowych, ze strony seniority z Caje Juan Gomez w Montevdeo, a oferującej (odpłatnie, rzecz jasna) swe wątpliwe wdzięki. Tak, tych panów zdecydowanie nie darzyłbym nadmiarem zaufania. Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na ciąg dalszy morskich opowieści -dejman od niestety zbyt wielu lat
Domyślny avatar

amfetamina

27.05.2012 11:10

Dodane przez macho w odpowiedzi na Gratuluję, świetny tekst

z minimalnym marginesem bezpieczenstwa. Gorzej bywa kiedy przechodzi sie obok jednego z tych slynnych ruskich oceanografow pod wezwaniem roznych profesorow, tych co to radar na pokladzie maja wiekszy niz cala jednostka i kilka "krewetkowcow" do obstawy, idacych bezkompromisowo na kolizje. Jak starego zagluszyli , to drugi przez tydzien klal bo musial dodatkowo brac namiary ze slonca zeby korygowac sat-nav a i tak misnelismy Zat Adenska o prawie 12 godzin. pozdrawiam aquaholic PS, ta Pepita,o wdziekach wprost proporcjonane do ilosci wypitej gasolina (chilijskie vino tinto), jest ciagle nie do zdarcia?
Domyślny avatar

macho

27.05.2012 12:09

Dodane przez amfetamina w odpowiedzi na jak sie goni rybe to niby wszystkie chwyty sa dozwolone,

Kto wie? Może jeszcze żyje? W końcu to prawie drugi koniec świata i wiele, wiele lat temu. Pozostał tylko worek marynarskich wspomnień i trochę pamiątek. Serdecznie pozdrawiam, wraz z całą Bracią Marynarską!
Domyślny avatar

Kindow

27.05.2012 03:24

Bóg lub jakieś Uniwersum lub siła która to wszystko stworzyła pokazuje nam dzień po dniu ZNAKI... Przecież wszyscy wiemy jak było i kto strzelał gole haratając w gałę...
Domyślny avatar

hera

27.05.2012 08:08

Jak juz jestesmy przy kabaretach. Taki kwiatek:"Palikot-Skrzetuski pojechal na Ukraine ratowac Julie-Helene!" Eee tam, on raczej z tych, co by ja porwali, dwor spalili, sluzbe wyrzneli, sady wycieli i dobro zabrali! Zreszta jest na to prosty test. Krzyknac mu nad ucham "Jarema idzie!" Jak w banku, ze zesra sie w gacie!!! A kabarety teraz jakies takie debilne i pilnie przestrzegaja, by nie przekroczyc granicy poczucia humoru pana premiera! Z malenkimi wyjatkami!
Domyślny avatar

HENRY

27.05.2012 08:22

Takim "fistaszkiem" to nie tylko się zakrztusić ale i udławić można ;-)
Domyślny avatar

yorg

27.05.2012 09:18

jak naród przygłupów już ponad20 lat, ale miarka się przebrała, mam nadzieję, a później żadnego pobłażania, bo wirusa zwalcza się stanowczo.
Domyślny avatar

Joanna Cieszkowska

27.05.2012 19:22

Jak mozna realizowac konwencje ktorej sie nie podpisalo. Zadna ze stron tego nie zrobila. Jest to czysta fikcja dzisiaj nam wmawiana aby pozniej w ksiazkach napisano ze Poalcy zamordowali swojego zneinawidzonego prezydenta i jego swite aby zjednoczyc sie z ukochanymi przywodcami rosyjskimi najlepszymi na swiecie. Ja juz po prostu nie moge takiej fikcji sluchac poniewaz jest to kryminal.
Domyślny avatar

ks.Jacek

27.05.2012 22:54

kocham siłulfa i lubię amerykanców, ale to prawda,że są dosyć arogancy. Poniżej anegdotka dawno temu rozsyłana netem: > Tlumaczenie PRAWDZIWEJ rozmowy radiowej podczas manewrow wojskowych przy > wybrzezach Nowofundlandii w pazdzierniku 1995 roku. > > > > Amerykanie: Prosimy zmiencie kurs o 15 stopni na polnoc by uniknac > kolizji. > > Kanadyjczycy: Sugerujemy, byscie to WY zmienili kurs o 15 stopni na > poludnie by uniknac kolizji. > > Amerykanie: Tu kapitan okretu marynarki wojennej USA, powtarzam, > zmiencie SWOJ kurs. > > Kanadyjczycy: Nie. To ja powtarzam, wy zmiencie SWOJ kurs. > > Amerykanie: TU LOTNISKOWIEC US MISSOURI. JESTESMY DUZYM OKRETEM > WOJENNYM USA. NATYCHMIAST ZMIENCIE SWOJ KURS! > > Kanadyjczycy: TU LATARNIA MORSKA. - I co teraz!? > >
Seawolf
Nazwa bloga:
SEAWOLF- DZIENNIK POKŁADOWY
Zawód:
kapitan, superintendent
Miasto:
Gdynia, na chwilę

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 699
Liczba wyświetleń: 3,876,638
Liczba komentarzy: 7,821

Ostatnie wpisy blogera

  • Rocznica śmierci Seawolfa
  • Podziękowania i prośba
  • Korea czyli gdzie jest pistolet?

Moje ostatnie komentarze

  • Również pozdrawiam serdecznie!
  • Bardzo się cieszę, Basiu, że się podobało.
  • Ależ ja pisze nadal dużo, ale do gazet. Zapraszam do GPC i Warszawskiej gazety, do Freepl.info.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Kto zabił Andrzeja Leppera?
  • O jeden mord za daleko
  • Podziękowania

Ostatnio komentowane

  • , Drogi Seawolfie, stopy wody pod kilem na Niebiańskim Szlaku! I wspomnij czasem o "dejmanach", którzy tutaj pozostali!
  • , Zapalilem swieczke i pomodlilem sie .Seawolfie pilnuj naszego Swietego Papieza by pilnowal Polski!
  • ironiczny anglosas, A jednak smutno... ... i brak Go bardzo. POZDRAWIAM SERDECZNIE!!! ironiczny anglosas

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności