Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Czy istniała „II Rzeczpospolita”?

Andrzej Owsiński, 23.02.2012
22 lutego ukazała się w „niezależnej” relacja Pani „Elig” ze spotkania w kościele Wszystkich Świętych z referatem Pt: „Nasze Państwo II Rzeczpospolita”.

Przyjmuję z dobrą wiarą, że relacja jest rzetelna i taki był rzeczywiście tytuł referatu.

Muszę z ubolewaniem stwierdzić, że o ile dziennikarzom i amatorskim miłośnikom historii wolno używać nazw potocznych choćby niezgodnych ze stanem rzeczywistym, o tyle historyka i to jeszcze z tytułem profesorskim takie nazewnictwo po prostu dyskwalifikuje.

Wyjaśniam po raz już nie wiem który, między innymi i w „niezależnej”, że takie państwo jak „II Rzeczpospolita” nie istniało. Rzeczpospolita Polska, która odzyskała, podkreślam „odzyskała” niepodległość w 1918 roku została określona zarówno prawnie jak i historycznie, jako kontynuatorka Rzeczpospolitej przedrozbiorowej.

Ten fakt został odnotowany w obu przedwojennych konstytucjach i ani urzędowo ani potocznie nikt nie określał państwa polskiego, jako „II Rzeczpospolitą”.

Miało to może mniejsze znaczenie prawne, ale kolosalne, jako poczucie ciągłości historycznej.

Nazwa „II Rzeczpospolita” została wymyślona przez komunistycznego pseudohistoryka niejakiego Henryka Jabłońskiego, który w PRL pełnił eksponowane, aczkolwiek niewiele znaczące faktycznie stanowisko „przewodniczącego rady państwa”. Spędził on podobno wojnę we Francji i na wzór francuskiej republiki ponumerował sobie Rzeczpospolitą. Był w tym oczywisty cel polityczny takiego poszatkowania polskiej historii, ażeby można było wpisać w nią PRL i manipulować dowolnie. Dla twórców „III Rzeczpospolitej” była to znakomita okazja odcięcia się od niepodległej Polski i wpisania się w dziedzictwo PRL, tworu, o którym każdy, a nie tylko historyk powinien wiedzieć, że był wprost zaprzeczeniem niepodległego państwa polskiego. Potwierdza to konstytucja z kwietnia 1997 roku ustalająca prawną ciągłość w stosunku do PRL, o której to konstytucji Piłsudski wyraziłby się raczej „konstytuta”.

Jest jakiś dziwny zwyczaj, że na takie spotkania nie zaprasza się świadków historii, którzy mogliby wiele spraw wyjaśnić, jeszcze przecież tacy żyją mimo usilnych starań władz.
Ja w każdym bądź razie mogę zapewnić, że w Polsce przed wojną nikt tak państwa polskiego nie nazywał.


Czuję się również zbulwersowany taką wiadomością, że w pierwszych poborach do wojska polskiego dezercja wynosiła aż dwie trzecie poborowych. Jest to po prostu niewiarygodne, bowiem w takim przypadku nie dałoby się stworzyć w tak krótkim czasie niemal milionowej armii. Niezrozumiałe jest też sformułowanie na temat stu tysięcy ochotników do Legionów Polskich. Po odzyskaniu niepodległości Legionów już nie było, były odtwarzane pułki legionowe, podobnie jak i innych formacji wojennych, ale w ramach wojska polskiego. Ochotnicy przybywali do wojska stale, a Armia Ochotnicza pod dowództwem gen. Józefa Hallera została stworzona w 1920 roku dla obrony Warszawy.

Dezercje w polskim wojsku przed wojną należały do rzadkości, sam byłem świadkiem jak poborowi na Wołyniu w znakomitej większości nie polskiej narodowości stawiali się na komisje i do wyjazdu. Moja matka przewodniczyła zresztą takiemu powiatowemu komitetowi obywatelskiemu opiekującemu się poborowymi. Nawet z zawieruchy wojennej ocalały zdjęcia z poborowymi udekorowanymi biało czerwonymi wstążeczkami. Oczywiście w czasie odwożenia podwodami poborowych na stację kolejową odbywały się rytualne płacze kobiet stanowiące głównie relikt z carskich czasów, kiedy do wojska zabierano na siedem lat, a pierwszy urlop mógł sołdat dostać po upływie trzech lat służby. W polskim wojsku służba wynosiła 18 miesięcy w piechocie, najwyżej do 24 miesięcy w innych broniach, a urlop żołnierz dostawał po odbyciu okresu rekruckiego, czyli po pół roku.

Trzeba było widzieć, z jaką dumą obnosili się wówczas urlopowicze w „garnizonówkach” przy bagnecie nie mówiąc już o szabli i ostrogach. Dla absolwentów kursów przysposobienia wojskowego służba była zresztą skrócona o okres rekrucki.


Kontrowersyjne jest też stwierdzenie, że polski wywiad ustalił termin rozpoczęcia wojny przez Hitlera na rok 1944 i to miało wpłynąć na tempo naszych przygotowań wojennych.

Tymczasem faktem jest, że w czasie jednych z ostatnich ćwiczeń kadry dowódczej WP w roku 1934 prowadzonych osobiście przez Piłsudskiego określił on, że Sowiety są już gotowe do wojny, a Niemcy będą gotowe za pięć lat, co się zresztą w odniesieniu do Niemiec idealnie sprawdziło.

Wprawdzie w tym czasie Niemcy nie były jeszcze przygotowane do wojny na dwa fronty, ale Hitler nie mógł czekać ze względu na katastrofalną sytuację gospodarczą Niemiec wywołaną olbrzymimi zbrojeniami. Niemcy w związku z tym musiały już przed wojną ograniczać spożycie, wprowadzono kartki żywnościowe i chociaż zawdzięczając żelaznej dyscyplinie nie spowodowało to nagłego zawalenia się niemieckiej gospodarki, ale zamrożone ceny i tak były dwukrotnie wyższe niż w Polsce. Było to przyczyną obok reglamentacji, że na wolnym rynku za markę płacono dwukrotnie mniej niż opiewał kurs oficjalny.


Mylna jest też informacja o różnicy koncepcji państwa polskiego w poglądach Piłsudskiego i Dmowskiego. Określenie, że Dmowski chciał mieć w granicach Polski tylko te tereny, które były w większości zamieszkała przez Polaków. Dmowski używał innego pojęcia, a mianowicie –przynależności do polskiej kultury. Stąd wg jego koncepcji wschodnie granice Polski przedstawiały się podobnie do faktycznie osiągniętej w wyniku traktatu ryskiego i odzyskania Wilna, a przecież na znacznej części tych terenów Polacy stanowili mniejszość.


  Wątpliwości budzi sformułowanie, że w 86 pułku piechoty służyli Białorusini. Pułk stacjonował w Mołodecznie w województwie wileńskim i wchodził w skład 19 DP
zwanej „litewsko białoruską”, ale trzeba wiedzieć, że obszar województw wileńskiego i nowogródzkiego, z którego pochodziła większość żołnierzy poborowych był zamieszkany w ponad 50 % przez ludność polską. Podobnie przedstawia się sprawa „nowogródzkiej” obsady Westerplatte w 1939 roku. To ostatnie jest zresztą nie bardzo prawdopodobne, gdyż od kwietnia 1939 roku do października obsadę Westerplatte spełniała zgodnie z harmonogramem 2 dywizja Legionów z Kielc, a tam raczej nowogrodzian nie było zbyt wielu.


Podkreślenie wkładu wychowawczo oświatowego, jaki został dokonany w Polsce przedwojennej jest niewątpliwie słuszne, tylko że w moim przekonaniu i dobrej pamięci ówczesnych nastrojów społecznych należy podkreślić entuzjazm, z jakim naród polski uczestniczył w dziele budowy swego państwa we wszystkich dziedzinach życia. Gdybyśmy potrafili współcześnie odzyskać chociaż cząstkę takiej narodowej postawy to nasz los przedstawiałby się całkiem inaczej.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3625
Domyślny avatar

Gość

23.02.2012 22:02

Granica, która proponował Dmowski przebiegała dalej na wschód niż granica ryska. Dmowski widział m. in. w składzie RP Mińsk i Kamieniec Podolski. Na wschodzie ziemie mające wejść w skład państwa polskiego mniej więcej pokrywały się z ziemiami zabranymi przez Rosję w II rozbiorze. I rzecz druga latem 1939 r. przybyło na Westerplatte ostatnie wzmocnienie załogi i byli to żołnierze z 5 pp leg. z Wilna, a wiec i mieszkańcy Nowogródczyzny. Jak pamiętam ostatnich z tych żołnierzy żył na Nowogródczyźnie jeszcze w latach 90 tych XX w. W tzw. III RP pomiędzy różnymi instytucjami państwowymi trwała ożywiona wymiana korespondencji czy przyznać mu dodatek kombatancki do czasu aż przyszedł list od jego żony, ze problem rozwiązał się sam gdyż mąż zmarł. Jak interesuje Pana dokładna data przybycia żołnierzy z 5 p.p. leg. to mogę to sprawdzić.
Domyślny avatar

Zeus

24.02.2012 03:46

Z przyjemnoscia przeczytalem Pana wpis. Pamietam wyklad Profesora Pelczynskiego na Politechnice Warszawskiej, ktory przed 1939r. zaangazowany byl w przezbrajanie Armi Polskiej w nowoczesne uzbrojenie, wyjasniajacy nam dlaczego kraj, ktory rozgromil bolszewikow w 1920 nie mogl pokonac Niemcow 19 lat pozniej. 1. Plan calkowitego zmechanizowania Polskiej Armi - wojska ladowe, marynarka i lotnictwo, mial sie zakonczyc w 1944 roku. Takie byly mozliwosci techniczne Panstwa Polskiego, bo wczesniej podpisane kontrakty na dostawy broni z firmami zbrojeniowymi Angli, Francji i Belgi w 1938 zostaly przez te firmy zerwane. Tak wiec naprzyklad zeby miec silniki do zaprojektowanych samolotow w ciagu osmiu miesicy zaprojektowano i zbudowano zaklad w Mielcu, zaprojektowano i wykonano prototypy, zweryfikowano projekty i rozpoczeto produkcje silnikow na poczatku lata w 1939 roku. Gdy stawiano slupy pokrywano je dachem i bez scian zewnetrznych wstawiano obrabiarki na ktorych wykonywano prototyp silnika wedlug rysunkow dostarczonych przez Inzynierow dzien wczesniej. Polska byla zlepkiem trzech zaborow. Rozne prawo, przepisy, standarty, administracja. Polska przedwojenna byla podziwiana przez miedzynarodowa spolecznosc za swa dynamike i postepujacy kompleksowy rozwoj. 2. Przed zajeciem Czech przez Niemcy w 1938 roku potencjal uzbrojenia trzech armi, Niemiec, Czech i Polski mial sie w przyblizeniu, 100 - 100 - 65 (samoloty, czolgi, armaty, dziala, itd). Po zgodzie Angli na zajecie Czech przez Niemcy uzbrojenie armi Polskiej do Niemieckiej bylo 200 - 65. Niemcy bez zajecja Czeskich Sudetow gdzie znajdowaly sie zaklady zbrojeniowe dawnega Cesarstwa Austro-Wegierskiego nie odwazyly by sie na rozpoczecie wojny. Tak wiec przed 1938 rokiem wszyscy "Alianci" uwazali ze Niemcy beda gotowi do rozpoczecia wojny dopiero w 1944 roku. W 1938 roku Niemcy wiec poprzez zajecie Czech podwili swoje uzbrojenie i podwoili swoj potencjal produkcyjny i byli juz 1939 roku gotowi do wojny z Polska. Cala Europa zaczela sie zbroic i czas nie dzialal na korzysc Niemiec. Przed 1938 rokiem Niemcy musialy uzyskac zgode Angli, pozniej juz nie.
Domyślny avatar

WJD

25.02.2012 08:24

Zgodnie z opinią Szanownego Pana, tak samo jak międzywojenna Polska, powojenne Niemcy przyznające ciągłość prawną Niemiec przedwojennych i tym samym realizujące roszczenia pokrzywdzonych stron, są nie żadną tam republiką powojenną, tylko nadal Trzecią Rzeszą. To jest przecież analogiczna historia. No więc niestety, to chyba jakieś nieporozumienie. Przyjęło się w zasadzie okres państwa, który cechuje zmieniony ustrój nazywać/numerować kolejnym etapem. Właściwie niewiele trzeba było, żeby np. we Francji kolejne okresy nazywać kolejnymi republikami. Bardzo nieduże zmiany ustrojowe. A Szanowny Pan chce Polskę przedrozbiorową, która była monarchią zrównywać z Polską międzywojenna, która była pomieszaniem dykatatury socjalistycznej /Piłsudski był socjalistą/ z ustrojem republikańskim. W dodatku ten dziwny system miał też cechy mocnej zgnilizny demokratycznej, która tak wściekła Pisłsudskiego, że zrobił z tego powodu zamach stanu. Jakże można zatem taki okres zrównywać z monarchią. Ponadto Polska monarchiczna była w zasadzie jak nie państwem imperialnym to nawet najpotężniejszym, w okresie wielu dynastii. Były też, co prawda okresy fatalne, np. po rozbiciu dzielnicowym, czy po otruciu syna Bolesława Szczodrego. Ale ojciec Bolesława Szczodrego powiększył terytorium wielokrotnie a za Bolesława Szczodrego Polska wybiła się na potęgę w skali europejskiej. Potem za Jagiellonów Polska była najpotężniejszym państwem świata i to pod każdym względem, zarówno jak idzie o populację, o bogactwo, o armię i o wielkość terytorium. Jak to można porównywać z okresem międzywojennym, gdzieśmy ledwie dychali w kadłubowym państewku, dookoła mnóstwo wrogów, tylko Węgrzy jak zawsze przyjaźni i znikąd ratunku ? Przecież to odrodzone państwo naprawdę było już całkiem inne pod każdym względem. Jedyne, co faktycznie przetrwało zabory i tu się całkowicie bym zgodził z Szanownym Autorem, gdyby On o tym napisał, jedynym było przetrwanie najbardziej patriotycznej i jedynej patriotycznej warstwy polskiej w postaci ziemiaństwa. Tego nam teraz gigantycznie brakuje, bo ziemiaństwu - posesjonatom ukradziono nieruchomości. Gdyby szybko oddać, to odbudowało by się i Polska miałaby wreszcie elity. I kto wie, może Szanownego Pana marzenie w postaci powrotu potężnej Polski przedrozbiorowej i monarchicznej mogłoby się ziścić. Ale w tym celu MUSI w Polsce wygrać ktoś taki jak Kongres Nowej Prawicy ! Zatem ziemiaństwo przetrwało do Polski międzywojennej. To faktycznie miało miejsce, ale tylko to. Natomiast jednak oddanie przez Radę Regencyjną władzy dyktatorowi, chociaż na krótki czas, to jednak ustaliło zdecydowanie odmienny ustrój państwa aniżeli przedrozbiorowy. Zatem Szanownego Pana teza jest mocno wątpliwa. Inną zaś sprawą są opinie, czy twierdzenia czerwonych zbrodniarzy i złodziei, którzy zarządzali Polską od zakończenia II wojny światowej do chwili obecnej. Ich wypowiedziami, jako wypowiedziami łachmaniarzy, zbrodniarzy, złodziei, oszustów i wszelkiego czerwonego padalstwa, nie ma w ogóle co sobie zawracać głowy. Całe to śmierdzące trupim odorem towarzystwo w normalnym kraju byłoby skazane na karę śmierci. Jeśli powróci do Polski normalność, to odpowiedzą przed sądem. Ale na razie w Polsce nie ma nawet sądów. A droga do władzy Kongresu Nowej Prawicy wydaje się odległa. A kto inny zechce przywrócić w Polsce normalność. Jeszcze grupa obozu radykalnego i tyle. Więcej nie ma chętnych, natomiast wszystkie siły parlamentarne jadą jak tramwaje w kierunku katastrofy narodowej, już Pan o tym niedawno sam napisał... Jak Titanic na spotkanie z górą lodową. A orkiestra gra. Także nie ma żadnego sensu analiza, co tam kto z nich czerwonych mówił po wojnie czy nie mówił, bądź nadal mówi. Czasem coś nawet utrafią, przeważnie i na ogół plotą piramidalne kłamstwa i głupstwa. Jak to socjaliści. Tyle w tym ich przemawianiu sensu, co w przemówieniach Gebbelsa.
Domyślny avatar

Zeus

27.02.2012 02:41

Ja jestem z Panem Owsinskim. Jezeli niektorzy obywatele zle czynia to czy musimy to zaakceptowac prawnie? Realnosc jest ze zle czynia i Panstwo to moze tylko tolerowac, ze wzgledu na braku mozliwosci lub sensu scigania tych nieprawidlowosci. Nie moze jednak tych nieprawidlowosci akceptowac prawem. Ustalamy swiadomie tak prawo aby modelowac nim panstwo. W Polsce miedzywojennej wazne dla Polakow bylo odtworzenie Polski ktora przez ponad sto lat nie istniala bo byla pod zaborami. To nie bylo budowanie Nowej Polski(to przypomina mi hasla rosyjskiej rewolucji), - buduje sie tylko nowe domy, To bylo odtworzenie Polski z jej prawem i tradycja. Oczywiscie niewola i czas zmienily nasza rzeczywistosc ale my nie chcielismy i nie chcemy w przyszlosci miec Polski Rozbiorowej, my chcielismy i chcemy miec mocna i niepodlegla Rzeczypospolita wielu narodow. Dlatego obca nam jest i historycznie nieprawdziwa nazwa II czy tez III Rzeczypospoplita. Te nazwy jak wiemy zostaly stworzone i caly czas sa rozpowszechniane poprzez sily nieprzychylne lub wrecz wrogie Polsce. Mamy wiec takie dziwolagi ze jakis chlystek ma czelnosc przeciwstawiac sie woli narodu potwierdzonej 1,4 milionami poddpisow i nie daje licencji na stacje telewizyjna. Na Podlasiu, znam to z opowiadan dziadka mojego kolegi, po wojnie do tych bardzo gorliwych zachodzili zolnierze podziemnej Polski i odczytywali wyrok zawsze w zawieszeniu na rok lub dwa lata. Skutkowalo to bo na Podlasiu nie odbierano chlopom ziemi i nie tworzono PGR i Spoldzielni Produkcyjnych.
Andrzej Owsiński
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 182
Liczba wyświetleń: 2,968,634
Liczba komentarzy: 5,489

Ostatnie wpisy blogera

  • Po śmierci Andrzeja Owsińskiego
  • Zmarł Andrzej Owsiński, autor tego bloga, 1 stycznia 2024 r.
  • Finis Poloniae et Europae

Moje ostatnie komentarze

  • Proszę bardzo, można dokonać przedruku, z zachowaniem wszelkich oczywistych zasad, naturalnie. Pozdrawiam.
  • Po pierwszej wojnie światowej budownictwo okrętowe w Szczecinie upadło całkowicie. Dlatego moje sformułowanie, że nie było przemysłu okrętowego jest prawdziwe, istniały obiekty stoczniowe dawnych…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Przyczyny upadku Rzeczpospolitej Obojga Narodów
  • Nie dajmy się skołować pół, lub ćwierćinteligentom
  • Uwagi na temat wypowiedzi o Tadeuszu Mazowieckim

Ostatnio komentowane

  • mada, Serdeczne kondolencje.
  • Jacek K. Matysiak, Panie Janie, gratuluję pięknego, mądrego Ojca, którego każdy chciałby mieć. Gratuluję też dobrych genów. R.I.P. Panie Andrzeju...
  • sake2020, Ojciec pana Jana byłby zasmucony widząc obecne zakusy likwidacji Instytutu Pileckiego przez ministra Sienkiewicza.Instytutowi zarzuca się ..zaciemnianie prawdy o zbrodniach Polski w czasie wojny.…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności